[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dotego dochodziły wymieszane z moją seksualnością traumy z dzieciństwa i godziłam się na początkuna traktowanie, na które nie powinnam była się po prostu godzić.Ale mi się wydawało, że takpowinno być, że zasłużyłam na to; miałam bardzo zaburzone poczucie własnej wartości, onopraktycznie nie istniało.Wyprowadziłam się z domu rodzinnego, gdy miałam szesnaście lat,wreszcie.I myślałam wtedy, że to jest zupełnie OK, że mężczyzni robią mi krzywdę, że taka jestkolej rzeczy.Wydawało mi się, że ja jako kobieta nie mam wpływu na nic, że nie pozostaje mi nicinnego, jak się z tym pogodzić.Myślałam tylko, że może spróbuję swoim mężczyzną troszeczkępomanipulować, żeby otrzymać od niego chociaż namiastkę tego, co bym chciała.Terazz perspektywy czasu myślę, że to po prostu było raczej smutne, choć wtedy tak tego nie widziałam,tkwiłam w sadystycznym związku.E.W.: Ale poczekaj, bo czegoś nie rozumiem.Mówisz, że nie powinnaś była pozwolićtak się traktować tym mężczyznom, czy temu mężczyznie, no ale jednocześnie właśnie o takietraktowanie Ci chodzi.Sama mówisz o sobie, że jesteś masochistką, to chyba dobrze, że byłaśw związku z sadystą?Tylko to jest zupełnie co innego, kiedy to się odbywa według ściśle określonegoscenariusza, w którym mam coś do powiedzenia, w którym zawsze jest safe word, kiedy mogę toprzerwać jednym słowem.A w przeszłości po prostu o tym nie wiedziałam.Teraz wiem, że tarelacja, która tak szczególnie utkwiła mi w pamięci, taka łamiąca wręcz wszelkie reguły BDSM, tobyła właśnie ta najsmutniejsza.Bo ja tam nie miałam prawa głosu.E.W.: To znaczy byłaś w relacji z jakimś facetem, z którym realizowałaś swojefantazje, ale z jakiegoś powodu.On był dziesięć lat ode mnie starszy.A.D.: Czy on naruszał Twoje poczucie bezpieczeństwa?To raczej on realizował swoje fantazje na mnie.Ja to teraz mogę z czystym sumieniempowiedzieć.On realizował swoje fantazje na mnie.Byłam dla niego lalką.I między nami nie byłożadnej umowy, że ja się zgadzam na cokolwiek lub nie.Miałam wtedy osiemnaście lat i w ogóle niewiedziałam, jak się prowadzi negocjacje w tego rodzaju seksie.Ja mu po prostu w stu procentachzawierzałam. OK, to jestem ja, ja Ci daję siebie, zrób ze mną, co chcesz.Tylko mnie nie zabij.E.W.: I on realizował swoje skłonności.Tak, na mnie, ale jakby beze mnie.W rzeczywistości prawie nie brałam w tym udziału.E.W.: On realizował swoje skłonności sadystyczne? A Ty byłaś stroną bierną,masochistyczną w tym związku, ale jednak nie dawało Ci to satysfakcji, ponieważ.Ponieważ czułam się wykorzystana.Bo nie chodzi tylko i wyłącznie o ból.W tym musząbyć również emocje.A kiedy czuję, że ktoś mnie traktuje po prostu jak przedmiot, jak mebel, jeżeliw ogóle nie mam wpływu na to, co się będzie działo, to to jest bez sensu.Bo jednak strona bierna,biorca, w tym przypadku ja, masochistka przynajmniej w zdrowej relacji tak to wygląda wcześniej, na etapie wymyślania scenariusza bierze w tym pełnoprawny udział.Kiedy wymyśla sięscenariusz, padają pytania: A co byś chciał czy chciała, żeby się wydarzyło?.Tak to powinnowyglądać.Ja wtedy jeszcze tak naprawdę nie stałam w jednym rzędzie z sobą samą i ze swoimiupodobaniami seksualnymi, szczególnie tymi w kierunku sadomasochizmu.Tak z perspektywyczasu mogę powiedzieć, że tamten człowiek przejechał mnie tam i z powrotem.To była bardzospecyficzna relacja.A.D.: Jak długo byłaś z nim w tej relacji?Pięć miesięcy.A.D.: To i tak krótko.Na szczęście tak.E.W.: A jak go spotkałaś? Jak go znalazłaś? Jak się spotkaliście?Zupełnie prozaicznie.W Rzymie na dyskotece.Po prostu.Na początku nawet nie miałampojęcia, że jest dziesięć lat starszy ode mnie.E.W.: I co było potem?Zaczęliśmy się spotykać, potem zamieszkaliśmy razem.Na początku to wszystko byłobardziej na zasadzie zauroczenia, bo ja wstępowałam w ten związek bardzo naiwna, tak mi sięwydaje.E.W.: A czy szukałaś partnerów do seksu na przykład przez Internet, czy raczejszukałaś lub szukasz relacji, związku?To pytanie w ogóle nie odnosi się do mnie, dlatego że ze swoim aktualnym partneremjestem od dwunastu lat, więc nie szukam.Kontaktuję się z innymi mężczyznami, ale to wynikastąd, że mnie bardzo interesuje, z psychologicznego punktu widzenia i tak od kuchni, sposóbmyślenia osób ze skłonnościami sadystycznymi.Mnie to bardzo interesuje w sensie, powiedzmy,naukowym [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Dotego dochodziły wymieszane z moją seksualnością traumy z dzieciństwa i godziłam się na początkuna traktowanie, na które nie powinnam była się po prostu godzić.Ale mi się wydawało, że takpowinno być, że zasłużyłam na to; miałam bardzo zaburzone poczucie własnej wartości, onopraktycznie nie istniało.Wyprowadziłam się z domu rodzinnego, gdy miałam szesnaście lat,wreszcie.I myślałam wtedy, że to jest zupełnie OK, że mężczyzni robią mi krzywdę, że taka jestkolej rzeczy.Wydawało mi się, że ja jako kobieta nie mam wpływu na nic, że nie pozostaje mi nicinnego, jak się z tym pogodzić.Myślałam tylko, że może spróbuję swoim mężczyzną troszeczkępomanipulować, żeby otrzymać od niego chociaż namiastkę tego, co bym chciała.Terazz perspektywy czasu myślę, że to po prostu było raczej smutne, choć wtedy tak tego nie widziałam,tkwiłam w sadystycznym związku.E.W.: Ale poczekaj, bo czegoś nie rozumiem.Mówisz, że nie powinnaś była pozwolićtak się traktować tym mężczyznom, czy temu mężczyznie, no ale jednocześnie właśnie o takietraktowanie Ci chodzi.Sama mówisz o sobie, że jesteś masochistką, to chyba dobrze, że byłaśw związku z sadystą?Tylko to jest zupełnie co innego, kiedy to się odbywa według ściśle określonegoscenariusza, w którym mam coś do powiedzenia, w którym zawsze jest safe word, kiedy mogę toprzerwać jednym słowem.A w przeszłości po prostu o tym nie wiedziałam.Teraz wiem, że tarelacja, która tak szczególnie utkwiła mi w pamięci, taka łamiąca wręcz wszelkie reguły BDSM, tobyła właśnie ta najsmutniejsza.Bo ja tam nie miałam prawa głosu.E.W.: To znaczy byłaś w relacji z jakimś facetem, z którym realizowałaś swojefantazje, ale z jakiegoś powodu.On był dziesięć lat ode mnie starszy.A.D.: Czy on naruszał Twoje poczucie bezpieczeństwa?To raczej on realizował swoje fantazje na mnie.Ja to teraz mogę z czystym sumieniempowiedzieć.On realizował swoje fantazje na mnie.Byłam dla niego lalką.I między nami nie byłożadnej umowy, że ja się zgadzam na cokolwiek lub nie.Miałam wtedy osiemnaście lat i w ogóle niewiedziałam, jak się prowadzi negocjacje w tego rodzaju seksie.Ja mu po prostu w stu procentachzawierzałam. OK, to jestem ja, ja Ci daję siebie, zrób ze mną, co chcesz.Tylko mnie nie zabij.E.W.: I on realizował swoje skłonności.Tak, na mnie, ale jakby beze mnie.W rzeczywistości prawie nie brałam w tym udziału.E.W.: On realizował swoje skłonności sadystyczne? A Ty byłaś stroną bierną,masochistyczną w tym związku, ale jednak nie dawało Ci to satysfakcji, ponieważ.Ponieważ czułam się wykorzystana.Bo nie chodzi tylko i wyłącznie o ból.W tym musząbyć również emocje.A kiedy czuję, że ktoś mnie traktuje po prostu jak przedmiot, jak mebel, jeżeliw ogóle nie mam wpływu na to, co się będzie działo, to to jest bez sensu.Bo jednak strona bierna,biorca, w tym przypadku ja, masochistka przynajmniej w zdrowej relacji tak to wygląda wcześniej, na etapie wymyślania scenariusza bierze w tym pełnoprawny udział.Kiedy wymyśla sięscenariusz, padają pytania: A co byś chciał czy chciała, żeby się wydarzyło?.Tak to powinnowyglądać.Ja wtedy jeszcze tak naprawdę nie stałam w jednym rzędzie z sobą samą i ze swoimiupodobaniami seksualnymi, szczególnie tymi w kierunku sadomasochizmu.Tak z perspektywyczasu mogę powiedzieć, że tamten człowiek przejechał mnie tam i z powrotem.To była bardzospecyficzna relacja.A.D.: Jak długo byłaś z nim w tej relacji?Pięć miesięcy.A.D.: To i tak krótko.Na szczęście tak.E.W.: A jak go spotkałaś? Jak go znalazłaś? Jak się spotkaliście?Zupełnie prozaicznie.W Rzymie na dyskotece.Po prostu.Na początku nawet nie miałampojęcia, że jest dziesięć lat starszy ode mnie.E.W.: I co było potem?Zaczęliśmy się spotykać, potem zamieszkaliśmy razem.Na początku to wszystko byłobardziej na zasadzie zauroczenia, bo ja wstępowałam w ten związek bardzo naiwna, tak mi sięwydaje.E.W.: A czy szukałaś partnerów do seksu na przykład przez Internet, czy raczejszukałaś lub szukasz relacji, związku?To pytanie w ogóle nie odnosi się do mnie, dlatego że ze swoim aktualnym partneremjestem od dwunastu lat, więc nie szukam.Kontaktuję się z innymi mężczyznami, ale to wynikastąd, że mnie bardzo interesuje, z psychologicznego punktu widzenia i tak od kuchni, sposóbmyślenia osób ze skłonnościami sadystycznymi.Mnie to bardzo interesuje w sensie, powiedzmy,naukowym [ Pobierz całość w formacie PDF ]