[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.SpojrzaÅ‚em po szarych Å›cianach.Martwe? Czy to wszystko może być martwe?, zastanawiaÅ‚em siÄ™.Nie tylkogrupa osób, ale caÅ‚y ten Å›wiat? ChcÄ™ wiedzieć, co siÄ™ tu dzieje! zażądaÅ‚ Niebiesko-272oki.MaÅ‚o brakowaÅ‚o, by niczym rozkapryszone dzieckotupnÄ…Å‚ ze zÅ‚oÅ›ci nogÄ…. Nasi gospodarze sÄ… niedysponowani oznajmiÅ‚em. WczeÅ›niej odnieÅ›li obrażenia w zetkniÄ™ciu z czymÅ›, coznajduje siÄ™ w Centrum.Nie sÄ…dzÄ™, żeby próbowali tegoponownie, wiÄ™c musiaÅ‚o zajść coÅ› odwrotnego.To coÅ›podążyÅ‚o za nimi.Może przybyÅ‚o, by ich zniszczyć.MożeusiÅ‚owaÅ‚o tylko dokonać tego samego.nawiÄ…zać kontakt.DziewiÄ…tki tutaj nie ma, ale. spojrzaÅ‚em na milczÄ…ce,puste Å›ciany, spodziewajÄ…c siÄ™, że lada chwila gwaÅ‚townieożyjÄ…. Może ktoÅ› jest dokoÅ„czyÅ‚em Å›ciszonym gÅ‚osem. Może ktoÅ› jest.Reakcja Niebieskookiego w swej bezmyÅ›lnoÅ›ci byÅ‚awrÄ™cz żaÅ‚osna.ZrobiÅ‚ trzy kroki w mym kierunku i chlas-nÄ…Å‚ mnie rewolwerem przez twarz.PoleciaÅ‚em za ciosem,ale mimo to mocno mnie zabolaÅ‚o.Prawa strona mojejszczÄ™ki zdawaÅ‚a siÄ™ przyciÄ…gać tyle agresji.Ciekawe, czywidniaÅ‚ na niej jakiÅ› cel. JeÅ›li nie skoÅ„czysz z tymi bredniami, wezmÄ™ siÄ™ zaciebie ostro zagroziÅ‚.Thalia i Calliope wyglÄ…daÅ‚y na wstrzÄ…Å›niÄ™te tym wybuchem.Przysunęły siÄ™ jeszcze bliżej do siebie.Nie miaÅ‚emw nich żadnego oparcia.Nie dziwiÅ‚o mnie to.ZagrażaÅ‚a imsamotność tak, jak nigdy dotÄ…d.Z ich punktu widzeniaunicestwienie rodzicielskich jazni byÅ‚o najgorszÄ… rzeczÄ…,jakÄ… mogÅ‚y sobie wyobrazić.KusiÅ‚o mnie, by doradzić odwrót, by powiedzieć tymniedorozwiniÄ™tym barbarzyÅ„com, że znajdujÄ… siÄ™ wewnÄ…trzczegoÅ› caÅ‚kowicie im obcego i nie znanego, co mogÅ‚o żywićwobec nich wrogie zamiary i nawet jeÅ›li zacznÄ… pojmować,- Najezdzcy z Centrum273co siÄ™ wokół nich dzieje, nie przestanÄ… zmykać, póki nieznajdÄ… siÄ™ z powrotem w domu.ByÅ‚oby to nierozważne.JeÅ›li jakaÅ› niewiadoma persona opanowaÅ‚a systemy DziewiÄ…tki, nie byÅ‚o mowy ojakiejkolwiek ucieczce.JeÅ›li zaÅ› nastÄ…piÅ‚o tylko niszczÄ…ceuderzenie, wszelkie życie w systemie ulegÅ‚o zagÅ‚adzie i niebyÅ‚o potrzeby ucieczki.SpojrzaÅ‚em na trzecie krzesÅ‚o, wolne Å‚Ä…cze.Tam mogÅ‚okryć siÄ™ rozwiÄ…zanie.ZerknÄ…Å‚em z powrotem na scionów,przekonujÄ…c siÄ™, że i one przyglÄ…dajÄ… siÄ™ krzesÅ‚u, lecz bezwiÄ™kszego entuzjazmu.Ale oto John Finn, jak mu siÄ™ zdawaÅ‚o, rozgryzÅ‚ już, cojest grane i wziÄ…Å‚ na siebie ciężar wytÅ‚umaczenia swymprzyjacioÅ‚om, w czym rzecz. Tak, jak ja to widzÄ™ zaczÄ…Å‚ caÅ‚oÅ›ciÄ… kierujÄ… tekomputery.To maszyny naprawdÄ™ tu rzÄ…dziÅ‚y, a te kosmate dziwolÄ…gi to ich sÅ‚ugusy.Ten Tetr dobijaÅ‚ z nimitargu, kiedy staÅ‚o siÄ™ coÅ› niesamowitego.WyglÄ…da na to,że myÅ›lÄ…ce maszyny zostaÅ‚y pokiereszowane, a przy tymoberwaÅ‚o siÄ™ tym dwóm.Rousseau uważa, że to coÅ› nadaltu jest.Cholera wie, czy ma racjÄ™, czy nie.To wszystkomoże być lipa, ale nie sÄ…dzÄ™.Chyba lepiej bÄ™dzie, jak stÄ…dspÅ‚yniemy.Niebieskooki obrzuciÅ‚ go lodowatym spojrzeniem, aleani drgnÄ…Å‚. Bycie tylko żoÅ‚nierzem" w jego armii zakÅ‚adaÅ‚o dziewięćdziesiÄ…t dziewięć procent odwagi i jedyniejeden procent udziaÅ‚u mózgu.On chyba zostaÅ‚ dodatkowoprzez przypadek oszukany przy rozdziale rozumu.Niestety, wymyÅ›lenie jakiejÅ› alternatywy dziaÅ‚ania sprawiaÅ‚omu najwyrazniej wiele trudnoÅ›ci.274 To wszystko jakieÅ› sztuczki! przemówiÅ‚ wreszcie.NiezÅ‚y pomysÅ‚, ale chciaÅ‚bym w to wierzyć.NawetFinnowi trudno to byÅ‚o przeÅ‚knąć, choć wydawaÅ‚ siÄ™mistrzem w dawaniu wiary wszystkiemu, co mu byÅ‚ow danej chwili wygodne.Scaryda wskazaÅ‚ pusty fotel. Czy to urzÄ…dzenie sÅ‚uży do porozumiewania siÄ™z maszynami? Pewnie potwierdziÅ‚em. Trzeba tylko usiąść, azacznÄ… ci krzyczeć prosto do ucha, jeÅ›li w ogóle jeszczemogÄ… mówić.Może dostaniesz za to medal, może nawetpoÅ›miertny, ale takie sÄ… najbardziej zasÅ‚użone.WskazaÅ‚em gÅ‚owÄ… na zÅ‚owieszczo nieruchome postaciMyrlina i Tulyara.Na swoje nieszczęście, musiaÅ‚em wysÅ‚owić siÄ™ dość niezrÄ™cznie.Niebieskooki uznaÅ‚, że próbujÄ™siÄ™ stawiać.Sarkazm jest zawsze niebezpiecznÄ… broniÄ…,nawet wobec istot wyglÄ…dajÄ…cych jak nasi neandertalscyprzodkowie.Albo pozostaje niezrozumiaÅ‚y, albo pojmowany jest zupeÅ‚nie na opak.Niebieskooki nie chciaÅ‚rozstawać siÄ™ ze swym wytÅ‚umaczeniem, że to wszystkosztuczki, nie podobaÅ‚o mu siÄ™, że siÄ™ z niego wyÅ›miewam.W tym momencie, jak sÄ…dzÄ™, podobnie jak Finn, zraziÅ‚siÄ™ do mnie ostatecznie. Zwietnie rzekÅ‚. A wiÄ™c, z Å‚aski swej, tyspróbujesz tego pierwszy.Finn rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™. Może lepiej bÄ™dzie, gdy mnie zastrzelisz? powiedziaÅ‚em rozkÅ‚adajÄ…c szeroko rÄ™ce.ByÅ‚ to akt brawurywynikÅ‚y z desperacji.ChciaÅ‚em jak najszybciej przestać byćprzedmiotem powszechnego zainteresowania, chciaÅ‚em po-n« 275wrócić na pobocze sceny, gdzie moje miejsce.Ale nie byÅ‚onikogo, kto by mnie zastÄ…piÅ‚ w głównej roli.Myrlin byÅ‚ kaput", a Susarma Lear, jeÅ›li jeszcze żyÅ‚a, nadal spaÅ‚aw komorze deprywacyjnej, tracÄ…c caÅ‚y ten ubaw.- JeÅ›li nie siÄ…dziesz na tym krzeÅ›le zapewniÅ‚ mnieNiebieskooki naprawdÄ™ ciÄ™ zastrzelÄ™, możesz być tegopewny.ByÅ‚o jasne, że miaÅ‚ mnie dość.Nie uważaÅ‚ nawet, żemogÄ™ siÄ™ jeszcze na coÅ› przydać. Co mi tam, psiakrew oÅ›wiadczyÅ‚em rozgoryczony. I tak pogodziÅ‚em siÄ™ ze Å›mierciÄ…, kiedy mnie, dranie,dostaliÅ›cie w swoje Å‚apy.A co siÄ™ odwlecze, to nie uciecze.Na pewno nie chciaÅ‚em mu dać przyjemnoÅ›ci zastrzelenia mnie ani nie chciaÅ‚em czekać, aż z ochotÄ… pomoże muw tym Finn.Myrlin i Tulyar wyglÄ…dali na dość spokojnych, na ich twarzach nie byÅ‚o widać żadnych oznak, żezginÄ™li bolesnÄ… Å›mierciÄ….ZaczÄ…Å‚em nawet siÄ™ pocieszać,że nie ma wcale pewnoÅ›ci, że w ogóle zginÄ™li.JeÅ›li dopiszemi szczęście, siÄ…dÄ™ na krzeÅ›le, uruchomiÄ™ urzÄ…dzenie i nic nic siÄ™ nie stanie.MyÅ›lÄ™, że szczęście szczęściu nierówne [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.SpojrzaÅ‚em po szarych Å›cianach.Martwe? Czy to wszystko może być martwe?, zastanawiaÅ‚em siÄ™.Nie tylkogrupa osób, ale caÅ‚y ten Å›wiat? ChcÄ™ wiedzieć, co siÄ™ tu dzieje! zażądaÅ‚ Niebiesko-272oki.MaÅ‚o brakowaÅ‚o, by niczym rozkapryszone dzieckotupnÄ…Å‚ ze zÅ‚oÅ›ci nogÄ…. Nasi gospodarze sÄ… niedysponowani oznajmiÅ‚em. WczeÅ›niej odnieÅ›li obrażenia w zetkniÄ™ciu z czymÅ›, coznajduje siÄ™ w Centrum.Nie sÄ…dzÄ™, żeby próbowali tegoponownie, wiÄ™c musiaÅ‚o zajść coÅ› odwrotnego.To coÅ›podążyÅ‚o za nimi.Może przybyÅ‚o, by ich zniszczyć.MożeusiÅ‚owaÅ‚o tylko dokonać tego samego.nawiÄ…zać kontakt.DziewiÄ…tki tutaj nie ma, ale. spojrzaÅ‚em na milczÄ…ce,puste Å›ciany, spodziewajÄ…c siÄ™, że lada chwila gwaÅ‚townieożyjÄ…. Może ktoÅ› jest dokoÅ„czyÅ‚em Å›ciszonym gÅ‚osem. Może ktoÅ› jest.Reakcja Niebieskookiego w swej bezmyÅ›lnoÅ›ci byÅ‚awrÄ™cz żaÅ‚osna.ZrobiÅ‚ trzy kroki w mym kierunku i chlas-nÄ…Å‚ mnie rewolwerem przez twarz.PoleciaÅ‚em za ciosem,ale mimo to mocno mnie zabolaÅ‚o.Prawa strona mojejszczÄ™ki zdawaÅ‚a siÄ™ przyciÄ…gać tyle agresji.Ciekawe, czywidniaÅ‚ na niej jakiÅ› cel. JeÅ›li nie skoÅ„czysz z tymi bredniami, wezmÄ™ siÄ™ zaciebie ostro zagroziÅ‚.Thalia i Calliope wyglÄ…daÅ‚y na wstrzÄ…Å›niÄ™te tym wybuchem.Przysunęły siÄ™ jeszcze bliżej do siebie.Nie miaÅ‚emw nich żadnego oparcia.Nie dziwiÅ‚o mnie to.ZagrażaÅ‚a imsamotność tak, jak nigdy dotÄ…d.Z ich punktu widzeniaunicestwienie rodzicielskich jazni byÅ‚o najgorszÄ… rzeczÄ…,jakÄ… mogÅ‚y sobie wyobrazić.KusiÅ‚o mnie, by doradzić odwrót, by powiedzieć tymniedorozwiniÄ™tym barbarzyÅ„com, że znajdujÄ… siÄ™ wewnÄ…trzczegoÅ› caÅ‚kowicie im obcego i nie znanego, co mogÅ‚o żywićwobec nich wrogie zamiary i nawet jeÅ›li zacznÄ… pojmować,- Najezdzcy z Centrum273co siÄ™ wokół nich dzieje, nie przestanÄ… zmykać, póki nieznajdÄ… siÄ™ z powrotem w domu.ByÅ‚oby to nierozważne.JeÅ›li jakaÅ› niewiadoma persona opanowaÅ‚a systemy DziewiÄ…tki, nie byÅ‚o mowy ojakiejkolwiek ucieczce.JeÅ›li zaÅ› nastÄ…piÅ‚o tylko niszczÄ…ceuderzenie, wszelkie życie w systemie ulegÅ‚o zagÅ‚adzie i niebyÅ‚o potrzeby ucieczki.SpojrzaÅ‚em na trzecie krzesÅ‚o, wolne Å‚Ä…cze.Tam mogÅ‚okryć siÄ™ rozwiÄ…zanie.ZerknÄ…Å‚em z powrotem na scionów,przekonujÄ…c siÄ™, że i one przyglÄ…dajÄ… siÄ™ krzesÅ‚u, lecz bezwiÄ™kszego entuzjazmu.Ale oto John Finn, jak mu siÄ™ zdawaÅ‚o, rozgryzÅ‚ już, cojest grane i wziÄ…Å‚ na siebie ciężar wytÅ‚umaczenia swymprzyjacioÅ‚om, w czym rzecz. Tak, jak ja to widzÄ™ zaczÄ…Å‚ caÅ‚oÅ›ciÄ… kierujÄ… tekomputery.To maszyny naprawdÄ™ tu rzÄ…dziÅ‚y, a te kosmate dziwolÄ…gi to ich sÅ‚ugusy.Ten Tetr dobijaÅ‚ z nimitargu, kiedy staÅ‚o siÄ™ coÅ› niesamowitego.WyglÄ…da na to,że myÅ›lÄ…ce maszyny zostaÅ‚y pokiereszowane, a przy tymoberwaÅ‚o siÄ™ tym dwóm.Rousseau uważa, że to coÅ› nadaltu jest.Cholera wie, czy ma racjÄ™, czy nie.To wszystkomoże być lipa, ale nie sÄ…dzÄ™.Chyba lepiej bÄ™dzie, jak stÄ…dspÅ‚yniemy.Niebieskooki obrzuciÅ‚ go lodowatym spojrzeniem, aleani drgnÄ…Å‚. Bycie tylko żoÅ‚nierzem" w jego armii zakÅ‚adaÅ‚o dziewięćdziesiÄ…t dziewięć procent odwagi i jedyniejeden procent udziaÅ‚u mózgu.On chyba zostaÅ‚ dodatkowoprzez przypadek oszukany przy rozdziale rozumu.Niestety, wymyÅ›lenie jakiejÅ› alternatywy dziaÅ‚ania sprawiaÅ‚omu najwyrazniej wiele trudnoÅ›ci.274 To wszystko jakieÅ› sztuczki! przemówiÅ‚ wreszcie.NiezÅ‚y pomysÅ‚, ale chciaÅ‚bym w to wierzyć.NawetFinnowi trudno to byÅ‚o przeÅ‚knąć, choć wydawaÅ‚ siÄ™mistrzem w dawaniu wiary wszystkiemu, co mu byÅ‚ow danej chwili wygodne.Scaryda wskazaÅ‚ pusty fotel. Czy to urzÄ…dzenie sÅ‚uży do porozumiewania siÄ™z maszynami? Pewnie potwierdziÅ‚em. Trzeba tylko usiąść, azacznÄ… ci krzyczeć prosto do ucha, jeÅ›li w ogóle jeszczemogÄ… mówić.Może dostaniesz za to medal, może nawetpoÅ›miertny, ale takie sÄ… najbardziej zasÅ‚użone.WskazaÅ‚em gÅ‚owÄ… na zÅ‚owieszczo nieruchome postaciMyrlina i Tulyara.Na swoje nieszczęście, musiaÅ‚em wysÅ‚owić siÄ™ dość niezrÄ™cznie.Niebieskooki uznaÅ‚, że próbujÄ™siÄ™ stawiać.Sarkazm jest zawsze niebezpiecznÄ… broniÄ…,nawet wobec istot wyglÄ…dajÄ…cych jak nasi neandertalscyprzodkowie.Albo pozostaje niezrozumiaÅ‚y, albo pojmowany jest zupeÅ‚nie na opak.Niebieskooki nie chciaÅ‚rozstawać siÄ™ ze swym wytÅ‚umaczeniem, że to wszystkosztuczki, nie podobaÅ‚o mu siÄ™, że siÄ™ z niego wyÅ›miewam.W tym momencie, jak sÄ…dzÄ™, podobnie jak Finn, zraziÅ‚siÄ™ do mnie ostatecznie. Zwietnie rzekÅ‚. A wiÄ™c, z Å‚aski swej, tyspróbujesz tego pierwszy.Finn rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™. Może lepiej bÄ™dzie, gdy mnie zastrzelisz? powiedziaÅ‚em rozkÅ‚adajÄ…c szeroko rÄ™ce.ByÅ‚ to akt brawurywynikÅ‚y z desperacji.ChciaÅ‚em jak najszybciej przestać byćprzedmiotem powszechnego zainteresowania, chciaÅ‚em po-n« 275wrócić na pobocze sceny, gdzie moje miejsce.Ale nie byÅ‚onikogo, kto by mnie zastÄ…piÅ‚ w głównej roli.Myrlin byÅ‚ kaput", a Susarma Lear, jeÅ›li jeszcze żyÅ‚a, nadal spaÅ‚aw komorze deprywacyjnej, tracÄ…c caÅ‚y ten ubaw.- JeÅ›li nie siÄ…dziesz na tym krzeÅ›le zapewniÅ‚ mnieNiebieskooki naprawdÄ™ ciÄ™ zastrzelÄ™, możesz być tegopewny.ByÅ‚o jasne, że miaÅ‚ mnie dość.Nie uważaÅ‚ nawet, żemogÄ™ siÄ™ jeszcze na coÅ› przydać. Co mi tam, psiakrew oÅ›wiadczyÅ‚em rozgoryczony. I tak pogodziÅ‚em siÄ™ ze Å›mierciÄ…, kiedy mnie, dranie,dostaliÅ›cie w swoje Å‚apy.A co siÄ™ odwlecze, to nie uciecze.Na pewno nie chciaÅ‚em mu dać przyjemnoÅ›ci zastrzelenia mnie ani nie chciaÅ‚em czekać, aż z ochotÄ… pomoże muw tym Finn.Myrlin i Tulyar wyglÄ…dali na dość spokojnych, na ich twarzach nie byÅ‚o widać żadnych oznak, żezginÄ™li bolesnÄ… Å›mierciÄ….ZaczÄ…Å‚em nawet siÄ™ pocieszać,że nie ma wcale pewnoÅ›ci, że w ogóle zginÄ™li.JeÅ›li dopiszemi szczęście, siÄ…dÄ™ na krzeÅ›le, uruchomiÄ™ urzÄ…dzenie i nic nic siÄ™ nie stanie.MyÅ›lÄ™, że szczęście szczęściu nierówne [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]