[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na publicznych spotkaniach ludzie tÅ‚oczyli siÄ™ wokół niego,nagabywali o chwilÄ™ dla siebie, o maÅ‚y przysÅ‚ugÄ™ czy pomoc, albo po prostu zwracali na si ebie jegouwagÄ™.Kiedy nacierali na niego zewszÄ…d, nigdy nie zdarzyÅ‚o siÄ™, aby Joe odtrÄ…ciÅ‚ choć jednego z nich.Nieważne, jak pózno już byÅ‚o czy jak dÅ‚ugo trwaÅ‚o spotkanie, albo ile miaÅ‚ jeszcze do zrobienia tegowieczoru.Każdemu zawsze spojrzaÅ‚ prosto w oczy, każdego wysÅ‚uchaÅ‚ uważnie.KiedyÅ› po takim spotkaniu torowaÅ‚em mu drogÄ™ w tÅ‚umie przez caÅ‚Ä… salÄ™ aż do samochodu.Kiedywreszcie wgramoliliÅ›my siÄ™ do samochodu, z niedowierzaniem zwróciÅ‚em siÄ™ do Joe'go.  Jak ty ro robisz?", spytaÅ‚em. Tak siÄ™ udzielasz,tyle dajesz z siebie.Ci wszyscy ludzie, którzy taksiÄ™ do ciebie garnÄ…, każdy czegoÅ› od ciebie chce" W gruncie rzeczy nie ma nic prostszego niż daćim to, o co im chodzi", zaÅ›miaÅ‚ siÄ™ Joe. A o co im chodzi?".MusiaÅ‚em wiedzieć. O co ciebie proszÄ… ?". Wszystkim chodzi o jedno".PopatrzyÅ‚em na niego ze zdziwieniem. CzyżbyÅ› nie wiedziaÅ‚, o cowszystkim chodzi7" MusiaÅ‚em przyznać, że nie.Joe spojrzaÅ‚ mi prosto w oczy. Wszyscy oni chcÄ…, aby ich wysÅ‚uchać".TrzydzieÅ›ci lat pózniej, kiedy ja wychodziÅ‚em z odczytów i spotkaÅ„, i oblegali mnie ludzie,przypominaÅ‚em sobie Joe'go.Ludzie domagajÄ… siÄ™, aby ich wysÅ‚uchać i sÅ‚usznie.Przeczytali twojÄ… książkÄ™, otworzyli przed niÄ… swójumysÅ‚.Oddali ci czÄ…stkÄ™ siebie samych, a teraz chcÄ… czegoÅ› od ciebie.Tak jest sprawiedliwie i Joe towiedziaÅ‚.GÅ‚Ä™boko to rozumiaÅ‚.Niczego nie dawaÅ‚ z siebie.PrzekazywaÅ‚ z powrotem.Raz jeszcze unaocznili mi tÄ™ prawdÄ™ wspaniali ludzie, z którymi jezdziÅ‚em z odczytami.Wayne Dyerzawsze mówi swoim sÅ‚uchaczom:  ZostanÄ™ tak dÅ‚ugo, aż podpiszÄ™ wszystkie książki i zamieniÄ™ z każ-dym ch°^ kilka zdaÅ„".Podobnie postÄ™puje wielu innych mówców.ZostajÄ….SpÅ‚acajÄ… dÅ‚ug.To, co od ciebie wychodzi, do ciebie wraca.Joe Alton pierwszy objawiÅ‚ mi tÄ™ mÄ…drość.NauczyÅ‚em siÄ™, że  to, co od ciebie wychodzi, do ciebiewraca" w ogniu kampanii wyborczej.ByliÅ›my we dwójkÄ™ w moim mieszkaniu po dÅ‚u -enej i trudnej debacie.Przeciwnik Joe'go byÅ‚bezwzglÄ™dny, omijaÅ‚ kwestie merytoryczne i skupiaÅ‚ siÄ™ na bezpardonowych atakach osobistych.KiedywróciliÅ›my do mnie, od razu usiadÅ‚em przy maszynie do pisania.Palce przelatywaÅ‚y po klawiaturze, kiedyukÅ‚adaÅ‚em zwiÄ™zÅ‚Ä… i miażdżącÄ… replikÄ™ - nad wyraz elokwentnÄ…, jak pamiÄ™tam Co piszesz?", zagadnÄ…Å‚ mnie Joe, raczej przez grzeczność. Twoje oÅ›wiadczenie dla prasy w odpowiedzi na te zÅ‚oÅ›liwe ataki", odparÅ‚em tonem, który mówiÅ‚,  a cóżby innego?"Joe'go to rozbawiÅ‚o. Czyba wiesz, ze nie zrobiÄ™ z tego żadnego użytku?". Dlaczego? Musimy siÄ™ odgryzć1 Nie możemy puÅ›cić mu tego pÅ‚azem!". W porzÄ…dku", zgodziÅ‚ siÄ™ Joe,  w takim razie oto moje oÅ›wiadczenie.JesteÅ› gotowy7".Tak, odparÅ‚em w duchu, wreszcie przechodzimy do rzeczy! Joe potrafi to wyrazić o niebo lepiej odemnie. Jedziemy", powiedziaÅ‚em, trzymajÄ…c palce nad klawiszami.Joe podyktowaÅ‚ mi tylko jedno zdanie:  Przykro mi, *e mój przeciwnik zniża siÄ™ do takiego poziomu". To wszystko?", wyrzuciÅ‚em z siebie. To wszystko?". To wszystko", powtórzyÅ‚ Joe. A te wszystkie oszczerstwa z jego strony?". Możemy walczyć jego wÅ‚asnÄ… broniÄ…", odparÅ‚ Joe cicho,  albo wznieść siÄ™ ponad to.Co wybierasz?". Ale, ale-" Co wybierasz?", ponowiÅ‚ pytanie Joe.ZerknÄ…Å‚em na zapisane przez siebie stronice.PrzeczytaÅ‚em kilka pierwszych akapitów.PotempodarÅ‚em swoje dzieÅ‚o. Dobry wybór", powiedziaÅ‚ Joe poklepujÄ…c mnie po ramieniu. DziÅ› wieczorem staÅ‚eÅ› siÄ™ dorosÅ‚y".Powiem ci teraz coÅ› w zwiÄ…zku z przytoczonym przez ciebie doÅ›wiadczeniem, czego możesz sobie nieuÅ›wiadamiać. Co takiego?Kiedy wykorzystujesz mÄ…drość, jaka z niego wtedy wyniosÅ‚eÅ›, korzystasz z Boga.Kiedywykorzystujesz te historie w takiej książce jak ta, korzystasz z Boga.Ponieważ przyjÄ…Å‚eÅ› dar, jaki cizesÅ‚aÅ‚em i podzieliÅ‚eÅ› siÄ™ nim z caÅ‚ym Å›wiatem.Czy nie widzisz, że to coÅ› wiÄ™cej niż ciekawa anegdota? To nie ot taki sobie epizod twojego życiaSprowadziÅ‚eÅ› to na siebie, a teraz ukazaÅ‚eÅ› Å›wiatu, nie bez powodu.Starasz siÄ™ zmienić siebie i zmienićświat.Opowiadanie historii swojego życia nie sÅ‚uży wyÅ‚Ä…cznie zaspokojeniu ciekawoÅ›ci czytelników.Ma nacelu sprawić, aby pamiÄ™tali to, co oni również zawsze wiedzieli.W tym przejawia siÄ™ symetria, w tym przejawia siÄ™ doskonaÅ‚ość wzorca: trzydzieÅ›ci lat temu byÅ‚o dlatwojej duszy jasne, jakie osoby, miejsca i warunki zapewnia ci idealne doÅ›wiadczenia, przygotowujÄ…ceciebie do odegrania pózniejszej roli w dziele przemiany Å›wiata [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl