[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I tu napewne liczył zwycięstwo.Od większej lub mniejszej porażki tego nieprzyjaciela dalsze naszekroki zależały. Jeśliby się udało tęgo pobić pierwszy korpus (30 000 tylko), to rzucimy sięzaraz na grenadierów; jeżeli tylko m i e r n i e, to zawsze w takim razie moglibyśmy ubiecBielicę, stąd zaś służyłby nam wolny odwrót przez Słonim do Brześcia; Brześć tymczasemwypadałoby zająć naszymi rezerwami, ufortyfikować i opatrzyć w żywność, miesiąc styczeńna to z dołożeniem wszelakiej usilności poświęcając.Wojsko polskie zebrane w Brześciu pisze dalej Chrzanowski pomnożone nowym zaciągiem, mogłoby stawić pole moskiew-skiemu; a przynajmniej bylibyśmy natenczas tak mocni, iżbyśmy się nie dali.Dowóz żywno-ści przy nastającej odwilży przychodziłby armii rosyjskiej z największą trudnością; musianoby go ze znacznej sprowadzać odległości my bowiem, żywiąc się w kraju przez siebie za-jętym, ogołocilibyśmy go ze wszystkiego.Dla polskiego wojska w Brześciu wyborna drogawarszawska ułatwiałaby wszelakie dowozy.101Plan ten, którego by, jak sądzę, ani Napoleon, ani Cezar nie odrzucił, przypuściwszy na-wet, iżby go najniezręczniej wykonano, te przynajmniej zapewniał korzyści: deorganizacjajednego korpusu nieprzyjacielskiego przez to samo łatwość zakrycia na czas niejaki granicwłasnego kraju na ostatek spokojną wewnętrzną formacją nowego zaciągu.Pokonani wLitwie, do czego żadnego nie było podobieństwa, ginęliśmy wprawdzie w skutku tych poru-szeń bez nadziei podniesienia się z upadku: ale ten upadek niezmiernie wątpliwy, bo przeciw-ko niemu mnogie przyjazne walczyły okoliczności, cóż to było innego, jeżeli nie katastrofaniepochybna, która nas p o d m u r a m i s t o l i c y prędzej czy pózniej spotkać musiała?Mówię n i e p o c h y b n a, albowiem wracając się do maksymy, z której wyszedłem w tymdziele, pod Warszawą można tylko przez czas niejaki bronić się z chwałą, ale nareszcie ko-niecznie z g i n ą ć trzeba.W razie zaś przeciwnym, gdyby ten projekt Chrzanowskiegowziął skutek odpowiadający całej dzielności pomysłu: cóż stąd za ogromne wypływały kon-sekwencje!! Oto Litwa i cała Polska południowa po rozbiciu szóstego i pierwszego korpusunatychmiast od carstwa odpadały, oto ustawał natychmiast związek między północą i wscho-dem tego państwa, oto ułatwione tym sposobem powstanie Wołynia, Podola i Ukrainy reor-ganizacją czterech korpusów moskiewskich rozrzuconych w tych stronach najprzód utrudza-ło, potem całkiem niepodobną czyniło.Samo zbliżenie się w egzekucji do wysokości tej my-śli stawiało Chłopickiego w rzędzie najznakomitszych wojowników.Zrodki, które do wyko-nania tego planu podawał Chrzanowski, były równie proste.Całe działanie przedsiębrał on z48 batalionami.W tym celu swoją, zupełnie różną od cierpianej przez dyktatora zalecał orga-nizacją.Jego zasadą było w c i e l a n i e.Do trzech starych żołnierzy przydawał czwartegorekruta.Do trzech starych batalionów jeden batalion czwarty, c z y n n y; prócz tego chciałformować piąte bataliony, mające mieć bardzo mało starych żołnierzy, najwięcej po 15 nakompanią z tamtych czterech batalionów, podoficerów zaś od weteranów.Nowych pułkównajwięcej cztery, pięć, po dwa tylko bataliony, trzecie do nich przydając bataliony dopiero pomobilizacji dwóch pierwszych.Za instruktorów i oficerów tych odrębnych pułków naznaczałsamych dymisjonowanych; Chrzanowski bowiem niczego się więcej nie lękał jak n o w y c hoficerów, których masę dyktatura tworzyła albo raczej tworzyć pozwalała.Wreszcie nastrę-czał on formacją jednego batalionu, zwanego m a r s z o w y m, w każdym województwie dladopełnienia ubytków.%7łołnierze tych ruchomych kolumn mieli tylko miesiąc zostawać w ba-talionie marszowym.Co do kawalerii: w 4 stare szwadrony wcielał 4 nowe.Prawidło, z któ-rego wychodził, było: b r y g a d y z p u ł k ó w, z b r y g a d d y w i z j e.Za ową krytykętrójkąta, za ten plan kampanii zaczepnej i za tę organizacją nowego wojska Chłopicki, którypowinien był natychmiast mianować generałem dywizji podpułkownika Chrzanowskiego,posłał go na podkomendanta do Modlina; a sztab dyktatury obwołał go jednomyślnie k l u-b i s t ą!86Pierwsza dyktatura dobiegała swego kresu.Zasiew upadku, dożrzeć mający, rzucony zo-stał.Rozwolnienie machiny rządowej pomimo życzenia narodu, który chciał jedności i ener-gii; pomnażanie siły zbrojnej, jako przedmiot mniejszej wagi cierpiane dla zaspokojenia opi-nii miejscowej, powściągane dla zaczętych z Petersburgiem układów, pełne do tego rozprzę-żenia i przyszłej rozsypki; na koniec determinacja zapieczętowania całej rzeczy, na przypa-86Nikt by nie dał temu wiary dzisiaj, a jednak zaręczyć mogę, że tak było w istocie, iż jeden szczególniejwyraz, który Chrzanowski przez prędkość położył w swym planie, najwięcej się przyczynił do odrzucenia onegoi nawet skazania n a p o k u t ę w Modlinie autora projektu.Chrzanowski przedstawiając ten plan Chłopickie-mu napisał: że na przypadek jeśliby się korpus litewski już połączył z pierwszym korpusem, w takim razienależałoby zasłonić korpus litewski, a na pierwszy uderzyć avec fureur [z furią]. Otóż to słowo fureur do naj-wyższego stopnia obruszyło dyktatora.Zresztą Chrzanowski, kogo mógł, kogo tylko znał z wyższych naówczasfigur, tego usiłował nakłonić do popierania swej wielkiej myśli.Nacierał na Paca i na Klickiego.Lecz nikt gonie chciał zrozumieć.Chrzanowski obnosił się więc z tym projektem z b a w i e n i a jak ów artysta muzykalny,jeszcze nie znany, którego pierwszego dzieła nikt nie chce ani rozbierać, ani dołożyć starań, aby wykonane zo-stało przed publicznością.102dek, jeśliby się car uchylał od zgody, krwawą rozprawą w stanowisku z a t r a c e n i a podstolicą: wszystko to ludziom patrzącym z bliska na te kilkunastodniowe czynności Chłopic-kiego dawało niewielką potuchę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.I tu napewne liczył zwycięstwo.Od większej lub mniejszej porażki tego nieprzyjaciela dalsze naszekroki zależały. Jeśliby się udało tęgo pobić pierwszy korpus (30 000 tylko), to rzucimy sięzaraz na grenadierów; jeżeli tylko m i e r n i e, to zawsze w takim razie moglibyśmy ubiecBielicę, stąd zaś służyłby nam wolny odwrót przez Słonim do Brześcia; Brześć tymczasemwypadałoby zająć naszymi rezerwami, ufortyfikować i opatrzyć w żywność, miesiąc styczeńna to z dołożeniem wszelakiej usilności poświęcając.Wojsko polskie zebrane w Brześciu pisze dalej Chrzanowski pomnożone nowym zaciągiem, mogłoby stawić pole moskiew-skiemu; a przynajmniej bylibyśmy natenczas tak mocni, iżbyśmy się nie dali.Dowóz żywno-ści przy nastającej odwilży przychodziłby armii rosyjskiej z największą trudnością; musianoby go ze znacznej sprowadzać odległości my bowiem, żywiąc się w kraju przez siebie za-jętym, ogołocilibyśmy go ze wszystkiego.Dla polskiego wojska w Brześciu wyborna drogawarszawska ułatwiałaby wszelakie dowozy.101Plan ten, którego by, jak sądzę, ani Napoleon, ani Cezar nie odrzucił, przypuściwszy na-wet, iżby go najniezręczniej wykonano, te przynajmniej zapewniał korzyści: deorganizacjajednego korpusu nieprzyjacielskiego przez to samo łatwość zakrycia na czas niejaki granicwłasnego kraju na ostatek spokojną wewnętrzną formacją nowego zaciągu.Pokonani wLitwie, do czego żadnego nie było podobieństwa, ginęliśmy wprawdzie w skutku tych poru-szeń bez nadziei podniesienia się z upadku: ale ten upadek niezmiernie wątpliwy, bo przeciw-ko niemu mnogie przyjazne walczyły okoliczności, cóż to było innego, jeżeli nie katastrofaniepochybna, która nas p o d m u r a m i s t o l i c y prędzej czy pózniej spotkać musiała?Mówię n i e p o c h y b n a, albowiem wracając się do maksymy, z której wyszedłem w tymdziele, pod Warszawą można tylko przez czas niejaki bronić się z chwałą, ale nareszcie ko-niecznie z g i n ą ć trzeba.W razie zaś przeciwnym, gdyby ten projekt Chrzanowskiegowziął skutek odpowiadający całej dzielności pomysłu: cóż stąd za ogromne wypływały kon-sekwencje!! Oto Litwa i cała Polska południowa po rozbiciu szóstego i pierwszego korpusunatychmiast od carstwa odpadały, oto ustawał natychmiast związek między północą i wscho-dem tego państwa, oto ułatwione tym sposobem powstanie Wołynia, Podola i Ukrainy reor-ganizacją czterech korpusów moskiewskich rozrzuconych w tych stronach najprzód utrudza-ło, potem całkiem niepodobną czyniło.Samo zbliżenie się w egzekucji do wysokości tej my-śli stawiało Chłopickiego w rzędzie najznakomitszych wojowników.Zrodki, które do wyko-nania tego planu podawał Chrzanowski, były równie proste.Całe działanie przedsiębrał on z48 batalionami.W tym celu swoją, zupełnie różną od cierpianej przez dyktatora zalecał orga-nizacją.Jego zasadą było w c i e l a n i e.Do trzech starych żołnierzy przydawał czwartegorekruta.Do trzech starych batalionów jeden batalion czwarty, c z y n n y; prócz tego chciałformować piąte bataliony, mające mieć bardzo mało starych żołnierzy, najwięcej po 15 nakompanią z tamtych czterech batalionów, podoficerów zaś od weteranów.Nowych pułkównajwięcej cztery, pięć, po dwa tylko bataliony, trzecie do nich przydając bataliony dopiero pomobilizacji dwóch pierwszych.Za instruktorów i oficerów tych odrębnych pułków naznaczałsamych dymisjonowanych; Chrzanowski bowiem niczego się więcej nie lękał jak n o w y c hoficerów, których masę dyktatura tworzyła albo raczej tworzyć pozwalała.Wreszcie nastrę-czał on formacją jednego batalionu, zwanego m a r s z o w y m, w każdym województwie dladopełnienia ubytków.%7łołnierze tych ruchomych kolumn mieli tylko miesiąc zostawać w ba-talionie marszowym.Co do kawalerii: w 4 stare szwadrony wcielał 4 nowe.Prawidło, z któ-rego wychodził, było: b r y g a d y z p u ł k ó w, z b r y g a d d y w i z j e.Za ową krytykętrójkąta, za ten plan kampanii zaczepnej i za tę organizacją nowego wojska Chłopicki, którypowinien był natychmiast mianować generałem dywizji podpułkownika Chrzanowskiego,posłał go na podkomendanta do Modlina; a sztab dyktatury obwołał go jednomyślnie k l u-b i s t ą!86Pierwsza dyktatura dobiegała swego kresu.Zasiew upadku, dożrzeć mający, rzucony zo-stał.Rozwolnienie machiny rządowej pomimo życzenia narodu, który chciał jedności i ener-gii; pomnażanie siły zbrojnej, jako przedmiot mniejszej wagi cierpiane dla zaspokojenia opi-nii miejscowej, powściągane dla zaczętych z Petersburgiem układów, pełne do tego rozprzę-żenia i przyszłej rozsypki; na koniec determinacja zapieczętowania całej rzeczy, na przypa-86Nikt by nie dał temu wiary dzisiaj, a jednak zaręczyć mogę, że tak było w istocie, iż jeden szczególniejwyraz, który Chrzanowski przez prędkość położył w swym planie, najwięcej się przyczynił do odrzucenia onegoi nawet skazania n a p o k u t ę w Modlinie autora projektu.Chrzanowski przedstawiając ten plan Chłopickie-mu napisał: że na przypadek jeśliby się korpus litewski już połączył z pierwszym korpusem, w takim razienależałoby zasłonić korpus litewski, a na pierwszy uderzyć avec fureur [z furią]. Otóż to słowo fureur do naj-wyższego stopnia obruszyło dyktatora.Zresztą Chrzanowski, kogo mógł, kogo tylko znał z wyższych naówczasfigur, tego usiłował nakłonić do popierania swej wielkiej myśli.Nacierał na Paca i na Klickiego.Lecz nikt gonie chciał zrozumieć.Chrzanowski obnosił się więc z tym projektem z b a w i e n i a jak ów artysta muzykalny,jeszcze nie znany, którego pierwszego dzieła nikt nie chce ani rozbierać, ani dołożyć starań, aby wykonane zo-stało przed publicznością.102dek, jeśliby się car uchylał od zgody, krwawą rozprawą w stanowisku z a t r a c e n i a podstolicą: wszystko to ludziom patrzącym z bliska na te kilkunastodniowe czynności Chłopic-kiego dawało niewielką potuchę [ Pobierz całość w formacie PDF ]