[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gabriel nie spuszczał z niej oczu.- Na pierwszy rzut oka wszystko jest z nimi w jak najlepszym porządku.Ale w rzeczywistościnoszą w sobie dwa pierwiastki - boski i ludzki.To wyjątkowo piorunująca mieszanka, a samiNefilimowie są najbardziej imponującym dziełem Stwórcy.Zeke podrzucał piłkę w górę i w dół, a Gabriel wodził za nią wzrokiem tam i z powrotem.59 Nefilim ma zazwyczaj normalne dzieciństwo, jednak kiedy osiąga dojrzałość, jego anielskanatura zaczy-na dawać o sobie znać.Wtedy też zaczynają się problemy, zupełnie jakby te dwiepołówki nie potrafiły już dłużej współistnieć.- To mówiąc, Zeke rzucił psu piłkę i Gabrielzniknął znowu na jakiś czas.- Jak widać, dzieje się to najczęściej w wieku osiemnastu,dziewiętnastu lat.Aaron poczuł, jak krew odpływa mu z twarzy.Odwrócił się do mężczyzny siedzącego na ławce.- Chcesz mi powiedzieć.że moja matka.spała z aniołem? Na miłość boską!Gabriel wrócił z piłką w pysku i zatrzymał się u stóp Aarona, wyczuwając rosnący niepokójswojego pana.Ob-wąchał jego nogę i doszedł do wniosku, że wszystko jest w porządku, więcpodszedł do Ezekiela.- Znałeś swojego ojca? - spytał Zeke, powoli podnosząc piłkę.- To nie ma znaczenia - warknął Aaron, obracając się plecami do starego mężczyzny i psa.Spojrzał na swój samochód, zaparkowany po drugiej stronie ulicy.Najchętniej by do niegopobiegł.Czuł, że grunt usuwa mu się spod nóg.Był na krawędzi załamania nerwowego.A terazjeszcze to pytanie, które zadał mu Zeke, uderzyło go jak cios rękawicy bokserskiej.Matka umarła przy porodzie, zabierając ze sobą do grobu tożsamość ojca Aarona.- I tu się mylisz - usłyszał za plecami głos mężczyzny.- To ma ogromne znaczenie.Aaron odwrócił się do niego.Nagle poczuł się stras nie słaby, całkowicie pozbawiony życiowejenergii.- Istnieje grupa aniołów nazywanych Potęgami.To najstarsi spośród wszystkich aniołów; Bógstworzył ich jako pierwszych.Niektórzy zwą ich także Strażą Anielską.Gabriel zauważył kilka mew siedzących nieopodal na ziemi.- Duże ptaki - warknął i zaczął skradać się w ich kierunku, jak jakiś grozny polujący drapieżnik.Zeke wstał z ławki i podszedł do Aarona.- Posłuchaj mnie teraz bardzo uważnie - powiedział, przygważdżając go wzrokiem.- Potęgi sąkimś w rodzaju.- zastanawiał się przez chwilę.- To coś w rodzaju tajnej policji, boski oddziałszturmowy.Ich zadaniem jest eliminowanie wszystkiego, co uznają za obrazę majestatuStwórcy.Aaron był zakłopotany.- Nie rozumiem - powiedział, kręcąc głową.60 - Strażnicy uznali dawno temu, że Nefilimowie stanowią właśnie taką obrazę.Skazę wwizerunku Boga.- Czy to znaczy, że ci aniołowie zabijają Nefilimów? spytał Aaron, choć tak naprawdę znał jużodpowiedz.Zake powoli skinął głową, a jego twarz przybrała złowieszczy wyraz.- Na początku to była rzez.Większość Nefilimów została wymordowana, kiedy byli jeszczedziećmi.Nie wiedzieli nawet, dlaczego muszą umrzeć.- Starzec zła-pał Aarona za ramiona wpotężnym uścisku.- Posłuchaj mnie uważnie, bo od tego może zależeć twoje życie.Uchwyt Ezekiela był tak mocny, że sprawiał ból.Aaron chciał się wyrwać, ale nie był w stanie.Starszy mężczyzna okazał się niewiarygodnie silny, - To dzieje się także dzisiaj, Aaronie.Rozumiesz, co do ciebie mówię? Wciąż rodzą się Nefilimowie, a kie-dy zaczynają ukazywaćswoją prawdziwą naturę, Strażnicy ich odnajdują.Aaronowi w końcu udało się oswobodzić z uścisku.- Odejdz i daj mi święty spokój! - warknął.- Potęgi odnajdują ich i mordują.Nie znają litości.W ich oczach jesteś wybrykiem natury;czymś, co nigdy nie powinno się zdarzyć.Aarona nagle obleciał strach.- Muszę już iść - powiedział, szukając wzrokiem psa.Zagwizdał na palcach i dojrzał w oddaliGabriela, który obsikiwał właśnie kosz na śmieci.Pies usłyszał gwizdanie i zaczął biec w ichstronę.- Posłuchaj mnie, Aaronie - ostrzegł go Zeke.- Twoja moc właśnie rozkwita.Jeśli nie będzieszostrożny.Aaron obrócił się na pięcie i błyskawicznie podszedł do swego rozmówcy, zaciskając z furiąpięści.Nie potrafił się już powstrzymać.Był przerażony - przerażony i wściekły - ponieważzaczął wierzyć w nieprawdopodobną opowieść Ezekiela.Pragnął odpowiedzi, ale nie takich - teprowadziły prosto na oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego.- Co takiego? - wrzasnął.- Jeśli nie będę ostrożny, boski oddział szturmowy spadnie z nieba ipozbawi mnie życia?Nagle przypomniał sobie powracający wielokrotnie sen, a właściwie koszmar i zrobiło mu sięniedobrze, Jego wściekłość jeszcze wzrosła.61 - Wiem, że to brzmi niewiarygodnie - odparł Zeke - ale musisz mi uwierzyć.Dzieje się tak odtysięcy lat i.- Zamknij się wreszcie! - Aaron wybuchnął mu prosto w twarz.- Po prostu zamknij tę swojąniewyparzoną gębę! - To mówiąc, odwrócił się i odszedł kilka kroków, po czym wrócił.- A tyskąd to wszystko wiesz? - spytał, niemal wsadzając obdartusowi palec wskazujący w oko.- Skąd znasz tę opowieść o Nefilimach, Potęgach i zabijaniu?Mężczyzna przemówił, całkowicie opanowany: - Myślę, że znasz już odpowiedz na to pytanie.Aje-śli nie - pomyśl lepiej.Aaron wybuchnął głośnym, okrutnym śmiechem, który zaskoczył nawet jego.- Pozwól, niech zgadnę.Też jesteś Nefilimem? Zeke uśmiechnął się smutno i pokręcił głową.-Nie jestem Nefilimem.- Mówiąc to, zaczął zdejmować wytarty prochowiec.Pod spodem nosiłluzny, zielony sweter i sprane, wyblakłe dżinsy.- Jestem upadłym aniołem.Grigori, dokładnierzecz ujmując - powiedział, podchodząc bliżej.Po chwili zdjął także sweter z jednego ramienia, Ukazując nieprawdopodobnie blade ciało i cośjeszcze.Dziwne zgrubienie na plecach, długie na około piętnaście centymetrów, wyrastającewprost z jego łopatki.Wypukłość była pokryta czymś, co na pierwszy rzut oka wydało się Aaronowi delikatnymbiałym futerkiem.Ale kiedy przyjrzał się bliżej, okazało się, że to nie futro, lecz białe pióra.Aaron odskoczył do tyłu, kiedy zobaczył, że wybrzuszenie zaczyna się poruszać w górę i w dół.Ten sam ruch widać było po drugiej stronie pleców, zakrytej swetrem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Gabriel nie spuszczał z niej oczu.- Na pierwszy rzut oka wszystko jest z nimi w jak najlepszym porządku.Ale w rzeczywistościnoszą w sobie dwa pierwiastki - boski i ludzki.To wyjątkowo piorunująca mieszanka, a samiNefilimowie są najbardziej imponującym dziełem Stwórcy.Zeke podrzucał piłkę w górę i w dół, a Gabriel wodził za nią wzrokiem tam i z powrotem.59 Nefilim ma zazwyczaj normalne dzieciństwo, jednak kiedy osiąga dojrzałość, jego anielskanatura zaczy-na dawać o sobie znać.Wtedy też zaczynają się problemy, zupełnie jakby te dwiepołówki nie potrafiły już dłużej współistnieć.- To mówiąc, Zeke rzucił psu piłkę i Gabrielzniknął znowu na jakiś czas.- Jak widać, dzieje się to najczęściej w wieku osiemnastu,dziewiętnastu lat.Aaron poczuł, jak krew odpływa mu z twarzy.Odwrócił się do mężczyzny siedzącego na ławce.- Chcesz mi powiedzieć.że moja matka.spała z aniołem? Na miłość boską!Gabriel wrócił z piłką w pysku i zatrzymał się u stóp Aarona, wyczuwając rosnący niepokójswojego pana.Ob-wąchał jego nogę i doszedł do wniosku, że wszystko jest w porządku, więcpodszedł do Ezekiela.- Znałeś swojego ojca? - spytał Zeke, powoli podnosząc piłkę.- To nie ma znaczenia - warknął Aaron, obracając się plecami do starego mężczyzny i psa.Spojrzał na swój samochód, zaparkowany po drugiej stronie ulicy.Najchętniej by do niegopobiegł.Czuł, że grunt usuwa mu się spod nóg.Był na krawędzi załamania nerwowego.A terazjeszcze to pytanie, które zadał mu Zeke, uderzyło go jak cios rękawicy bokserskiej.Matka umarła przy porodzie, zabierając ze sobą do grobu tożsamość ojca Aarona.- I tu się mylisz - usłyszał za plecami głos mężczyzny.- To ma ogromne znaczenie.Aaron odwrócił się do niego.Nagle poczuł się stras nie słaby, całkowicie pozbawiony życiowejenergii.- Istnieje grupa aniołów nazywanych Potęgami.To najstarsi spośród wszystkich aniołów; Bógstworzył ich jako pierwszych.Niektórzy zwą ich także Strażą Anielską.Gabriel zauważył kilka mew siedzących nieopodal na ziemi.- Duże ptaki - warknął i zaczął skradać się w ich kierunku, jak jakiś grozny polujący drapieżnik.Zeke wstał z ławki i podszedł do Aarona.- Posłuchaj mnie teraz bardzo uważnie - powiedział, przygważdżając go wzrokiem.- Potęgi sąkimś w rodzaju.- zastanawiał się przez chwilę.- To coś w rodzaju tajnej policji, boski oddziałszturmowy.Ich zadaniem jest eliminowanie wszystkiego, co uznają za obrazę majestatuStwórcy.Aaron był zakłopotany.- Nie rozumiem - powiedział, kręcąc głową.60 - Strażnicy uznali dawno temu, że Nefilimowie stanowią właśnie taką obrazę.Skazę wwizerunku Boga.- Czy to znaczy, że ci aniołowie zabijają Nefilimów? spytał Aaron, choć tak naprawdę znał jużodpowiedz.Zake powoli skinął głową, a jego twarz przybrała złowieszczy wyraz.- Na początku to była rzez.Większość Nefilimów została wymordowana, kiedy byli jeszczedziećmi.Nie wiedzieli nawet, dlaczego muszą umrzeć.- Starzec zła-pał Aarona za ramiona wpotężnym uścisku.- Posłuchaj mnie uważnie, bo od tego może zależeć twoje życie.Uchwyt Ezekiela był tak mocny, że sprawiał ból.Aaron chciał się wyrwać, ale nie był w stanie.Starszy mężczyzna okazał się niewiarygodnie silny, - To dzieje się także dzisiaj, Aaronie.Rozumiesz, co do ciebie mówię? Wciąż rodzą się Nefilimowie, a kie-dy zaczynają ukazywaćswoją prawdziwą naturę, Strażnicy ich odnajdują.Aaronowi w końcu udało się oswobodzić z uścisku.- Odejdz i daj mi święty spokój! - warknął.- Potęgi odnajdują ich i mordują.Nie znają litości.W ich oczach jesteś wybrykiem natury;czymś, co nigdy nie powinno się zdarzyć.Aarona nagle obleciał strach.- Muszę już iść - powiedział, szukając wzrokiem psa.Zagwizdał na palcach i dojrzał w oddaliGabriela, który obsikiwał właśnie kosz na śmieci.Pies usłyszał gwizdanie i zaczął biec w ichstronę.- Posłuchaj mnie, Aaronie - ostrzegł go Zeke.- Twoja moc właśnie rozkwita.Jeśli nie będzieszostrożny.Aaron obrócił się na pięcie i błyskawicznie podszedł do swego rozmówcy, zaciskając z furiąpięści.Nie potrafił się już powstrzymać.Był przerażony - przerażony i wściekły - ponieważzaczął wierzyć w nieprawdopodobną opowieść Ezekiela.Pragnął odpowiedzi, ale nie takich - teprowadziły prosto na oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego.- Co takiego? - wrzasnął.- Jeśli nie będę ostrożny, boski oddział szturmowy spadnie z nieba ipozbawi mnie życia?Nagle przypomniał sobie powracający wielokrotnie sen, a właściwie koszmar i zrobiło mu sięniedobrze, Jego wściekłość jeszcze wzrosła.61 - Wiem, że to brzmi niewiarygodnie - odparł Zeke - ale musisz mi uwierzyć.Dzieje się tak odtysięcy lat i.- Zamknij się wreszcie! - Aaron wybuchnął mu prosto w twarz.- Po prostu zamknij tę swojąniewyparzoną gębę! - To mówiąc, odwrócił się i odszedł kilka kroków, po czym wrócił.- A tyskąd to wszystko wiesz? - spytał, niemal wsadzając obdartusowi palec wskazujący w oko.- Skąd znasz tę opowieść o Nefilimach, Potęgach i zabijaniu?Mężczyzna przemówił, całkowicie opanowany: - Myślę, że znasz już odpowiedz na to pytanie.Aje-śli nie - pomyśl lepiej.Aaron wybuchnął głośnym, okrutnym śmiechem, który zaskoczył nawet jego.- Pozwól, niech zgadnę.Też jesteś Nefilimem? Zeke uśmiechnął się smutno i pokręcił głową.-Nie jestem Nefilimem.- Mówiąc to, zaczął zdejmować wytarty prochowiec.Pod spodem nosiłluzny, zielony sweter i sprane, wyblakłe dżinsy.- Jestem upadłym aniołem.Grigori, dokładnierzecz ujmując - powiedział, podchodząc bliżej.Po chwili zdjął także sweter z jednego ramienia, Ukazując nieprawdopodobnie blade ciało i cośjeszcze.Dziwne zgrubienie na plecach, długie na około piętnaście centymetrów, wyrastającewprost z jego łopatki.Wypukłość była pokryta czymś, co na pierwszy rzut oka wydało się Aaronowi delikatnymbiałym futerkiem.Ale kiedy przyjrzał się bliżej, okazało się, że to nie futro, lecz białe pióra.Aaron odskoczył do tyłu, kiedy zobaczył, że wybrzuszenie zaczyna się poruszać w górę i w dół.Ten sam ruch widać było po drugiej stronie pleców, zakrytej swetrem [ Pobierz całość w formacie PDF ]