[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mówiąc wprost z pseudokibicem.Tata wpadł we wściekłość.Zaczął ją ochrzaniać, krzyczał,że jej miejsce nie jest u boku stadionowego chuligana, ale kogoś bardziej odpowiedniego.Wtedy ona spokojnie odpowiedziała mu, że to jest jej życie, to ona będzie decydowała, z kimchce się związać, i tata nie będzie jej wybierał kandydatów na męża.I wygrała: tata odpuścił.Dziś Ola ma innego faceta i nie ma on nic wspólnego z przestępczością.Sądzę jednak, żegdyby w jej życiu pojawił się jakiś gangster, tata nie dałby tak łatwo za wygraną.ROZDZIAA 8Kobiety do zadań specjalnychDwie egzekucje, dwie kobiety.Nie były ani ofiarami, ani zabójcami.Odegrały rolędrugoplanowe, ale stwierdzenie, że były to tylko role drugoplanowe, mijałoby sięz prawdą.Bez ich udziału nie byłoby planu pierwszego.Na ich barkach spoczywała olbrzymiaodpowiedzialność, choć niewykluczone, że nie miały pojęcia, o co toczy się gra.I jakzakończy się ich misja.Dwie piękne, tajemnicze kobiety, z którymi romans okazał się początkiem drogido śmierci.Przypadki Patrycji R.oraz Haliny G. Inki kilkanaście lat temuwstrząsnęły opinią publiczną.Pierwsza wystawiła na strzał Andrzeja K. Pershinga ,druga zaś byłego ministra sportu Jacka Dębskiego, prawicowego polityka, jak siępózniej okazało, silnie związanego ze środowiskiem przestępczym. Sram na to miał powiedzieć Andrzej K., zapytany przez dziennikarzy tygodnika Wprost , czy nie obawia się o swoje życie.Od pewnego czasu otrzymywał mniejlub bardziej anonimowe pogróżki i z pewnością liczył się z tym, że jego wrogowiezwierają szeregi i spiskują przeciwko niemu.Pod samochodem jego prawej ręki,Andrzeja F. Florka , wybuchła bomba i to był jasny przekaz: następny ładunek możebyć już dla Pershinga.Ale ten niczego się nie bał (przynajmniej tak deklarował).Był mocny w Warszawie,miał za sobą grupy w Trójmieście i na Kujawach, interesy szły mu doskonale.Z pewnością o wiele lepiej niż jego mafijnym oponentom, czyli członkom tak zwanegopruszkowskiego zarządu.Już po śmierci supergangstera wspomniany tygodnik Wprost zacytował anonimowego funkcjonariusza z Wydziału do Walkiz Przestępczością Zorganizowaną Komendy Głównej Policji.Powiedział on oPershingu: Czuł się nietykalnym, wielkim i jedynym bossem.Wszedł za szeroko, chciałspijać miód z całej Polski.Rwał zewsząd, skąd się dało, i wszystko12.12 E.Ornacka, V.Krasnowska, P.Garczarczyk, Głowa Pershinga, Wprost 1999, nr 50 (889), s.23.Był rok 1999 pod koniec listopada Pershing wrócił z USA, gdzie towarzyszyłAndrzejowi Gołocie robiącemu wielką karierę pięściarską.Przed jedną z walk niósłnawet tabliczkę z napisem Gołota Team.Zdaniem niektórych dziennikarzy jegowizyta za oceanem miała też charakter biznesowy gangster chciał się zorientować,czy warto inwestować w tamtejsze zakłady bukmacherskie.Tymczasem jednak Pershing zamierzał spędzić kilka dni ze swoją nową partnerkąPatrycją.Piątego grudnia jezdzili na nartach na zakopiańskiej Polanie Szymoszkowej.Gdy wieczorem boss Pruszkowa pakował narty do mercedesa zaparkowanego tużpod górą, pojawiło się dwóch killerów Ryszard B.i Ryszard N.Pershing, trzykrotniepostrzelony przez B., umarł podczas reanimacji.Zabójcy wcześniej wezwali karetkęw zupełnie inne miejsce, aby pomoc nie dotarła na czas.Nawiasem mówiąc, Ryszard N.zapewniał w telewizyjnym wywiadzie, że nie miał pojęcia, po co rzeczywiście wysłanogo do Zakopanego wierzył, że jechali jedynie porwać Pershinga.Egzekucji przyglądała się Patrycja R.Czy miała świadomość, że to dzięki niejnamierzono i zlikwidowano Andrzeja K.? Prawdopodobnie w tamtym momencie niestawiała sobie takich pytań.Wiedziała jedno: trzeba zrobić wszystko, żeby śledczy niebyli w stanie dotrzeć do inspiratorów spisku.Natychmiast wyciągnęła z telefonukomórkowego swego umierającego kochanka kartę SIM i zniszczyła ją.To w oczachopinii publicznej zrównało tę kobietę z zabójcami.Jacek Dębski umarł dwa i pół roku pózniej 11 kwietnia 2001 roku.Według ustaleńprokuratury wyrok wykonał płatny zabójca Tadeusz Maziuk Sasza , zlecenie wyszłonatomiast od mieszkającego w Wiedniu spokrewnionego z ofiarą gangstera JeremiaszaB. Baraniny (według jednej z wersji wcale nie byli rodziną).Oto, jak dziennik %7łycieWarszawy relacjonował przebieg tego zdarzenia: Mieszkający w Wiedniu bosswschodniej mafii wykorzystywał Dębskiego do załatwiania interesów w całej Europie.Szef Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki woził po całym świecie pieniądze Baraniny , inwestując je między innymi na giełdach.Prawdopodobnie Dębski oszukałbossa, więc ten zdecydował się usunąć niewygodnego współpracownika.Zamachna ministra sportu został dokładnie pomyślany.Według prokuratury, Jeremiasz B.przykazał Halinie G [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Mówiąc wprost z pseudokibicem.Tata wpadł we wściekłość.Zaczął ją ochrzaniać, krzyczał,że jej miejsce nie jest u boku stadionowego chuligana, ale kogoś bardziej odpowiedniego.Wtedy ona spokojnie odpowiedziała mu, że to jest jej życie, to ona będzie decydowała, z kimchce się związać, i tata nie będzie jej wybierał kandydatów na męża.I wygrała: tata odpuścił.Dziś Ola ma innego faceta i nie ma on nic wspólnego z przestępczością.Sądzę jednak, żegdyby w jej życiu pojawił się jakiś gangster, tata nie dałby tak łatwo za wygraną.ROZDZIAA 8Kobiety do zadań specjalnychDwie egzekucje, dwie kobiety.Nie były ani ofiarami, ani zabójcami.Odegrały rolędrugoplanowe, ale stwierdzenie, że były to tylko role drugoplanowe, mijałoby sięz prawdą.Bez ich udziału nie byłoby planu pierwszego.Na ich barkach spoczywała olbrzymiaodpowiedzialność, choć niewykluczone, że nie miały pojęcia, o co toczy się gra.I jakzakończy się ich misja.Dwie piękne, tajemnicze kobiety, z którymi romans okazał się początkiem drogido śmierci.Przypadki Patrycji R.oraz Haliny G. Inki kilkanaście lat temuwstrząsnęły opinią publiczną.Pierwsza wystawiła na strzał Andrzeja K. Pershinga ,druga zaś byłego ministra sportu Jacka Dębskiego, prawicowego polityka, jak siępózniej okazało, silnie związanego ze środowiskiem przestępczym. Sram na to miał powiedzieć Andrzej K., zapytany przez dziennikarzy tygodnika Wprost , czy nie obawia się o swoje życie.Od pewnego czasu otrzymywał mniejlub bardziej anonimowe pogróżki i z pewnością liczył się z tym, że jego wrogowiezwierają szeregi i spiskują przeciwko niemu.Pod samochodem jego prawej ręki,Andrzeja F. Florka , wybuchła bomba i to był jasny przekaz: następny ładunek możebyć już dla Pershinga.Ale ten niczego się nie bał (przynajmniej tak deklarował).Był mocny w Warszawie,miał za sobą grupy w Trójmieście i na Kujawach, interesy szły mu doskonale.Z pewnością o wiele lepiej niż jego mafijnym oponentom, czyli członkom tak zwanegopruszkowskiego zarządu.Już po śmierci supergangstera wspomniany tygodnik Wprost zacytował anonimowego funkcjonariusza z Wydziału do Walkiz Przestępczością Zorganizowaną Komendy Głównej Policji.Powiedział on oPershingu: Czuł się nietykalnym, wielkim i jedynym bossem.Wszedł za szeroko, chciałspijać miód z całej Polski.Rwał zewsząd, skąd się dało, i wszystko12.12 E.Ornacka, V.Krasnowska, P.Garczarczyk, Głowa Pershinga, Wprost 1999, nr 50 (889), s.23.Był rok 1999 pod koniec listopada Pershing wrócił z USA, gdzie towarzyszyłAndrzejowi Gołocie robiącemu wielką karierę pięściarską.Przed jedną z walk niósłnawet tabliczkę z napisem Gołota Team.Zdaniem niektórych dziennikarzy jegowizyta za oceanem miała też charakter biznesowy gangster chciał się zorientować,czy warto inwestować w tamtejsze zakłady bukmacherskie.Tymczasem jednak Pershing zamierzał spędzić kilka dni ze swoją nową partnerkąPatrycją.Piątego grudnia jezdzili na nartach na zakopiańskiej Polanie Szymoszkowej.Gdy wieczorem boss Pruszkowa pakował narty do mercedesa zaparkowanego tużpod górą, pojawiło się dwóch killerów Ryszard B.i Ryszard N.Pershing, trzykrotniepostrzelony przez B., umarł podczas reanimacji.Zabójcy wcześniej wezwali karetkęw zupełnie inne miejsce, aby pomoc nie dotarła na czas.Nawiasem mówiąc, Ryszard N.zapewniał w telewizyjnym wywiadzie, że nie miał pojęcia, po co rzeczywiście wysłanogo do Zakopanego wierzył, że jechali jedynie porwać Pershinga.Egzekucji przyglądała się Patrycja R.Czy miała świadomość, że to dzięki niejnamierzono i zlikwidowano Andrzeja K.? Prawdopodobnie w tamtym momencie niestawiała sobie takich pytań.Wiedziała jedno: trzeba zrobić wszystko, żeby śledczy niebyli w stanie dotrzeć do inspiratorów spisku.Natychmiast wyciągnęła z telefonukomórkowego swego umierającego kochanka kartę SIM i zniszczyła ją.To w oczachopinii publicznej zrównało tę kobietę z zabójcami.Jacek Dębski umarł dwa i pół roku pózniej 11 kwietnia 2001 roku.Według ustaleńprokuratury wyrok wykonał płatny zabójca Tadeusz Maziuk Sasza , zlecenie wyszłonatomiast od mieszkającego w Wiedniu spokrewnionego z ofiarą gangstera JeremiaszaB. Baraniny (według jednej z wersji wcale nie byli rodziną).Oto, jak dziennik %7łycieWarszawy relacjonował przebieg tego zdarzenia: Mieszkający w Wiedniu bosswschodniej mafii wykorzystywał Dębskiego do załatwiania interesów w całej Europie.Szef Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki woził po całym świecie pieniądze Baraniny , inwestując je między innymi na giełdach.Prawdopodobnie Dębski oszukałbossa, więc ten zdecydował się usunąć niewygodnego współpracownika.Zamachna ministra sportu został dokładnie pomyślany.Według prokuratury, Jeremiasz B.przykazał Halinie G [ Pobierz całość w formacie PDF ]