[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nieco hałaśliwy i bez wątpieniakoszmarnie drogi, jak na owe czasy, miał zwiększyć ilość dostępnej energii niezbędnej do pracypomp opróżniających kopalnie węgla z wody.Craig Venter, szef zespołu, który z powodzeniem odcyfrował ludzki kod genetyczny, pracujeobecnie nad stworzeniem sztucznych organizmów, które pomogłyby w likwidacji zanieczyszczeńśrodowiska naturalnego i które, przy okazji, mogłyby wytwarzać energię. Biologia - mówi Venter -może zmienić naszą zależność do paliw kopalnych - i nie jest w tym poglądzie osamotniony.Profesorowie Stanford wraz z grupą absolwentów poszukują sposobów biologicznej produkcjiwodoru z genetycznie modyfikowanych bakterii.Zespół przedsiębiorcy Howarda Berke a pracujenad materiałem równie cienkim jak folia do żywności, który przetwarzałby promieniowanie słonecznena elektryczność, z zastosowaniem do ładowania telefonów komórkowych, GPS i innych urządzeń.Inni zgłębiają tajemnice fal i przypływów dla pozyskiwania energii z oceanów.Elektrownia LaRance we Francji wytwarza energię o mocy 240 megawatów właśnie czerpiąc ją z energiiprzypływów.Inne systemy przypływowe stosowane są w Norwegii, Kanadzie, Rosji i w Chinach.Dodatkowo codziennie słońce przesyła wprost do oceanu energię cieplną, której moc stanowiekwiwalent 250 miliardów baryłek ropy naftowej; istnieją już technologie odzyskiwania tej energii iprzetwarzania jej w elektryczność.Nieco bardziej odległe w czasie i przestrzeni jest kolejne, potencjalnie gigantyczne zródło energii- Księżyc.Okazuje się, że na Księżycu są spore zasoby helu-3, który - w połączeniu z deuterem,izotopem wodoru - może dać nam, jak to określił Lawrence Taylor, dyrektor Instytutu GeologiiPlanetarnej Uniwersytetu Tennessee, przerażające ilości energii.Rzeczywiście, zdaniem Taylora zaledwie 25 ton helu, który można przetransportować zapomocą promu kosmicznego, wystarczyłoby dla pełnego zaspokojenia rocznego zapotrzebowaniana energię USA. Równie wybitny znawca przedmiotu, Abdul Kalam, prezydent Indii i astrofizyk,uważa, że na Księżycu znalezć można dziesięciokrotnie więcej energii w postaci helu-3 niż wewszystkich paliwach kopalnych na Ziemi.Dodajmy do tego długą listę innych potencjalnych zródeł i staje się jasne, że ludzkość absolutnienie powinna się martwić niedoborem dostępnych zasobów energii.Potrzebne są nam natomiastnowe, kreatywne sposoby eksploatacji tych zasobów.A dziś mamy na szczęście więcej naukowców,371inżynierów, wynalazców i zródeł finansowania oraz skłonnych do ryzyka inwestorów niżkiedykolwiek dotąd.Będziemy też prawdopodobnie świadkami oddziaływania procesu odmasowienia, kiedy światowysystem energetyczny zacznie funkcjonować w ramach nowej struktury - bardziej odpowiadającejpotrzebom zaawansowanych gospodarek intelektualnych.Oznacza to zwielokrotnienie zródełenergii, dzięki czemu system nie będzie tak poważnie uzależniony od węgla, ropy naftowej i gazuziemnego.Oznacza to więcej rozmaitych zródeł i więcej różnych technologii, a zarazem więcejróżnych graczy i producentów - włącznie z prosumentami, którzy - dysponując swymi ogniwamipaliwowymi czy wiatrakami lub innymi technologiami do użytku indywidualnego - w coraz większymstopniu będą samodzielnie zaspokajali swoje zapotrzebowanie na energię.Pytaniem kluczowym zatem nie jest czy, ale jak szybko pokonamy nadchodzącą katastrofęenergetyczną.Rozwiązanie problemów zależeć będzie od wyniku konfliktu fal pomiędzy rozległymiinteresami grup wciąż czerpiących zyski z systemu energetycznego ery przemysłowej a pionieramibadań naukowych, projektowania i walki o przełomowe rozwiązania systemowe.Stojąc w obliczu tej bitwy, nie powinniśmy pozwolić pesymistom, by ich ostrzeżenia ograniczyłynasze poglądy na to, co w ogóle jest możliwe.Warto przypomnieć sobie wcześniejszy nieco kryzys,który także dotyczył energii - w tym przypadku nuklearnej.W sierpniu 1945 roku cały świat zadrżał na wieść o tym, że dwie bomby atomowe -najstraszliwsza broń wynaleziona kiedykolwiek przez człowieka - zostały zrzucone na Japonię,gwałtownie przypieczętowując kres II wojny światowej.Ta broń masowego zniszczenia idealnieodpowiadała masowej produkcji ery przemysłowej.Jednak, jakimś cudem chyba, przez następnepółwiecze w czasie jakichkolwiek działań wojennych już więcej nie użyto tej broni.Dziś martwi nasrozprzestrzenianie się broni jądrowej; żywimy obawy, że w posiadanie jednej czy kilku takich bombmogą wejść terroryści.Są to jak najbardziej realne zagrożenia.Ale zagrożenie nie dorównuje nawetw małej części temu, jakie istniało w czasie, gdy Stany Zjednoczone i Związek Sowiecki utrzymywałydosłownie tysiące rakiet z głowicami atomowymi wycelowanych na siebie nawzajem, gotowych donatychmiastowego odpalenia.NADZIEJA DLA LUDZKOZCI?Nie w każdej kulturze życie stanowi wartość najwyższą, nie mówiąc już o długowieczności.Miliony ludzi codziennie tańczą ze śmiercią - w swych wierzeniach religijnych czy miejscowych.Reinkarnacja jest dla wielu drogą jak najbardziej realną.Na innych w raju oczekują hurysy.Albo poprostu - niebo.Niemniej dla tych, którzy cenią sobie życie na tym świecie, ostatnie stulecie było niezwykłe.Mimofaktu, że ludność świata niemal podwoiła się, przeciętna długość życia na świecie - włącznie z tym biednym światem - wydłużyła się o 42 proc [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Nieco hałaśliwy i bez wątpieniakoszmarnie drogi, jak na owe czasy, miał zwiększyć ilość dostępnej energii niezbędnej do pracypomp opróżniających kopalnie węgla z wody.Craig Venter, szef zespołu, który z powodzeniem odcyfrował ludzki kod genetyczny, pracujeobecnie nad stworzeniem sztucznych organizmów, które pomogłyby w likwidacji zanieczyszczeńśrodowiska naturalnego i które, przy okazji, mogłyby wytwarzać energię. Biologia - mówi Venter -może zmienić naszą zależność do paliw kopalnych - i nie jest w tym poglądzie osamotniony.Profesorowie Stanford wraz z grupą absolwentów poszukują sposobów biologicznej produkcjiwodoru z genetycznie modyfikowanych bakterii.Zespół przedsiębiorcy Howarda Berke a pracujenad materiałem równie cienkim jak folia do żywności, który przetwarzałby promieniowanie słonecznena elektryczność, z zastosowaniem do ładowania telefonów komórkowych, GPS i innych urządzeń.Inni zgłębiają tajemnice fal i przypływów dla pozyskiwania energii z oceanów.Elektrownia LaRance we Francji wytwarza energię o mocy 240 megawatów właśnie czerpiąc ją z energiiprzypływów.Inne systemy przypływowe stosowane są w Norwegii, Kanadzie, Rosji i w Chinach.Dodatkowo codziennie słońce przesyła wprost do oceanu energię cieplną, której moc stanowiekwiwalent 250 miliardów baryłek ropy naftowej; istnieją już technologie odzyskiwania tej energii iprzetwarzania jej w elektryczność.Nieco bardziej odległe w czasie i przestrzeni jest kolejne, potencjalnie gigantyczne zródło energii- Księżyc.Okazuje się, że na Księżycu są spore zasoby helu-3, który - w połączeniu z deuterem,izotopem wodoru - może dać nam, jak to określił Lawrence Taylor, dyrektor Instytutu GeologiiPlanetarnej Uniwersytetu Tennessee, przerażające ilości energii.Rzeczywiście, zdaniem Taylora zaledwie 25 ton helu, który można przetransportować zapomocą promu kosmicznego, wystarczyłoby dla pełnego zaspokojenia rocznego zapotrzebowaniana energię USA. Równie wybitny znawca przedmiotu, Abdul Kalam, prezydent Indii i astrofizyk,uważa, że na Księżycu znalezć można dziesięciokrotnie więcej energii w postaci helu-3 niż wewszystkich paliwach kopalnych na Ziemi.Dodajmy do tego długą listę innych potencjalnych zródeł i staje się jasne, że ludzkość absolutnienie powinna się martwić niedoborem dostępnych zasobów energii.Potrzebne są nam natomiastnowe, kreatywne sposoby eksploatacji tych zasobów.A dziś mamy na szczęście więcej naukowców,371inżynierów, wynalazców i zródeł finansowania oraz skłonnych do ryzyka inwestorów niżkiedykolwiek dotąd.Będziemy też prawdopodobnie świadkami oddziaływania procesu odmasowienia, kiedy światowysystem energetyczny zacznie funkcjonować w ramach nowej struktury - bardziej odpowiadającejpotrzebom zaawansowanych gospodarek intelektualnych.Oznacza to zwielokrotnienie zródełenergii, dzięki czemu system nie będzie tak poważnie uzależniony od węgla, ropy naftowej i gazuziemnego.Oznacza to więcej rozmaitych zródeł i więcej różnych technologii, a zarazem więcejróżnych graczy i producentów - włącznie z prosumentami, którzy - dysponując swymi ogniwamipaliwowymi czy wiatrakami lub innymi technologiami do użytku indywidualnego - w coraz większymstopniu będą samodzielnie zaspokajali swoje zapotrzebowanie na energię.Pytaniem kluczowym zatem nie jest czy, ale jak szybko pokonamy nadchodzącą katastrofęenergetyczną.Rozwiązanie problemów zależeć będzie od wyniku konfliktu fal pomiędzy rozległymiinteresami grup wciąż czerpiących zyski z systemu energetycznego ery przemysłowej a pionieramibadań naukowych, projektowania i walki o przełomowe rozwiązania systemowe.Stojąc w obliczu tej bitwy, nie powinniśmy pozwolić pesymistom, by ich ostrzeżenia ograniczyłynasze poglądy na to, co w ogóle jest możliwe.Warto przypomnieć sobie wcześniejszy nieco kryzys,który także dotyczył energii - w tym przypadku nuklearnej.W sierpniu 1945 roku cały świat zadrżał na wieść o tym, że dwie bomby atomowe -najstraszliwsza broń wynaleziona kiedykolwiek przez człowieka - zostały zrzucone na Japonię,gwałtownie przypieczętowując kres II wojny światowej.Ta broń masowego zniszczenia idealnieodpowiadała masowej produkcji ery przemysłowej.Jednak, jakimś cudem chyba, przez następnepółwiecze w czasie jakichkolwiek działań wojennych już więcej nie użyto tej broni.Dziś martwi nasrozprzestrzenianie się broni jądrowej; żywimy obawy, że w posiadanie jednej czy kilku takich bombmogą wejść terroryści.Są to jak najbardziej realne zagrożenia.Ale zagrożenie nie dorównuje nawetw małej części temu, jakie istniało w czasie, gdy Stany Zjednoczone i Związek Sowiecki utrzymywałydosłownie tysiące rakiet z głowicami atomowymi wycelowanych na siebie nawzajem, gotowych donatychmiastowego odpalenia.NADZIEJA DLA LUDZKOZCI?Nie w każdej kulturze życie stanowi wartość najwyższą, nie mówiąc już o długowieczności.Miliony ludzi codziennie tańczą ze śmiercią - w swych wierzeniach religijnych czy miejscowych.Reinkarnacja jest dla wielu drogą jak najbardziej realną.Na innych w raju oczekują hurysy.Albo poprostu - niebo.Niemniej dla tych, którzy cenią sobie życie na tym świecie, ostatnie stulecie było niezwykłe.Mimofaktu, że ludność świata niemal podwoiła się, przeciętna długość życia na świecie - włącznie z tym biednym światem - wydłużyła się o 42 proc [ Pobierz całość w formacie PDF ]