[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niegrozi nam już niebezpieczeÅ„stwo i możemy wrócić do Waszyngto­nu, a nikt i tak siÄ™ nie dowie o tym, co siÄ™ staÅ‚o.- No tak, ale nadal nie bÄ™dziemy wiedzieli, kto pana zdradziÅ‚.- To prawda.Niestety.- Wiemy też, że gdyby coÅ› siÄ™ panu przytrafiÅ‚o, Jason Freemenautomatycznie zostanie prezydentem.- Sugerujesz, że Jason kazaÅ‚ mnie zamordować, żeby zająćmoje miejsce? 2 0 0 CÓRKA PREZYDENTA- Historia roi siÄ™ od podobnych przypadków.- Co mogÄ™ zrobić, żeby coÅ› takiego siÄ™ nie powtórzyÅ‚o?- Wykurzymy ich z kryjówki.- Ale jak?- W tej chwili nikt w Waszyngtonie nie wie o waszej ucieczce.Jeżeli uda siÄ™ zachować jÄ… w tajemnicy przez nastÄ™pne kilka dni,zobaczymy, co z tego wyniknie.Czy terroryÅ›ci nie przyznajÄ… siÄ™, żewas nie dopilnowali? Raczej wÄ…tpiÄ™.MyÅ›lÄ™, że poinformujÄ… o tymswoich wspólników w BiaÅ‚ym Domu.Wtedy oni wpadnÄ… w panikÄ™i prÄ™dzej czy pózniej zdradzÄ… siÄ™ w jakiÅ› sposób.A wtedy EvelynCramer ich dopadnie.- Jak wyjaÅ›nić opinii publicznej, że nie wróciÅ‚em jeszcze z ur­lopu?- Sekretarz prasowy wspomniaÅ‚, że już pan wróciÅ‚, ale ma pangrypÄ™.To normalne o tej porze roku.MyÅ›lÄ™, że za kilka dni wszy­stko siÄ™ wyjaÅ›ni.- Masz jakiÅ› pomysÅ‚, gdzie powinniÅ›my siÄ™ ukryć?- Tak, mam, panie prezydencie. ROZDZIAA 18NastÄ™pnego ranka prezydent z Nickiem wrócili do pokoju, w któ­rym spaÅ‚a rodzina prezydenta.Nick zapukaÅ‚.Po dÅ‚uższej chwilidrzwi otworzyÅ‚a im Juliana Sullivan.MiaÅ‚a na sobie dżinsy i bluzkÄ™Ashley.WÅ‚aÅ›nie czesaÅ‚a mokre wÅ‚osy.- DzieÅ„ dobry - powiedziaÅ‚a z uÅ›miechem.- WczeÅ›nie wstali­Å›cie, zważywszy, że pewnie rozmawialiÅ›cie przez pół nocy.Nick i prezydent weszli do pokoju.ChÅ‚opcy jeszcze spali.Ash­ley musiaÅ‚a być w Å‚azience.Juliana podeszÅ‚a do męża i uÅ›ciskaÅ‚a go.Nick odwróciÅ‚ siÄ™, nie chcÄ…c ich krÄ™pować.PrzeciÄ…Å‚ pokój i usiadÅ‚ nałóżku, na którym tej nocy spaÅ‚y Juliana i Ashley.- Kochanie, Nick ma plan, który wam zaraz objaÅ›ni - powie­dziaÅ‚ Sullivan.PodprowadziÅ‚ żonÄ™ do stoÅ‚u i skinÄ…Å‚, żeby usiadÅ‚a.Ashley wyszÅ‚a z Å‚azienki.Na gÅ‚owie miaÅ‚a rÄ™cznik.- Przepraszam, nie wiedziaÅ‚am, że tu jesteÅ›cie - powiedziaÅ‚a.ByÅ‚a już ubrana.Sullivan poprosiÅ‚, żeby siÄ™ do nich przyÅ‚Ä…czyÅ‚a.- ChcÄ™, żebyÅ› i ty to sÅ‚yszaÅ‚a - powiedziaÅ‚.WytarÅ‚a starannie wÅ‚osy, a potem usiadÅ‚a koÅ‚o Nicka.Sullivano-wie wymienili znaczÄ…ce spojrzenia, co nie uszÅ‚o uwagi Nicka.NaglezapragnÄ…Å‚ objąć Ashley i powiedzieć:  Tak, jesteÅ›my parÄ….MusiciesiÄ™ z tym pogodzić".OczywiÅ›cie tego nie zrobiÅ‚.Kiedy minionej nocy skoÅ„czyli omawiać plany, byli już z prezy­dentem tak zmÄ™czeni, że natychmiast poszli spać.Jednak Nick 202 CÓRKA PREZYDENTAwiedziaÅ‚, że prÄ™dzej czy pózniej Sullivan zapyta go, jakie ma zamia­ry w stosunku do jego córki.PrawdÄ™ mówiÄ…c, Nick wolaÅ‚by, żeby tarozmowa odbyÅ‚a siÄ™ jak najpózniej.- No wiÄ™c, co ustaliliÅ›cie? - zapytaÅ‚a Ashley.- CaÅ‚a Ameryka jest przekonana, że prezydent z rodzinÄ… odpo­czywa na jachcie na Karaibach.Wkrótce opinia publiczna dowie siÄ™,że prezydent ma grypÄ™ i musiaÅ‚ odwoÅ‚ać wszystkie oficjalne wystÄ…­pienia.Nikt siÄ™ nie spodziewa, że zobaczy was na wakacjach napoÅ‚udniowym zachodzie.- Chce pan powiedzieć, że nie powinniÅ›my zostawać w NowymOrleanie? - zapytaÅ‚a Juliana.- Nie.Widzi pani, Ashley i ja przyjechaliÅ›my tu samochodemwynajÄ™tym w Kolorado.Po drodze pÅ‚aciliÅ›my gotówkÄ…, żeby niktnie mógÅ‚ wpaść na nasz Å›lad.Dlatego ani samochód, ani to miejscenie sÄ… z nami w jakikolwiek sposób powiÄ…zane.- OmiótÅ‚ wzrokiemzgromadzonych przy stole.Nikt nie odezwaÅ‚ siÄ™ ani sÅ‚owem.- Pój­dÄ™ do sklepu i kupiÄ™ dla was nowe ubrania - sportowe albo turysty­czne - coÅ› takiego, w czym zwykli ludzie raczej was nie widujÄ….Ashley dawno już odkryÅ‚a, że najlepiej można siÄ™ zamaskować,zmieniajÄ…c strój.- A dokÄ…d pojedziemy? - zapytaÅ‚a Juliana.- ProponujÄ™ Kolorado.Zajmie wam to trzy, cztery dni, a w tymczasie na pewno coÅ› siÄ™ wyklaruje w Waszyngtonie.Popatrzyli po sobie.- MoglibyÅ›my pojechać do domu - odezwaÅ‚a siÄ™ Juliana.- Jak to, do domu? - zapytaÅ‚ Nick.- Do Boulder - wyjaÅ›niÅ‚a Ashley.- CiÄ…gle tam mamy dom.- Ile osób wie o tym?Sullivan uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™.- WÄ…tpiÄ™, żeby ktoÅ› pamiÄ™taÅ‚, że miaÅ‚em dom w Boulder, zanimzostaÅ‚em gubernatorem i przenieÅ›liÅ›my siÄ™ do Denver, a potem doWaszyngtonu.Bardzo rzadko mamy okazjÄ™, żeby odwiedzać Boul­der.W naszym domu mieszka pewne starsze małżeÅ„stwo, które dbao dom i ogród.- UjÄ…Å‚ JulianÄ™ za rÄ™kÄ™.- MyÅ›lÄ™, że to dobry pomysÅ‚. CÓRKA PREZYDENTA 2 0 3Poza tym jeżeli obliczenia Nicka sÄ… precyzyjne, powinniÅ›my byćw Denver, kiedy on doleci do Waszyngtonu.- Czy zmieÅ›cimy siÄ™ wszyscy w tym samochodzie? - zapytaÅ‚aJuliana.- JeÅ›li paÅ„stwo siÄ™ zgodzÄ…, chciaÅ‚bym, żeby Ashley ze mnÄ…zostaÅ‚a.PolecielibyÅ›my razem do Waszyngtonu.Wszyscy oczekujÄ…,że jÄ… tam przywiozÄ™.OszczÄ™dzi mi to odpowiedzi na pewne pytania,których wolaÅ‚bym chwilowo uniknąć.Sullivanowie wymienili kolejne spojrzenia.W koÅ„cu Juliana po­wiedziaÅ‚a:- No cóż, w koÅ„cu podróżowaÅ‚a z panem do tej pory.To caÅ‚­kiem logiczne, że powinniÅ›cie razem pojawić siÄ™ w Waszyngtonie.Sullivan spojrzaÅ‚ na Nicka.- Powiesz Freemenowi prawdÄ™?- Nie.Przynajmniej, póki nie bÄ™dÄ™ absolutnie pewny, że nienależaÅ‚ do spisku.- Nigdy w to nie uwierzÄ™, że mógÅ‚by zdradzić.- Ja też wolaÅ‚bym w to nie wierzyć, ale nie chcÄ™ ryzykowaćbezpieczeÅ„stwa paÅ„skiej rodziny, żeby siÄ™ o tym upewnić.- Chyba masz racjÄ™.- PamiÄ™ta pan Harveya Camerona?Sullivan pomyÅ›laÅ‚ przez chwilÄ™, powtarzajÄ…c po cichu nazwisko,a potem nagle siÄ™ uÅ›miechnÄ…Å‚.- OczywiÅ›cie.Harvey pracowaÅ‚ dla nas przed laty.- To wÅ‚aÅ›nie on wypożyczyÅ‚ samochód na swoje nazwisko.Jeżeli mu go odwieziecie, może zaproponuje jakÄ…Å› jeszcze lepszÄ…kryjówkÄ™.- Czy mamy jechać do Kolorado z obrÄ™czami wokół kostek?- zapytaÅ‚a z uÅ›miechem Juliana.- SpróbujÄ™ otworzyć zamki.Potrzeba do tego trochÄ™ cierpliwo­Å›ci i pewnej rÄ™ki.Dawniej byÅ‚em w tym caÅ‚kiem niezÅ‚y.Sullivan potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….- WolaÅ‚bym nie wiedzieć, gdzie posiadÅ‚eÅ› tÄ™ szczególnÄ… umie­jÄ™tność, Logan. 20 4 CÓRKA PREZYDENTA- Kiedy przechodziÅ‚em szkolenie na agenta, panie prezydencie.- Tego siÄ™ wÅ‚aÅ›nie obawiaÅ‚em.W koÅ„cu Nickowi udaÅ‚o siÄ™ oswobodzić prezydenta oraz Pier­wszÄ… DamÄ™.Ponieważ chÅ‚opcy wciąż spali, zaproponowaÅ‚, że wrazz Ashley pójdÄ… na zakupy.KupiÄ… też coÅ› na Å›niadanie.Ashley zapisaÅ‚a rozmiary garderoby caÅ‚ej rodziny.Znalezlisklep z obniżkÄ… cen i podzielili siÄ™ listÄ….NależaÅ‚o wybrać ubraniaciepÅ‚e, bo tam, gdzie jechali, miaÅ‚o być zimno.Kiedy wychodzili ze sklepu, Ashley chichotaÅ‚a jak pensjo­narka.- Co ciÄ™ tak Å›mieszy?- Spróbuj sobie wyobrazić w tym tatÄ™.On nienawidzi krzykli­wych kolorów.- To dobrze.- A chÅ‚opcy w tych czapkach wyjdÄ… na gÅ‚upków.- Tym lepiej.- A mama! PomyÅ›li pewnie, że postradaÅ‚am zmysÅ‚y.- Chodzmy kupić coÅ› do jedzenia.Twoi rodzice powinni wkrót­ce wyruszać.Przed nimi dÅ‚uga droga.Im prÄ™dzej opuszczÄ… NowyOrlean, tym lepiej.Ja też chciaÅ‚bym już siedzieć w samolocie doWaszyngtonu.ZaÅ‚atwiliÅ›my tu wszystko, co byÅ‚o do zaÅ‚atwienia.ChcÄ™ jak najszybciej wyjechać [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl