X




[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Dobrze.Jak pan wie, mamy na to środki.Noronha zatrzymał się przed dużym drzewem, kilka kroków odkaplicy.Otworzył teczkę i wyjął z niej kartkę. To jeszcze jedna tajemnica dotyczącą Kolumba  powiedział,pokazując dokument. Co to jest? To kopia listu znalezionego w archiwum w Veragua.Amerykanin wyciągnął rękę i przyjrzał się kserokopii. A co to za list?  Przestudiował tekst i pokręcił głową, oddająckartkę Tom�sowi. Niczego nie rozumiem, to jest napisane w czter-nastowiecznym portugalskim. Przeczytam panu  zaoferował swoją pomoc profesor. Tolist znaleziony w papierach Kolumba po jego śmierci.Niech pan so-bie wyobrazi, podpisany jest przez wielkiego Jana Drugiego, znanego336 jako Idealny Książę, sygnatariusza portugalskiego traktatu z Torde-silhas, człowieka, który słusznie powiedział admirałowi, że do Indiibliżej jest drogą wokół Afryki, niż płynąc na zachód, monarchę, któ-ry. Doskonale wiem, kim był Jan Drugi  uciął Moliarti ze znie-cierpliwieniem. To on napisał do Kolumba, prawda? Tak. Portugalczyk skupił uwagę na odwrocie strony i wska-zał na jakieś poziome i pionowe kreski. Widzi pan te linie? Tozgięcia listu. Zaczął składać kartkę. Jeżeli złożymy w ten samsposób, powstaje koperta, gdzie widnieje nazwisko adresata. Za-demonstrował właściwie złożoną kopię listu. Odbiorcą jest Xpovam Collón, nasz szczególny przyjaciel w Sewilli. Ponownieotworzył kopertę, by przeczytać tekst na odwrotnej stronie. Treśćjest następująca:  Xpoval Colon.My, Dom Joham z łaski Boga KrólPortugalii i Algarve, tego i tamtego morza w Afryce, Pan na Gwinei,ślemy Wam wielkie pozdrowienie.Widzieliśmy list, który do Nasnapisaliście, jak i dobrą wolę i uczucie, które okazujecie w naszejsłużbie.Bardzo Wam dziękujemy.Jeżeli chodzi o Wasze tu przyby-cie, tak jak podajecie, jak i z innych powodów, potrzebnych Waszejpracy i powodzeniu, jest ono naszym życzeniem.Widzieć Was radośćnam przyniesie co do Was w takiej formie, która będzie Wam nadwyraz miła.A gdybyście mieli jakie obawy naszej sprawiedliwości zpowodu pewnych rzeczy, do których jesteście zobowiązani, My wniniejszym liście zapewniamy Wam bezpieczne przybycie, pobyt iodejście, że nie będziecie uwięzieni, zatrzymani, oskarżeni ani prze-słuchiwani, ani żadnej rzeczy od Was żądać nie będziemy, czy to cy-wilnej, czy też przestępstwa żadnego rodzaju.Przeto rozkazujemywszystkim naszym sądom, aby tego przestrzegano.Przeto Was pro-simy i polecamy, aby Wasze przybycie było prędkie i z tego powodunie spadnie na Was żaden ciężar.Dzięki otrzymacie i służby wiele.Napisane w Avis dwudziestego marca tysiąc czterysta osiemdziesią-tego ósmego roku.Król. Dziwny list, hę?  skomentował zaintrygowany Moliarti. Zwietnie, że pan się zgadza. Więc w tysiąc czterysta osiemdziesiątym ósmym roku król za-prasza Kolumba do powrotu do Portugalii? Niezupełnie.337  Nie? Chodzi o to, że Kolumb wysłał uprzednio list do króla JanaDrugiego, oferując mu ponownie swoją służbę.W owym liście admi-rał wyraził obawy co do ewentualnego odpowiadania przed sprawie-dliwością portugalskiego króla. Ale dlaczego? Coś musiał w Portugalii przeskrobać.Proszę nie zapominać, żeKolumb opuścił Portugalię dosyć nagle, mniej więcej w tysiąc cztery-sta osiemdziesiątym czwartym roku, cztery lata wcześniej, niż nastą-piła ta wymiana korespondencji.Wydarzyło się coś, co zmusiło Ko-lumba i jego syna Dioga do ucieczki do Hiszpanii.Nie wiemy jednakco.Jedną z tajemnic otaczających admirała jest właśnie brak doku-mentów dotyczących jego życia w Portugalii.Tam doszło do niezwy-kle istotnych wydarzeń, ale, niestety, nie zachowało się nic, co mo-głoby rzucić na nie światło, jak gdyby istniała jakaś czarna dziuradotycząca tego okresu.Jednak dzięki temu listowi rozumiemy, żerzeczywiście zaszło coś, co wymusiło jego ucieczkę. A gdzie znajduje się wspomniany list Kolumba do króla? W archiwach portugalskich nigdy go nie znaleziono. Jaka szkoda. Jest jeszcze jeden ciekawy szczegół. Jaki? Niemal osobista forma, w jakiej Jan Drugi zwraca się do Ko-lumba, zanim żeglarz zdobył sławę:  nasz szczególny przyjaciel wSewilli.To nie jest urzędowy list potężnego władcy do niewykształ-conego tkacza jedwabiu, cudzoziemca.To korespondencja osób, któ-re dobrze się znają.Moliarti podniósł prawą brew. Nie wydaje mi się, aby ten list miał jakiekolwiek znaczenie wkwestii pochodzenia Kolumba.Tom�s się uśmiechnął. Być może nie  przyznał. A może i tak.Przynajmniej udo-wadnia, że obaj znali się o wiele lepiej, niż podejrzewamy.Kolumbbywał na dworze królewskim, co stawia hipotezę, że mamy do czy-nienia z osobą szlachetnego pochodzenia [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl