[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W OSTATNICH TYGODNIACH, czyli od czasu kiedy Sonnenberg przebywaÅ‚ w orszaku wielkiego mistrza,przesyÅ‚ki zawierajÄ…ce uciÄ™te skoki zajÄ™cze przestaÅ‚y siÄ™ pojawiać.PoczÄ…tkowo byÅ‚y powodem bezsilnejwÅ›ciekÅ‚oÅ›ci rycerza, z czasem zaczÄ…Å‚ je kwitować tylko ironicznym skrzywieniem ust.W każdym razie,mimo energicznych usiÅ‚owaÅ„, ani razu nie udaÅ‚o mu siÄ™ zÅ‚apać tajemniczych posÅ‚aÅ„ców.Obaj też zgiermkiem stosunkowo prÄ™dko domyÅ›lili siÄ™, co owe przesyÅ‚ki miaÅ‚y oznaczać. Grozi, że mu nie ucieknÄ™  mruknÄ…Å‚ Sonnenberg przy jednej z takich okazji. Ale myÅ›lÄ™, że to jajego bÄ™dÄ™ Å›cigaÅ‚. To samo znaczenie i mnie przyszÅ‚o do gÅ‚owy  zgodziÅ‚ siÄ™ giermek. I tak samo myÅ›lÄ™ jako i wy,że pierwsi go dopadniecie. A wtedy pogadamy sobie!  zaÅ›miaÅ‚ siÄ™ rycerz i wiÄ™cej już o tej sprawie nie mówili, aż do wieczorana malborskim zamku, kiedy po wieczerzy Sonnenberg wróciÅ‚ do swojej izby.Giermek, który jadaÅ‚ przyinnym stole, już wczeÅ›niej zakoÅ„czyÅ‚ swój posiÅ‚ek i oczekiwaÅ‚ na pana, by usÅ‚użyć mu przy rozbieraniu. Wprawdzie rozbieranie to polegaÅ‚o na rozpiÄ™ciu pasa i zrzuceniu kaftana, bo rycerze zakonni sypiali wspodniach i butach, ale Sonnenberg lubiÅ‚ w owych chwilach pogawÄ™dzić, żądaÅ‚ przeto obecnoÅ›cigiermka.I tym razem nie Å›pieszyÅ‚ siÄ™ z uÅ‚ożeniem do snu.RozpiÄ…wszy pas i kaftan, rozparÅ‚ siÄ™ w fotelu i,wyciÄ…gnÄ…wszy przed siebie nogi, siÄ™gnÄ…Å‚ po dzban z piwem, o który, wbrew regulaminowi, co dzieÅ„staraÅ‚ mu siÄ™ giermek. Jutro bÄ™dziemy mieli mÄ™czÄ…cy dzieÅ„  mruknÄ…Å‚, ziewnÄ…wszy szeroko. Przez to WÅ‚adysÅ‚awowe poselstwo? Tak.I przykazujÄ™ ci, abyÅ› nie odstÄ™powaÅ‚ mnie na krok.Być może, że ten czÅ‚owiek wkrÄ™ci siÄ™pomiÄ™dzy przyboczny orszak posłów.Wypatruj go dobrze, bo niepokoi mnie, że zaprzestaÅ‚podrzucania tych swoich ostrzeżeÅ„. PoczÄ…tkowo zÅ‚oÅ›ciliÅ›cie siÄ™ na nie, a teraz ich brak niepokoi waszÄ… miÅ‚ość?  Giermek pozwoliÅ‚sobie na lekko kpiÄ…cy ton. Ano, tak to bywa. Sonnenberg upiÅ‚ piwa i otarÅ‚ brodÄ™. CzyżbyÅ›cie mieli obawÄ™, że oÅ›mieli siÄ™ uderzyć na was tu, w zamku? Nie bardzo w to wierzÄ™ rzuciÅ‚ powÄ…tpiewajÄ…co Benko. Kto może wiedzieć? Nienawiść może go pchnąć do takiego czynu, a mnie życia nie powróci to, żego inni rozsiekajÄ… mieczami. A wiÄ™c jutro wielki mistrz bÄ™dzie przyjmowaÅ‚ posłów? PosÅ‚uchanie wyznaczone na poÅ‚udnie.Ciekaw jestem, z czym przybyli.Nic nie zdoÅ‚aÅ‚em siÄ™dowiedzieć.Rycerze z orszaku niechÄ™tnie wdajÄ… siÄ™ w rozmowÄ™, ale i sami pewnie niewiele wiedzÄ…. Ponoć od ZwidrygieÅ‚Å‚y przybyli znów goÅ„ce? Czyżby już wróciÅ‚! z Kipczaku? Nie tyle wróciÅ‚, co go przywiedli.Teraz, kiedy rozstrzygniÄ™cie siÄ™ zbliża, goÅ„ce bÄ™dÄ… ganiać corazczęściej.Ciebie to bardziej ciekawi? A pewnie, że bardziej.Co mi po Polakach. Giermek wzruszyÅ‚ ramionami.Sonnenberg czknÄ…Å‚ na caÅ‚Ä… izbÄ™. Tfu!  mruknÄ…Å‚. Baranina byÅ‚a za tÅ‚usta, spać nie bÄ™dÄ™ mógÅ‚. Już pózno.Przed północnymi modÅ‚ami wytchnijcie nieco  poradziÅ‚ giermek, by nie okazaćciekawoÅ›ci zbyt natarczywym trzymaniem siÄ™ tematu, jednak Sonnenberg sam wróciÅ‚ do niego. Wojny tylko patrzeć.Coraz wiÄ™cej rycerstwa z Zachodu przybywa.Ostatnich domowy komturzakazaÅ‚ już na zamku lokować.MajÄ… po gospodach na wÅ‚asny koszt czekać, aż w pole ruszÄ….ChorÄ…giew z nich von Gersdorf już formuje.Schwarcburg z Obornik wróciÅ‚ wesół, znali to, że wkrótcechwycimy za miecze, bo on bardziej nawet od samego wielkiego mistrza jest za wojnÄ…! Ponoć JagieÅ‚Å‚o zwłóczy i krÄ™ci, ale my go znamy dobrze  wiemy, co to znaczy! Ze ZwidrygieÅ‚Å‚Ä… musimy wiÄ™c szybkosprawÄ™ zaÅ‚atwić, by Witoldowi nie brakÅ‚o roboty we wÅ‚asnym domu.My zaÅ› uderzymy na PolskÄ™! Ajak uderzymy  to koniec i z PolskÄ…, i z JagieÅ‚Å‚Ä…! Czy nie za lekko traktujecie przeciwnika? Widzi mi siÄ™, że wojna z PolskÄ… to nie z kożuchowÄ… LitwÄ…sprawa.MówiÄ™ tak, bo chociaż« sam Litwin, ale zamykać oczy na prawdÄ™ to gÅ‚upców zwyczaj. DziÄ™ki, żeÅ› mnie tÄ™ prawdÄ™ wskazaÅ‚, zwÄ…c gÅ‚upcem!  rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™ Sonnenberg. Alezapominasz o naszej sile! Nie ma równej w caÅ‚ej Europie! Nawet Zygmunt, gdyby zwoÅ‚aÅ‚ caÅ‚e swerycerstwo, nie mógÅ‚by siÄ™ z nami mierzyć! Ale on na tyle mÄ…dry, że przeciw nam nie wystÄ…pi  z namipójdzie. To już uzgodnione?Sonnenberg przyÅ‚ożyÅ‚ palec do ust. O tym sza! W zaufaniu ci jednak powiem, że tak [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl