[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Co oznaczało pracowanie dla niego.Przynajmniej przez jakiś czas.Spojrzała na siebie w lustrze.Katie Bannister na wysokich obcasach i w ubraniach od sławnych projektan-tów - kto by się tego spodziewał? Serce biło jej jak młot, ponieważ szła na spotka-nie z mężczyzną, którego kochała.Mimo że on o tym nie wiedział.Rigo patrzył na Katie, która szła korytarzem w jego stronę.Zauważył, że po-rusza biodrami tak, jakby przed chwilą odkryła swoją kobiecość.Widać było, żeczuje się świetnie w nowym stroju.Wielką przyjemność sprawiało mu patrzenie,jak Katie stoi wyprostowana, z podniesioną głową, przebojowa i pewna siebie.Pragnął jej.czuł to w całym swoim ciele.Katie nie zauważyła go.Podeszła do drzwi biblioteki i zapukała.Nikt nieotworzył.Przeszła więc do salonu.Rigo podszedł do niej z tyłu, w nadziei że jązaskoczy, lecz Katie nagle odwróciła się twarzą do niego.- Wyglądasz pięknie - mruknął.Katie milczała, patrząc na niego wyzywająco.- Naprawdę pięknie.Nie dotknął jej.A potem zauważył nagle, że Katie z lekka drży.- Naprawdę ci się podoba? - zapytała.- Bardziej niż jestem w stanie wyrazić.Katie Bannister zmieniała się szybciej niż jakakolwiek inna kobieta, którąznał.Stanowiła dla niego wyzwanie i zagadkę.To go bardzo podniecało.- Skoro posiadasz już uniform, to dopilnuj tego, by wykonywać wszystkiemoje rozkazy - powiedział półżartem.- Do momentu, aż mnie wylejesz? - Katie wzięła jego zdanie na serio.- Będępracować jako część twojego zespołu, ale nie wyobrażaj sobie, że będę kolejną la-leczką wystrojoną dla twojej rozrywki.RL- Myślisz, że tak to wszystko wygląda? Myślałem, że podoba ci się strój.- Bo podoba.- Chcę, żebyś dla mnie pracowała zarówno w Toskanii, jak i w Rzymie.- By-ła to oferta nie do odrzucenia.Przynajmniej taką miał nadzieję.- Skupmy się na moim okresie próbnym - upierała się Katie.- Jesteś mi praktycznie niezbędna.Jesteś opanowana, doskonale zorganizo-wana, dyskretna, bystra.- Nudna.- dodała Katie.- Nudna? Nic a nic! - zaprotestował Rigo.- Pracuj ze mną, a nie dla mnie.- Ale jako kto, Rigo? Anonimowa współpracowniczka?- Nie wiedziałem, że interesuje cię rozgłos.- Nie - zaprzeczyła Katie.- Po prostu zanim pod czymś się podpiszę, chcęwiedzieć, co to dokładnie jest.To chyba rozsądne, prawda?Jej usta znajdowały się tak blisko jego ust.Rigo miał przeogromną ochotę wykorzystać tę sytuację.A następnie wyjawićjej wszystko.Ale on dopiero opracowywał swój pomysł; klub dla dzieci, któryplanował stworzyć, nie był czymś, o czym można dyskutować.To był tajny projekt.Dla dobra dzieci, a nie Riga.- Uwierz mi, że nie mogę na tym etapie zdradzić swoich planów.- powie-dział Rigo i spojrzał na nią błagalnie.- Ale oczekujesz ode mnie, że rzucę wszystko w kąt i zamieszkam na stałe weWłoszech, a wszystko to z powodu tego.tajnego projektu?- Proszę cię tylko o to, abyś zaryzykowała - poprosił.Spojrzał w jej oczy zastanawiając się, jak mógł kiedykolwiek myśleć, że Ka-tie Bannister to cicha, szara myszka.Między nimi było erotyczne napięcie tak silne,że niemal leciały iskry.Problem w tym, że Rigo nie był tak niewinny jak Katie.RL- Nie, masz rację - odezwał się smutnym głosem.- To by nigdy nie wypaliło.Nie mam pojęcia, co mi strzeliło do głowy.Rigo lubił ją prowokować.Była tego świadoma.Chciała zaryzykować i pod-jąć się realizacji jego tajnego planu.Dzięki Rigowi zaznała smaku ryzyka i niebez-pieczeństwa - i teraz była od tego uzależniona! Lecz czy naprawdę była w stanie znim pracować? Zachować jasny umysł w jego obecności?- Może pójdziemy w jakieś bardziej ustronne miejsce? - zaproponował.Otworzył drzwi prowadzące do luksusowego spa.Rigo zamknął drzwi odśrodka i oddał Katie klucz.Oboje milczeli; nie musieli mówić.Stali naprzeciwkosiebie, patrząc sobie głęboko w oczy.Spojrzenie Riga jak zwykle było mroczne itajemnicze, ale Katie dostrzegła w jego oczach błysk namiętności oraz dziwnejczułości.Przeszedł ją dreszcz.Na pewno to wyczuł, ponieważ położył dłonie na jejramionach, a potem przyciągnął ją do siebie.Tak mocno, że Katie doznała zawro-tów głowy.- Kiedy wreszcie mi ulegniesz? - wyszeptał.- Co musiałoby się zdarzyć?- Cud - odpowiedziała natychmiast, celowo go prowokując.- Cud? - zapytał z łagodnym uśmiechem? - A może [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Co oznaczało pracowanie dla niego.Przynajmniej przez jakiś czas.Spojrzała na siebie w lustrze.Katie Bannister na wysokich obcasach i w ubraniach od sławnych projektan-tów - kto by się tego spodziewał? Serce biło jej jak młot, ponieważ szła na spotka-nie z mężczyzną, którego kochała.Mimo że on o tym nie wiedział.Rigo patrzył na Katie, która szła korytarzem w jego stronę.Zauważył, że po-rusza biodrami tak, jakby przed chwilą odkryła swoją kobiecość.Widać było, żeczuje się świetnie w nowym stroju.Wielką przyjemność sprawiało mu patrzenie,jak Katie stoi wyprostowana, z podniesioną głową, przebojowa i pewna siebie.Pragnął jej.czuł to w całym swoim ciele.Katie nie zauważyła go.Podeszła do drzwi biblioteki i zapukała.Nikt nieotworzył.Przeszła więc do salonu.Rigo podszedł do niej z tyłu, w nadziei że jązaskoczy, lecz Katie nagle odwróciła się twarzą do niego.- Wyglądasz pięknie - mruknął.Katie milczała, patrząc na niego wyzywająco.- Naprawdę pięknie.Nie dotknął jej.A potem zauważył nagle, że Katie z lekka drży.- Naprawdę ci się podoba? - zapytała.- Bardziej niż jestem w stanie wyrazić.Katie Bannister zmieniała się szybciej niż jakakolwiek inna kobieta, którąznał.Stanowiła dla niego wyzwanie i zagadkę.To go bardzo podniecało.- Skoro posiadasz już uniform, to dopilnuj tego, by wykonywać wszystkiemoje rozkazy - powiedział półżartem.- Do momentu, aż mnie wylejesz? - Katie wzięła jego zdanie na serio.- Będępracować jako część twojego zespołu, ale nie wyobrażaj sobie, że będę kolejną la-leczką wystrojoną dla twojej rozrywki.RL- Myślisz, że tak to wszystko wygląda? Myślałem, że podoba ci się strój.- Bo podoba.- Chcę, żebyś dla mnie pracowała zarówno w Toskanii, jak i w Rzymie.- By-ła to oferta nie do odrzucenia.Przynajmniej taką miał nadzieję.- Skupmy się na moim okresie próbnym - upierała się Katie.- Jesteś mi praktycznie niezbędna.Jesteś opanowana, doskonale zorganizo-wana, dyskretna, bystra.- Nudna.- dodała Katie.- Nudna? Nic a nic! - zaprotestował Rigo.- Pracuj ze mną, a nie dla mnie.- Ale jako kto, Rigo? Anonimowa współpracowniczka?- Nie wiedziałem, że interesuje cię rozgłos.- Nie - zaprzeczyła Katie.- Po prostu zanim pod czymś się podpiszę, chcęwiedzieć, co to dokładnie jest.To chyba rozsądne, prawda?Jej usta znajdowały się tak blisko jego ust.Rigo miał przeogromną ochotę wykorzystać tę sytuację.A następnie wyjawićjej wszystko.Ale on dopiero opracowywał swój pomysł; klub dla dzieci, któryplanował stworzyć, nie był czymś, o czym można dyskutować.To był tajny projekt.Dla dobra dzieci, a nie Riga.- Uwierz mi, że nie mogę na tym etapie zdradzić swoich planów.- powie-dział Rigo i spojrzał na nią błagalnie.- Ale oczekujesz ode mnie, że rzucę wszystko w kąt i zamieszkam na stałe weWłoszech, a wszystko to z powodu tego.tajnego projektu?- Proszę cię tylko o to, abyś zaryzykowała - poprosił.Spojrzał w jej oczy zastanawiając się, jak mógł kiedykolwiek myśleć, że Ka-tie Bannister to cicha, szara myszka.Między nimi było erotyczne napięcie tak silne,że niemal leciały iskry.Problem w tym, że Rigo nie był tak niewinny jak Katie.RL- Nie, masz rację - odezwał się smutnym głosem.- To by nigdy nie wypaliło.Nie mam pojęcia, co mi strzeliło do głowy.Rigo lubił ją prowokować.Była tego świadoma.Chciała zaryzykować i pod-jąć się realizacji jego tajnego planu.Dzięki Rigowi zaznała smaku ryzyka i niebez-pieczeństwa - i teraz była od tego uzależniona! Lecz czy naprawdę była w stanie znim pracować? Zachować jasny umysł w jego obecności?- Może pójdziemy w jakieś bardziej ustronne miejsce? - zaproponował.Otworzył drzwi prowadzące do luksusowego spa.Rigo zamknął drzwi odśrodka i oddał Katie klucz.Oboje milczeli; nie musieli mówić.Stali naprzeciwkosiebie, patrząc sobie głęboko w oczy.Spojrzenie Riga jak zwykle było mroczne itajemnicze, ale Katie dostrzegła w jego oczach błysk namiętności oraz dziwnejczułości.Przeszedł ją dreszcz.Na pewno to wyczuł, ponieważ położył dłonie na jejramionach, a potem przyciągnął ją do siebie.Tak mocno, że Katie doznała zawro-tów głowy.- Kiedy wreszcie mi ulegniesz? - wyszeptał.- Co musiałoby się zdarzyć?- Cud - odpowiedziała natychmiast, celowo go prowokując.- Cud? - zapytał z łagodnym uśmiechem? - A może [ Pobierz całość w formacie PDF ]