[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Tak więc brytyjska Izba Gmin zabroniła zabraniać organizowania i eksportowania zamachówterrorystycznych.Wydawać się to mogło naiwnym obrońcom demokracji i praw człowieka decyzjąprzedziwną, wręcz oburzającą.Ich oburzenie stopniałoby do zera, gdyby sobie uświadomili, to znaczydowiedzieli się i przekonali, że Wielka Brytania jest europejskim centrum terroryzmupaństwowego.Z dalszych fragmentów publikacji  Sunday Telegraph" zdumieni Brytyjczycy mogli siędowiedzieć, że ich ojczyzna nie tylko chroni prawnie terrorystów i terroryzm międzynarodowy,ale ich również szkoli przez wysyłanie na akcje terrorystyczne.W ramach szkolenia terroryści ucząsię m.in.posługiwać bronią palną.Potwierdził to niejaki Anjem Choudary - członek Międzynarodowego Frontu Islamskiego".Potwierdzili to sami terroryści islamscy przyznając się, żeprzeszli szkolenie wojskowe w obozach usytuowanych na terenie Wielkiej Brytanii!Brytyjskie tropy do fajerwerku WTC z 11 Września na tym się nie kończą, tylko zaczynają.Wpisują się one w najkrwawsze zamachy terrorystyczne ostatnich czasów.W warstwie głębszej -przyczynowej - wpisują się w globalny kryzys finansowy.l.Pisał o tym H.A.Gwynne w wydanej już w 1920 roku książce: Przyczyny wrzenia światowego.Wyd.polskie 1921.PRZYJACIEL WROGIEM.OD KIEDY?Przez niemal cały XX wiek rodzina Bushów była związana z przemysłem wydobywczym ropynaftowej oraz bankowością i tak jest do dziś.Dziadek dzisiejszego prezydenta G.W.Busha - Prescottbył dyrektorem Union Banking Corporation.Rozkazem rządu amerykańskiego nr 248 z 20pazdziernika 1942 roku, cały majątek tego banku nieprzerwanie kolaborującego z Trzecią RzesząHitlera, która właśnie podbiła całą Europę i stała pod Stalingradem - został przejęty przez rząd StanówZjednoczonych na mocy aktu zakazu handlu z wrogiem.Ten sam bank dziadka dzisiejszegoprezydenta, a ojca poprzedniego prezydenta George Busha 41, (i masona wpływowej loży  Skull andBones"), współpracował z Vereinigte Stahlwerke - niemieckim koncernem stali należącym do FritzaThyssena.Thyssen dostarczał fundusze dla Hitlera już od 1923 roku i pózniej.Bank Prescotta Bushakontrolował także Kompanię Węgla i Stali Górnego Zląska, przy okazji odmawiając płaceniapodatków.W ten oto sposób Prescott Bush nie tylko wspierał militaryzację hitlerowskich Niemiecwęglem i stalą, ale obniżał koszty tej militaryzacji.I nie tylko tym wspierał Hitlera.Armia sowiecka, która wraz z hitlerowskim Wehrmachtemdokonała czwartego rozbioru Polski po ich najazdach z l i 17 września 1939 roku, zaopatrywała sięw paliwa z Baku, należące do Harrimana oraz Walkera - teścia George'a Busha a syna Prescotta1.Bushowie są właścicielami teksaskiej firmy naftowej Zapata Oil.l.Pisał o tym Harles Highman: Handel z wrogiem (Trading with enemy).Z: Mathis Bortner: Jak dobija się gospodarkępolską od 1989 roku. George Bush, zanim został szefem CIA, rozpoczynał karierę od pracy w tej firmie.Te nafciarskie koneksje przetrwały do czasów dzisiejszych.Trzej dżentelmeni: ojciec obecnegoprezydenta Walkera Busha, były sekretarz stanu George Baker i były minister obrony Frank Carlucci- powszechnie znani politycy, bywali w różnych czasach w domu Bin Ladenów w Dżiddzie w ArabiiSaudyjskiej1.Uważa się, że obecny prezydent także miewał liczne kontakty z klanem saudyjskichnafciarzy Bin Ladenów.Bush-senior, wspomniani Carlucci oraz Baker są związani z waszyngtońskim bankieminwestycyjnym Carlyle Group.W banku tym klan Bin Ladenów posiadał duży pakiet akcji.Piszemy posiadał", bo nie wiadomo, czy w ramach  walki z terroryzmem", USA nie zablokowały konta BinLadenów i w tym banku.Bank ten posiada powiązania z wojskowym i kosmicznym przemysłemUSA, a wiadomo, że te dwie ściśle ze sobą powiązane gałęzie przemysłu mają pierwszeństwo w całymamerykańskim lobby przemysłowym.Bush  41" wielokrotnie przemawiał już jako prezydent do akcjonariuszy banku Carlyle Group.Były sekretarz stanu Baker jest obecnie doradcą należącego do tej grupy Funduszu Asian Partners.Z kolei były minister Carlucci jest jednym z dyrektorów tego Funduszu.Klan Bin Ladenów (ojciec i dziesięciu synów!) w 1995 roku zainwestował w Carlyle Group dwamiliony dolarów.Od tego momentu Carlyle Group przeprowadził 29 poważnych operacji bankowych.Tak poważnych, że czysty zysk akcjonariuszy wyniósł 1,3 miliona dolarów. Izwestia" powołując sięna niektórych dobrze poinformowanych finansistów pisała, że rzeczywisty pakiet akcji Bin Ladenów wCarlyle Group jest o wiele większy niż dwa miliony dolarów, które były jedynie balonem próbnym wdziedzinie przemysłu wojennego USA.l. Angora" nr 41/2001.Z:  Izwiestia".232Po 11 Września klan Bin Ladenów rzekomo rzucił niemal klątwę na swego członka Osamę, aleujawnienie przez media samego faktu zażyłych kontaktów towarzyskich i biznesowych rodzinyBushów z rodziną tego pierwszego terrorysty świata, wywołała duże zakłopotanie w sferachrządowych.Bush  41" po pracowitym grzebaniu w pamięci wreszcie odkrył, że pamięta tylkojedno spotkanie z członkami rodziny Bin1 Ladena, które odbyło się w listopadzie 1998 roku.Tuwarto przypomnieć, że tenże 1998 rok był okresem kulminacji nacisków na talibów, aby nie upieralisię w sprawie gazociągu, w przeciwnym razie zostaną.zbombardowani!Tym razem współpracownicy byłego prezydenta przypomnieli sobie o co najmniej dwóch takichspotkaniach z Bin Ladenami.Ile ich było w rzeczywistości, tego nikt już nie ustali, ale i nie jest to ażtak ważne.Ważne - że takie spotkania były.Baker i Carlucci odmówili jakichkolwiek wynurzeń dla prasy w tych sprawach.Bardziej szczerybył poprzednik Busha-seniora Jimmy Carter.Okazał znacznie lepszą pamięć przyznając, że nie tylkospotykał się z Bin Ladenami - z wieloma braćmi klanu, ale nawet przyjmował od nich datki na bi-bliotekę jego imienia w Atlancie.We wrześniu 2000 roku Jimmy Carter spożył w Nowym Jorku śniadanie z jednym z licznych braci Ladenów - Bakrą Bin Ladenem.Dodał, że spotkanie upływało wciepłej, przyjaznej atmosferze.Po śniadaniu, Bakra Bin Laden obdarował  The Carter Center" sumką200 000 dolarów.Za co, albo - w jakim celu? Dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach nawet przyśniadaniu, bo je po prostu mają.Ot - taki sobie kaprys saudyjskich nafciarzy.W każdym razie niekażdego, nawet nafciarza, stać na śniadanie za 200 000 dolarów nawet z prezydentem USA.l.W różnych publikacjach to  bin" pisze się  Bin" lub  bin", w jeszcze innych występuje jako ibn.Korespondent cytowanej tu  Izwiesti" próbował otrzymać od jednego z przedstawicieli CarlyleGroup komentarz na temat udziału Bin Ladenów w tejże  Group".Niestety, spotkał się zlakonicznym: no comment! Jeden z wiceprezesów Carlyle Group dodał tytułem wyjaśnienia: Nie.chcęprzez resztę swojego życia spotykać się z reporterami.W slangu dziennikarskim bywa pod ręką dyżurna formułka: Według jednego z dobrzepoinformowanych zródeł.Korzystając z podobnej furtki publicysta  Izwiesti" dodawał, że obecnyprezydent George Walker Bush mógł znać jednego z licznych braci Bin Ladenów [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl