[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ze skórzanej torby naramię wyjął błękitną, szklaną fiolkę.Traubpodszedł do niego i wytrącił mu ją z ręki;uderzyła o ścianę, spadła i przez chwilę kręciłasię na podłodze. Kurwa, Danny, co ty.?Traub z całej siły pchnął Johnny'ego naścianę i rozejrzał się z wrednym uśmiechem.Jemu się chyba wydaje, że ja żartuję.Tak, gośćma mnie za błazna.Nie stać mnie na ciebie,210stary. Daj spokój!  Zamknij się!  Słowa te zostaływykrzyczane wrzaskliwym, Przenikliwymfalsetem.Wszyscy na planie doskonale jesłyszeli, ale woleli odwrócić wzrok, pochylającsię nad harmonogramami zdjęcio211 wymi, fakturami czy scenopisami.Ewentualniewpatrywali się w swoje kubki z kawą czyherbatą, intensywnie w nich mieszając.Johnny wyrwał się Traubowi, usiadł nałóżku i zaczął po omacku szukać swoich ubrań.Nicole podeszła do miejsca, gdzie leżałaporzucona fiolka kokainy, podniosła ją iniepewnie podała Johnny'emu.Jednak Traubzrobił szybki krok naprzód i wyrwał ją z jejdłoni. IV durna suko! Nie słyszałaś, co właśniepowiedziałem? Ja tylko chciałam.Traub zwrócił się do Johnny'ego.Zapłaciłem ci za tydzień z góry.Masz mi oddaćpołowę.Nicole wtrąciła:  Danny, przestań.Daj muspokój.Traub odwrócił się do niej i rzucił jadowicie: Prawdziwa aktorka wiedziałaby, jak gopodkręcić.Jesteś, kurwa, do niczego.Nicole wyraznie się go bała.Przełknęła ślinęi odwróciła wzrok, uciekając przedprzeszywającym spojrzeniem jego wściekłychoczek. Nie wyrzucaj go, Danny.Proszę cię.Wiesz, że miał problemy ze znalezieniempracy.Twarz Trauba pociemniała i wykrzywił jąmałpi grymas. Taki gwiazdorporno-impotent nie może znalezć roboty?Chyba żartujesz, mała. Przechodzi teraz trudny okres, towszystko.Traub obrzucił Johnny'ego pogardliwymspojrzeniem. Pieprzyć forsę.Po prostu sięstąd wynoś.Johnny odwrócił się gwałtownie i wyszedł. Dupek  szepnęła Nicole.Traub obrócił się na pięcie, chwycił ją zanatapirowane włosy i brutalnie przyciągnął jejgłowę do swojej. Nigdy.tak o mnie.niemów.Nicole zakwiliła:  Przepraszam,przepraszam, przepraszam.Traub aż poczerwieniał z wściekłości izamierzył się na nią pięścią, ale w ostatniejchwili się zreflektował i rozejrzał dokoła.Umięśniony asystent w ciasnym podkoszulkudrgnął, a operator zrobił krok w ich stronę.212Traub odczekał chwilę i puścił Nicole.Dziewczyna podniosła rękę i potarła obolałąskórę głowy.Traub posłał jej fałszywy uśmiech i poklepał po policzku.Wzdrygnęłasię, oczekując uderzenia.On jednak roześmiałsię i wsunął jej fiolkę koki za dekolt.Grzeczna.213 Nicole odrzuciła włosy do tyłu i odeszła..dziewczynka!  zawołał za nią Traub.Buty  odparła Nicole. Najczęściej myślę obutach. O butach? Tak po prostu? No tak.O butach.Siedziały w garderobie w studiu Lame Duck.Nie było to osobne pomieszczenie, ale kątwydzielony przy pomocy noszącego ślady my-sich zębów przepierzenia z płyty gipsowej.Znajdowały się na trzecim piętrze budynku,piętro wyżej od miejsca, gdzie wybuchłabomba.Nicole powiedziała, że firmapostanowiła nie zmieniać siedziby, co jejzdaniem było cholernie w złym guście  wkońcu Shelly zginęła dokładnie pod nimi.Danny mówi, że mamy złoty układ zwłaścicielem, cokolwiek to znaczy.Runę przemknęła się do garderoby zaraz pozajściu z Johnnym.Ustawiła kamerę i zrobiłazbliżenie twarzy Nicole.Następnie zniżającgłos jak Faye Dunaway w filmie Sieć, spytała: Kiedy jesteś na planie, przed kamerą i robiszto z mężczyzną, o czym wtedy myślisz? Kiedy jestem tylko z jednym mężczyzną? Z kimkolwiek. Bo Danny bardzo lubi kręcić mnie zdwoma mężczyznami.Runę odparła:  Okej, powiedzmy, że jesteśna planie z dwomamężczyznami.Nicole skinęła głową na znak, że rozumiepytanie, i zaczęła mówić o butach. Najczęściej myślę o szpilkach.Dzisiaj,przed tą awanturą z Johnnym, wyobrażałamsobie taką cudną parę.Z boku miały maleńkąkokardkę, naprawdę słodką. Nicole byłaubrana w srebrny kombinezon z szerokimbiałym paskiem, a na nogach miała kowbojkinabijane metalowymi nitami.Wysokoutapirowała włosy; Runę zauważyłazaczerwienienie w miejscu, gdzie chwycił jąTraub. Uwielbiam buty, mam ich zesześćdziesiąt par.Nie wiem, dlaczego.Chyba zjakiegoś powodu działają na mnieuspokajająco. Sześćdziesiąt?  szepnęła zdumionaRune. TVm różniłyśmy się z Shelly.Ja wydajęwszystko, co zarobię  ona inwestowała wakcje, obligacje, 214takie rzeczy.Ale co poradzę,że lubię ciuchy?  Widziałam kilka twoich filmów.Wyglądałaś na podnieconą, jakby cię tokręciło.Naprawdę udawałaś?215 Nicole wzruszyła ramionami. Jestemkobietą, miałam mnóstwo okazji, żeby nauczyćsię udawać. Ale chyba zdarza ci się myśleć jeszcze oczymś poza butami? No wiesz, trzeba uważać na różnetechniczne szczegóły.Czy leżę pod dobrymkątem, czy patrzę prosto w kamerę, czyogoliłam pachy, czy się za bardzo niepowtarzam? Kto wam pisze dialogi?Nicole nerwowo zerknęła w obiektyw iodchrząknęła. Z reguły improwizujemy.Mogłoby się wydawać, że to nic trudnegopatrzeć w kamerę i mówić, ale wcale tak niejest.Normalnie cię zatyka.Wiesz, co maszpowiedzieć, znasz wszystkie kwestie, alenajtrudniejsze jest jak to zrobić.Przynajmniejdla mnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl