[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy odczuÅ‚ tak wielkÄ… zmianÄ™ wstosunku do siebie, czego nie przewidziaÅ‚ zaÅ›lepiony zaszczytamii pychÄ…, ujrzaÅ‚ teraz z przerażeniem, na co siÄ™ naraziÅ‚: że możeznalezć siÄ™ teraz poza nawiasem, stracić Å‚aski i zaufanie, bezkrewnych i przyjaciół, którzy by mogli go wspierać przeciw tylunieprzyjacioÅ‚om i zawistnym czy też raczej przeciw wszystkimtym, którzy mieli znaczenie we Francji, a których bez przerwyswym zachowaniem wyzywaÅ‚ i obrażaÅ‚, i których jego powodze-nie kÅ‚uÅ‚o w oczy.Natychmiast uczyniÅ‚ zwrot, a że wstyd nigdy 109przed niczym nie potrafiÅ‚ go powstrzymać, nie przeszkodziÅ‚ mutedy nagle uderzyć w caÅ‚kiem inny ton i powrócić znów do me-tody, która do tej pory tak mu szczęśliwie sÅ‚użyÅ‚a.SkorzystaÅ‚z chwili wahania, gdy król nie mógÅ‚ siÄ™ zdecydować, komu po-wierzyć trudne zadanie dowodzenia armiÄ… we Flandrii, poprzed-nio dlaÅ„ przeznaczone, a które teraz postanowiono mu odebraćw chwili, gdy miaÅ‚ je już objąć.UciekÅ‚ siÄ™ znów z wrodzonÄ… sobiebezczelnoÅ›ciÄ… do pochlebstwa, sztuczek, kÅ‚amstw; jÄ…Å‚ szydzićz trudnoÅ›ci, lekceważyć niebezpieczeÅ„stwa, przedstawiać siÄ™ jakoten, który na wszystko znajdzie lekarstwo, dla którego wszystkojest bÅ‚ahostkÄ….Blaga i jawne kÅ‚amstwo rzucaÅ‚o siÄ™ w oczy, lecz trudnośćw wynalezieniu innego dowódcy zaciskaÅ‚a pÄ™tlÄ™ na szyi i w czep-ku urodzony Villars znów wyszedÅ‚ caÅ‚o.Lecz to jeszcze nie wszy-stko: czujÄ…c siÄ™ znów pewny w siodle po tak gwaÅ‚townymwstrzÄ…sie, oÅ›mieliÅ‚ siÄ™ pozować oficjalnie na Rzymianina, któryw ostatecznoÅ›ci, gardzÄ…c spoczynkiem i lekceważąc wÅ‚asne zdro-wie oraz wszystkie rozkosze tego Å›wiata, kiedy nie brak mu jużnic, czego by jeszcze mógÅ‚ pragnąć, mimo rany, która zaledwiepozwala mu siąść na konia, pÄ™dzi oto na wezwanie ojczyznyi króla, by stawić czoÅ‚o niebezpieczeÅ„stwu. 110BITWA POD VILLAVICIOSA (10 XII 1710)Tymczasem mieliÅ›my okazjÄ™ oglÄ…dać w Hiszpanii rzadki i wspa-niaÅ‚y przykÅ‚ad wiernoÅ›ci, przywiÄ…zania i odwagi, a prócz tegonajbardziej powszechny, jaki widziano lub o jakim czytano.Pra-Å‚aci i najskromniejsi księżule, magnaci i plebs, posiadacze bene-ficjów, mieszczanie, caÅ‚e komuny i poszczególni ludzie, szlachta,urzÄ™dnicy i kupcy, rzemieÅ›lnicy, wszyscy dobrowolnie oddawaliostatni grosz, by jak najszybciej utworzyć nowe oddziaÅ‚y, przy-gotować skÅ‚ady, dostarczyć wszelkiego rodzaju zapasów dla dworui dla wszystkich, którzy mu towarzyszyli.Każdy dawaÅ‚, co miaÅ‚,maÅ‚o czy dużo, zależnie od możliwoÅ›ci, lecz nikt nie chowaÅ‚ nicdla siebie.Jednym sÅ‚owem, nigdy caÅ‚y naród nie zdobyÅ‚ siÄ™ nawysiÅ‚ek tak niesÅ‚ychany z takÄ… jednomyÅ›lnoÅ›ciÄ… i zgodnoÅ›ciÄ…,jednakÄ… wszÄ™dzie od koÅ„ca do koÅ„ca królestwa.Monarcha, prawie caÅ‚kowicie pobity, bÅ‚Ä…kajÄ…cy siÄ™, kryjÄ…cy,bez pieniÄ™dzy, bez wojsk, bez zapasów, ujrzaÅ‚ siÄ™ prawie z mi-nuty na minutÄ™ na czele dwunastu czy piÄ™tnastu tysiÄ™cy ludzi,dobrze umundurowanych, uzbrojonych, dobrze opÅ‚aconych, za-sobnych w spyżę i amunicjÄ™, w posiadaniu peÅ‚nego skarbca, a todziÄ™ki nagÅ‚ej zmowie powszechnej, dziÄ™ki niezwykÅ‚ej i nieza-chwianej wiernoÅ›ci i bezbrzeżnemu przywiÄ…zaniu wszelkichwarstw narodu, dziÄ™ki ich przemyÅ›lnoÅ›ci i wysiÅ‚kowi godnemupodziwu.Przeciwnie zaÅ›, jego nieprzyjaciele, którzy odnieÅ›li nadnim tryumf w Madrycie, przekonani, iż nie zdoÅ‚a siÄ™ podnieśćpo klÄ™sce, ginÄ™li teraz z braku najbardziej podstawowych za-sobów, zmuszeni kryć siÄ™ w kraju, który przeciw nim powstaÅ‚i wolaÅ‚ widzieć swe siedziby w ogniu niż użyczyć im czegokol- 111wiek, nie pozwalajÄ…c ujść żadnemu z maruderów, który by siÄ™oddaliÅ‚ choć na pięćset kroków od swego oddziaÅ‚u.Vendôme, zaskoczony w najwyższym stopniu obrotem rzeczytak nieoczekiwanym, zapragnÄ…Å‚ z niego skorzystać i uÅ‚ożyÅ‚ planpoÅ‚Ä…czenia siÄ™ z armiÄ… z Estramadury bronionej przez Baya, zbytsÅ‚abego, by móc stawić czoÅ‚o wojskom Stahremberga27, jednakdość silnego na to, by je drÄ™czyć podjazdami i przebić siÄ™ ażdo króla, korzystajÄ…c z jego manewrów.WykonaÅ‚ wiÄ™c szeregmarszów szybkich i Å›miaÅ‚ych, by doprowadzić do tego poÅ‚Ä…czenia,do którego Stahremberg, uwolniony od osoby arcyksiÄ™cia, niechciaÅ‚ dopuÅ›cić za żadnÄ… cenÄ™.Wódz ten znaÅ‚ dość dobrze ksiÄ™cia de Vendôme, gdyż wyprze-dziwszy go po powrocie z Tyrolu w wielu marszach przeszedÅ‚pięć rzek przed nim pomimo poÅ›cigu i poÅ‚Ä…czyÅ‚ siÄ™ z ksiÄ™ciemSabaudzkim, o czym opowiedziaÅ‚em na wÅ‚aÅ›ciwym miejscu.Wy-tężywszy wszystkie siÅ‚y, aby nastawić na niego zrÄ™cznie i prze-myÅ›lnie zasadzki, staraÅ‚ siÄ™ wciÄ…gnąć go w Å›rodek swych wojski w takie miejsce, gdzie mógÅ‚by mu nagle skrÄ™cić kark, nie dajÄ…cmożliwoÅ›ci wymkniÄ™cia siÄ™ z potrzasku.W tym celu poumiesz-czaÅ‚ swe oddziaÅ‚y w miejscach Å‚atwo dostÄ™pnych, leżących bliskood siebie, tak że mogÅ‚y siÄ™ wesprzeć w razie potrzeby szybkoi Å‚atwo [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl