[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Słysząc ten jęk, o mało nie stracił panowania nad sobą.był takicichy i dzwięczny.Nie przestawał się poruszać.Pokręciła głową, gładziła dłońmi jego ramiona, coraz niżej, aż w końcudotknęła pośladków, przyciągając je w rytmie jego ruchów i pieszczoty kciuka.- Michael! On też to czuł.Nigdy nie zastanawiał się nad tym, kiedy powinien dojść.Nie potrzebowałdzielić tego uczucia z partnerką.Tym razem liczyło się tylko jedno: prowadzićPenelopę w pełnym ognia tańcu, aż do ostatniego rozkosznego akordu.- Poczekaj na mnie - szepnął, wsuwając się w nią po raz kolejny.-Nieprzechodz beze mnie.- Nie mogę, nie dam rady!Targnęły nią spazmy, skurczyła się wokół niego w gwałtownym, zadzi-wiającym rytmie, powtarzając jego imię.Na ten dzwięk rzucił się w za-pomnienie, w przerażające, niesamowite spełnienie, jakiego nie zaznał jeszczenigdy w życiu.Opadł na nią, oddychając ciężko i wtulił twarz w jej szyję, oddając się falomniezwykłej, nieznanej dotąd rozkoszy.Mijały minuty, aż w końcu zląkł się, że zgniecie ją swoim ciężarem.Stoczyłsię na bok, ale nie mogąc się z nią rozstać, wsunął pod nią rękę i przycisnął dosiebie.Wielki Boże.Z nikim się tak jeszcze nie kochał.Co za niesamowite przeżycie.Nie wyobrażał sobie nawet, że tak może być.Poczuł chłód strachu na myśl, że przeżył coś takiego właśnie z Penelopą.Z tą kobietą.W tym związku.W ten wieczór.Przecież to nic nie znaczy.Nie może nic znaczyć.Ona jest tylko środkiem do celu.Narzędziem zemsty.Nie może być niczymwięcej.Bourne zawsze niszczy wszystko, co ma jakąkolwiek wartość.KiedyPenelopa się o tym przekona.o tym, że z nim czekają ją tylko rozczarowania,będzie wdzięczna, że nie dopuścił jej do siebie zbyt blisko.Będzie wdzięczna, że znajdzie się w cichym, spokojnym świecie, gdzie bę-dzie miała wszystko, co zechce.i nie będzie musiała się nim przejmować. Niezasługujesz na nią".W myślach zadzwięczały słowa Tommy'ego - te same słowa, które kazały muwrócić do domu, do żony i dowieść, że w jej życiu jest na niego miejsce.%7łe onado niego należy.%7łe jest panem jej ciała - doskonalszym niż jakikolwiek innymężczyzna.Tylko, że to ona została jego panią.- Michael - szepnęła prosto w jego pierś.To zabrzmiało obiecująco.Pogładziła dłonią jego tors.Długi, pieszczotliwy dotyk napełnił go rozkoszą, poktórej aż nazbyt szybko pojawiła się fala pożądania.Szepnęła kusząco: - To byłocudowne.Zamierzał jej powiedzieć, żeby nie przyzwyczajała się za bardzo do jegołóżka.I do jego życia.Chciał jej powiedzieć, że ten wieczór był tylko środkiem do celu.I że ichmałżeństwo nigdy nie będzie takie, jak by chciała.Ale ona już spała.Drogi M.Wiem, że pewnie nie chcesz odpowiadać na moje listy, ale i tak będę doCiebie pisać.Nieważne kiedy - czy za rok, za dwa czy za dziesięć - nie chcę żebyśpomyślał, że o Tobie zapomniałam.Mam nadzieję, że i tak byś w to nie uwierzył,prawda?W przyszłym tygodniu będą Twoje urodziny.Wyszyłabym dła Ciebiechusteczkę, ale wiesz dobrze, że haftowanie i ja to nie jest dobre połączenie.Pamiętam o tobie, P.Dwór Needham, styczeń 1817Bez odpowiedzi.Następnego dnia rano Penelopa weszła do jadalni w nadziei, że zobaczy tamswego męża - człowieka, który zmienił wszystko w jej życiu, w jeden wspaniałydzień i cudowną noc, człowieka, który pokazał jej, że małżeństwo naprawdęmoże być czymś więcej.%7łe w ich udawanym małżeństwie z miłości może byćmniej udawania, a więcej.więcej miłości.Przecież nie może być nic lepszego niż uczucie, jakie w niej obudził zeszłejnocy.Nieważne, że obudziła się nie na wspaniałym futrze,ale wśród idealnie wyprasowanych białych prześcieradeł we własnejsypialni.Właściwie nawet ją wzruszyło to, że przeniósł ją tam w nocy, nawet jej niebudząc [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Słysząc ten jęk, o mało nie stracił panowania nad sobą.był takicichy i dzwięczny.Nie przestawał się poruszać.Pokręciła głową, gładziła dłońmi jego ramiona, coraz niżej, aż w końcudotknęła pośladków, przyciągając je w rytmie jego ruchów i pieszczoty kciuka.- Michael! On też to czuł.Nigdy nie zastanawiał się nad tym, kiedy powinien dojść.Nie potrzebowałdzielić tego uczucia z partnerką.Tym razem liczyło się tylko jedno: prowadzićPenelopę w pełnym ognia tańcu, aż do ostatniego rozkosznego akordu.- Poczekaj na mnie - szepnął, wsuwając się w nią po raz kolejny.-Nieprzechodz beze mnie.- Nie mogę, nie dam rady!Targnęły nią spazmy, skurczyła się wokół niego w gwałtownym, zadzi-wiającym rytmie, powtarzając jego imię.Na ten dzwięk rzucił się w za-pomnienie, w przerażające, niesamowite spełnienie, jakiego nie zaznał jeszczenigdy w życiu.Opadł na nią, oddychając ciężko i wtulił twarz w jej szyję, oddając się falomniezwykłej, nieznanej dotąd rozkoszy.Mijały minuty, aż w końcu zląkł się, że zgniecie ją swoim ciężarem.Stoczyłsię na bok, ale nie mogąc się z nią rozstać, wsunął pod nią rękę i przycisnął dosiebie.Wielki Boże.Z nikim się tak jeszcze nie kochał.Co za niesamowite przeżycie.Nie wyobrażał sobie nawet, że tak może być.Poczuł chłód strachu na myśl, że przeżył coś takiego właśnie z Penelopą.Z tą kobietą.W tym związku.W ten wieczór.Przecież to nic nie znaczy.Nie może nic znaczyć.Ona jest tylko środkiem do celu.Narzędziem zemsty.Nie może być niczymwięcej.Bourne zawsze niszczy wszystko, co ma jakąkolwiek wartość.KiedyPenelopa się o tym przekona.o tym, że z nim czekają ją tylko rozczarowania,będzie wdzięczna, że nie dopuścił jej do siebie zbyt blisko.Będzie wdzięczna, że znajdzie się w cichym, spokojnym świecie, gdzie bę-dzie miała wszystko, co zechce.i nie będzie musiała się nim przejmować. Niezasługujesz na nią".W myślach zadzwięczały słowa Tommy'ego - te same słowa, które kazały muwrócić do domu, do żony i dowieść, że w jej życiu jest na niego miejsce.%7łe onado niego należy.%7łe jest panem jej ciała - doskonalszym niż jakikolwiek innymężczyzna.Tylko, że to ona została jego panią.- Michael - szepnęła prosto w jego pierś.To zabrzmiało obiecująco.Pogładziła dłonią jego tors.Długi, pieszczotliwy dotyk napełnił go rozkoszą, poktórej aż nazbyt szybko pojawiła się fala pożądania.Szepnęła kusząco: - To byłocudowne.Zamierzał jej powiedzieć, żeby nie przyzwyczajała się za bardzo do jegołóżka.I do jego życia.Chciał jej powiedzieć, że ten wieczór był tylko środkiem do celu.I że ichmałżeństwo nigdy nie będzie takie, jak by chciała.Ale ona już spała.Drogi M.Wiem, że pewnie nie chcesz odpowiadać na moje listy, ale i tak będę doCiebie pisać.Nieważne kiedy - czy za rok, za dwa czy za dziesięć - nie chcę żebyśpomyślał, że o Tobie zapomniałam.Mam nadzieję, że i tak byś w to nie uwierzył,prawda?W przyszłym tygodniu będą Twoje urodziny.Wyszyłabym dła Ciebiechusteczkę, ale wiesz dobrze, że haftowanie i ja to nie jest dobre połączenie.Pamiętam o tobie, P.Dwór Needham, styczeń 1817Bez odpowiedzi.Następnego dnia rano Penelopa weszła do jadalni w nadziei, że zobaczy tamswego męża - człowieka, który zmienił wszystko w jej życiu, w jeden wspaniałydzień i cudowną noc, człowieka, który pokazał jej, że małżeństwo naprawdęmoże być czymś więcej.%7łe w ich udawanym małżeństwie z miłości może byćmniej udawania, a więcej.więcej miłości.Przecież nie może być nic lepszego niż uczucie, jakie w niej obudził zeszłejnocy.Nieważne, że obudziła się nie na wspaniałym futrze,ale wśród idealnie wyprasowanych białych prześcieradeł we własnejsypialni.Właściwie nawet ją wzruszyło to, że przeniósł ją tam w nocy, nawet jej niebudząc [ Pobierz całość w formacie PDF ]