[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Gdy tylko Belsen Krieg oddali się wraz ze swymi żołnierzami, będziemy mogli zatrzymaćwozy odezwała się Katerin i jej twarz nagle się rozjaśniła.Kiedy jednak zerknęła na staregoczarnoksiężnika, natychmiast spochmurniała. Wozy będą się toczyły przez cały dzień wytłumaczył Brind Amour. A mniejsza grupawymaszeruje jutro.Ale cały prowiant, który wywiezie ta druga grupa, zostanie skażony, a zapasywody przesiąkną solą z morza.Mimo to powinno im wystarczyć żywności na ponad połowędrogi do Montfort, jeśli będą szybko maszerować.Przede wszystkim musimy uniemożliwić muzawrócenie do Port Charley.Niech cyklopi dojdą do celu głodni, wyczerpani, a nie gotowi dowalki.Przed sobą będą mieli Luthiena, a nasza armia będzie im deptać po piętach.Zarówno Oliver, jak i Katerin z ciekawością spojrzeli na czarnoksiężnika, gdy wygłosił tęostatnią uwagę. Tak wyjaśnił Brind Amour. Port Charley wyśle za cyklopami pokazny oddział, którybędzie dokuczał jednookim na każdym kroku, bowiem wszystkie wioski między tym miejscemi Montfort przyłączyły się do naszej sprawy.Katerin przestała się sprzeczać z czarnoksiężnikiem, choć nie była pewna, czy Brind Amourstwierdza fakt, czy wyraża nadzieję.Instynkt i gniew nieustannie pobudzały ją do czynu, doatakowania cyklopów i obcego króla Greensparrowa każdym możliwym sposobem.Brind Amour już zyskał jej zaufanie.Uświadomiła sobie, że to czarnoksiężnik przekonał PortCharley do rebelii, jeszcze zanim przybyła tu z O1iverem.Jeśli słowa maga były prawdziwe,udało mu się również pozyskać sprzymierzeńców w innych osadach południowego Eriadoru,a jeśli miał rację w sprawie Port Charley, Eriador wkrótce mógł pozyskać flotę wielkich okrętówwojennych, która zapewne dorównywałaby liczebnie pozostałym okrętom Greensparrowaw Avon.Mimo wszystko Katerin nie mogła zapomnieć o marszu armii na wschód, do CaerMacDonald i jej ukochanego Luthiena.Czy miasto zdoła się obronić?Przynajmniej przed samą sobą musiała przyznać, że Brind Amour miał rację: trzebapozwolić cyklopom pomaszerować na Caer MacDonald.W dalszej perspektywie, jeśli Eriadornaprawdę miał być wolny, oddział dowodzony przez Belsen Kriega zaledwie przedsmak tego,co mógłby ostatecznie rzucić przeciw nim Greensparrow być może przysporzyłby imstosunkowo mało kłopotów.Ale ta konstatacja nie pocieszyła Katerin O Hale, a nawet przyprawiła ją o dreszcze.Przewidywania Siobhan sprawdziły się już następnego dnia, kiedy mieszkańcy osadpołożonych najbliżej Caer MacDonald zaczęli napływać do miasta.Nadchodziliw zdyscyplinowanym szyku.Wszyscy nieśli zapasy żywności, gotowi walczyć w razie potrzeby,opierać się niegodziwemu królowi Avon do samego końca.I każda grupa mówiła, że jejnajsilniejsi członkowie udali się na zachód, by wyjść na spotkanie oddziałom cyklopówi utrudnić ich przemarsz.Luthien nie musiał zadawać dodatkowych pytań: wiedział, że to wszystko jest w jakiejśmierze efektem działań Siobhan, że kiedy on siedział na dachu i dumał nad, zdawałoby się,pewną klęską, półelf i jej tajemniczy pomocnicy nie próżnowali.Podburzali miasta i mówilimieszkańcom, iż nadeszła właściwa pora, by walczyć o niepodległość.Odpowiedz tych miast była imponująca.Tego i następnego dnia Luthien obserwował, jakjego garnizon wzrasta z sześciu do dziesięciu tysięcy, i chociaż spora część tej nowej armiiskładała się z ludzi sędziwych, którzy nie daliby rady cyklopowi w walce wręcz, należałopamiętać, iż ponieważ żyli oni na równinach Eriadoru polując na jelenie i łosie, wspanialestrzelali z wielkich cisowych łuków.Dobrymi łucznikami byli również ci młodsi wojownicy, którzy opuszczali mniejsze wioskicałymi grupami.Armia Belsen Kriega stała się celem działań zaczepnych po przejściu zaledwiekilkunastu kilometrów i po dwóch dniach od wymarszu z Port Charley.Straty wielkiej armii nie były zbyt dotkliwe.Co jakiś czas jakiś cyklop padał na ziemię,i tylko w wyjątkowych przypadkach rana okazywała się śmiertelna.Zapalone strzały wlatywałyrównież do wozów z prowiantem, powodując nieco zamieszania [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
. Gdy tylko Belsen Krieg oddali się wraz ze swymi żołnierzami, będziemy mogli zatrzymaćwozy odezwała się Katerin i jej twarz nagle się rozjaśniła.Kiedy jednak zerknęła na staregoczarnoksiężnika, natychmiast spochmurniała. Wozy będą się toczyły przez cały dzień wytłumaczył Brind Amour. A mniejsza grupawymaszeruje jutro.Ale cały prowiant, który wywiezie ta druga grupa, zostanie skażony, a zapasywody przesiąkną solą z morza.Mimo to powinno im wystarczyć żywności na ponad połowędrogi do Montfort, jeśli będą szybko maszerować.Przede wszystkim musimy uniemożliwić muzawrócenie do Port Charley.Niech cyklopi dojdą do celu głodni, wyczerpani, a nie gotowi dowalki.Przed sobą będą mieli Luthiena, a nasza armia będzie im deptać po piętach.Zarówno Oliver, jak i Katerin z ciekawością spojrzeli na czarnoksiężnika, gdy wygłosił tęostatnią uwagę. Tak wyjaśnił Brind Amour. Port Charley wyśle za cyklopami pokazny oddział, którybędzie dokuczał jednookim na każdym kroku, bowiem wszystkie wioski między tym miejscemi Montfort przyłączyły się do naszej sprawy.Katerin przestała się sprzeczać z czarnoksiężnikiem, choć nie była pewna, czy Brind Amourstwierdza fakt, czy wyraża nadzieję.Instynkt i gniew nieustannie pobudzały ją do czynu, doatakowania cyklopów i obcego króla Greensparrowa każdym możliwym sposobem.Brind Amour już zyskał jej zaufanie.Uświadomiła sobie, że to czarnoksiężnik przekonał PortCharley do rebelii, jeszcze zanim przybyła tu z O1iverem.Jeśli słowa maga były prawdziwe,udało mu się również pozyskać sprzymierzeńców w innych osadach południowego Eriadoru,a jeśli miał rację w sprawie Port Charley, Eriador wkrótce mógł pozyskać flotę wielkich okrętówwojennych, która zapewne dorównywałaby liczebnie pozostałym okrętom Greensparrowaw Avon.Mimo wszystko Katerin nie mogła zapomnieć o marszu armii na wschód, do CaerMacDonald i jej ukochanego Luthiena.Czy miasto zdoła się obronić?Przynajmniej przed samą sobą musiała przyznać, że Brind Amour miał rację: trzebapozwolić cyklopom pomaszerować na Caer MacDonald.W dalszej perspektywie, jeśli Eriadornaprawdę miał być wolny, oddział dowodzony przez Belsen Kriega zaledwie przedsmak tego,co mógłby ostatecznie rzucić przeciw nim Greensparrow być może przysporzyłby imstosunkowo mało kłopotów.Ale ta konstatacja nie pocieszyła Katerin O Hale, a nawet przyprawiła ją o dreszcze.Przewidywania Siobhan sprawdziły się już następnego dnia, kiedy mieszkańcy osadpołożonych najbliżej Caer MacDonald zaczęli napływać do miasta.Nadchodziliw zdyscyplinowanym szyku.Wszyscy nieśli zapasy żywności, gotowi walczyć w razie potrzeby,opierać się niegodziwemu królowi Avon do samego końca.I każda grupa mówiła, że jejnajsilniejsi członkowie udali się na zachód, by wyjść na spotkanie oddziałom cyklopówi utrudnić ich przemarsz.Luthien nie musiał zadawać dodatkowych pytań: wiedział, że to wszystko jest w jakiejśmierze efektem działań Siobhan, że kiedy on siedział na dachu i dumał nad, zdawałoby się,pewną klęską, półelf i jej tajemniczy pomocnicy nie próżnowali.Podburzali miasta i mówilimieszkańcom, iż nadeszła właściwa pora, by walczyć o niepodległość.Odpowiedz tych miast była imponująca.Tego i następnego dnia Luthien obserwował, jakjego garnizon wzrasta z sześciu do dziesięciu tysięcy, i chociaż spora część tej nowej armiiskładała się z ludzi sędziwych, którzy nie daliby rady cyklopowi w walce wręcz, należałopamiętać, iż ponieważ żyli oni na równinach Eriadoru polując na jelenie i łosie, wspanialestrzelali z wielkich cisowych łuków.Dobrymi łucznikami byli również ci młodsi wojownicy, którzy opuszczali mniejsze wioskicałymi grupami.Armia Belsen Kriega stała się celem działań zaczepnych po przejściu zaledwiekilkunastu kilometrów i po dwóch dniach od wymarszu z Port Charley.Straty wielkiej armii nie były zbyt dotkliwe.Co jakiś czas jakiś cyklop padał na ziemię,i tylko w wyjątkowych przypadkach rana okazywała się śmiertelna.Zapalone strzały wlatywałyrównież do wozów z prowiantem, powodując nieco zamieszania [ Pobierz całość w formacie PDF ]