X




[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tej nocy, jak słyszałam, żadna rozrywka nie bę�dzie zbyt wulgarna, żaden grzech pozbawiony godności.%7ładen doskonały akt poświęcenia lub zbawienia zbyt skrajny.Bo wkrótce dla nas wszystkich szaleństwo się skończy.Nawet dla mnie.63Estavio przewiązał mi oczy wstążką, mocując ją grubymwęzłem z tyłu głowy.Oboje milczeliśmy.Kiedyś bawiliśmysię słowami jak dzieci obręczą i kijkiem - toczyliśmy je na�przód, złośliwie wpychaliśmy w koleiny, pozwalając, by sięprzewracały, zostawione sobie, na kocie łby.Teraz jednakzupełnie już z tego wyrośliśmy.Spotkaliśmy się w poważnym nastroju, zgodnie z rytua�łem.Pozdrowiliśmy się kordialnym skinieniem głowy, choćżadnemu z nas nie udało się spojrzeć drugiemu w oczy.Zna�jomi od karcianego stołu w Palazzo Dandolo byliby zdziwie�ni moim brakiem rozwagi.Zgodziłam się na bardzo ryzykow�ny zakład, podjęłam wyzwanie, które mogło doprowadzićmnie na skraj unicestwienia.Niemniej w czasie tej gry liczy�łam na moment -jedną chwilę - kiedy Estavio się odsłoni.Miałam czas przed wycofaniem się w mrok, żeby zauwa�żyć ceremonialny spokój kochanka.Ubrał się na tę okazję340 szykownie: włożył frak i spodnie do kolan, bogato haftowa�ne srebrną nicią i ozdobione cekinami, w jakich chodzi sięzwykle na bal lub na audiencją do cudzoziemskiego potenta�ta.Chciał zapewne podkreślić tym swój triumf.Celebrowaćupadek rzeczywistości.Wiedział, że moje poszukiwania zakończą się niepowo�dzeniem.Nie ma na świecie hazardzisty, który zgodziłby sięna podobny zakład.Tylko ja, z moją niezmienną skłonnościądo nieszczęść, z niezachwianą wiarą w przeznaczenie.Ale co jest potem, gdy strach i wyrzeczenie są odrzucane?Przynajmniej tego chciałam się dowiedzieć wieczorem.Estavio przebiegł palcami po mojej opasce, zadowolony,że wszystko było gotowe.Szliśmy spokojnie wzdłuż fonda-menta, deszcz tłukł o okiennice i zabarykadowane drzwi z si�łą wybuchów fajerwerków, oznajmiających nadejście naszejprocesji.Wybrał znany mi rytuał, mający obwieścić moją po�rażkę - rozpoznałam początek tej gry, zaczynający się odopaski na oczy, by pózniej - jeśli to konieczne - przejść doinnych form ograniczeń.Potem akcja rozwijała się w odosob�nionej komnacie - w wynajętym apartamencie lub loży te�atralnej - improwizowana albo ściśle kontrolowana w zależ�ności od nastroju lub stopnia odurzenia.Dobrze zapadły miw pamięć zabawy z intrygowaniem i zdobywaniem, częstowykorzystywane w naszych poszukiwaniach.A ta, najbar�dziej złowieszcza ze wszystkich, była jego ulubionym ry�tuałem:  Polowaniem na sny".Gdy opium spływało nam w gardła, wkraczaliśmy w innekrainy.Królestwa zmysłów i dotyku, skrywane przez skórę,interpretowane i rozumiane jedynie dzięki skórze.podczasgdy nasze umysły, podniecone i ubogacone narkotykiem,piękniały i przekształcały się.Najeżdżaliśmy i byliśmy najeż�dżani, smakowaliśmy i poznawaliśmy sekretne namiętności,aż to, co nazywamy fizycznością, przestawało istnieć.Teraz jednak to wszystko nie miało znaczenia.341 Jedno mogę przynajmniej powiedzieć: w czasie takichwypraw doznawałam ekstazy.Jedynie taki fragmencik wspa�niałości z naszej plugawej przeszłości mogłam odzyskać.Alemój miły dowodził, że uniesienie to za mało.Chwile nie wy�starczą. Zerknięcie na wieczność - tylko takie przeżyciamogą nam zaproponować.A my biegle opanowaliśmy zni�kanie."I zawsze, gdy gra zbliżała się do końca, towarzyszący namśmiałkowie znikali, a my leżeliśmy wyczerpani i przesyce�ni odkryciem, z jego ust padało to samo pytanie:  Powiedz,mogłaś posmakować ich snów?".Nad kanałem usłyszałam gondolę ocierającą się o muro�wane nabrzeże.Nieszczęsny gondolier próbował ustabilizo�wać ją krzepkimi pchnięciami drąga.Estavio zaprowadziłmnie na pomost cumowniczy i zostawił tam samą na podmy�wanych deskach.- Nie ma się czym przejmować, całe miasto wkrótceznajdzie się pod wodą! - usłyszałam gburowate słowa gondo�liera będące odpowiedzią na szeptane polecenia.- Certo!W taką pogodę nie ma mowy o tym, żeby ktoś was niepokoił.Będzie wam wygodnie, panie.- Przez szum deszczu przebiłsię odgłos brzęczących monet spadających do jego ręki.-Jest szczelna jak rybie dupsko, dobrze pan wybrał!Zastanawiałam się, co gondolier pomyślał o opasce namojej twarzy i o sposobie, w jaki się poruszałam niczym ska�zaniec [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.