[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z kuchnidolatywał niebiański zapach.- Andy.- powiedziała i ucałowała go ceremonialnie.- Mattto zwierzę, skoro każe ci przyjeżdżać w niedzielę.Biedna Emma.Ale ma dla ciebie pilną wiadomość.Nie przeszkadza ci, że za-proszę cię do kuchni? Tu jest swobodniej.Wszedł za nią do nowoczesnej, luksusowej kuchni, całej znierdzewnej stali i czarnego drewna.Hockney (zapewne orygi-nał) wisiał na ścianie w głębi nad ogromnym czarnym stołem, naktórym cieszyła oko butelka dobrego Sancerre w naczyniu dochłodzenia wina i trzy kieliszki.Matthew Friern mówił do czar-nego telefonu.Lucy ruchem głowy wskazała Andy'emu, by za-nim Matt skończy rozmowę, otworzył i rozlał wino.Zajął się223 tym.Natężył uwagę usłyszawszy swoje nazwisko.- Powiem mu.Tak.I spytam się, jak najlepiej to rozegrać.Ale pomówisz ze mną sam na sam, Bill, zgoda? Dobrze.- Mat-thew odłożył słuchawkę i uśmiechnął się wilczo do Andy'ego.-To załatwi tę zadzierającą nosa hołotę.Słuchaj, Andy, to był mójstary przyjaciel z rady miejskiej.Mówi mi, że zamierzają przy-znać Prior spore dodatki za te trzy kontrakty.- Na jakiej podstawie, Matt?- Dopłaty, zawracanie dupy przez klientów, wszystko, czegodusza zapragnie.I premia za skończenie budowy.- Nic nadzwyczajnego.- Nic.Ale słyszę teraz, że ustalenia co do wypłacanych sumbędą odłożone.Lub raczej narada komisji rady miejskiej, któraza dwa tygodnie ma rozważyć rekomendację urzędników, będzieodłożona.- Dlaczego?- No cóż, Bill Williamson - mój stary przyjaciel - niebawemzachoruje.Jest przewodniczącym komisji i nie ruszą bez niego.A kiedy mu się polepszy, co zabierze miesiąc lub dwa - rozu-miesz, chodzi o jego serce, nic poważnego, ale potrzebuje odpo-czynku - on i niektórzy jego kumple w komisji ujawnią poważnezastrzeżenia co do tej rekomendacji.To będzie dużo pieniędzy,które niekoniecznie trzeba wypłacić, i tak dalej.- Zajął się z ape-tytem nóżką kurczaka.- Ponieważ to pewnie nie ułatwi zmianytych kontraktów, niektórzy macherzy stojący za wykupem przezkierownictwo zaczną trząść tyłkami.Andrew z przyjemnością skosztował kurczaka.Lucy zawszebyła dobrą kucharką.- To obniży wartość przedsiębiorstwa - powiedział ostroż-nie.- Obniży cenę, którą NEB spodziewa się otrzymać od kupu-jącego.%7łuł metodycznie, nagle jedzenie przestało mu smakować.- Ale rozumiem, że gdy twój przyjaciel Williamson zupełniewydobrzeje, to jednak może być skłonny dojść do wniosku, żerekomendacja była słuszna.224 - Jeśli do tej pory będziemy właścicielem przedsiębiorstwa,to tak.Zgadza się.- Wyciągnął rękę przed nosem żony i napełniłkieliszek Andy'ego.Podniesione kąciki ust biznesmena świad-czyły o satysfakcji.- Rozumiem - rzekł Andy pociągając spory haust Sancerre.Zdecydował, że musi zadać pytanie.- Mniej więcej jaka sumawchodzi w grę?Matt sięgnął do kieszeni marynarki, wyjął z portfela kawałekpapieru i spojrzał na niego marszcząc brwi.- Ponad cztery miliony funtów w roku pierwszym, trzy wdrugim i trzy w trzecim.Tak, to byłaby prawie czysta gotówka - Andy skinął w mil-czeniu głową.Prior miało w sumie takie straty, że nie płaciłopodatków za dodatkowe zyski.Nawet przy dyskontowaniu tobędzie jakieś cenne osiem milionów, nie licząc wydatków ko-niecznych na zabezpieczenie tej sumy.Zdecydował, że nie bę-dzie dalej pytał.Wszelkie wypłaty z rączki do rączki pozostawiałswojemu klientowi; a może nie były to wypłaty z rączki do rącz-ki, może Friern płacił rachunki za różnych ludzi, ale to sprawamiędzy nim i jego audytorami - nie ma potrzeby, żeby doradca zbanku rembursowego się w to mieszał.Nie da się pracować zfirmą budowlaną lub poważnym eksporterem, nie wiedząc, żeprowizja przy sprzedaży może być wysoka i przybierać niezwykłeformy.Ale te dodatkowe osiem milionów w połączeniu zoszczędnościami, które Friern mógł osiągnąć łącząc Prior Sys-tems ze swoim interesem, dawały mu autentyczną przewagę wstaraniach o Prior.Uśmiechnął się do klienta.- No cóż, to umożliwia ci podbicie ceny.Lucy, która przysłuchiwała się temu, zauważyła niedbale, żeCaroline, rzecz jasna, nadal pozostaje jej bliską przyjaciółką.- Lepiej nie wygadaj się przed nią z tą sprawą - jednoznacz-nie ostrzegł mąż.- Nie bądz niemądry.Ale ona jest bardzo, bardzo sprytna ima bliski kontakt z Clive'em Fieldmanem.Zaprosiła go dziś narodzinny lunch.225 - Nie ma znaczenia, co kto sobie pomyśli - rzekł z zadumąAndy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl