[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. 56 WBREW WYROKOM LOSU- Obejmij mnie za szyjÄ™.- N-nie - wyjÄ…kaÅ‚a przez zaciÅ›niÄ™te zÄ™by.- GÅ‚uptasie, chcÄ™ ciÄ™ stÄ…d wyciÄ…gnąć.Przerażona do granic wytrzymaÅ‚oÅ›ci i kompletnie oszoÅ‚o­miona Mariann z caÅ‚ej siÅ‚y wbiÅ‚a palce w jego ramiona.Pod­niósÅ‚ jÄ… delikatnie, posadziÅ‚ na krzeÅ›le i Å‚agodnie otarÅ‚ Å›cieka­jÄ…ce jej po twarzy strugi wody.- Rozluznij siÄ™.Mariann jednak zesztywniaÅ‚a w spazmatycznym skurczu.Nie mogÅ‚a siÄ™ ruszyć.- PowiedziaÅ‚em, spróbuj rozluznić mięśnie - powtórzyÅ‚z irytacjÄ….- Zrelaksuj siÄ™.WydaÅ‚a z siebie urywany, zduszony Å›miech.- Jasne.Zag-grożona gwaÅ‚t-tem dziewica r-relaksuje siÄ™bez t-trudu.,- Kto?! - wykrzyknÄ…Å‚ ze zdumieniem.- Czy ty nie potra­fisz przestać kÅ‚amać choć na moment? Czekaj, zabiorÄ™ ciÄ™ dosypialni i.- N-nie-jÄ™knęła z przerażeniem.ZaklÄ…Å‚ cicho.- Trzeba ciÄ™ poÅ‚ożyć i rozmasować te napiÄ™te mięśnie.TosiÄ™ naprawdÄ™ może zle skoÅ„czyć! Już kiedyÅ› widziaÅ‚em coÅ›takiego.Mój ojciec.Nieważne.Oddychaj gÅ‚Ä™boko.Mariann wciąż byÅ‚a sztywna niczym kawaÅ‚ek drewna.GdyposÅ‚usznie mocniej wciÄ…gnęła powietrze, poczuÅ‚a nieznoÅ›nyból w klatce piersiowej.- N-nie mogÄ™ - poskarżyÅ‚a siÄ™.- Bzdura - zdenerwowaÅ‚ siÄ™.- Ty możesz wszystko.Po­trafisz nawet celowo zlecieć z drabiny albo wpaść do wody,tylko po to, by wzbudzić we mnie współczucie.Ale nic z tego. WBREW WYROKOM LOSU 57Ten czÅ‚owiek naprawdÄ™ nie ma serca!- To byÅ‚y wypadki - szepnęła z rozżaleniem.- Nie wierzÄ™ w ani jedno twoje sÅ‚owo.Z rozpaczÄ… zamknęła oczy.I wtedy odniosÅ‚a wrażenie, żepoczuÅ‚a na skroni delikatne muÅ›niÄ™cie warg.Nie, to niemo­Å¼liwe, coÅ› jej siÄ™ przywidziaÅ‚o.- Spokojnie, spokojnie - powtarzaÅ‚ Å‚agodnie, gÅ‚aszczÄ…cjÄ… po twarzy i szyi.Potem jego dÅ‚oÅ„ zaczęła siÄ™ przesuwaćw jednostajnym rytmie wzdÅ‚uż napiÄ™tego ciaÅ‚a Mariann.- Vigadó! - wyrwaÅ‚o jej siÄ™.UniosÅ‚a powieki i spojrzaÅ‚a wprost w ciemne, pÅ‚onÄ…ceoczy.Zaczęło jÄ… ogarniać cudowne ciepÅ‚o.BezwiednierozluzniÅ‚a kurczowy uchwyt i otoczyÅ‚a jego szyjÄ™ ramionami.PocaÅ‚uj mnie.Nagle trochÄ™ otrzezwiaÅ‚a.Co ona wyprawia? Tak reagowaćna wcielonego potwora? W dodatku żonaty mężczyzna jestabsolutnym tabu.Nie może go pragnąć, to byÅ‚oby niemoralne.WydawaÅ‚o siÄ™, że Vigadó bez cienia wÄ…tpliwoÅ›ci odczytaÅ‚jej pragnienia, gdyż pochyliÅ‚ siÄ™ i lekko, pieszczotliwie prze­sunÄ…Å‚ wargami po uchylonych, spragnionych ustach.Zwiat zawirowaÅ‚, a ciaÅ‚o Mariann ponownie ożyÅ‚o.Cu­downe, zmysÅ‚owe pocaÅ‚unki podobaÅ‚y jej siÄ™ coraz bardziej.Och, gdyby mogÅ‚o to trwać aż do skoÅ„czenia Å›wiata, a nawetdÅ‚użej.Ale chyba nawet wtedy nie zaspokoiÅ‚by jej pragnie­nia.Jeszcze.- WidzÄ™, że moja metoda przynosi rezultaty - powiedziaÅ‚z zadowoleniem.- RozluzniÅ‚aÅ› siÄ™.Ach, wiÄ™c to tak! Tylko o to chodziÅ‚o! DraÅ„!- A teraz zabiorÄ™ ten rÄ™cznik i zbadam, czy nic ci siÄ™ niestaÅ‚o. 58 WBREW WYROKOM LOSU- Nie, nie możesz tego zrobić!- Co ty wyprawiasz? Znowu jesteÅ› spiÄ™ta.- A dziwisz siÄ™? Nie ufam ci.- No, widzÄ™, że wreszcie udaÅ‚o mi siÄ™ wlać trochÄ™ olejudo tej Å›licznej, gÅ‚upio upartej główki - zadrwiÅ‚.NastÄ™pniepocaÅ‚owaÅ‚ jÄ… ponownie.Mariann znów straciÅ‚a poczucie rzeczywistoÅ›ci.Pierwszyraz dziaÅ‚o siÄ™ z niÄ… coÅ› podobnego i nie potrafiÅ‚a sobie z tymporadzić.ByÅ‚a nawet gotowa zapomnieć o jego charakterzei poddać siÄ™, spÄ™dzić upojnÄ… noc w tych silnych ramionachi rozkoszować siÄ™ każdÄ… chwilÄ… spÄ™dzonÄ… razem.Bardzo tegopragnęła.Ale wiedziaÅ‚a, że nie może tego zrobić jego żonie.Nie wolno krzywdzić ludzi, nie wolno, pomyÅ›laÅ‚a z determi­nacjÄ… i z najwyższym trudem odwróciÅ‚a gÅ‚owÄ™, by uniknąćdalszych pocaÅ‚unków - cudownych i wyÅ›nionych.Nie skrzydzi tamtej kobiety.Gdyby to zrobiÅ‚a, rzeczywi­Å›cie staÅ‚aby siÄ™ takÄ…, za jakÄ… Vigadó jÄ… uważa.- Boli - szepnęła.- Nic mnie to nie obchodzi - warknÄ…Å‚.- ZapamiÄ™taj, żetylko jedna rzecz doprowadza mnie do Å›lepej furii.Próbaoszukania mnie.NienawidzÄ™ kÅ‚amstwa.Dlatego zapÅ‚acisz miza to. ROZDZIAA CZWARTY- Czy ty jesteÅ› pozbawiony jakichkolwiek ludzkichuczuć? - spytaÅ‚a ze zgrozÄ….- Jest mi zimno, ociekam wodÄ…i boli mnie przy każdym oddechu, a ty jeszcze mi grozisz?- BÄ™dzie ci ciepÅ‚o, miÄ™kko, sucho i dostaniesz opiekÄ™ naj­lepszego lekarza w Budapeszcie, o ile wyznasz prawdÄ™.KtociÄ™ wynajÄ…Å‚, żebyÅ› mnie uwiodÅ‚a i zachwiaÅ‚a mojÄ… pozycjÄ™w firmie?Ze zdumieniem zamrugaÅ‚a oczami [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl