[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chcę mieć pewność, żenikt jej nie będzie szukał albo że jest zupełnie niegrozna.Jakjuż będę wiedział, na czym stoję, rozwiążę ostatecznie sprawępanny Underwood.- Mówcie przynajmniej po francusku albo angielsku, je-śli nie możecie po włosku - zgłosił pretensję Ricetti.- O czymrozmawiacie?- Zastanawiamy się, czy panna Underwood może stano-wić dla nas zagrożenie - wyjaśniła Monique ze słodkimuśmiechem po włosku, którym to językiem władała doskonale.- A jeśli tak, jak się jej zgrabnie pozbyć.- Zabić i sfingować wypadek samochodowy - błysnąłoryginalnym pomysłem Ricetti.- No nie wiem - zastanowił się Hakim.- Musiałbym po-98 święcić swojego daimlera, żeby zaaranżować wypadek.Szoferateż byłoby mi szkoda, bo jest naprawdę świetny.- Zabić i kwita - odezwał się pan Otomi.- Jeśli się bo-icie, każę mojemu asystentowi sprzątnąć dziewczynę.Tracimytylko czas na głupstwa, zamiast zająć się naszymi sprawami.Chciałbym się dowiedzieć, jakim sposobem przerzucimy czterytuziny legolasów do Turcji, nie wzbudzając przy tym żadnychpodejrzeń.- To już twój problem, Otomi - powiedział Bastien.- Jachciałbym wiedzieć, kto sfinansuje kontrakt.A możecie miwierzyć, że towar jest pierwsza klasa.Prawdziwe osiągnięcieamerykańskiej myśli technicznej.- Nie wierzymy ci, Bastien - ostudziła go madame Lam-bert.- Tutaj nikt nikomu nie wierzy.Dlatego tak dobrze sięnam współpracuje.Mówiąc poważnie, kontrolujemy znacznączęść światowego rynku handlu bronią.Wzajemne zaufaniezupełnie nam niepotrzebne.- Tak, masz rację, część światowego rynku - podchwyciłBastien - ale nie cały.Jeszcze nie.Gdzie jest do diabła tenChristos? Nie podoba mi się, że każe nam na siebie czekać.Irytuje mnie ten facet.O nim powinniśmy porozmawiać, a nieo tej dziewczynie, która ma w sobie tyle przebiegłości co kró-lik.Monique wybuchła śmiechem.- Rzeczywiście, ma w sobie coś z króliczka.Wielkie oczy iruchliwy nosek.Nie wiemy, czy udaje tylko głupią, czy toprawdziwa idiotka.Tak na wszelki wypadek, w naszym dobrzepojętym interesie, nie czekałabym, aż przyjdzie nam prze-99 konać się o tym na własnej skórze.Gdyby Christos tu był,powiedziałby to samo.- Ale Christosa na razie nie ma, a my marnujemy czasna dyskusje o dziewczynie - powiedział Hakim z wyraznymniezadowoleniem.- Bastien, zajmij się nią.Dowiedz się czegoś więcej.Niechcę, żeby policja zaczęła się nami interesować z jej powodu,no i nie mam ochoty tracić czasu na próżne dysputy.Przej-dziemy teraz do propozycji Ricettiego i zastanowimy się, jakpodzielić wpływy na Bliskim Wschodzie.Będziesz miał dośćczasu, żeby ustalić, czy dziewczyna jest niebezpieczna.Jeśliuznasz, że tak, zlikwiduj ją i wracaj na obrady.Bastien uniósł brew.- Dlaczego akurat na mnie spada to zadanie? - zapytał zniesmakiem.- Spędziłem z nią pół dnia i niczego się nie do-wiedziałem.- Trzeba było mocniej ją przycisnąć.Spędzasz z nią naj-więcej czasu, masz zatem ułatwione zadanie.- Poza tym ona na ciebie leci - dodała Monique.- Zlepyby to zauważył.Nie próbował zaprzeczać.Zlepy by zauważył, że dziewczy-na jest na niego uczulona.Dopił powoli swoje wino i wstał odstołu.- Cała przyjemność po mojej stronie - mruknął jeszczepod nosem i wyszedł, wsuwając niedbałym gestem ręce dokieszeni.W bibliotece na piętrze jej nie znalazł, ale komputer byłwłączony, nie przeszedł jeszcze w stan czuwania, co wskazy-100 wało, że musiała z niego przed chwilą korzystać.Oczywiścienie pomyślała o wykasowaniu historii odwiedzanych stron iteraz Bastien mógł z łatwością odtworzyć jej wędrówkę w sieci.Sprawdzała hasło  legolas i znalazła, a jakże, odpowiedniąstronę, z której mogła się dowiedzieć, że to nie tylko postać z Władcy pierścieni , ale przy okazji bardzo niebezpieczna oraznielegalna broń.Sprawdziła też nazwiska części gości Mirabel,między innymi jego.Doskonale wiedział, co mogła znalezć.Bastien Toussaint,lat trzydzieści cztery, żonaty, bezdzietny, prawdopodobniemający powiązania z rozmaitymi organizacjami terrorystycz-nymi, czego nigdy mu nie udowodniono, podejrzewany o niele-galny handel narkotykami i bronią, czego również mu nieudowodniono.Zamieszany w śmierć trzech agentów Interpolu,uważany za niezwykle niebezpiecznego.Jeśli została odpowiednio przygotowana do akcji, te in-formacje nie powinny być dla niej nowiną.Jeśli dopiero dzisiajobjawiła się jej prawda o Bastienie, będzie mu teraz trudnozbliżyć się do niej i sprawdzić, dlaczego tak naprawdę pojawiłasię w Mirabel.Pomimo wszystko zamierzał wybadać, na jak duży opórnatrafi, i przekonać się, czy rzeczywiście jest taki dobry wsztuce uwodzenia, jak twierdziła Monique.Dość podchodów.Nadszedł czas zdecydowanego działania.Chloe była przerażona.Siedziała na środku swojego pięk-nego pokoju i płakała jak bóbr.Nałożony przed kolacją maki-jaż musiał spłynąć ze łzami i teraz pewnie znowu wyglądała101 jak szop pracz.Tylko że tym razem Bastien Toussaint nie wy-trze czarnych smug swoją koszulą.Bastien Toussaint już siędo niej nie zbliży.Muszę się stąd wydostać, myślała w panice.Wdepnęła wprawdziwe gniazdo żmij.Powinna była od razu się domyślić, żecoś jest nie tak, ale rodzice zbyt często oskarżali ją o nadmier-nie wybujałą fantazję, dlatego w końcu w to uwierzyła.W do-datku nałogowo pochłaniała powieści fantasy oraz thrillery, coraczej nie umacniało jej w trzezwym spojrzeniu na rzeczywi-stość.Tym razem jednak niebezpieczeństwo było jak najbardziejrealne [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl