[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chodziło o to, czy chłopak jest uczciwy.Czy nie będzie próbowałuwodzić Heleny, zaciągnąć jej do łóżka, a potem porzucić, nieprzyjmując odpowiedzialności za jej zranione uczucia i potencjalnybrzuch.Mama nie bała się tak bardzo niechcianej ciąży, jak właśnie tychzranionych uczuć.Najbardziej obawiała się, że Helena zmarnuje swójpierwszy raz.Zrobi to pod naciskiem jakiegoś chłystka, który w niąszybko wejdzie i jeszcze szybciej wyjdzie, nie pamiętając potem jejimienia.Dlatego Helena od najmłodszych lat była uczona tego, żechłopcy chcą tego jednego, zepsuć kobiecie życie, zabrać sferę intymnąi na zawsze pozbawić ją złudzeń, że miłość, także fizyczna, jest czymśpięknym, a nie zwykłym zwierzęcym aktem.Helena nie musiała słuchaćkoleżanek, które z wypiekami na twarzy mówiły: staje mu , chuj albo kutas , i opowiadały, jak to u chłopaków się robi takie coś, że onnormalnie musi jej wsadzić, nawet spodni nie zdejmie, a potem rzuci.Mogła sama snuć takie opowieści, bo dobrze je znała, z najlepszegozródła, jakim jest kobieta naszego życia, czyli matka.Kiedy pojawili sięjacyś narzeczeni , Helena sama przybiegała do matki i mówiła, że tylko trzymamy się za ręce.Albo: Mamo, to chyba już, bo jak on mniedotknął, to ja się zrobiłam gorąca tam, wiesz, w czułym miejscu.Matkatylko kiwała głową i przypominała, że to oczywiście normalne, takiegorąco, była na tyle realistką, że wiedziała, że nie zdoła jej uchronićprzed zwykłymi w jej wieku sprawami, ale mogła przecież sprawowaćnad nimi kontrolę.Helena chowała głowę w dłoniach i mówiła, patrzącprzez szparki palców, jak bardzo by chciała, żeby takie gorącoprzeżywać, kiedy naprawdę się zakocha. Tak , kiwała głową matka, dobrze, że wiesz, córeczko, że to gorąco jest tylko w majtkach, a niew tobie samej, jest na wierzchu, a nie w środku.Dobrze, że ty to wiesz,kochanie& .I była już spokojna, o Helenę oraz o siebie. Wierzyłaś w to, co mówi matka? zapytałam kiedyś, kiedysiedziałyśmy przy stole, ja po gotowaniu, ona po napisaniu jakiegośpisma urzędowego. Wierzyłam, oczywiście. Spojrzała zdziwiona. Przecież mamamiała rację& Naprawdę miała? zapytałam, zdając sobie sprawę z tego, żeHelena jest bardziej związana z matką, niż mi się początkowo wydawało. Miała powiedziała z niezwykłą dla siebie stanowczością. Tyw to nie wierzysz? W co? W miłość? Nie, oczywiście, że nie to miałam na myśli& Spojrzała w bok. Chodzi o to, że fizjologia dziewczynki, jej dojrzewanie, jest bardzoważne. To chyba nie ulega wątpliwości przerwałam jej prędko. No właśnie kontynuowała. Ja mam dziewczynkę, więc terazrozumiem, że to co mama mówiła o mężczyznach, było bardzo mądrei ważne dla mnie jako kobiety. A nie sądzisz, że matka pozbawiła cię możliwości, żebyś samapewne rzeczy odkryła? Absolutnie nie. Ledwo dostrzegalne wahanie zagościło w jejgłosie.Nabierałam powietrza, żeby wykorzystać ten cień, któryzmarszczył jej czoło, wbić się między matkę a nią, ale ona się pozbierałabardzo szybko. Pewnych rzeczy dowiadujesz się na podwórku, z całąwulgarnością i wszelkimi konsekwencjami.Lepiej, jeśli powie ci o tymukochana matka, a wtedy sprawy, które mogły być tylko wulgarnągadaniną, nabierają poezji.Przypomniałam sobie moją matkę.Nie przeszłoby jej przez gardłosłowo miesiączka , a co dopiero poetyckie określenia genitaliów czysubtelności rodzącego się pragnienia mężczyzny w kobiecie.Jedynieojciec zabrał głos w tych sprawach, mówiąc kiedyś, kiedy złapał mniena przyglądaniu się umieszczonemu na plakacie chłopakowi z zespołu Depeche Mode z gołą klatą i umięśnionym torsem.Miałam jużosiemnaście lat i nie kupowałam Dziennika Ludowego.Tenegzemplarz znalazł się u nas w domu zupełnie przypadkiem, kupionyprzez mojego ojca.Chłopak był piękny i miał klatkę piersiową niczymrzezba greckich mistrzów.Ojciec wszedł do pokoju zupełnieniespodziewanie, a ja schowałam gazetę, jakby złapał mnie na czymśnielegalnym.Rzucił tylko okiem na zdjęcie i na moje czerwone oblicze,a potem powiedział: %7łebyś za wcześnie nie zaczęła, bo potem z brzuchem nie chcę ciętu widzieć&Nie poczułam się zbrukana ani nawet obrażona [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Chodziło o to, czy chłopak jest uczciwy.Czy nie będzie próbowałuwodzić Heleny, zaciągnąć jej do łóżka, a potem porzucić, nieprzyjmując odpowiedzialności za jej zranione uczucia i potencjalnybrzuch.Mama nie bała się tak bardzo niechcianej ciąży, jak właśnie tychzranionych uczuć.Najbardziej obawiała się, że Helena zmarnuje swójpierwszy raz.Zrobi to pod naciskiem jakiegoś chłystka, który w niąszybko wejdzie i jeszcze szybciej wyjdzie, nie pamiętając potem jejimienia.Dlatego Helena od najmłodszych lat była uczona tego, żechłopcy chcą tego jednego, zepsuć kobiecie życie, zabrać sferę intymnąi na zawsze pozbawić ją złudzeń, że miłość, także fizyczna, jest czymśpięknym, a nie zwykłym zwierzęcym aktem.Helena nie musiała słuchaćkoleżanek, które z wypiekami na twarzy mówiły: staje mu , chuj albo kutas , i opowiadały, jak to u chłopaków się robi takie coś, że onnormalnie musi jej wsadzić, nawet spodni nie zdejmie, a potem rzuci.Mogła sama snuć takie opowieści, bo dobrze je znała, z najlepszegozródła, jakim jest kobieta naszego życia, czyli matka.Kiedy pojawili sięjacyś narzeczeni , Helena sama przybiegała do matki i mówiła, że tylko trzymamy się za ręce.Albo: Mamo, to chyba już, bo jak on mniedotknął, to ja się zrobiłam gorąca tam, wiesz, w czułym miejscu.Matkatylko kiwała głową i przypominała, że to oczywiście normalne, takiegorąco, była na tyle realistką, że wiedziała, że nie zdoła jej uchronićprzed zwykłymi w jej wieku sprawami, ale mogła przecież sprawowaćnad nimi kontrolę.Helena chowała głowę w dłoniach i mówiła, patrzącprzez szparki palców, jak bardzo by chciała, żeby takie gorącoprzeżywać, kiedy naprawdę się zakocha. Tak , kiwała głową matka, dobrze, że wiesz, córeczko, że to gorąco jest tylko w majtkach, a niew tobie samej, jest na wierzchu, a nie w środku.Dobrze, że ty to wiesz,kochanie& .I była już spokojna, o Helenę oraz o siebie. Wierzyłaś w to, co mówi matka? zapytałam kiedyś, kiedysiedziałyśmy przy stole, ja po gotowaniu, ona po napisaniu jakiegośpisma urzędowego. Wierzyłam, oczywiście. Spojrzała zdziwiona. Przecież mamamiała rację& Naprawdę miała? zapytałam, zdając sobie sprawę z tego, żeHelena jest bardziej związana z matką, niż mi się początkowo wydawało. Miała powiedziała z niezwykłą dla siebie stanowczością. Tyw to nie wierzysz? W co? W miłość? Nie, oczywiście, że nie to miałam na myśli& Spojrzała w bok. Chodzi o to, że fizjologia dziewczynki, jej dojrzewanie, jest bardzoważne. To chyba nie ulega wątpliwości przerwałam jej prędko. No właśnie kontynuowała. Ja mam dziewczynkę, więc terazrozumiem, że to co mama mówiła o mężczyznach, było bardzo mądrei ważne dla mnie jako kobiety. A nie sądzisz, że matka pozbawiła cię możliwości, żebyś samapewne rzeczy odkryła? Absolutnie nie. Ledwo dostrzegalne wahanie zagościło w jejgłosie.Nabierałam powietrza, żeby wykorzystać ten cień, któryzmarszczył jej czoło, wbić się między matkę a nią, ale ona się pozbierałabardzo szybko. Pewnych rzeczy dowiadujesz się na podwórku, z całąwulgarnością i wszelkimi konsekwencjami.Lepiej, jeśli powie ci o tymukochana matka, a wtedy sprawy, które mogły być tylko wulgarnągadaniną, nabierają poezji.Przypomniałam sobie moją matkę.Nie przeszłoby jej przez gardłosłowo miesiączka , a co dopiero poetyckie określenia genitaliów czysubtelności rodzącego się pragnienia mężczyzny w kobiecie.Jedynieojciec zabrał głos w tych sprawach, mówiąc kiedyś, kiedy złapał mniena przyglądaniu się umieszczonemu na plakacie chłopakowi z zespołu Depeche Mode z gołą klatą i umięśnionym torsem.Miałam jużosiemnaście lat i nie kupowałam Dziennika Ludowego.Tenegzemplarz znalazł się u nas w domu zupełnie przypadkiem, kupionyprzez mojego ojca.Chłopak był piękny i miał klatkę piersiową niczymrzezba greckich mistrzów.Ojciec wszedł do pokoju zupełnieniespodziewanie, a ja schowałam gazetę, jakby złapał mnie na czymśnielegalnym.Rzucił tylko okiem na zdjęcie i na moje czerwone oblicze,a potem powiedział: %7łebyś za wcześnie nie zaczęła, bo potem z brzuchem nie chcę ciętu widzieć&Nie poczułam się zbrukana ani nawet obrażona [ Pobierz całość w formacie PDF ]