[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ten podział okazuje się niekonieczny [.]Gramatyka Hopi umożliwia również [.] odróżnienie zdarzeń momentalnych, trwałych i powtarzających sięoraz sygnalizowanie studium, w jakim znajduje się opisywane zjawisko.Rzeczywistość daje się więc ująć bez ucie-kania się do pojęcia wielowymiarowego czasu.Co stałoby się z fizyką, stworzoną wedle takich kategorii i pozba-wioną symbolu t w swych równaniach? Jak sądzę, byłaby to fizyka równie dobra, choć wymagałaby odmiennejideologii i, być może, innej matematyki.542W tym wywodzie amerykańskiego uczonego, a do podobnych argumentów odwoływali się iinni strukturaliści,543 zawarta jest cała istota zapoczątkowanego przez Claude Lévi-Straussaprzełomu antypozytywistycznego w etnologii.Otóż prawdziwościowe zasady przejawiania sięopozycji binarnych znajdować mogą już na poziomie bazowego zbioru tych opozycji realizujeróżne nie tylko przez odmienne uszeregowanie elementów, nie tylko przez zmienność asorty-mentu tych elementów, ale również przez występowanie pojęć (i ich opozycji) zgoła niewyobra-żalnych w naszym indoeuropejskim myśleniu.Mylił się więc Lucien Lévy-Bruhl przypuszcza-jąc, iż myśl prelogiczna polega na odrzuceniu zasady niesprzeczności; tylko owa niesprzecznośćzachodzić może między kategoriami nie mieszczącymi się w naszej gramatyce i – w konse-kwencji – w naszym postrzeganiu świata.Nie ma myśli „prelogicznej”.Etnolog-strukturalista toten, który z jednej strony rozumie organizujące znaczenie wewnętrznej, nieuświadamianej gra-matyki kultury, będącej swoistą analogią gramatyki języka i mechanizmów pamięci (uzależnio-na jest od nich treść opozycji bazowych) czyli właśnie owej wymarzonej „Tablicy Mendeleje-wa”; z drugiej strony – zapełniając rubryki owej „Tablicy” potrafi odrzucić pozytywistycznąmrzonkę „logiki naturalnej”, wyjść poza prace własnego systemu myślenia, a więc niejako prze-kroczyć siebie.I to właśnie miał na myśli jeden z największych etnologów naszych czasów, któ-rego przemyślenia zawierzane są niestety, ze względu na jego niechęć do publikacji, niemalwyłącznie pamięci słuchaczy – Isaac Chiwa, gdy powiedział: „strukturalizm to poniekąd więcejniż metoda – to sposób patrzenia na świat i sposób bycia”.Wróćmy jednak do rudymentów metody.Opozycje bazowe, te, które tak chcieliby struktura-liści ująć w „tablicach”, nader rzadko występują w rzeczywistości kulturowej w formie „czy-stej”.Przeważnie pozostają sui generis „ideami”, są konotacjami, przejawiającymi w systemiekultury w postaci licznych i różnorodnych desygnatów.I tak we wróżbach roztoczańskich „ideęlewości” (lewej strony) konotują lub konotować mogą: lewa strona brzucha, szczekanie z lewejstrony, podniesienie jakiegoś obiektu lewą ręką itd.Są to oczywiście przypadki najprostsze.Jużpłodność (opozycja: płodne–bezpłodne) konotowana być może np.przez motyw falliczny, wo-dę, mleko, wiecznie zielone drzewo itd.Gama możliwości ogromna.Lecz tu właśnie dochodzi-my, czy może raczej wracamy (trudno to oddać po polsku, a już język francuski miałby odpo-wiednią możliwość: nous revenons = powtórnie przychodzimy) do naszej ręki podniesionej wgórę, która jest właśnie takim desygnatem.Konotacja tego desygnatu (element jednej z bazo-wych opozycji binarnych) ukazuje nam, przez swoje umiejscowienie w „Tablicach Mendeleje-wa”, potencjalny zakres związków, w które ów desygnat może wchodzić; związków tych niedeterminuje jednak w sposób konieczny – nie wskazuje mianowicie, który z nich zostanie wkonkretnej sytuacji zrealizowany (wykorzystany).Innymi słowy: każdy układ desygnatów (np.ręka podniesiona w górę wraz z kontekstem innych znaków towarzyszących) jest realizacją re-guł wynikających z układu opozycji bazowych, a więc z „Tablic Mendelejewa”, które są tychopozycji katalogiem.W ramach tych reguł możliwa jest jednak ogromna, acz oczywiście niedo-wolna, ilość kombinacji decydujących o treści komunikatu.Ową konkretną treść odczytujemywięc nie poprzez proste odwołanie do wyznaczającego tylko – powtórzmy – potencjalny zakresmożliwości układu opozycji bazowych; lecz przede wszystkim przez analizę relacji symbolicz-542 Whorf op.cit., s.37-39.543 Np.Lévi-Strauss Antropologia strukturalna, s.159-162.79nych (warianty treści znajdujących się niejako „pod” znaczącym gestem podniesionej ręki544),systematycznych (kontekst!) i homologicznych (zasada powiązania tego właśnie znaczącego,spośród wielu możliwych, ze znaczonym ×) każdego najprostszego układu desygnatów, czylimitemu.I na tym – rzecz jasna – nie koniec.Mitem – ręka podniesiona w górę + kontekst – to zkolei tylko detal obrzędu, ceremoniału czy obyczajowej interakcji.Dopiero wiązki mitemówtworzą fabuły – scenariusze praktyk magicznych, rytuałów, zwyczajów, zachowań społecznych [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Ten podział okazuje się niekonieczny [.]Gramatyka Hopi umożliwia również [.] odróżnienie zdarzeń momentalnych, trwałych i powtarzających sięoraz sygnalizowanie studium, w jakim znajduje się opisywane zjawisko.Rzeczywistość daje się więc ująć bez ucie-kania się do pojęcia wielowymiarowego czasu.Co stałoby się z fizyką, stworzoną wedle takich kategorii i pozba-wioną symbolu t w swych równaniach? Jak sądzę, byłaby to fizyka równie dobra, choć wymagałaby odmiennejideologii i, być może, innej matematyki.542W tym wywodzie amerykańskiego uczonego, a do podobnych argumentów odwoływali się iinni strukturaliści,543 zawarta jest cała istota zapoczątkowanego przez Claude Lévi-Straussaprzełomu antypozytywistycznego w etnologii.Otóż prawdziwościowe zasady przejawiania sięopozycji binarnych znajdować mogą już na poziomie bazowego zbioru tych opozycji realizujeróżne nie tylko przez odmienne uszeregowanie elementów, nie tylko przez zmienność asorty-mentu tych elementów, ale również przez występowanie pojęć (i ich opozycji) zgoła niewyobra-żalnych w naszym indoeuropejskim myśleniu.Mylił się więc Lucien Lévy-Bruhl przypuszcza-jąc, iż myśl prelogiczna polega na odrzuceniu zasady niesprzeczności; tylko owa niesprzecznośćzachodzić może między kategoriami nie mieszczącymi się w naszej gramatyce i – w konse-kwencji – w naszym postrzeganiu świata.Nie ma myśli „prelogicznej”.Etnolog-strukturalista toten, który z jednej strony rozumie organizujące znaczenie wewnętrznej, nieuświadamianej gra-matyki kultury, będącej swoistą analogią gramatyki języka i mechanizmów pamięci (uzależnio-na jest od nich treść opozycji bazowych) czyli właśnie owej wymarzonej „Tablicy Mendeleje-wa”; z drugiej strony – zapełniając rubryki owej „Tablicy” potrafi odrzucić pozytywistycznąmrzonkę „logiki naturalnej”, wyjść poza prace własnego systemu myślenia, a więc niejako prze-kroczyć siebie.I to właśnie miał na myśli jeden z największych etnologów naszych czasów, któ-rego przemyślenia zawierzane są niestety, ze względu na jego niechęć do publikacji, niemalwyłącznie pamięci słuchaczy – Isaac Chiwa, gdy powiedział: „strukturalizm to poniekąd więcejniż metoda – to sposób patrzenia na świat i sposób bycia”.Wróćmy jednak do rudymentów metody.Opozycje bazowe, te, które tak chcieliby struktura-liści ująć w „tablicach”, nader rzadko występują w rzeczywistości kulturowej w formie „czy-stej”.Przeważnie pozostają sui generis „ideami”, są konotacjami, przejawiającymi w systemiekultury w postaci licznych i różnorodnych desygnatów.I tak we wróżbach roztoczańskich „ideęlewości” (lewej strony) konotują lub konotować mogą: lewa strona brzucha, szczekanie z lewejstrony, podniesienie jakiegoś obiektu lewą ręką itd.Są to oczywiście przypadki najprostsze.Jużpłodność (opozycja: płodne–bezpłodne) konotowana być może np.przez motyw falliczny, wo-dę, mleko, wiecznie zielone drzewo itd.Gama możliwości ogromna.Lecz tu właśnie dochodzi-my, czy może raczej wracamy (trudno to oddać po polsku, a już język francuski miałby odpo-wiednią możliwość: nous revenons = powtórnie przychodzimy) do naszej ręki podniesionej wgórę, która jest właśnie takim desygnatem.Konotacja tego desygnatu (element jednej z bazo-wych opozycji binarnych) ukazuje nam, przez swoje umiejscowienie w „Tablicach Mendeleje-wa”, potencjalny zakres związków, w które ów desygnat może wchodzić; związków tych niedeterminuje jednak w sposób konieczny – nie wskazuje mianowicie, który z nich zostanie wkonkretnej sytuacji zrealizowany (wykorzystany).Innymi słowy: każdy układ desygnatów (np.ręka podniesiona w górę wraz z kontekstem innych znaków towarzyszących) jest realizacją re-guł wynikających z układu opozycji bazowych, a więc z „Tablic Mendelejewa”, które są tychopozycji katalogiem.W ramach tych reguł możliwa jest jednak ogromna, acz oczywiście niedo-wolna, ilość kombinacji decydujących o treści komunikatu.Ową konkretną treść odczytujemywięc nie poprzez proste odwołanie do wyznaczającego tylko – powtórzmy – potencjalny zakresmożliwości układu opozycji bazowych; lecz przede wszystkim przez analizę relacji symbolicz-542 Whorf op.cit., s.37-39.543 Np.Lévi-Strauss Antropologia strukturalna, s.159-162.79nych (warianty treści znajdujących się niejako „pod” znaczącym gestem podniesionej ręki544),systematycznych (kontekst!) i homologicznych (zasada powiązania tego właśnie znaczącego,spośród wielu możliwych, ze znaczonym ×) każdego najprostszego układu desygnatów, czylimitemu.I na tym – rzecz jasna – nie koniec.Mitem – ręka podniesiona w górę + kontekst – to zkolei tylko detal obrzędu, ceremoniału czy obyczajowej interakcji.Dopiero wiązki mitemówtworzą fabuły – scenariusze praktyk magicznych, rytuałów, zwyczajów, zachowań społecznych [ Pobierz całość w formacie PDF ]