[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odwiozę cię do domu, a potem pojadę dokomisariatu i przywiozę ci wszystkie potrzebne materiały.Dopilnujęrównież, żeby kaseta została wysłana do zbadania.Tylko obiecaj mi, żezwolnisz tempo.Za dużo ostatnio pracujesz.Pewnie w domu też nie jestlekko.Pamiętam, jak Johannie było ciężko, gdy spodziewała się dziecka,a ty masz na głowie jeszcze całą masę innych spraw.Patrik niechętnie przytaknął i zrobił, jak kazała.Skręcił na stację ben-zynową przy wjezdzie do Hogstorp i wysiadł.Był zbyt zmordowany,żeby się sprzeciwiać.Właściwie nie mógł sobie pozwolić na dzień, na-wet na kilka godzin wolnego, ale już nie dawał rady.Jeśli odpocznie iprzejrzy dokumentację, może odzyska siły i będzie mógł dalej prowa-dzić śledztwo.Oparł głowę o szybę i zasnął, zanim Paula wyjechała z powrotem naautostradę.Otworzył oczy, gdy stali przed jego domem.Gdy wysiadał,był bardzo zaspany. Idz się położyć.Niedługo wrócę, więc się nie zamykaj.Wejdę i zo-stawię ci te papiery. Okej.Dziękuję. Nie miał siły mówić.Otworzył drzwi i wszedł do domu. Erika!Cisza.Dzwonił do niej przed południem, ale nie odbierała.Może po-jechała do Anny i jest u niej.Na wszelki wypadek zostawił jej kartkę nakomodzie w przedpokoju, żeby się nie przeraziła, gdyby po powrociedo domu usłyszała jakieś odgłosy.Na zdrętwiałych nogach wszedł nagórę i rzucił się na łóżko.Zasnął w chwili, gdy położył głowę na po-duszce, ale spał płytko i niespokojnie.Czuła, że szykują się zmiany.Nie mogłaby wprawdzie powiedzieć,że jest zadowolona z życia, zwłaszcza w ostatnich latach, ale wszystkoprzynajmniej było znane i oswojone.Chłód, obojętność, ostre wymianyzdań, podczas których padały przećwiczone kwestie.Miała wrażenie, że ziemia rozstępuje się jej pod nogami.Podczasostatniej kłótni w spojrzeniu Erika dostrzegła determinację.Obrzydze-nie nie byłoby niczym nowym i już by jej nie ruszyło.Ale tym razembyło inaczej.Wystraszyło ją to bardziej, niż mogła przypuszczać.Myśla-ła, że będą tańczyć ten swoisty taniec śmierci16, i to z coraz większą ele-gancją.Dziwnie zareagował, gdy wspomniała o Cecilii.Zwykle się nieprzejmował, gdy mówiła o jego kochankach.Udawał, że nie słyszy.Cie-kawe, dlaczego dzisiaj tak się rozzłościł.Czyżby Cecilia coś dla niegoznaczyła?Dopiła wino.Już nie mogła zebrać zmętniałych myśli, rozpływałysię w miłym cieple ogarniającym całe ciało.Dolała sobie wina.Spojrzałaprzez okno na skute lodem wyspy, a ręka sama podnosiła kieliszek doust.Musi się dowiedzieć, co się dzieje.Czy to złudzenie, że ziemia roz-stępuje się jej pod nogami, czy tak jest naprawdę? Wiedziała jedno: jeśliich taniec ma się skończyć, finałem nie będzie elegancki piruet.Zatań-czy z przytupem, z wymachem, roznosząc w proch małżeństwo.Nie za-leżało jej na mężu, co nie znaczy, że zamierzała go puścić.16Nawiązanie do sztuki Strindberga o tym tytule.Główni bohaterowierozliczają się z wzajemnego zadręczenia się w ciągu dwudziestu pięciu latmałżeństwa.Nie obyło się bez protestów, gdy Erika zabierała Maję od Anny.Ba-wić się z ciotecznym rodzeństwem było tak przyjemnie, że Maja niemiała ochoty wracać do domu.W końcu, po dłuższych namowach, Ericeudało się ją ubrać i wsadzić do samochodu.Erika dziwiła się, że Patriksię nie odzywa, choć sama do niego nie oddzwoniła.Jeszcze nie wymy-śliła, co mu powie o wyprawie do G�teborga.A musi powiedzieć, bopowinna mu dać rysunki.Czuła, że są ważne, że policja powinna o nichwiedzieć, a przede wszystkim wypytać o nie Christiana.Ją też kusiło,ale zdawała sobie sprawę, że i tak posunęła się za daleko.Nie powinnajuż nic robić za plecami Patrika.Podjeżdżając pod dom, w tylnym lusterku zobaczyła jadący za niąradiowóz.Pewnie Patrik [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Odwiozę cię do domu, a potem pojadę dokomisariatu i przywiozę ci wszystkie potrzebne materiały.Dopilnujęrównież, żeby kaseta została wysłana do zbadania.Tylko obiecaj mi, żezwolnisz tempo.Za dużo ostatnio pracujesz.Pewnie w domu też nie jestlekko.Pamiętam, jak Johannie było ciężko, gdy spodziewała się dziecka,a ty masz na głowie jeszcze całą masę innych spraw.Patrik niechętnie przytaknął i zrobił, jak kazała.Skręcił na stację ben-zynową przy wjezdzie do Hogstorp i wysiadł.Był zbyt zmordowany,żeby się sprzeciwiać.Właściwie nie mógł sobie pozwolić na dzień, na-wet na kilka godzin wolnego, ale już nie dawał rady.Jeśli odpocznie iprzejrzy dokumentację, może odzyska siły i będzie mógł dalej prowa-dzić śledztwo.Oparł głowę o szybę i zasnął, zanim Paula wyjechała z powrotem naautostradę.Otworzył oczy, gdy stali przed jego domem.Gdy wysiadał,był bardzo zaspany. Idz się położyć.Niedługo wrócę, więc się nie zamykaj.Wejdę i zo-stawię ci te papiery. Okej.Dziękuję. Nie miał siły mówić.Otworzył drzwi i wszedł do domu. Erika!Cisza.Dzwonił do niej przed południem, ale nie odbierała.Może po-jechała do Anny i jest u niej.Na wszelki wypadek zostawił jej kartkę nakomodzie w przedpokoju, żeby się nie przeraziła, gdyby po powrociedo domu usłyszała jakieś odgłosy.Na zdrętwiałych nogach wszedł nagórę i rzucił się na łóżko.Zasnął w chwili, gdy położył głowę na po-duszce, ale spał płytko i niespokojnie.Czuła, że szykują się zmiany.Nie mogłaby wprawdzie powiedzieć,że jest zadowolona z życia, zwłaszcza w ostatnich latach, ale wszystkoprzynajmniej było znane i oswojone.Chłód, obojętność, ostre wymianyzdań, podczas których padały przećwiczone kwestie.Miała wrażenie, że ziemia rozstępuje się jej pod nogami.Podczasostatniej kłótni w spojrzeniu Erika dostrzegła determinację.Obrzydze-nie nie byłoby niczym nowym i już by jej nie ruszyło.Ale tym razembyło inaczej.Wystraszyło ją to bardziej, niż mogła przypuszczać.Myśla-ła, że będą tańczyć ten swoisty taniec śmierci16, i to z coraz większą ele-gancją.Dziwnie zareagował, gdy wspomniała o Cecilii.Zwykle się nieprzejmował, gdy mówiła o jego kochankach.Udawał, że nie słyszy.Cie-kawe, dlaczego dzisiaj tak się rozzłościł.Czyżby Cecilia coś dla niegoznaczyła?Dopiła wino.Już nie mogła zebrać zmętniałych myśli, rozpływałysię w miłym cieple ogarniającym całe ciało.Dolała sobie wina.Spojrzałaprzez okno na skute lodem wyspy, a ręka sama podnosiła kieliszek doust.Musi się dowiedzieć, co się dzieje.Czy to złudzenie, że ziemia roz-stępuje się jej pod nogami, czy tak jest naprawdę? Wiedziała jedno: jeśliich taniec ma się skończyć, finałem nie będzie elegancki piruet.Zatań-czy z przytupem, z wymachem, roznosząc w proch małżeństwo.Nie za-leżało jej na mężu, co nie znaczy, że zamierzała go puścić.16Nawiązanie do sztuki Strindberga o tym tytule.Główni bohaterowierozliczają się z wzajemnego zadręczenia się w ciągu dwudziestu pięciu latmałżeństwa.Nie obyło się bez protestów, gdy Erika zabierała Maję od Anny.Ba-wić się z ciotecznym rodzeństwem było tak przyjemnie, że Maja niemiała ochoty wracać do domu.W końcu, po dłuższych namowach, Ericeudało się ją ubrać i wsadzić do samochodu.Erika dziwiła się, że Patriksię nie odzywa, choć sama do niego nie oddzwoniła.Jeszcze nie wymy-śliła, co mu powie o wyprawie do G�teborga.A musi powiedzieć, bopowinna mu dać rysunki.Czuła, że są ważne, że policja powinna o nichwiedzieć, a przede wszystkim wypytać o nie Christiana.Ją też kusiło,ale zdawała sobie sprawę, że i tak posunęła się za daleko.Nie powinnajuż nic robić za plecami Patrika.Podjeżdżając pod dom, w tylnym lusterku zobaczyła jadący za niąradiowóz.Pewnie Patrik [ Pobierz całość w formacie PDF ]