X




[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- O co chodzi? - spytał Lorenzo.- Chcę wiedzieć, co pan zamierza.- Nie rozumiem.- Lorenzo uniósł brwi. ZEKE92- Dlaczego kazał pan ulokować mnie w sypialniobok Angie?Lorenzo uśmiechnął się.- Skąd wiesz, że tak właśnie kazałem?- Wiem.A więc, o co panu chodzi?Lorenzo podniósł z biurka pióro i zaczął obracać jew palcach.Po długiej chwili powiedział:- Od początku zauważyłem twoje zainteresowaniemoją bratanicą.Byłeś zafascynowany jej fotografią, odchwili gdy pierwszy raz wszedłeś do mojego gabinetu.- Jest piękną dziewczyną.Jak mógłbym tego niezauważyć?- Musisz zrozumieć, że poza Angela nie mam jużnikogo.Kochałem i podziwiałem jej ojca.Był praw�dziwym bohaterem.Gdy on i jego żona zmarli,ślubowałem wynagrodzić Angeli ich stratę.Wciąż sięmartwiłem, że zostanie w życiu bez opieki.Latamipracowałem, by ją zabezpieczyć finansowo.Upuścił pióro na biurko i spojrzał na Zeke'a.- W końcu przekonałem się, że potrzebuje onasilnego mężczyzny, który będzie umiał pilnować jejinteresów, gdy mnie zabraknie.Zeke zaczął domyślać się, dokąd zmierzała tarozmowa.Poczuł zimne krople potu spływającegoz czoła.Miał rację.Lorenzo miał w związku z nimjakieś plany.- Chcę, byś wiedział, że nie zamierzam przeszka�dzać twojemu związkowi z Angela.- Związkowi? - spytał ostrożnie Zeke.- Tak-powiedział Lorenzo.-Moja Angela jest jużkobietą.Widziałem, w jaki sposób patrzy na ciebie, jakzachowuje się w twojej obecności.Wiem, że ona takżecię pociąga.Zeke nadal patrzył przed siebie w milczeniu.Alejego umysł gorączkowo pracował.- Chce pan, bym ożenił się z pana bratanicą?- spytał w końcu obojętnym tonem. ZEKE93- Czy to byłoby takie złe? - Lorenzo uśmiechnąłsię.- Nic pan o mnie nie wie, Lorenzo.Ona zresztątakże.- Właśnie dlatego ponownie sprawdziłem twójżyciorys.Miałeś ciekawe życie.Jesteś człowiekimtwardym, ale wszystko wskazuje na to, że uczciwym.Mógłbyś dbać o Angelę - wierzę w to - i chronić jąprzed krzywdą.- Nie pyta pan, czy ją kocham?Lorenzo wzruszył ramionami.- Czy kochasz ją, czy nie, pragniesz jej.Widzę tow twoich oczach.Ty jesteś tym, kogo jej potrzeba.Ona jest taką dziewczyną, której ty potrzebujesz.Mam powody przypuszczać, że ten związek będzieudany.- A co z jej uczuciami, pomijając całą resztę?- Wszystko to pozostawiam twojej roztropności.Do ciebie należą zaloty.Ja mówię ci, że nie napotkaszprzeszkód z mojej strony.- A nawet wprost przeciwnie, postanowił panulokować nas w bliskim sąsiedztwie.- I pozwolić wam działać.tak.- Skąd pan wie, że chcę tego małżeństwa?- Nie wiem.Ale bądz pewny, że poderżnę ci gardło,jeśli ją zhańbisz.Obiecuję ci to.Zeke przyglądał mu się przez chwilę.- Minął się pan z powołaniem, szefie.Powinien byłpan zostać swatem.- Nie skrzywdz jej, Zeke!- Ona nic nie wie o mnie, ani o mojej przeszłości.Może być przerażona, gdy dowie się, co kiedyś robi�łem.- Nie ma potrzeby, by się dowiedziała.Maszteraz nowy zawód, kiedyś zajmiesz moje miejsce.Ludzie intrygują, by zdobyć to, co ja oddaję ci zadarmo. ZEKE94- Obdarza mnie pan bardzo wielkim zaufaniem,Lorenzo - powiedział Zeke, wstając.- Tak, to prawda.- Starszy pan wstał także.Zeke opuścił dom i nie było go cały dzień.Roz�mawiał ze strażnikami, którzy pilnowali bramy.Ra�zem z opiekunem skontrolował psy.Potem spraw�dził działanie kamer zainstalowanych na całym tere�nie.Omijał zarówno Lorenza, jak i Angie, potrzebowałbowiem czasu, by wszystko przemyśleć.Gy wreszciewrócił do domu, była już noc.Tylko strażnicy krzątalisię w budynku.Po cichu poszedł na piętro i udał się doswego pokoju.Po długim, gorącym prysznicu włożył dżinsyi wyszedł na balkon, oddychając aromatycznym,nocnym powietrzem.W całym domu i w okolicy ipanowała cisza.W świetle gwiazd otoczony muremogród wyglądał niezwykle pięknie.Zauważył, żedrzwi do pokoju Angie były zamknięte, ale niespróbował sprawdzać, czy dziewczyna przekręciłaklucz w zamku.Tak bardzo, jak unikał jej przez cały dzień, pragnąłjej teraz.Wiedział, że gdyby ją zobaczył, kochałby sięz nią, bez względu na okoliczności.Jak coś takiego mogło mu się w ogóle przydarzyć? tNigdy jeszcze w swojej karierze nie pozwolił sobie na -to, by uzależnić się emocjonalnie.zarówno od sytua�cji, jak i od osoby.A teraz musiał przyznać otwarcie, że wpadł po sameuszy i nie było nikogo, z kim mógłby porozmawiać.Frank twardo upierał się, że w żadnym przypadkuZeke'owi nie wolno się ujawnić.Zaklął pod nosem.Cóż za ironia losu.Lorenzo rzeczywiście widział gojako swego następcę! Gdyby wypadek samolotowy niebył tak niebezpieczny, mógłby przypuszczać, że on sam ZEKE95to zaplanował, by zostali z Angie tylko we dwoje.Czy! Lorenzo był zły, że doszło między nimi do zbliżenia?Czy miał nadzieję, że Zeke, będąc z Angie, wykorzysta$ytuację?Pózniejsze noce bez wątpienia potwierdzały słusz�ność planów Lorenza.Ale jeżeli on wiedział, że Zekepracuje dla rządu Stanów Zjednoczonych? Jeżeli uży�wał Angeli jako przynęty, by wciągnąć Zeke'a w pułap�kę? Jeśli tak, to pułapka była już gotowa, by sięzatrzasnąć.Czy Angie wiedziała, jak została wykorzystana?Zeke przemyślał raz jeszcze wydarzenia kilku ostat�nich dni i doszedł do przekonania, że była onaniewinna.Tym samym postępek Lorenza stawał sięjeszcze wstrętniejszy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.