[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po tym bezustannym krwi rozlewie, pozostaje na Grampiusie wraz z ukrywającymsię ciągle Arturem Prymem 13-tu tylko ludzi, rozdwojonych jeszcze niezgodą.Gdy więcnadchodzi szalona burza, bezładnie umieszczony na spodzie ładunek, rzucany jest ościany starego okrętu tak, iż tworzą się wkrótce uszkodzenia, któremi woda poczynawdzierać się do wnętrza.Jedynie energiczne użycie pompy i spieszne załatanie otworów, może ocalić statek odnajwiększego niebezpieczeństwa.Niema jednak nikogo, ktoby się chciał tem zająć,bowiem nagła śmierć jednego z majtków należących do partyi Dick Petersa, śmierć ztrucizny podsuniętej ręką starszego oficera, ostrzega tamtych, aby bez zwłoki czasuusunęli przeciwników.W tej krytycznej chwili August opowiada Petersowi wszystko co dotyczy Artura,który też zaraz wychodzi z ukrycia i oświadcza się, że stanie po ich stronie.Przeciwnicy wszakże mimo tego mają jeszcze przewagę w liczbie.Zdecydowany na wszystko Peters, wrzuca do morza jednem silnem pchnięciem majtka stojącego na straży,co mu tem łatwiej przychodzi, że wzburzone wody szalejącą wciąż burząpodzwrotnikową, rzucają okrętem, jak drobną łupiną.Pozostali zwolennicy starszego oficera, do których chwilowo przyłączył się kucharz,ucztowali właśnie w kajucie kapitana, i chociaż ogólnie byli już w stanie nietrzezwym,jednakże zdaniem Petersa, wypadało działać z możliwą ostrożnością.Tu Arturowi Prym przychodzi myśl, przebrania się za otrutego majtka i występując wroli tegoż, podziałać na zabobonne zwykle umysły marynarzy.Sztuczka ta wywołuje nadspodziewane wrażenie, bo zaledwie oficer zobaczył nibywidmo swej ofiary, krzyknął przerazliwym głosem i padł martwy na ziemię.W tejże chwili ukryci za drzwiami Peters i August z psem, wpadają do kajuty irozpoczyna się walka, w której giną wszyscy biesiadnicy, prócz jednego majtka Richarda,człowieka zupełnie biernego.Tak więc z całej załogi 36 ludzi, pozostaje na Grampiusie zaledwie 4-ch i to w chwilitak ważnej, w której trzeba było działać z całą energią i znajomością rzeczy, by opóznić oile można nieuniknione już zatonięcie okrętu.Napróżno jednak usiłowano coś rozpocząć.Burza zdawała się wzmagać ciągle, aprzód Grampiusa obciążony wodą coraz głębiej zanurzał się w falach, tak że te co chwilazalewały pokład.Kołysanie statku doszło do takiej siły, że aby nie porozbijać się o jego ściany lub niewpaść do wody, musieli się wszyscy poprzywiązywać linkami na całą prawie dobę, dostale umocowanych przedmiotów.Gdy wreszcie szalejący żywioł uspokoił się nieco, na tonącym Grampiusierozpoczynają się znowu dnie niewysłowionej męczarni, spowodowanej brakiem wodysłodkiej i jakiejkolwiek żywności; wszystkie bowiem zapasy zalane przez dłuższy jużczas na spodzie okrętu, przeszły w stan cuchnącej i trującej zgnilizny.Po szczegółowym opisie tortur przez jakie przechodzą nieszczęsni ci ludzie,następuje wstrętna scena ciągnienia słomek, których wyrokiem majtek Richard pada podnożem Petersa, by krwią i ciałem swojem uratować życie pozostałym.Upały podzwrotnikowe i przejazd jakiegoś tajemniczego statku, przewożącego ciałaumarłych, których wyziewy zanieczyszczają powietrze, sprowadzają śmierć Augusta.Nareszcie okręt tonie, a pozostali przy życiu Artur Prym i Dick Peters, szukająratunku na przewróconej łodzi, żywiąc się przez dni kilka przyczepionemi do jej ścianślimakami, aż wreszcie 4 sierpnia spotykają żaglowiec  Orion , którego kapitan spieszyim na ratunek i gościnne daje schronienie.Jakkolwiek cała ta pierwsza część utworu Edgarda Po przepełnioną jest samem inadzwyczajnemi zdarzeniami, jednakże trudno nam stanowczo twierdzić, abyprzekraczały one granicę wszelkiej możliwości, czego już w żadnym razie nie możemypowiedzieć o części drugiej, gdzie rozbujała fantazya autora nie krępuje się niczemzgoła!Lecz nie uprzedzajmy faktów&Artur Prym więc i Dick Peters przyjęci na Oriona w stanie budzącym rzeczywiste współczucie, znajdują się otoczeni taką opieką i staraniem, że po upływie dwóch tygodnizostało im zaledwie wspomnienie przebytych cierpień [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl