[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.66 67.57Tamże, s.67 68.147 w pracach badawczych, a jego bodaj najbardziej wyrazistym przykłademjest tytuł eseju Stefana Treugutta Książę niezłomny na murach Baru58.Zestawienie wydaje się wręcz oczywiste  Ksiądz Marek jest od początkuukazywany jako bohater niezłomny, co oznacza w pierwszej kolejnościCalderonowską stałość, wierność swym postanowieniom i przekonaniom.W  poemacie dramatycznym Słowackiego temat ten wyrażony został obra-zowo i wręcz fizycznie poprzez akcje związane z podjętą przez Księdza de-cyzją o pozostaniu w Barze wbrew wszelkiej logice ziemskiej.Fabułę KsiędzaMarka opowiedzieć można na różne sposoby (zazwyczaj wybierano wariant walki duchów ), a jednym z nich być może opowiedzenie jej jako serii dzia-łań mających usunąć tytułowego bohatera z Baru oraz różnych, stopniowocoraz bardziej cudownych, przeciwakcji podjętych i przez samego Księdza,i przez czuwające nad nim duchy.Ostatecznie Marek zwycięża i pozostajew miasteczku, okazując się prawdziwym Księdzem constante.Ten aspekt swejniezłomności sam bohater ujmuje w znane nam już słowa i obrazy:Kto mię słucha, Ojczyznie niech powie,%7łe sztandar zatknąwszy w Barze,Ległem sam na tym sztandarzeBroniąc go duchem i ciałem, [& ]59.(a.III, w.665 668)Niezłomność, stałość Księdza Marka oznacza też oczywiście gotowośćdo poniesienia wszelkich ofiar, łącznie z ofiarą życia.Jego udziałem stajesię męczeńska śmierć, a dramat noszący jako tytuł jego imię może byćrównie dobrze nazwany Męką lub Pasją Księdza Marka.Aluzje do miste-rium Męki Pańskiej rozmieszczone są w całym tekście, a bodaj najbardziejwyrazistą z nich jest scena biczowania kapłana w akcie drugim.Podkreślićprzy tym należy, że dzięki nagromadzeniu cudownych interwencji spotęgo-wany zostaje obraz męczennika dobrowolnego.Bóg opiekuje się Markiemi czynnie włącza w jego obronę, niwecząc nie tylko plany jego wywiezienia,ale także torturowania.Jest niezwykle znaczące, a nawet wprost skandalicz-ne, że w stosunku do polskiego kapłana Bóg podejmuje działania, którychnie podjął wobec własnego Syna, wydanego na ukrzyżowanie60.Zarazemjest w tym jakaś logika, nie tylko kompozycyjna, sprawiająca, że Ksiądz58Stefan Treugutt: Książę niezłomny na murach Baru, [w:] Przemiany tradycji barskiej:studia, pod redakcją Zofii Stefanowskiej, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1972.59Wszystkie cytaty z Księdza Marka [za:] Juliusz Słowacki: Dzieła, pod redakcją Ju-liana Krzyżanowskiego, t.9, opracował Eugeniusz Sawrymowicz.60%7łeby uniknąć nieporozumienia, dodać w tym momencie trzeba, że owo samoofia-rowanie może być rozumiane jako swoista reinterpretacja ofiary Chrystusa  Boga, któryjest jeden i sam siebie w osobie Syna Człowieczego wydaje na zbawczą mękę.148  tak jak Książę  rezygnuje z wszelkich prób ocalenia i konsekwentnie samsiebie składa w ofierze, umierając nie z mąk, ale niejako z wewnętrznegosamospalenia.Obaj realizują ten model przemiany, o którym mówił Sło-wacki Budzyńskiemu: cierpienie zadawane samemu sobie.Ofiara Marka różni się jednak od ofiary Don Fernanda tym, że w o wielewiększym stopniu jest podejmowana za innych, dla innych i  czym zajmie-my się w pierwszej kolejności  wraz z innymi.Logika świata jest w sposóboczywisty przeciwko kapłanowi, argumentując tak jak Marszałek, żepierwszy obowiązekZbawić panów, naszych braci,Szlachetnych ludzi ostatki(a.I, w.499 501)Zgodnie z tą logiką, szalony prorok chce zgubić owe szlachetne resztki, po-zbawiając w ten sposób ojczyznę obrońców.Składa więc w ofierze nie tylkosiebie, lecz także innych, niejako przymuszając ich do pójścia za sobą na Gol-gotę.Ba, mami ich nawet znakami, obiecując, że nikt  z tej gromadki szla-chetnych nie zginie i przywołując na dowód cud: grzmot Boga  pęknięciearmaty.Dalsze wypadki pozwalają rozumieć tę scenę jako scenę oszustwa,mającego na celu doprowadzenie wbrew wszystkiemu do złożenia ofiarykoniecznej dla przyszłego zbawienia.Co zatem jest tak istotnego w męcepodjętej i narzuconej, że nawet Bóg bierze udział w manipulacji61?Wyjaśniają to dwa monologi pierwszej (po prologowym dialogu Staroś-cica i Towarzysza) sceny aktu pierwszego.Zgodnie z zasadami kompozycjiprzejętymi od Calderona (co zauważył celnie Juliusz Kleiner62), najpierwzabiera głos postać drugoplanowa, niejako zapowiadająca swym wystąpie-niem głównego  aktora , a następnie ustępująca mu miejsca.W poemaciedramatycznym Słowackiego, rolę taką odgrywa Regimentarz Pułaski, któryotwierając naradę dowódców, prezentuje Bar i jego obrońców, łącząc w spo-sób niezwykły perspektywy czasowe i stawiając konfederatów nie tylko przedoczyma terazniejszości i przeszłości, lecz także przyszłości.Regimentarzpowołuje słowem przyszły  sąd trupów naszych i wyjaśnia znaczenie Baruwłaśnie ze względu na niego.Męczeństwo obrońców  to lekcja pierwsza nie jest więc motywowane logiką wydarzeń współczesnych, lecz może61I znów trzeba dodać, że sprawa owej manipulacji wcale nie jest taka jasna.Potwier-dzone hukiem armaty proroctwo mówi wszak o  tej gromadce , czyli o szlachetnych wy-prowadzanych z Baru przez Marszałka i zapewnia im ocalenie pod warunkiem pozostaniaw mieście.Podkomendni Krasińskiego jednak wyjeżdżają, a więc poniekąd sami zrywająumowę.Dalsze losy Baru i jego obrońców już ich nie dotyczą.62Zob.Juliusz Kleiner: Juliusz Słowacki.Dzieje twórczości, t.4, Poeta mistyk, cz.1,Gebethner i Wolff, Warszawa 1927, s.129.149 być zrozumiane jedynie z perspektywy przyszłości  a więc z perspektywy póznych wnuków , którymi są i autor, i czytelnik/widz.Tylko oni, znającyprzyszłe wypadki, mogą odczytać istotne znaczenie wydarzeń barskich, a od-czytanie to winno być dla nich rewelacją.W komentarzach do Księdza Markawielokrotnie zwracano uwagę na tę podwójną perspektywę czasową, dziękiktórej przeszłość mówi do przyszłości, która z kolei odczytuje ją, dopełniająctym samym dzieła przodków i wpisując je w swoją własną terazniejszość.Opisując z tej perspektywy Bar, Regimentarz sięga oczywiście do obra-zów zaczerpniętych z Ewangelii:Bogdajby kiedyś odkryto,%7łe tu, gdzie nas zabijano:Ludów patronkę zabito;%7łe tu, gdzie Polski kolanoPierwszy raz przed nędzą klękło:Nowa jest ludów Kalwaria A tam, gdzie jej serce pękło,Gdzie zapłakała jak Maria:Jest miejsce lamentowania A tam, gdzie ją kat poganiaKnutem, cierniami i spiżem,A ona padła pod krzyżemW koronie z blasków słonecznych:Jest miejsce upadków wiecznychI śmierci okropna przystań A tam, gdzie matka rycerzy,Choć w grobie, w grób nie uwierzy:Jest miejsce wieczne zmartwychwstań Jest duch, co z grobu wyrywa I kos żadnych się nie boi.Panowie! to miejsce stoi!To miejsce!  Bar się nazywa.Tu my, rycerze bez plamy,Z odkrytą przed Bogiem głową,Pod chorągwią JezusowąZa kraj nasz poumieramy,Zatknąwszy wieczne sztandaryDla miłości i prawdy, i wiary.(a.I, w.240 267)Bar jest więc Kalwarią63, a zarazem, a może przede wszystkim, miejscemzmartwychwstań [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl