[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dziewczyna wróciła myślą do minionych lat.Wiele było w nich śmiechuprzeplatanego łzami.- Och.ty małe kochanie - powiedziała de^rudego kocura.Schyliła się i pogłaskała zwierzaka.-Przestraszyłeś mnie, ale sądzę, że twój poprzednik wystraszył Fountaina Crosslanda O wiele bardziej!Przypomniało jej się, że Mike lubił koty, i przez chwilę czuła, jak coś ją ciągnęło z powrotem długąmroczną drogą.Zdecydowanym ruchem podniosła torbę, poprawiła torebkę, w której miała wbanknotach osiem przezornie zaoszczędzonych funtów i szybkim krokiem skierowała się ku końcowiParkinson Street.Kiedy tam doszła, stanęła i odwróciła się, by po raz ostatni spojrzeć na ukochanąulicę.Oczyma wyobrazni widziała bawiące się dzieci, jak wtedy, kiedy sama była jeszcze mała.Zobaczyła starego pana Craiga siedzącego na krześle przed drzwiami.Wróciły ciepłe wspomnieniaczasów z ciocią Biddy i łzy przepełniły jej zrozpaczone szare oczy.Było, minęło, a teraz ona takżeodchodzi i nigdy już nie wróci.Zostawiała310Grzechy ojcatutaj wszystkie złe wspomnienia.Ze sobą zabierała tylko dobre.Zamrugała szybko.Nie chciała płakać.Odwróciła się i ruszyła zdecydowanym krokiem.Na myśl o liście Sheili uśmiech rozjaśnił jej twarz. %7łycie jakoś płynie dalej." Tak, prawda, właśnietak.Nie miała wątpliwości, że pewnego dnia zacznie jej brakować Maisie Thorogood i Sheili, dawnejprzyjaciółki, ale jeszcze nie teraz.Jeszcze długo nie.Nie wiedziała, dokąd idzie.Będzie szła dotąd, aż znajdzie tyle powietrza, by móc oddychać.Gdzieśtam było szczęście i spokój serca.Musiało gdzieś być.I z pomocą boską je odnajdzie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Dziewczyna wróciła myślą do minionych lat.Wiele było w nich śmiechuprzeplatanego łzami.- Och.ty małe kochanie - powiedziała de^rudego kocura.Schyliła się i pogłaskała zwierzaka.-Przestraszyłeś mnie, ale sądzę, że twój poprzednik wystraszył Fountaina Crosslanda O wiele bardziej!Przypomniało jej się, że Mike lubił koty, i przez chwilę czuła, jak coś ją ciągnęło z powrotem długąmroczną drogą.Zdecydowanym ruchem podniosła torbę, poprawiła torebkę, w której miała wbanknotach osiem przezornie zaoszczędzonych funtów i szybkim krokiem skierowała się ku końcowiParkinson Street.Kiedy tam doszła, stanęła i odwróciła się, by po raz ostatni spojrzeć na ukochanąulicę.Oczyma wyobrazni widziała bawiące się dzieci, jak wtedy, kiedy sama była jeszcze mała.Zobaczyła starego pana Craiga siedzącego na krześle przed drzwiami.Wróciły ciepłe wspomnieniaczasów z ciocią Biddy i łzy przepełniły jej zrozpaczone szare oczy.Było, minęło, a teraz ona takżeodchodzi i nigdy już nie wróci.Zostawiała310Grzechy ojcatutaj wszystkie złe wspomnienia.Ze sobą zabierała tylko dobre.Zamrugała szybko.Nie chciała płakać.Odwróciła się i ruszyła zdecydowanym krokiem.Na myśl o liście Sheili uśmiech rozjaśnił jej twarz. %7łycie jakoś płynie dalej." Tak, prawda, właśnietak.Nie miała wątpliwości, że pewnego dnia zacznie jej brakować Maisie Thorogood i Sheili, dawnejprzyjaciółki, ale jeszcze nie teraz.Jeszcze długo nie.Nie wiedziała, dokąd idzie.Będzie szła dotąd, aż znajdzie tyle powietrza, by móc oddychać.Gdzieśtam było szczęście i spokój serca.Musiało gdzieś być.I z pomocą boską je odnajdzie [ Pobierz całość w formacie PDF ]