[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mogłam załadować brońi zastrzelić go jak psa.Byłoby po wszystkim.Tymczasem weszłam do jego celiz nienabitym pistoletem. Ci przeklęci łajdacy z ulicy są tacy sami ciągnie Thomas, nieświadomiepowtarzając słowa, którymi uraczyłam Daya. Słyszałaś, że jego chory braciszek,ten mały, próbował wczoraj opluć komandor Jameson? Próbował ją zarazić swojązmutowaną chorobą!Nie zajmowałam się dotychczas sprawą jego brata. Powiedz mi jedno mówię i zatrzymuję się, by spojrzeć na Thomasa.Czego Republika tak naprawdę chce od tego chłopca? Po co zabrano go dolaboratorium szpitalnego?Thomas ścisza głos. Nie mogę ci tego powiedzieć.Ta sprawa jest w znacznej mierze poufna.Wiem jednak, że kilku generałów w służbie czynnej opuściło linię frontu, by goobejrzeć. Przyjechali z jego powodu? marszczę brwi. Cóż, wielu z nich ma tu jakieś spotkania czy narady, ale każdy dołożyłwszelkich starań, by zajrzeć do laboratorium. A dlaczego dowódcy frontowi mieliby się interesować młodszym bratemDaya? Jeśli jest coś, o czym powinniśmy usłyszeć, na pewno nam powiedzą wzrusza ramionami Thomas.Chwilę pózniej zatrzymał nas potężny mężczyzna z blizną, ciągnącą się odpodbródka po ucho.To Chian.Na nasz widok uśmiecha się szeroko i kładzie mi dłońna ramieniu. Agentka Iparis! To zdecydowanie twój wieczór! Jesteś naszą gwiazdą! Wierzmi, moja droga, że w wyższych sferach rozmawiają tylko o twojej wspaniałej akcji.Zwłaszcza twoja przełożona, która wychwala cię, jakbyś była jej rodzoną córką.Pozwól, że złożę ci gratulacje z powodu awansu.Przyjmij też tę oto niewielkąnagrodę.Za dwieście tysięcy kredytów kupisz sobie tuzin eleganckich sukienek.Zdobywam się na uprzejmie skinienie głową. Jest pan niezwykle miły, sir.Chian uśmiecha się, przez co blizna na jego twarzy zmienia położenie.I składarazem okryte rękawiczkami dłonie.Jego mundur jest obwieszony taką ilością odznaki medali, że wrzucony do morza utonąłby pod ich ciężarem.Co ciekawe, jednaz odznak jest purpurowo-złota.Dostają je tylko bohaterowie wojenni, a ja jakoś niejestem w stanie wyobrazić sobie Chiana ryzykującego własnym życiem dlatowarzyszy broni.Oznacza ona również, że utracił którąś z kończyn.Jego dłoniewydają się zdrowe, a zatem pewnie ma protezę nogi.Jego postawa zdradza minatychmiast, iż woli opierać ciężar ciała na lewej nodze. Proszę za mną, agentko Iparis.Pan również, kapitanie komenderuje Chian. Ktoś chce was poznać.To przypuszczalnie ta sama osoba, o której mówiła komandor Jameson.Thomas uśmiecha się do mnie ukradkiem.Chian prowadzi nas przez salę bankietową i parkiet taneczny w kierunkugrubej, granatowej kurtyny, oddzielającej znaczną część pomieszczenia.Po obustronach znajdują się stojaki z flagami Republiki, a gdy podchodzimy bliżejdostrzegam, że również wzdłuż kurtyny biegnie mało wyrazny wzór flagi.Chian uchyla ją przed nami i opuszcza za sobą, gdy jesteśmy już po drugiejstronie.Przed nami znajduje się tuzin wyściełanych aksamitem krzeseł ustawionychw kręgu.Na każdym zasiada oficer wysokiej rangi w czarnym mundurzez błyszczącymi, złotymi epoletami i popija z kieliszka.Kilku z nich udaje mi sięrozpoznać.Paru to generałowie prowadzący działania na linii frontu, ci sami,o których wspomniał Thomas.Jeden z nich zauważa nas i rusza ku namw towarzystwie adiutanta.Pozostali siedzący w kręgu poderwali się błyskawiczniei ukłonili z szacunkiem.Starszy z oficerów jest wysokim mężczyzną o mocno zarysowanej szczęcei włosach siwiejących na skroniach.Jest blady, zupełnie jakby niedawno przeszedłjakąś chorobę.Na prawym oku nosi monokl w złotej oprawce.Chian stoi nabaczność, a Thomas puszcza moje ramię i robi to samo.Mężczyzna macha rękąi obaj przybierają pozycję spocznij.I dopiero teraz go rozpoznaję.Wygląda inaczej niż osoba prezentowana na JumboTronach, która nie mazmarszczek, a jej skóra jest nieco ciemniejsza i zdrowsza [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Mogłam załadować brońi zastrzelić go jak psa.Byłoby po wszystkim.Tymczasem weszłam do jego celiz nienabitym pistoletem. Ci przeklęci łajdacy z ulicy są tacy sami ciągnie Thomas, nieświadomiepowtarzając słowa, którymi uraczyłam Daya. Słyszałaś, że jego chory braciszek,ten mały, próbował wczoraj opluć komandor Jameson? Próbował ją zarazić swojązmutowaną chorobą!Nie zajmowałam się dotychczas sprawą jego brata. Powiedz mi jedno mówię i zatrzymuję się, by spojrzeć na Thomasa.Czego Republika tak naprawdę chce od tego chłopca? Po co zabrano go dolaboratorium szpitalnego?Thomas ścisza głos. Nie mogę ci tego powiedzieć.Ta sprawa jest w znacznej mierze poufna.Wiem jednak, że kilku generałów w służbie czynnej opuściło linię frontu, by goobejrzeć. Przyjechali z jego powodu? marszczę brwi. Cóż, wielu z nich ma tu jakieś spotkania czy narady, ale każdy dołożyłwszelkich starań, by zajrzeć do laboratorium. A dlaczego dowódcy frontowi mieliby się interesować młodszym bratemDaya? Jeśli jest coś, o czym powinniśmy usłyszeć, na pewno nam powiedzą wzrusza ramionami Thomas.Chwilę pózniej zatrzymał nas potężny mężczyzna z blizną, ciągnącą się odpodbródka po ucho.To Chian.Na nasz widok uśmiecha się szeroko i kładzie mi dłońna ramieniu. Agentka Iparis! To zdecydowanie twój wieczór! Jesteś naszą gwiazdą! Wierzmi, moja droga, że w wyższych sferach rozmawiają tylko o twojej wspaniałej akcji.Zwłaszcza twoja przełożona, która wychwala cię, jakbyś była jej rodzoną córką.Pozwól, że złożę ci gratulacje z powodu awansu.Przyjmij też tę oto niewielkąnagrodę.Za dwieście tysięcy kredytów kupisz sobie tuzin eleganckich sukienek.Zdobywam się na uprzejmie skinienie głową. Jest pan niezwykle miły, sir.Chian uśmiecha się, przez co blizna na jego twarzy zmienia położenie.I składarazem okryte rękawiczkami dłonie.Jego mundur jest obwieszony taką ilością odznaki medali, że wrzucony do morza utonąłby pod ich ciężarem.Co ciekawe, jednaz odznak jest purpurowo-złota.Dostają je tylko bohaterowie wojenni, a ja jakoś niejestem w stanie wyobrazić sobie Chiana ryzykującego własnym życiem dlatowarzyszy broni.Oznacza ona również, że utracił którąś z kończyn.Jego dłoniewydają się zdrowe, a zatem pewnie ma protezę nogi.Jego postawa zdradza minatychmiast, iż woli opierać ciężar ciała na lewej nodze. Proszę za mną, agentko Iparis.Pan również, kapitanie komenderuje Chian. Ktoś chce was poznać.To przypuszczalnie ta sama osoba, o której mówiła komandor Jameson.Thomas uśmiecha się do mnie ukradkiem.Chian prowadzi nas przez salę bankietową i parkiet taneczny w kierunkugrubej, granatowej kurtyny, oddzielającej znaczną część pomieszczenia.Po obustronach znajdują się stojaki z flagami Republiki, a gdy podchodzimy bliżejdostrzegam, że również wzdłuż kurtyny biegnie mało wyrazny wzór flagi.Chian uchyla ją przed nami i opuszcza za sobą, gdy jesteśmy już po drugiejstronie.Przed nami znajduje się tuzin wyściełanych aksamitem krzeseł ustawionychw kręgu.Na każdym zasiada oficer wysokiej rangi w czarnym mundurzez błyszczącymi, złotymi epoletami i popija z kieliszka.Kilku z nich udaje mi sięrozpoznać.Paru to generałowie prowadzący działania na linii frontu, ci sami,o których wspomniał Thomas.Jeden z nich zauważa nas i rusza ku namw towarzystwie adiutanta.Pozostali siedzący w kręgu poderwali się błyskawiczniei ukłonili z szacunkiem.Starszy z oficerów jest wysokim mężczyzną o mocno zarysowanej szczęcei włosach siwiejących na skroniach.Jest blady, zupełnie jakby niedawno przeszedłjakąś chorobę.Na prawym oku nosi monokl w złotej oprawce.Chian stoi nabaczność, a Thomas puszcza moje ramię i robi to samo.Mężczyzna macha rękąi obaj przybierają pozycję spocznij.I dopiero teraz go rozpoznaję.Wygląda inaczej niż osoba prezentowana na JumboTronach, która nie mazmarszczek, a jej skóra jest nieco ciemniejsza i zdrowsza [ Pobierz całość w formacie PDF ]