[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Po co mi te wszystkie nowe ciuchy, skoro nie mam ich gdzie nosić - skarżyła się.- Nawet jeszcze nie widziałamplaży!- No, to jedzcie - zaproponował Nick.- Spróbujcie odwiedzić Paradise na zachodnim brzegu - zwrócił się do Erin.-To tylko dwa kilometry za Bridgetown.Narysuję wam na mapie drogę omijającą miasto.To będzie dobra próbaprzed jazdą do szkoły w przyszłym tygodniu.Tylko siłą woli Erin zmusiła się, żeby na niego spojrzeć.- Chcesz mi pożyczyć auto?- A czemu nie? Masz przecież ważne prawo jazdy.Na szczęście i tu ruch jest lewostronny, pomyślała, choć66UWODZICIELKA Z BARBADOSUboczne drogi są tak wąskie, że jest to w zasadzie bez znaczenia.Będzie tylko musiała uważać na zjazdy.- Szczęściara z ciebie! - stwierdziła z wyraznym żalem Samanta.- Ja jeszcze dwa lata będę uziemiona w tej budzie, aty będziesz się bawić!- Nie licz na to, że skończysz naukę w wieku szesnastu lat - ostrzegł Nick.- Erin była do tego zmuszona sytuacją, alety nie powtórzysz jej błędu.- Jak skończę szesnaście lat, nie będziesz już mógł niczego mi nakazać - odparowała Sam.- Chcesz się założyć?Erin nauczyła się już, by nie wtrącać się w kłótnie stryja i bratanicy.Nick doskonale dawał sobie radę.Teraz teżjednym ostrym spojrzeniem zakończył dyskusję.Tego wieczoru nie było siedzenia przy kawie.Nick zniknął, jak tylko skończył jeść.Jakieś dwadzieścia minutpózniej Erin usłyszała odgłos odjeżdżającego auta.Najwyrazniej miał dość ich obu.Samanta zaś próbowała namówić Erin, by wzięły drugi samochód i wybrały się do miasta.Odmowa jeszcze bardziejją rozzłościła.- To tylko dwadzieścia minut drogi stąd.- W dzień i dla kogoś, kto wie, dokąd jedzie - zauważyła Erin.- Na pewno byśmy zabłądziły.- Nawet to byłoby ciekawsze niż siedzenie tutaj co wieczór! - Sam gwałtownie wstała z krzesła.- Idę oglądaćtelewizję!Dla Erin wieczór na Karaibach był najprzyjemniejszą częścią dnia, ale rozumiała frustrację Samanty.Luksusoweżycie nie zastąpi ożywionego życia towarzyskiego, jakiego się spodziewała.Od najbliższego poniedziałku będzie miała przynajmniej szkołę.Bóg tylko raczy wiedzieć, co będzie robiła ona.Pozo-67wanie Nickowi było wykluczone.Zresztą pewnie i tak stracił na to ochotę.Współczuła mu, że znalazł się w sytuacji, jaką żaden mężczyzna w jego wieku nie byłby zachwycony.Zrobił to, couważał za słuszne, i wziął je do siebie, ale chyba już zaczyna tego żałować.Kiedy o dziesiątej poszła do swojej sypialni, jego jeszcze nie było.Zresztą nawet na to nie liczyła.Samanta w swoimpokoju czytała jakieś pismo i była już w dużo weselszym nastroju.- Same wymyślimy sobie zabawę - oznajmiła, kiedy Erin zajrzała do niej, żeby powiedzieć dobranoc.- Już od jutra,kiedy poszukamy tej plaży.Będzie niedziela, więc może nawet spotkamy tam Tima i Reece'a.- Możliwe - przyznała Erin.Ucieszył ją dobry humor siostry, więc nie wspomniała, że jest mała szansa, by wybraliakurat to samo miejsce.- Do zobaczenia na śniadaniu.Położyła się do łóżka, ale nie mogła zasnąć.Na balkonie stało kilka krzeseł, wyszła więc i usiadła, podziwiając ogródw blasku księżyca.Choć popołudniowym epizodem niczego nie osiągnęła, to na pewno wydoroślała.Od tej chwilibędzie głęboko skrywać swoje uczucia.Wieczór był gorący, lekki wietrzyk mieszał tylko gorące powietrze.Basen wyglądał tak zachęcająco, że nie mogłamu się oprzeć.Poszła do łazienki, żeby wziąć kostium, suszący się tam po porannej kąpieli.Dopiero wtedyprzypomniała sobie, że jest rozdarty.Pewnie któryś z nowych nabytków Sam by na nią pasował, ale nie chciała budzić siostry.Czy jest coś złego w kąpieli na golasa? Bella i Josh są u siebie, a Nicka pewnie jeszcze długo nie będzie, jeśli w ogólezjawi się dziś w domu.Może Dione wróciła już na wyspę i dlatego odjechał w takim pośpiechu.Jeśli ta kobieta mawłasne miesz-68UWODZICEELKA Z BARBADOSUkanie - co jest bardziej niż prawdopodobne - może nawet spędzi z nią noc.Erin gwałtownie i zdecydowanie odsunęła od siebie te myśli.Kiedy zeszła na dół, w domu panowała absolutna cisza,jej bose stopy stąpały bezszelestnie po grubym dywanie.Najwygodniejsze i najszybsze wyjście prowadziło przezbalkonowe drzwi w salonie.Stanęła nad krawędzią basenu, rzuciła na ziemię ręcznik, który wzięła z łazienki, i zdjęła nocną koszulę.Ostrożnie,żeby nie narobić hałasu, weszła po drabince do wody.Niebo było bezchmurne, niezliczone gwiazdy migotały na aksamitnym, granatowym niebie.Erin czuła się jak wraju.Leżąc na plecach, myślała, że mogłaby tak spędzić wieczność.Kiedy jakiś cień zasłonił jej księżyc, a potem przeistoczył się w wysoką, męską postać, była pod takim urokiemchwili, że nie zareagowała tak, jak powinna.- Jest bosko! - mruknęła.- Powinieneś spróbować kąpieli.Nick nie odpowiedział, tylko szybkimi ruchami rozpiął i zrzucił z ramion koszulę, a zaraz potem pozbył się spodni.Pod spodem miał czarne bokserki, ale zdjął je natychmiast [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.- Po co mi te wszystkie nowe ciuchy, skoro nie mam ich gdzie nosić - skarżyła się.- Nawet jeszcze nie widziałamplaży!- No, to jedzcie - zaproponował Nick.- Spróbujcie odwiedzić Paradise na zachodnim brzegu - zwrócił się do Erin.-To tylko dwa kilometry za Bridgetown.Narysuję wam na mapie drogę omijającą miasto.To będzie dobra próbaprzed jazdą do szkoły w przyszłym tygodniu.Tylko siłą woli Erin zmusiła się, żeby na niego spojrzeć.- Chcesz mi pożyczyć auto?- A czemu nie? Masz przecież ważne prawo jazdy.Na szczęście i tu ruch jest lewostronny, pomyślała, choć66UWODZICIELKA Z BARBADOSUboczne drogi są tak wąskie, że jest to w zasadzie bez znaczenia.Będzie tylko musiała uważać na zjazdy.- Szczęściara z ciebie! - stwierdziła z wyraznym żalem Samanta.- Ja jeszcze dwa lata będę uziemiona w tej budzie, aty będziesz się bawić!- Nie licz na to, że skończysz naukę w wieku szesnastu lat - ostrzegł Nick.- Erin była do tego zmuszona sytuacją, alety nie powtórzysz jej błędu.- Jak skończę szesnaście lat, nie będziesz już mógł niczego mi nakazać - odparowała Sam.- Chcesz się założyć?Erin nauczyła się już, by nie wtrącać się w kłótnie stryja i bratanicy.Nick doskonale dawał sobie radę.Teraz teżjednym ostrym spojrzeniem zakończył dyskusję.Tego wieczoru nie było siedzenia przy kawie.Nick zniknął, jak tylko skończył jeść.Jakieś dwadzieścia minutpózniej Erin usłyszała odgłos odjeżdżającego auta.Najwyrazniej miał dość ich obu.Samanta zaś próbowała namówić Erin, by wzięły drugi samochód i wybrały się do miasta.Odmowa jeszcze bardziejją rozzłościła.- To tylko dwadzieścia minut drogi stąd.- W dzień i dla kogoś, kto wie, dokąd jedzie - zauważyła Erin.- Na pewno byśmy zabłądziły.- Nawet to byłoby ciekawsze niż siedzenie tutaj co wieczór! - Sam gwałtownie wstała z krzesła.- Idę oglądaćtelewizję!Dla Erin wieczór na Karaibach był najprzyjemniejszą częścią dnia, ale rozumiała frustrację Samanty.Luksusoweżycie nie zastąpi ożywionego życia towarzyskiego, jakiego się spodziewała.Od najbliższego poniedziałku będzie miała przynajmniej szkołę.Bóg tylko raczy wiedzieć, co będzie robiła ona.Pozo-67wanie Nickowi było wykluczone.Zresztą pewnie i tak stracił na to ochotę.Współczuła mu, że znalazł się w sytuacji, jaką żaden mężczyzna w jego wieku nie byłby zachwycony.Zrobił to, couważał za słuszne, i wziął je do siebie, ale chyba już zaczyna tego żałować.Kiedy o dziesiątej poszła do swojej sypialni, jego jeszcze nie było.Zresztą nawet na to nie liczyła.Samanta w swoimpokoju czytała jakieś pismo i była już w dużo weselszym nastroju.- Same wymyślimy sobie zabawę - oznajmiła, kiedy Erin zajrzała do niej, żeby powiedzieć dobranoc.- Już od jutra,kiedy poszukamy tej plaży.Będzie niedziela, więc może nawet spotkamy tam Tima i Reece'a.- Możliwe - przyznała Erin.Ucieszył ją dobry humor siostry, więc nie wspomniała, że jest mała szansa, by wybraliakurat to samo miejsce.- Do zobaczenia na śniadaniu.Położyła się do łóżka, ale nie mogła zasnąć.Na balkonie stało kilka krzeseł, wyszła więc i usiadła, podziwiając ogródw blasku księżyca.Choć popołudniowym epizodem niczego nie osiągnęła, to na pewno wydoroślała.Od tej chwilibędzie głęboko skrywać swoje uczucia.Wieczór był gorący, lekki wietrzyk mieszał tylko gorące powietrze.Basen wyglądał tak zachęcająco, że nie mogłamu się oprzeć.Poszła do łazienki, żeby wziąć kostium, suszący się tam po porannej kąpieli.Dopiero wtedyprzypomniała sobie, że jest rozdarty.Pewnie któryś z nowych nabytków Sam by na nią pasował, ale nie chciała budzić siostry.Czy jest coś złego w kąpieli na golasa? Bella i Josh są u siebie, a Nicka pewnie jeszcze długo nie będzie, jeśli w ogólezjawi się dziś w domu.Może Dione wróciła już na wyspę i dlatego odjechał w takim pośpiechu.Jeśli ta kobieta mawłasne miesz-68UWODZICEELKA Z BARBADOSUkanie - co jest bardziej niż prawdopodobne - może nawet spędzi z nią noc.Erin gwałtownie i zdecydowanie odsunęła od siebie te myśli.Kiedy zeszła na dół, w domu panowała absolutna cisza,jej bose stopy stąpały bezszelestnie po grubym dywanie.Najwygodniejsze i najszybsze wyjście prowadziło przezbalkonowe drzwi w salonie.Stanęła nad krawędzią basenu, rzuciła na ziemię ręcznik, który wzięła z łazienki, i zdjęła nocną koszulę.Ostrożnie,żeby nie narobić hałasu, weszła po drabince do wody.Niebo było bezchmurne, niezliczone gwiazdy migotały na aksamitnym, granatowym niebie.Erin czuła się jak wraju.Leżąc na plecach, myślała, że mogłaby tak spędzić wieczność.Kiedy jakiś cień zasłonił jej księżyc, a potem przeistoczył się w wysoką, męską postać, była pod takim urokiemchwili, że nie zareagowała tak, jak powinna.- Jest bosko! - mruknęła.- Powinieneś spróbować kąpieli.Nick nie odpowiedział, tylko szybkimi ruchami rozpiął i zrzucił z ramion koszulę, a zaraz potem pozbył się spodni.Pod spodem miał czarne bokserki, ale zdjął je natychmiast [ Pobierz całość w formacie PDF ]