[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Natomiast stałym dążeniem Francji było powstrzymanie rozwoju Niemiec w trwałą potęgę i utrzymanie w Niemczech systemu małych państw, więcej czy mniej sobie równych siłą, pozbawionych zjednoczonego przywództwa, i zachowanie lewego brzegu Renu jako gwarancji rozbudowy i zabezpieczenia francuskiej hegemonii w Europie.Ostateczny cel francuskiej dyplomacji stoi w sprzeczności z ostatecznymi tendencjami brytyjskiej polityki mężów stanu.Nie istnieje żaden brytyjski, amerykański czy włoski mąż stanu, który mógłby kiedykolwiek być uznany za proniemieckiego.I każdy angielski mąż stanu jest przede wszystkim Brytyjczykiem i tak samo jest z każdym Amerykaninem.Żaden Włoch nie byłby przygotowany do prowadzenia innej polityki niż prowłoskiej.Dlatego każdy, kto chce zawrzeć sojusze z obcymi narodami, polegające na progermanizmie wśród mężów stanu innych krajów, jest albo osłem, albo fałszywym mężem stanu.Anglia nie chciała Niemiec będących światową potęgą, Francja nie chciała, aby Niemcy byli potęgą w ogóle - bardzo zasadnicza różnica!My jednak walczymy nie o zajęcie miejsca światowej potęgi, ale o istnienie naszej ojczyzny, o naszą narodową jedność i powszedni chleb dla naszych dzieci.Z tego punktu widzenia zostały tylko dwa kraje, które mogłyby być naszymi sojusznikami: Wielka Brytania i Włochy.Wielka Brytania nie życzy sobie, aby Francja, dzięki wojskowej potędze przewyższającej siły reszty Europy, mogła któregoś dnia podjąć politykę wymierzoną przeciw brytyjskim interesom.Wojskowa dominacja Francji rani boleśnie serce światowego imperium Wielkiej Brytanii.Włochy również nie mogą sobie życzyć dalszego umocnienia potęgi francuskiej w Europie.Przyszłość Włoch będzie zawsze zależeć od rozwoju wypadków na terytoriach położonych w basenie Morza Śródziemnego.Ich motywem przyłączenia się do wojny nie było pragnienie powiększenia siły Francji, ale raczej zdeterminowanie, by zadać cios znienawidzonym rywalom nad Adriatykiem.I każdy wzrost siły Francji na kontynencie oznacza zagrożenie dla przyszłości Włoch i dlatego nie uznają one zasady, że narodowe stosunki w każdym wypadku wyłączają rywalizację.Chłodne i ostrożne rozważenie sprawy pokazuje, że najbardziej naturalne interesy tych państw - Wielkiej Brytanii i Włoch, są w sprzeczności z warunkami niezbędnymi dla istnienia narodu niemieckiego i do pewnego stopnia zbieżne z nimi.Pewną korzyść oficjalnej, brytyjskiej polityce przyniesie dalsze upokorzenie Niemiec, a taki rozwój sytuacji będzie jak najbardziej korzystny dla Żydów międzynarodowej finansjery.W przeciwieństwie do brytyjskiego państwa, żydostwo finansowe życzy sobie nie tylko trwałego niemieckiego gospodarczego poniżenia, ale także naszego całkowitego politycznego ujarzmienia.Dlatego Żyd jest wielkim agitatorem opowiadającym się za zniszczeniem Niemiec.Trend myślenia żydostwa jest jasny.Trzeba zbolszewizować Niemcy, czyli wyniszczyć niemiecką narodową inteligencję, a przez to rozkruszyć siły niemieckiego świata pracy pod jarzmem żydowskich Światowych finansów, co ma być wstępem do dalszego rozszerzenia żydowskiego planu podbicia świata.W Anglii, jak i we Włoszech różnica poglądów pomiędzy solidną polityką godną prawdziwych mężów stanu, a żądaniami żydowskiego finansowego świata jest oczywista, często - rzeczywiście - bywa to tylko z grubsza widoczne.Jedynie we Francji potajemnie zawarto porozumienie pomiędzy Żydami reprezentującymi intencje giełdy i Żądaniami mężów stanu tego narodu, którzy z natury są szowinistami.Ta tożsamość stanowi ogromne niebezpieczeństwo dla Niemiec.Oczywiście nie jest łatwo nam, członkom ruchu narodowosocjalistycznego, wyobrazić sobie Brytanię jako przyszłego sojusznika.Naszej żydowskiej prasie znowu się powiodło w koncentrowaniu nienawiści na Wielkiej Brytanii i wiele głupich niemieckich gili zbyt ochoczo dało się złapać na lep na ptaki przygotowany przez Żydów, świergotano o "umacnianiu"marynarki wojennej, protestowano przeciw utraceniu naszych kolonii i sugerowano, że powinniśmy je odzyskać.W ten sposób dostarczano materiału żydowskiemu łajdakowi, który przekazywał go krewnym w Anglii w celach propagandowych.Zaraz powinno było zaświtać naszym głupim burżuazyjnym politykom, że tym, o co musimy teraz walczyć, nie jest "potęga morska".Nawet przed wojną szaleństwem było wykorzystywać naszą narodową siłę dla takich celów, bez wcześniejszego zabezpieczenia sobie odpowiedniej pozycji w Europie.Tego rodzaju aspiracje są jedną z tych głupot, które w polityce nazywa się zbrodniami.Muszę wspomnieć jedno szczególne hobby, które upodobał sobie podczas niedawnych lat i uprawiał ze szczególną zręcznością Żyd: Południowy Tyrol.Chciałem stwierdzić, że byłem jednym z tych, którzy wtedy, kiedy decydował się los Południowego Tyrolu - to jest od sierpnia 1914 roku do listopada 1918 roku - udali się do armii, by bronić tego kraju [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl