[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ZorientowaÅ‚ siÄ™, że nie wypada i zaraz jewyciÄ…gnÄ…Å‚. Wie pan powiedziaÅ‚ mężczyzna mamy z żonÄ… tylko SarÄ™.I czuliÅ›my, czuliÅ›my odrazu, kiedy Sara spotkaÅ‚a tego czÅ‚owieka, że to nie może siÄ™ dobrze skoÅ„czyć. Jego gÅ‚osdrżaÅ‚, a spojrzenie powÄ™drowaÅ‚o gdzieÅ› daleko, za Pedera. Tego samego dnia, kiedy nam goprzedstawiÅ‚a, powiedziaÅ‚em żonie, że to nie jest mężczyzna dla naszej córki.Ale byli tacyzakochani.Ona byÅ‚a taka zakochana.Chociaż on prawie od razu zaczÄ…Å‚ siÄ™ nad niÄ… znÄ™cać.Nie mówiÄ…c już o tej wiedzmie, jego matce.Peder zmarszczyÅ‚ czoÅ‚o i wtrÄ…ciÅ‚: Ale wedÅ‚ug tego, co jest w raportach policyjnych, zaczÄ…Å‚ jÄ… bić dopiero po parulatach.Czy to znaczy, że to nieprawda?Starszy czÅ‚owiek potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…. Nie biÅ‚ jej, ale sÄ… inne sposoby znÄ™cania siÄ™.Na przykÅ‚ad ciÄ…gle jÄ… zdradzaÅ‚.Prawieod samego poczÄ…tku.ZnikaÅ‚ wieczorami, nie mówiÄ…c, gdzie siÄ™ wybiera, czasem nie byÅ‚o goprzez caÅ‚y weekend.A ona zawsze mu wybaczaÅ‚a.Za każdym razem.Potem urodziÅ‚a siÄ™Lilian i córka znalazÅ‚a siÄ™ wÅ‚aÅ›ciwie w puÅ‚apce. Ojciec Sary Å‚apaÅ‚ z trudem oddech, jegociaÅ‚o przeszyÅ‚ dreszcz.Po chwili opadÅ‚y mu ramiona, a po policzkach spÅ‚ywaÅ‚o coraz wiÄ™cejÅ‚ez. Kiedy urodziÅ‚a siÄ™ Lilian, pomyÅ›leliÅ›my, że to koniec.Wszyscy przyjaciele namgratulowali, ale.To byÅ‚ poczÄ…tek czegoÅ› nowego, ale mimo to.Nie byÅ‚o już drogi odwrotu,to musiaÅ‚o siÄ™ zle skoÅ„czyć. Czy sÄ…dzi pan zaczÄ…Å‚ Å‚agodnie Peder czy sÄ…dzi pan, że Gabriel Sebastiansson macoÅ› wspólnego z tym, co przytrafiÅ‚o siÄ™ Lilian?Starszy czÅ‚owiek podniósÅ‚ wzrok i spojrzaÅ‚ Pederowi w oczy. Ten czÅ‚owiek to uosobienie zÅ‚a powiedziaÅ‚ zmÄ™czonym, ale pewnym gÅ‚osem. Niema żadnych zahamowaÅ„ i zrobi wszystko, żeby tylko zaszkodzić Sarze i jÄ… zranić.Nie cofniesiÄ™ przed niczym.Potem wydawaÅ‚o siÄ™, że ojciec Sary upadnie, wiÄ™c Peder rzuciÅ‚ siÄ™, by go podtrzymać.Ale mężczyzna tylko zawisÅ‚ w jego ramionach, szlochajÄ…c jak dziecko.ChwilÄ™ pózniej Peder wyjeżdżaÅ‚ z centrum do firmy Gabriela Sebastianssona.MusiaÅ‚siÄ™ powstrzymywać od pÅ‚aczu.Potem zorientowaÅ‚ siÄ™, że znowu nie zadzwoniÅ‚ do Ylvy.ZciskaÅ‚ gorÄ…czkowo komórkÄ™.Obraz nÄ™dzy i rozpaczy.BÄ™dzie musiaÅ‚a jeszczepoczekać, bo już byÅ‚ spózniony na spotkanie z kolegÄ… Sebastianssona.Martin Ek czekaÅ‚ na niego przed głównym wejÅ›ciem do firmy.Peder zauważyÅ‚, żemężczyzna jest zestresowany i zdenerwowany, choć zwykle nie byÅ‚ mistrzem wodczytywaniu ludzkich uczuć.Ale Martin Ek byÅ‚ wyraznie zdenerwowany.Bardzozdenerwowany. DziÄ™kujÄ™, że pan tak szybko przyjechaÅ‚ powiedziaÅ‚ i uÅ›cisnÄ…Å‚ mu dÅ‚oÅ„.Peder zauważyÅ‚, że Martin Ek ma bardzo spocone rÄ™ce i że dyskretnie wyciera pot wspodnie.CzarujÄ…ce.ZaczÄ™li rozmawiać, dopiero jadÄ…c windÄ… na piÄ™tro, na którym mieÅ›ciÅ‚a siÄ™ siedzibakierownictwa spółki.Pederowi winda wydaÅ‚a siÄ™ za maÅ‚a, czuÅ‚, że stojÄ… zbyt blisko siebie.MiaÅ‚ nadziejÄ™, że nie czuć od niego alkoholu. PoszedÅ‚em rano do jego gabinetu powiedziaÅ‚ Martin, patrzÄ…c nieruchomo przedsiebie. Potrzebny mi byÅ‚ ważny raport kwartalny, a Gabriel nie odbieraÅ‚ komórki.DzwoniÅ‚em naprawdÄ™ wiele razy, ale bez rezultatu.Peder miaÅ‚ wrażenie, że Martin Ek za wszelkÄ… cenÄ™ próbuje mu wyjaÅ›nić, dlaczegowszedÅ‚ do gabinetu kolegi, chociaż nie byÅ‚o to wcale konieczne. Rozumiem odparÅ‚ i z ulgÄ… opuÅ›ciÅ‚ ciasnÄ… windÄ™, gdy rozsunęły siÄ™ drzwi.Martin jakby siÄ™ trochÄ™ rozluzniÅ‚ i dyskretnie wskazywaÅ‚ Pederowi drogÄ™ do swojegogabinetu w biurowym labiryncie.Peder zauważyÅ‚ zdziwienie na wielu twarzach i zastanawiaÅ‚siÄ™, czy nie powinien poprosić, by przedstawiono go pracownikom.ZdecydowaÅ‚ jednak, że tomoże poczekać.Już w gabinecie Martin wskazaÅ‚ mu uprzejmie krzesÅ‚o i sam usiadÅ‚ za biurkiem.SplótÅ‚rÄ™ce na podkÅ‚adce do pisania i odchrzÄ…knÄ…Å‚ lekko.Za jego plecami widać byÅ‚o rzÄ…dek zdjęć oprawionych w różnokolorowe ramki.BiÅ‚o znich ciepÅ‚o i harmonia.Peder doliczyÅ‚ siÄ™ trójki dzieci, wszystkie prawdopodobnie poniżejdziesiÄ™ciu lat.Do tego piÄ™kna żona.JeÅ›li zdjÄ™cia mówiÅ‚y prawdÄ™, Martin Ek byÅ‚ zadowolbnyz małżeÅ„stwa i kochaÅ‚ swÄ… żonÄ™ na tyle mocno, by chcieć codziennie na niÄ… patrzeć.W biurzeAlexa też byÅ‚a masa zdjęć.Peder zaczÄ…Å‚ osuwać siÄ™ na krzeÅ›le.PomyÅ›laÅ‚ o sobie, że jestzakaÅ‚Ä… mÄ™skiego gatunku. PoszedÅ‚em wiÄ™c do gabinetu Gabriela po raport zaczÄ…Å‚ znowu Martin Ek,zmuszajÄ…c tym samym Pedera, by siÄ™ skupiÅ‚. Wolno nam robić coÅ› takiego dodaÅ‚ wrazie potrzeby.A ja miaÅ‚em zielone Å›wiatÅ‚o od naszego wspólnego szefa.Peder skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…, tym razem z lekkÄ… niecierpliwoÅ›ciÄ…. Nie mogÅ‚em znalezć raportu.SzukaÅ‚em w jego sejfie; mamy specjalne sejfy, wktórych przechowujemy ważne dokumenty.Recepcjonista ma główny klucz do każdego znich.Jeszcze jedna pauza retoryczna. Nie znalazÅ‚em raportu, wiÄ™c pomyÅ›laÅ‚em, że może chociaż w komputerze maroboczÄ… wersjÄ™, którÄ… mógÅ‚bym wydrukować.Martin przesuwaÅ‚ siÄ™ raz po raz na obrotowym fotelu, zasÅ‚aniajÄ…c rodzinne fotografie.Peder byÅ‚ mu za to bardzo wdziÄ™czny. Wtedy wÅ‚aÅ›nie znalazÅ‚em te zdjÄ™cia wyszeptaÅ‚ niemal. Czy chce je pan od razuzobaczyć?Peder zamieniÅ‚ wczeÅ›niej parÄ™ słów na ten temat z Alexem.JeÅ›li zdjÄ™cia noszÄ…znamiona przestÄ™pstwa, trzeba koniecznie zachować ostrożność, tak by nie stwarzaćwrażenia, że policja zdobyÅ‚a informacje na temat zawartoÅ›ci twardego dysku GabrielaSebastianssona nielegalnie.JeÅ›li jednak informacje pochodzÄ… od osób trzecich, które zwÅ‚asnej inicjatywy przejrzaÅ‚y zawartość komputera, nie ma powodu, dla którego Peder niemógÅ‚by obejrzeć zdjęć jako osoba postronna.Peder intuicyjnie czuÅ‚, że nie ma najmniejszejochoty ich zobaczyć. Nie chciaÅ‚ pan powiedzieć nic wiÄ™cej o zdjÄ™ciach przez telefon powiedziaÅ‚ powoli ale może teraz, zanim je obejrzymy, powie mi pan w skrócie, co zawierajÄ…?Martin Ek wierciÅ‚ siÄ™ na krzeÅ›le.Jego wzrok powÄ™drowaÅ‚ w stronÄ™ mniejszego zdjÄ™cia,które miaÅ‚ przed sobÄ… na biurku i które zapewne przedstawiaÅ‚o jego najmÅ‚odsze dziecko.Znowu odchrzÄ…knÄ…Å‚, blady i sztywny.Spojrzenie, które napotkaÅ‚o wzrok Pedera, byÅ‚onieruchome.Potem odpowiedziaÅ‚ krótko: PornografiÄ™ dzieciÄ™cÄ….Fredrika Bergman jechaÅ‚a szybko przez miasto w kierunku Flemingsbergu.ZastanawiaÅ‚a siÄ™,czy dopuszcza siÄ™ w ten sposób przewinienia sÅ‚użbowego.Alex prosiÅ‚ jÄ… wyraznie, byskontaktowaÅ‚a siÄ™ i porozmawiaÅ‚a z osobami z krÄ™gu najbliższych znajomych i krewnychSary.Za najbardziej pilne uznaÅ‚ spotkanie z TeodorÄ… Sebastiansson i ustalenie, jakÄ… rolÄ™odgrywa w tej sprawie Umeå.Zdecydowanie nie prosiÅ‚ jej, by pojechaÅ‚a na stacjÄ™ weFlemingsbergu, którÄ… reszta grupy uznaÅ‚a za nieistotny trop.Mimo to nie posÅ‚uchaÅ‚a go.Fredrika zaparkowaÅ‚a przed prokuraturÄ… w pobliżu stacji.WysiadÅ‚a z samochodu irozejrzaÅ‚a siÄ™ dookoÅ‚a [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.ZorientowaÅ‚ siÄ™, że nie wypada i zaraz jewyciÄ…gnÄ…Å‚. Wie pan powiedziaÅ‚ mężczyzna mamy z żonÄ… tylko SarÄ™.I czuliÅ›my, czuliÅ›my odrazu, kiedy Sara spotkaÅ‚a tego czÅ‚owieka, że to nie może siÄ™ dobrze skoÅ„czyć. Jego gÅ‚osdrżaÅ‚, a spojrzenie powÄ™drowaÅ‚o gdzieÅ› daleko, za Pedera. Tego samego dnia, kiedy nam goprzedstawiÅ‚a, powiedziaÅ‚em żonie, że to nie jest mężczyzna dla naszej córki.Ale byli tacyzakochani.Ona byÅ‚a taka zakochana.Chociaż on prawie od razu zaczÄ…Å‚ siÄ™ nad niÄ… znÄ™cać.Nie mówiÄ…c już o tej wiedzmie, jego matce.Peder zmarszczyÅ‚ czoÅ‚o i wtrÄ…ciÅ‚: Ale wedÅ‚ug tego, co jest w raportach policyjnych, zaczÄ…Å‚ jÄ… bić dopiero po parulatach.Czy to znaczy, że to nieprawda?Starszy czÅ‚owiek potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…. Nie biÅ‚ jej, ale sÄ… inne sposoby znÄ™cania siÄ™.Na przykÅ‚ad ciÄ…gle jÄ… zdradzaÅ‚.Prawieod samego poczÄ…tku.ZnikaÅ‚ wieczorami, nie mówiÄ…c, gdzie siÄ™ wybiera, czasem nie byÅ‚o goprzez caÅ‚y weekend.A ona zawsze mu wybaczaÅ‚a.Za każdym razem.Potem urodziÅ‚a siÄ™Lilian i córka znalazÅ‚a siÄ™ wÅ‚aÅ›ciwie w puÅ‚apce. Ojciec Sary Å‚apaÅ‚ z trudem oddech, jegociaÅ‚o przeszyÅ‚ dreszcz.Po chwili opadÅ‚y mu ramiona, a po policzkach spÅ‚ywaÅ‚o coraz wiÄ™cejÅ‚ez. Kiedy urodziÅ‚a siÄ™ Lilian, pomyÅ›leliÅ›my, że to koniec.Wszyscy przyjaciele namgratulowali, ale.To byÅ‚ poczÄ…tek czegoÅ› nowego, ale mimo to.Nie byÅ‚o już drogi odwrotu,to musiaÅ‚o siÄ™ zle skoÅ„czyć. Czy sÄ…dzi pan zaczÄ…Å‚ Å‚agodnie Peder czy sÄ…dzi pan, że Gabriel Sebastiansson macoÅ› wspólnego z tym, co przytrafiÅ‚o siÄ™ Lilian?Starszy czÅ‚owiek podniósÅ‚ wzrok i spojrzaÅ‚ Pederowi w oczy. Ten czÅ‚owiek to uosobienie zÅ‚a powiedziaÅ‚ zmÄ™czonym, ale pewnym gÅ‚osem. Niema żadnych zahamowaÅ„ i zrobi wszystko, żeby tylko zaszkodzić Sarze i jÄ… zranić.Nie cofniesiÄ™ przed niczym.Potem wydawaÅ‚o siÄ™, że ojciec Sary upadnie, wiÄ™c Peder rzuciÅ‚ siÄ™, by go podtrzymać.Ale mężczyzna tylko zawisÅ‚ w jego ramionach, szlochajÄ…c jak dziecko.ChwilÄ™ pózniej Peder wyjeżdżaÅ‚ z centrum do firmy Gabriela Sebastianssona.MusiaÅ‚siÄ™ powstrzymywać od pÅ‚aczu.Potem zorientowaÅ‚ siÄ™, że znowu nie zadzwoniÅ‚ do Ylvy.ZciskaÅ‚ gorÄ…czkowo komórkÄ™.Obraz nÄ™dzy i rozpaczy.BÄ™dzie musiaÅ‚a jeszczepoczekać, bo już byÅ‚ spózniony na spotkanie z kolegÄ… Sebastianssona.Martin Ek czekaÅ‚ na niego przed głównym wejÅ›ciem do firmy.Peder zauważyÅ‚, żemężczyzna jest zestresowany i zdenerwowany, choć zwykle nie byÅ‚ mistrzem wodczytywaniu ludzkich uczuć.Ale Martin Ek byÅ‚ wyraznie zdenerwowany.Bardzozdenerwowany. DziÄ™kujÄ™, że pan tak szybko przyjechaÅ‚ powiedziaÅ‚ i uÅ›cisnÄ…Å‚ mu dÅ‚oÅ„.Peder zauważyÅ‚, że Martin Ek ma bardzo spocone rÄ™ce i że dyskretnie wyciera pot wspodnie.CzarujÄ…ce.ZaczÄ™li rozmawiać, dopiero jadÄ…c windÄ… na piÄ™tro, na którym mieÅ›ciÅ‚a siÄ™ siedzibakierownictwa spółki.Pederowi winda wydaÅ‚a siÄ™ za maÅ‚a, czuÅ‚, że stojÄ… zbyt blisko siebie.MiaÅ‚ nadziejÄ™, że nie czuć od niego alkoholu. PoszedÅ‚em rano do jego gabinetu powiedziaÅ‚ Martin, patrzÄ…c nieruchomo przedsiebie. Potrzebny mi byÅ‚ ważny raport kwartalny, a Gabriel nie odbieraÅ‚ komórki.DzwoniÅ‚em naprawdÄ™ wiele razy, ale bez rezultatu.Peder miaÅ‚ wrażenie, że Martin Ek za wszelkÄ… cenÄ™ próbuje mu wyjaÅ›nić, dlaczegowszedÅ‚ do gabinetu kolegi, chociaż nie byÅ‚o to wcale konieczne. Rozumiem odparÅ‚ i z ulgÄ… opuÅ›ciÅ‚ ciasnÄ… windÄ™, gdy rozsunęły siÄ™ drzwi.Martin jakby siÄ™ trochÄ™ rozluzniÅ‚ i dyskretnie wskazywaÅ‚ Pederowi drogÄ™ do swojegogabinetu w biurowym labiryncie.Peder zauważyÅ‚ zdziwienie na wielu twarzach i zastanawiaÅ‚siÄ™, czy nie powinien poprosić, by przedstawiono go pracownikom.ZdecydowaÅ‚ jednak, że tomoże poczekać.Już w gabinecie Martin wskazaÅ‚ mu uprzejmie krzesÅ‚o i sam usiadÅ‚ za biurkiem.SplótÅ‚rÄ™ce na podkÅ‚adce do pisania i odchrzÄ…knÄ…Å‚ lekko.Za jego plecami widać byÅ‚o rzÄ…dek zdjęć oprawionych w różnokolorowe ramki.BiÅ‚o znich ciepÅ‚o i harmonia.Peder doliczyÅ‚ siÄ™ trójki dzieci, wszystkie prawdopodobnie poniżejdziesiÄ™ciu lat.Do tego piÄ™kna żona.JeÅ›li zdjÄ™cia mówiÅ‚y prawdÄ™, Martin Ek byÅ‚ zadowolbnyz małżeÅ„stwa i kochaÅ‚ swÄ… żonÄ™ na tyle mocno, by chcieć codziennie na niÄ… patrzeć.W biurzeAlexa też byÅ‚a masa zdjęć.Peder zaczÄ…Å‚ osuwać siÄ™ na krzeÅ›le.PomyÅ›laÅ‚ o sobie, że jestzakaÅ‚Ä… mÄ™skiego gatunku. PoszedÅ‚em wiÄ™c do gabinetu Gabriela po raport zaczÄ…Å‚ znowu Martin Ek,zmuszajÄ…c tym samym Pedera, by siÄ™ skupiÅ‚. Wolno nam robić coÅ› takiego dodaÅ‚ wrazie potrzeby.A ja miaÅ‚em zielone Å›wiatÅ‚o od naszego wspólnego szefa.Peder skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…, tym razem z lekkÄ… niecierpliwoÅ›ciÄ…. Nie mogÅ‚em znalezć raportu.SzukaÅ‚em w jego sejfie; mamy specjalne sejfy, wktórych przechowujemy ważne dokumenty.Recepcjonista ma główny klucz do każdego znich.Jeszcze jedna pauza retoryczna. Nie znalazÅ‚em raportu, wiÄ™c pomyÅ›laÅ‚em, że może chociaż w komputerze maroboczÄ… wersjÄ™, którÄ… mógÅ‚bym wydrukować.Martin przesuwaÅ‚ siÄ™ raz po raz na obrotowym fotelu, zasÅ‚aniajÄ…c rodzinne fotografie.Peder byÅ‚ mu za to bardzo wdziÄ™czny. Wtedy wÅ‚aÅ›nie znalazÅ‚em te zdjÄ™cia wyszeptaÅ‚ niemal. Czy chce je pan od razuzobaczyć?Peder zamieniÅ‚ wczeÅ›niej parÄ™ słów na ten temat z Alexem.JeÅ›li zdjÄ™cia noszÄ…znamiona przestÄ™pstwa, trzeba koniecznie zachować ostrożność, tak by nie stwarzaćwrażenia, że policja zdobyÅ‚a informacje na temat zawartoÅ›ci twardego dysku GabrielaSebastianssona nielegalnie.JeÅ›li jednak informacje pochodzÄ… od osób trzecich, które zwÅ‚asnej inicjatywy przejrzaÅ‚y zawartość komputera, nie ma powodu, dla którego Peder niemógÅ‚by obejrzeć zdjęć jako osoba postronna.Peder intuicyjnie czuÅ‚, że nie ma najmniejszejochoty ich zobaczyć. Nie chciaÅ‚ pan powiedzieć nic wiÄ™cej o zdjÄ™ciach przez telefon powiedziaÅ‚ powoli ale może teraz, zanim je obejrzymy, powie mi pan w skrócie, co zawierajÄ…?Martin Ek wierciÅ‚ siÄ™ na krzeÅ›le.Jego wzrok powÄ™drowaÅ‚ w stronÄ™ mniejszego zdjÄ™cia,które miaÅ‚ przed sobÄ… na biurku i które zapewne przedstawiaÅ‚o jego najmÅ‚odsze dziecko.Znowu odchrzÄ…knÄ…Å‚, blady i sztywny.Spojrzenie, które napotkaÅ‚o wzrok Pedera, byÅ‚onieruchome.Potem odpowiedziaÅ‚ krótko: PornografiÄ™ dzieciÄ™cÄ….Fredrika Bergman jechaÅ‚a szybko przez miasto w kierunku Flemingsbergu.ZastanawiaÅ‚a siÄ™,czy dopuszcza siÄ™ w ten sposób przewinienia sÅ‚użbowego.Alex prosiÅ‚ jÄ… wyraznie, byskontaktowaÅ‚a siÄ™ i porozmawiaÅ‚a z osobami z krÄ™gu najbliższych znajomych i krewnychSary.Za najbardziej pilne uznaÅ‚ spotkanie z TeodorÄ… Sebastiansson i ustalenie, jakÄ… rolÄ™odgrywa w tej sprawie Umeå.Zdecydowanie nie prosiÅ‚ jej, by pojechaÅ‚a na stacjÄ™ weFlemingsbergu, którÄ… reszta grupy uznaÅ‚a za nieistotny trop.Mimo to nie posÅ‚uchaÅ‚a go.Fredrika zaparkowaÅ‚a przed prokuraturÄ… w pobliżu stacji.WysiadÅ‚a z samochodu irozejrzaÅ‚a siÄ™ dookoÅ‚a [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]