[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.pl/tigriseknocnego myśliwego, a potem wracaj do ojczyzny i ostrze\ swój lud.Nie mo\emy nicwięcej zrobić.Dryas wpatrywała się w rozjaśniony słońcem świat za progiem.Mo\e byłsposób.Spytała machinalnie:- Co stanie się z Firminiuszem?- Nic - rzekł Mir.- Będzie spał przez kilka godzin, potem się ocknie ipewnie zje znakomity obiad przygotowany przez jego niewolników.Mojej \onie niezrobi nic złego.Będąc między młotem i kowadłem, wymyśli coś, \eby to pierwsze gonie zmia\d\yło.Ale okazał niezwykłe zainteresowanie twoją osobą.Widocznie uznałcię za niezwykle cenny towar.Strze\ się.Nie \yczę ci, byś wylądowała na targuniewolników w Rzymie.Sprzedaliby cię jako kobietę gladiatora.Są ludzie gotowizapłacić wysoką cenę za taką nowinkę.Rzymianie uwielbiają nowinki.Ale po\yłabyśniedługo.Bardzo niedługo.Człowiek-wilk le\ał w przepaści przez długą część dnia.Budził się zomdlenia i znów tracił świadomość.Słońce wiszące wysoko na niebie nie pozwalałona przemianę.Walczył ze słabością opanowany lękiem, \e \ołnierz powróci i gozabije.We śnie nawiedziła go wizja.Le\y na pla\y.Nad nim wyrasta gigantycznygrzywacz.Fala zastyga, po czym upada, pieniąc się wokół jego bezradnego ciała iwciąga je w morze.Jest człowiekiem, unoszącym się bez tchu w jadeitowej głębi,potem wilkiem, którego futro nasiąka wodą.Tonie z otwartymi ślepiami, bezradniekłapie szczękami, spragniony powietrza i światła.Druga fala dzwiga go na powierzchnię.Wilk łapie oddech.Trzecia wyrzucana brzeg futrzany łachman.Zapadł w jeszcze głębszy sen i widzi siebie, jak wędruje przez góry.Dwieburzowe chmury, jedna z północy, druga z zachodu, spotykają się w zielonej dolinie.Z wysokiej skały, na której stoi, spogląda na długie strugi deszczu, procesjemrocznych kapłanek odzianych w szare welony, kroczące nad zielonymi kotlinami,widzi turnie ukoronowane powykręcanymi drzewami.Najwy\sze wierzchołki sąpoznaczone strugami i pocętkowane śniegiem.Chmur tworzą znak V zbiegający się w dole.Ukoronowane bielą wydają sięgórami powietrza i światła; wysokie, przesączone alabastrową czystością, nieznaną- 61 - Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigrisek\adnemu ziemskiemu wzniesieniu.Nad burzowymi chmurami kołują ptaki widocznena tle bladego błękitu nieba.Nagle Maeniel czuje, \e samoświadomość, myśl i wiedza skupiają się w cośtak ostrego, tak drobnego, i\ mogłoby prześliznąć się przez ucho igielne lub zmieścićw wiecznie zmiennym krysztale, którego fasetki migocą w słońcu.Ma skrzydła, jest orłem.Krą\y z rozpostartymi skrzydłami, unosi się naciepłych prądach powietrznych, opada w kaniony burzowego nieba. Ja" znika.Myśl znika.Nie kończąca się radość napełnia jego umysł, gdywkracza w piękno odwieczne jak świat.Oto całkowita prostota.Wystarczy być, teraz,zawsze.Granice świata zniknęły.Na wieczność.Wspomnienia wilka są stare, ale pamięć orła jest bezczasowa.Unosi siępewnie nad światem, w którym rządzą drzewa o pniach dziesięć razy grubszych i trzyrazy wy\szych, ni\ widział jakikolwiek \yjący ptak.Korzenie drzew rozsadzają skałęjak kliny, jak gigantyczne szpony.Kolumny pni są dziwnie nagie, o drobnychkosmatych szyszkach i niewielkich puszystych liściach.Trwają nad pozbawionymikwiatów, wilgotnymi parowami i dolinami zasnutymi mgłami.Panuje tam zielonymrok, w którym walczą między sobą potwory, rycząc pod parasolami paproci isagowców.Maeniel znów poczuł dziwny lęk przed samozatratą i opuściła go prosta, alechyba nieśmiertelna świadomość, po wielekroć starsza ni\ świat.Obudził się, kiedy cienie ogarniały przepaść.Nadal był człowiekiem, alekiedy się budził, wilcze kształty pokryły go niczym gruba opończa.Wstał na dr\ących nogach.Człowiek zostawił na skałach gęstą skorupęzaschłej krwi.Jednak wilk był zdrów i cały.Aatwo wspiął się na drogę.Za dnia lato rządziło górami, ale z nadejściemnocy ciepło uciekało i w powietrzu wisiał ostry chłód.Mimo odejścia słońca niebo pozostało jasne.Wilk czuł niezwykłepomieszanie.Wyczuwał.nie, wiedział.\e wbrew swojej woli wciągnięto gogłęboko w szalone ludzkie sprawy.Pośpieszył do gospodarstwa.Z nadejściem mroku księ\yc stawał się corazwyrazniejszy i jaśniejszy.Kiedy dotarł do spalonych ruin, srebrny wędrowiec panowałniepodzielnie na niebie.- 62 - Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigrisekCienki warkocz dymu snuł się z pogorzeliska.Zbo\e szumiało i szeptało wrosnącym powiewie nocnego wiatru.Nie spłonęło, gdy\ jeszcze nie zbrązowiało;wcią\ zielone czekało na \niwa.Ci, którzy prze\yli, odeszli - Imona i Kat.Nos powiedział mu, \e ranna Katprze\yła.Zbitka pozostałych woni świadczyła, \e inni zjawili się z pomocą, kiedy onsam pobiegł za Rzymianami.Ruiny przeszukano i ratownicy zabrali wszystko, comogło się przydać.Nikt nie miał tu powrócić.Pozostała tylko jedna ofiara grabie\y - Leon, przybity no\ami do drzewa.Wświetle księ\yca otwarte oczy lśniły ohydną imitacją \ycia, a kiedy wilk przyjrzał siędokładniej, zauwa\ył, \e zrenice trupa okryła nieprzejrzysta mgła śmierci [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl