[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wydaje mi się, że głównym powodem, dla którego wyszłam za Billa, byłoto, że wiedział, w jaki sposób sprawić, byśmy cudownie spędzali sylwestratylko we dwoje.Nigdy nie lubiłam wielkich imprez, dlatego właśnie żadnaz kombinacji Bąbelków, Palanta i Błyskotek nie wyciągnęła mniedzisiejszego wieczoru z domu.Bill to rozumiał i w naszego pierwszegowspólnego sylwestra kupił dwie pary rakiet śnieżnych i zabrał mnie doCentral Parku.Był rześki, pogodny wieczór, a ziemię pokrywała grubawarstwa białego puchu.Przeszliśmy się po Wielkim Trawniku - czy też tejnocy Wielkim Snieżniku - i jak na zawołanie zaczęły spadać256z nieba delikatne białe płatki.Gdy wybiła północ, wznieśliśmy toast zanaszą przyszłość dwiema butelkami Dr.Peppe-ra, dokładnie takimi, jakieBill mi dzisiaj przywiózł. Niepotrzebne mi nic oprócz ciebie, bym czułsię odurzony" - rzekł wtedy, całując mnie.Wilgotnieją mi oczy, gdy sobie to wszystko przypominam, ale potemwzdycham.Nie popadaj w zbyt nostalgiczny nastrój, Hallie.Jasne, minęłydwa dni i byliście zaręczeni.Ale dwadzieścia lat pózniej on cię zostawił.Dzwoni telefon i idę, by go odebrać, wiedząc, że to Bill.A co tam, jeślibędzie chciał przyjechać i wypić Dr.Peppe-ra, pozwolę mu na to.Ale to nie Bill.To Kevin.Jest tak kiepskie połączenie, że ledwierozpoznaję jego głos.Potrzebuję chwili, by przestawić się na inny nastrój.Ale potem jestem uradowana tym, że go słyszę.- Gdzie jesteś? - pytam, nie usłyszawszy jego pierwszych słów.Jego odpowiedz brzmi jak: gggmmmegmmme.", a potem słychać długiewycie, które kończy się literą e", co, jak podejrzewam, oznacza: Jestemna środku oceanu, w motorówce".- Prawie cię nie słyszę - mówię.- Mmmmmmmm.- odpowiada.Co w luznym tłumaczeniu oznacza: Tęsknię za tobą, moja piękna kobieto".- Ja też za tobą tęsknię.Kocham cię.- Mm kkkm ggmgmgemem - odpowiada.To jest jeszcze łatwiejsze do przetłumaczenia: Nigdy nie kochałemnikogo tak bardzo, jak ciebie w tej właśnie chwili".Te jednostronnerozmowy wcale nie są takie złe.- Może lepiej porozmawiamy pózniej - proponuję, gdy sygnał zdaje sięzanikać.Ale nawet jeśli karaibski operator sieci komórkowej odmawia współpracy,Kevin wykazuje wiele determinacji, by257coś mi powiedzieć.Nie przestaje mówić i chwilę przed zupełnymstraceniem połączenia udaje mi się wyłapać cztery słowa: Nowy Jork.pojutrze.przylatuję".Dzieci pózno wracają z imprezowania, ale i tak w Nowy Rok wstająszybciej niż ja.Jak udało mi się wychować jedynych nastolatków wAmeryce, którzy nie śpią do południa? Półprzytomnie dołączam do nichna kawę i pączki, po czym oni udają się do garażu i załadowują stare volvosprzętem narciarskim.Adam wcześniej wraca do Dartmouth, by przedrozpoczęciem zajęć trochę pojezdzić na nartach, i zabiera ze sobą EmilyCieszę się, że moje dzieci są kumplami.Z drugiej jednak strony.- Trzymaj kolegów-futbolistów z dala od swojej siostry - ostrzegamAdama.- Chyba żartujesz, mamo.Przehandluję Emily za darmowe karnety nawyciągi.Emily uśmiecha się szeroko.- Ile karnetów jestem dla ciebie warta?- To zależy od tego, ile na siebie nałożysz - odpowiada.Wiem, że sobie żartują, ale dla mnie ta rozmowa jest zdecydowanie małozabawna.Sięgam do portfela i wyjmuję z niego pięć banknotówdwudziestodolarowych.- Proszę bardzo, Adam.Sam sobie kup te karnety.- No, a co ze mną? - pyta Emily.- A może mam się sama przekonać owłasnej wartości na wolnym rynku?- Duża wartość - mruczę, wyciągając z portfela kolejne sto dolców, tymrazem dla niej.Bez względu na to, czego się nauczyła lub nie na tematfeminizmu, moja córka z całą pewnością świetnie sobie radzi zmakroekonomią.Po wyjezdzie dzieci wskazówki zegara zatrzymują się w miejscu.Trzyrazy rozmawiam z Kevinem, by się upewnić, że dobrze go zrozumiałam.Przyjeżdża w odwiedziny.Nie mogę uwierzyć, z jak wielkąniecierpliwością czekam na jego przybycie.Ciągle to jutro, jutro i znówjutro.Wije się258w ciasnym kółku od dnia do dnia.Skąd Szekspir wiedział, jak wlecze sięczas, gdy się czeka na przyjazd do Nowego Jorku kochanka z VirginGorda?Zmieniam pościel - mimo że tylko ja w niej spałam - i rozstawiam wsypialni świeczki.Chcąc sprawić, by Kevin poczuł się jak u siebie wdomu, z salonu przynoszę kuliste akwarium ze złotą rybką i stawiam je natoaletce.Ponieważ wiem, że po wylądowaniu w Nowym Jorku Kevin przyjedzietaksówką do kancelarii, następnego ranka ubieranie się zajmuje mi całewieki.Z samego dna szuflady z bielizną wyciągam różowy koronkowystanik La Perla, ale nie mogę znalezć majteczek od kompletu.Trzymam wrękach dwie różne pary.Które wolałby mężczyzna: zabudowane majtkifirmy Wacoals, które są prawie w tym samym kolorze co stanik, czy teżniebieskie, które wyraznie nie pasują, ale to przecież stringi? OdkładamWacoals.Nikt, kto nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie, nie zasługuje nato, by mieć chłopaka.Chwytam za suszarkę i tubkę kremu wygładzającego Fre-derica FekkaiSmooth Hair, aby ujarzmić moje loki.Czterdzieści pięć minut i dwaobolałe ramiona pózniej moje włosy są cudownie proste.I co z tego, żetrochę za bardzo przylegają mi do głowy? Mam na tyle rozsądku, by nienakładać pod oczy korektora, ponieważ bez względu na to, co wszyscymówią, worki stają się jeszcze bardziej widoczne, a nie mniej -no, chybaże jest się Bobbi Brown.Ale Bobbi nie zaoferowała się, że przyjdzie dziśrano, by mi pomóc.Wkładam swoją ulubioną mała czarną - czy też MC,jak nazywają ją Bellini i InStyle" - a kolczyki zmieniam tylko dwa razy,ponieważ jestem już spózniona.Przypominam sobie, jak bardzo nie lubię dojeżdżania do pracy, gdyspózniam się dziesięć sekund na jeden pociąg i ze zniecierpliwieniemczekam na następny.Kiedy wreszcie docieram na miejsce, próbujęprzemknąć niepostrzeżenie do mojego gabinetu, ale gdy pędzę przezkorytarz z kub-259kiem kawy w dłoni, zza rogu wyłania się Arthur.Zanim go zauważam,wylewam na jego granatowy garnitur połowę bez-kofeinowej kawy zpodwójną porcją słodziku.- Strasznie cię przepraszam.- Próbuję wytrzeć go papierową serwetką.Rezultat jest taki, że zostawiam na klapie marynarki pełno kłaczków.- Tak właśnie się dzieje, kiedy człowiek się spóznia - mówi szorstkoArthur [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Wydaje mi się, że głównym powodem, dla którego wyszłam za Billa, byłoto, że wiedział, w jaki sposób sprawić, byśmy cudownie spędzali sylwestratylko we dwoje.Nigdy nie lubiłam wielkich imprez, dlatego właśnie żadnaz kombinacji Bąbelków, Palanta i Błyskotek nie wyciągnęła mniedzisiejszego wieczoru z domu.Bill to rozumiał i w naszego pierwszegowspólnego sylwestra kupił dwie pary rakiet śnieżnych i zabrał mnie doCentral Parku.Był rześki, pogodny wieczór, a ziemię pokrywała grubawarstwa białego puchu.Przeszliśmy się po Wielkim Trawniku - czy też tejnocy Wielkim Snieżniku - i jak na zawołanie zaczęły spadać256z nieba delikatne białe płatki.Gdy wybiła północ, wznieśliśmy toast zanaszą przyszłość dwiema butelkami Dr.Peppe-ra, dokładnie takimi, jakieBill mi dzisiaj przywiózł. Niepotrzebne mi nic oprócz ciebie, bym czułsię odurzony" - rzekł wtedy, całując mnie.Wilgotnieją mi oczy, gdy sobie to wszystko przypominam, ale potemwzdycham.Nie popadaj w zbyt nostalgiczny nastrój, Hallie.Jasne, minęłydwa dni i byliście zaręczeni.Ale dwadzieścia lat pózniej on cię zostawił.Dzwoni telefon i idę, by go odebrać, wiedząc, że to Bill.A co tam, jeślibędzie chciał przyjechać i wypić Dr.Peppe-ra, pozwolę mu na to.Ale to nie Bill.To Kevin.Jest tak kiepskie połączenie, że ledwierozpoznaję jego głos.Potrzebuję chwili, by przestawić się na inny nastrój.Ale potem jestem uradowana tym, że go słyszę.- Gdzie jesteś? - pytam, nie usłyszawszy jego pierwszych słów.Jego odpowiedz brzmi jak: gggmmmegmmme.", a potem słychać długiewycie, które kończy się literą e", co, jak podejrzewam, oznacza: Jestemna środku oceanu, w motorówce".- Prawie cię nie słyszę - mówię.- Mmmmmmmm.- odpowiada.Co w luznym tłumaczeniu oznacza: Tęsknię za tobą, moja piękna kobieto".- Ja też za tobą tęsknię.Kocham cię.- Mm kkkm ggmgmgemem - odpowiada.To jest jeszcze łatwiejsze do przetłumaczenia: Nigdy nie kochałemnikogo tak bardzo, jak ciebie w tej właśnie chwili".Te jednostronnerozmowy wcale nie są takie złe.- Może lepiej porozmawiamy pózniej - proponuję, gdy sygnał zdaje sięzanikać.Ale nawet jeśli karaibski operator sieci komórkowej odmawia współpracy,Kevin wykazuje wiele determinacji, by257coś mi powiedzieć.Nie przestaje mówić i chwilę przed zupełnymstraceniem połączenia udaje mi się wyłapać cztery słowa: Nowy Jork.pojutrze.przylatuję".Dzieci pózno wracają z imprezowania, ale i tak w Nowy Rok wstająszybciej niż ja.Jak udało mi się wychować jedynych nastolatków wAmeryce, którzy nie śpią do południa? Półprzytomnie dołączam do nichna kawę i pączki, po czym oni udają się do garażu i załadowują stare volvosprzętem narciarskim.Adam wcześniej wraca do Dartmouth, by przedrozpoczęciem zajęć trochę pojezdzić na nartach, i zabiera ze sobą EmilyCieszę się, że moje dzieci są kumplami.Z drugiej jednak strony.- Trzymaj kolegów-futbolistów z dala od swojej siostry - ostrzegamAdama.- Chyba żartujesz, mamo.Przehandluję Emily za darmowe karnety nawyciągi.Emily uśmiecha się szeroko.- Ile karnetów jestem dla ciebie warta?- To zależy od tego, ile na siebie nałożysz - odpowiada.Wiem, że sobie żartują, ale dla mnie ta rozmowa jest zdecydowanie małozabawna.Sięgam do portfela i wyjmuję z niego pięć banknotówdwudziestodolarowych.- Proszę bardzo, Adam.Sam sobie kup te karnety.- No, a co ze mną? - pyta Emily.- A może mam się sama przekonać owłasnej wartości na wolnym rynku?- Duża wartość - mruczę, wyciągając z portfela kolejne sto dolców, tymrazem dla niej.Bez względu na to, czego się nauczyła lub nie na tematfeminizmu, moja córka z całą pewnością świetnie sobie radzi zmakroekonomią.Po wyjezdzie dzieci wskazówki zegara zatrzymują się w miejscu.Trzyrazy rozmawiam z Kevinem, by się upewnić, że dobrze go zrozumiałam.Przyjeżdża w odwiedziny.Nie mogę uwierzyć, z jak wielkąniecierpliwością czekam na jego przybycie.Ciągle to jutro, jutro i znówjutro.Wije się258w ciasnym kółku od dnia do dnia.Skąd Szekspir wiedział, jak wlecze sięczas, gdy się czeka na przyjazd do Nowego Jorku kochanka z VirginGorda?Zmieniam pościel - mimo że tylko ja w niej spałam - i rozstawiam wsypialni świeczki.Chcąc sprawić, by Kevin poczuł się jak u siebie wdomu, z salonu przynoszę kuliste akwarium ze złotą rybką i stawiam je natoaletce.Ponieważ wiem, że po wylądowaniu w Nowym Jorku Kevin przyjedzietaksówką do kancelarii, następnego ranka ubieranie się zajmuje mi całewieki.Z samego dna szuflady z bielizną wyciągam różowy koronkowystanik La Perla, ale nie mogę znalezć majteczek od kompletu.Trzymam wrękach dwie różne pary.Które wolałby mężczyzna: zabudowane majtkifirmy Wacoals, które są prawie w tym samym kolorze co stanik, czy teżniebieskie, które wyraznie nie pasują, ale to przecież stringi? OdkładamWacoals.Nikt, kto nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie, nie zasługuje nato, by mieć chłopaka.Chwytam za suszarkę i tubkę kremu wygładzającego Fre-derica FekkaiSmooth Hair, aby ujarzmić moje loki.Czterdzieści pięć minut i dwaobolałe ramiona pózniej moje włosy są cudownie proste.I co z tego, żetrochę za bardzo przylegają mi do głowy? Mam na tyle rozsądku, by nienakładać pod oczy korektora, ponieważ bez względu na to, co wszyscymówią, worki stają się jeszcze bardziej widoczne, a nie mniej -no, chybaże jest się Bobbi Brown.Ale Bobbi nie zaoferowała się, że przyjdzie dziśrano, by mi pomóc.Wkładam swoją ulubioną mała czarną - czy też MC,jak nazywają ją Bellini i InStyle" - a kolczyki zmieniam tylko dwa razy,ponieważ jestem już spózniona.Przypominam sobie, jak bardzo nie lubię dojeżdżania do pracy, gdyspózniam się dziesięć sekund na jeden pociąg i ze zniecierpliwieniemczekam na następny.Kiedy wreszcie docieram na miejsce, próbujęprzemknąć niepostrzeżenie do mojego gabinetu, ale gdy pędzę przezkorytarz z kub-259kiem kawy w dłoni, zza rogu wyłania się Arthur.Zanim go zauważam,wylewam na jego granatowy garnitur połowę bez-kofeinowej kawy zpodwójną porcją słodziku.- Strasznie cię przepraszam.- Próbuję wytrzeć go papierową serwetką.Rezultat jest taki, że zostawiam na klapie marynarki pełno kłaczków.- Tak właśnie się dzieje, kiedy człowiek się spóznia - mówi szorstkoArthur [ Pobierz całość w formacie PDF ]