[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Formacja to ponure,biurokratyczne, super-konfucjańskie państwo rządzone przezdziedziczną kastę oschłych urzędników.To fanatycy, którzy sązdeterminowani, by któregoś dnia rządzić całą Virgą.Terazpostanowili, że Slipstream jest łupem wartym ich ambicji.- Być może uda się nam odeprzeć inwazję obecnej floty353 Formacji.Błagałem Pilota, by nie dawał się nabrać na dywersjęMavery.Potrzebowalibyśmy wszystkich okrętów, bypokrzyżować plany ich ataku.Lecz miesiąc temudowiedzieliśmy się, że Formacja Sokoła buduje nową broń,której użyją, by nas zmiażdżyć.Podczas gdy Fanning opowiadał ludziom o tajnej stoczniFormacji oraz konstruowanym tam pancerniku, Hayden czuł, żetargają nim sprzeczne emocje.Wizja upadku Slipstreamudziałała na niego ożywczo.Jednak, gdyby się zastanowić toFormacja Sokoła postanowiłaby zająć podbite terytoria Aerie iprawdopodobnie nigdy by się z nich nie wycofała.LudnośćAerie zostałaby wchłonięta przez zimną dyktaturę wiecznejbiurokracji, zaś samo państwo zniknęłoby z kart historii Virgi.-.żadni sojusznicy nie przyjdą nam na pomoc - mówiłFanning.- Więc musimy liczyć na cud.Wy, żołnierze, jesteścietu w zimie, by ten cud sprawić.- Będą o was opowiadać! Każdy z was wpisze się wpoczet bohaterów Slipstreamu, kiedy nasza podróż dobiegniekońca.Gdyż naszym zadaniem jest zniszczenie floty FormacjiSokoła!Odpowiedziało mu głuche milczenie.Fanning chytrzepowiódł wzrokiem po zebranych.- Czy on oszalał? Właśnie to sobie myślicie.Jakimcudem sześć okrętów - oraz duch siódmego, o którym nigdy niezapomnimy - jakim cudem tak mała flota miałaby zwyciężyć wstarciu z setką krążowników i lotniskowców Formacji?- Powiem wam, jak.Istnieje broń, która da namnieocenioną przewagę taktyczną nad statkami Formacji.Pozwolinam na manewrowanie w mroku i we mgle, jakby przestrzeńwokół otaczało jasne i przejrzyste powietrze.Pozwoli namlecieć i zawracać w zupełnych ciemnościach z prędkościądwustu mil na godzinę, ani na chwilę nie spuszczając statkówFormacji Sokoła z naszych celowników.Przybyliśmy do zimy,by zdobyć tę broń!353 W ciemności na przemian dało się słyszeć, krzykiuwielbienia i ożywione dyskusje.Fanning gestem poprosił ociszę.- Proszę! Już wcześniej słyszałem wszystkie teargumenty.Jeśli taka broń istnieje, to dlaczego nie jestwykorzystywana? Dlaczego nie ma jej Formacja Sokoła?Powodem takiego stanu rzeczy jest Candesce - dodał ciszej.-Promieniowanie emitowane przez Słońce Słońc ingeruje wdziałanie pewnych maszyn.Jednym z takich urządzeń, które niedziałają na obszarze Virgi jest radar - choć aparaty te używanesą z powodzeniem w całym wszechświecie.Każdy możezbudować zestaw radarowy, to zwykłe urządzenie elektryczne.Wiecie, czym jest elektryczność, używamy jej do oświetlenia ielektrolizy.Ale uzyskanie jakiegokolwiek odczytu z radaru, nielicząc szumu, to już zupełnie inna sprawa w naszej Virdze.Istnieje jednak sposób, dzięki któremu urządzeniaelektryczne mogą działać prawidłowo.�w sekret zostałskradziony dwieście lat temu z okrętu flagowego jednego zksięstw Candesce przez najbardziej legendarnego człowieka whistorii.Fanning roześmiał się.- Tak.W ten sposób wracamy do Emila Anetene'a.Jegożycie obrosło już legendą.- Istotnie, dopiero gdy odwiedziliśmystację turystyczną i zobaczyłem mapę na własne oczy,uwierzyłem, że podanie o skarbie Anetene'a jest prawdziwe.Hayden nie potrafił ukryć kwaśnego uśmiechu widzącchłodne przyjęcie tych słów.Ludzie usłyszeli dzisiaj już dośćnieprawdopodobnych rzeczy.Jedna niedorzeczność więcej nierobiła im większej różnicy.Przynajmniej tak było na początku.Fanning wyjaśnił, jak Emile Anetene ukradł to coś -klucz; admirał nie zdradził czemu miał służyć, powiedziałjednak, że ukrył go wraz z resztą łupów.Niedługo potem zginąłw nawałnicy rakiet, zagoniony w kozi róg przez sprzymierzone353 siły księstw Candesce.Od samego początku krążyły pogłoski oskarbie.Legenda mówiła, że nikt go nie znalazł, ponieważAnetene zostawił mapę jednej ze swoich kobiet, a ona ukryła jąw miejscu, którego nikt nie mógł odnalezć.- Znalezliśmy mapę - powiedział Fanning.- Mamy ją.Wciągu tygodnia będzie wam dane splądrować skarbiec Anetene'a.- Krótko się zaśmiał.- Nie musicie teraz wierzyć w tę historię.Ale dajcie mi siedem dni swojej służby, a wszyscy dowiemy się,czy legenda jest prawdziwa.A jeśli tak.skarb będzie wasz.- No teraz to mi się podoba! - wrzasnął lotnik ze złamanąręką.Inni zawtórowali mu śmiechem.- Wrócimy ze skarbem i działającym radarem.Zniszczymy tajną stocznię Formacji Sokoła i pokonamywszystkich, którzy staną nam na drodze.Ocalimy Slipstream, awy wrócicie do domów bogaci jak Piloci.- Czy ktoś ma jakieś obiekcje?*Hayden uruchomił silnik aerocykla i powoli ruszył wstronę otwartych wrót hangaru Gawrona.Fanning dalejodpowiadał na pytania, choć unikał tematu samego działaniaradaru.Wielu marynarzy uważało jego historyjkę zaniedorzeczną fantazję, ale zgodzili się dać mu tydzień naudowodnienie swoich racji.Pracując z Aubri Mahallan przy konstrukcji radaru,Hayden już wierzył.Po odstawieniu aerocykla, postanowił ją odszukać.Wciąż nie rozmawiali ze sobą normalnie i zamierzał dowiedziećsię, dlaczego.Drzwi do jej warsztatu były zamknięte, więczapukał w nie energicznie.Odczekał chwilę, a gdy nie usłyszałodpowiedzi, zapukał ponownie.- Mogę tak w nieskończoność - powiedział głośno.Zapadła cisza, po której drzwi otworzyły się na oścież.Tuż za nimi unosiła się Aubri Mahallan.Miała zaczerwienioneoczy.353 - Czego chcesz? - warknęła.- Mogę wejść?Bez słowa, ale z wahaniem, odsunęła się, pozwalając muprzejść.Warsztat przypominał pobojowisko.Piraci najwyrazniejgo złupili, choć zadziwiająco mało przedmiotów uległozniszczeniu; choć zdał sobie sprawę, że wcale nie powinno byćto dla niego zaskoczeniem.Piraci mieli tak niewiele własnychrzeczy, że woleli coś zabrać, aniżeli zniszczyć.Najchętniejwszystko, co byli w stanie zdobyć od innych.- Chciałem jedynie sprawdzić, czy wszystko z tobą wporządku - powiedział po długiej, niezręcznej ciszy.Aubriwzruszyła ramionami.W końcu skinęła głową.- Dlaczego wróciłeś po bitwie? - spytała przygnębionymgłosem.- %7łeby upewnić się, że miałeś rację? %7łe Gawron zostałzdobyty?- Miałem nadzieję, że tak się nie stało.- A może wcale nie wróciłeś - ciągnęła dalej.Niepatrzyła na niego, nerwowo zbierając porozrzucane popomieszczeniu szczątki.- Może byliście już w drodze na stację,gdy Martor zdał sobie sprawę z tego, że zamierzasz nas opuścić.Wtedy pozbawił cię przytomności.Podenerwowany, ale zdeterminowany, by się niewycofać, Hayden wzruszył ramionami.- Myśl, co chcesz.Nie myliłem się, prawda? Gawronprzegrał starcie.Dokonano abordażu.Gdyby nie szybka reakcjaVenery.- Ona jest równie dzika jak ci piraci - rzekła Aubri zesmutnym uśmiechem.- Nigdy wcześniej nie byłam świadkiemtak potwornych rzeczy, jak tutaj.Brutalność.Jesteście jakzwierzęta.- Całkowicie się z tobą zgadzam.- Kobieta spojrzała naniego, zaskoczona.- Gdyby świat potrzebował ratunku, niebyłoby warto tego robić.Wszystko, co ma jakąś wartość,prędzej lub pózniej zostaje skradzione przez kogoś złego.353 Nienawidzisz piratów, którzy próbowali schwytać Gawrona ijego załogę? Cóż, niektórzy piraci stają się tak potężni, żenadają sobie tytuły [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl