[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tego samego dnia Kukliński stwierdził, że musi znalezć nowy dom dla swojej ukochanejsuczki, 13-letniej Zuli.Od razu pomyślał o Czesławie Jakubowskim, ojcu zmarłejprzyjaciółki, Barbary.Czesław został wdowcem i pies mógł być teraz dla niego dobrymtowarzyszem.Kukliński przygotował jedzenie, zagwizdał na Zulę, żeby wskoczyła dosamochodu, i pojechał do Jakubowskiego.Staruszek przywitał go ciepło.Zdziwił się, żewojsko wysyła Kuklińskiego na kilka lat za granicę."Nie mogę jej ze sobą zabrać" - tłumaczył mu pułkownik, "Wiem, że twoja żona i córkauwielbiały Zulę.Nigdzie nie znajdzie lepszej opieki"."Ryszard, spróbuję" - odpowiedział Czesław.246Kukliński pochylił się i mocno przycisnął do siebie Zulę, a pózniej szybko wyszedł, tłumiącłzy.Wsiadając do samochodu, słyszał, jak skomle i drapie pazurami w drzwi14.Członkowie rodziny mieli zajmować się swoimi sprawami, dopóki nie spotkają sięwieczorem.Bogdan przyjechał swoim pickupem na parking przed restauracją przypołudniowej stronie ulicy Bronisława Czecha na przedmieściach Warszawy.Stamtąd dojechałautobusem do śródmieścia.Waldek spędził popołudnie na wizytach w warszawskichksięgarniach.Hanka poszła na film Człowiek z żelaza Andrzeja Wajdy i wymknęła się z kinapo półgodzinie.Kukliński wyszedł z pracy, mówiąc kolegom, że idzie na kolację.Wszyscyruszyli na spotkanie na "Klatce" taksówką albo tramwajem, często się przesiadając izmieniając kierunek.O 22.30 cała czwórka zjawiła się w umówionym miejscu.Czekali przez kwadrans w ciemnościach, ale samochód, który miał ich zabrać, nie przyjechał.Kukliński, Hanka i Waldek wrócili do domu oddzielnie.Bogdan, który miał przy sobie Iskrę,pojechał taksówką na parking, na którym zostawił auto, i wrócił do gospodarstwa, gdziespędził noc.Burggraf martwiła się, że agenci nie zdołali przewiezć Kuklińskich do ambasady w środęwieczorem.Ona i Davis ruszyli w osobne jazdy rozpoznawcze.Burggraf jezdziła poWarszawie prawie dwie godziny.Kiedy już myślała, że nikt jej nie śledzi, zauważyłapodejrzany samochód.Davis też miał swój "ogon".%7ładne z nich nie zbliżyło się nawet do"Klatki" i akcję odwołano.Burggraf spędziła w swoim mieszkaniu kolejną bezsenną noc15.Rano, w czwartek, 5 listopada przyszła wymęczona do pracy.Zadepeszowała do Langley,opisując rozczarowanie związane z wydarzeniami poprzedniego wieczora i powiadamiając okolejnej próbie, którą podejmą wieczorem na "Skoku".Po kilku godzinach odebrałaodpowiedz Daniela i jego kolegów: "Podzielamy Twoje rozczarowanie w związku zwczorajszym nieudanym kursem na "Klatkę", ale podjęłaś słuszną decyzję.Realizujdzisiejszy plan.Powodzenia wieczorem.Myślimy o Was w tych trudnych chwilach itrzymamy kciuki"16.Tego ranka Kuklińskiego wezwał Skalski.Nie wspomniał o śledztwie w sprawie przecieku.Spytał natomiast o postęp prac nad pięcioletnim planem MON, który precyzował wymaganiawobec wojska na lata 1981-1985.Pochłonięty przygotowaniami do wprowadzenia stanuwojennego, Kukliński starał się znalezć czas i na to, jednak przyznał, że plan nie jest jeszcze247gotowy.Skalski oznajmił mu, że nazajutrz o ósmej rano musi dostać raport w tej sprawie,żeby pokazać go Jaruzelskiemu.Kukliński nie mógł odmówić, jednak perspektywa zarwanej nocy mocno go poirytowała.Wraz z rodziną miał pojawić się na "Skoku"O 22.30.Postanowił przygotować skróconą wersję raportu.Skończył wieczorem.Podziękował sekretarce, która przepisywała raport na maszynie,I poprosił, żeby przyszła następnego dnia o szóstej rano.W domu napisał krótki list do CIA z prośbą o przełożenie ewakuacji na następny wieczór nagodzinę dziewiątą, z terminami rezerwowymi w sobotę i w niedzielę.Powiedział Hance iWaldkowi, żeby zostali w domu, i pojechał z Bogdanem na "Skok", licząc, że będzie mógłprzekazać list agentowi.Bogdan podwiózł go w pobliże punktu kontaktowego.Kuklińskiposzedł na "Skok" sam.Czekał w ciemnościach na samochód, jednak ten nie przyjechał.Po piętnastu minutach wrócił do Bogdana i pojechali razem do domu.Stwierdził, że nazajutrzspróbuje wysłać wiadomość za pomocą Iskry17 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Tego samego dnia Kukliński stwierdził, że musi znalezć nowy dom dla swojej ukochanejsuczki, 13-letniej Zuli.Od razu pomyślał o Czesławie Jakubowskim, ojcu zmarłejprzyjaciółki, Barbary.Czesław został wdowcem i pies mógł być teraz dla niego dobrymtowarzyszem.Kukliński przygotował jedzenie, zagwizdał na Zulę, żeby wskoczyła dosamochodu, i pojechał do Jakubowskiego.Staruszek przywitał go ciepło.Zdziwił się, żewojsko wysyła Kuklińskiego na kilka lat za granicę."Nie mogę jej ze sobą zabrać" - tłumaczył mu pułkownik, "Wiem, że twoja żona i córkauwielbiały Zulę.Nigdzie nie znajdzie lepszej opieki"."Ryszard, spróbuję" - odpowiedział Czesław.246Kukliński pochylił się i mocno przycisnął do siebie Zulę, a pózniej szybko wyszedł, tłumiącłzy.Wsiadając do samochodu, słyszał, jak skomle i drapie pazurami w drzwi14.Członkowie rodziny mieli zajmować się swoimi sprawami, dopóki nie spotkają sięwieczorem.Bogdan przyjechał swoim pickupem na parking przed restauracją przypołudniowej stronie ulicy Bronisława Czecha na przedmieściach Warszawy.Stamtąd dojechałautobusem do śródmieścia.Waldek spędził popołudnie na wizytach w warszawskichksięgarniach.Hanka poszła na film Człowiek z żelaza Andrzeja Wajdy i wymknęła się z kinapo półgodzinie.Kukliński wyszedł z pracy, mówiąc kolegom, że idzie na kolację.Wszyscyruszyli na spotkanie na "Klatce" taksówką albo tramwajem, często się przesiadając izmieniając kierunek.O 22.30 cała czwórka zjawiła się w umówionym miejscu.Czekali przez kwadrans w ciemnościach, ale samochód, który miał ich zabrać, nie przyjechał.Kukliński, Hanka i Waldek wrócili do domu oddzielnie.Bogdan, który miał przy sobie Iskrę,pojechał taksówką na parking, na którym zostawił auto, i wrócił do gospodarstwa, gdziespędził noc.Burggraf martwiła się, że agenci nie zdołali przewiezć Kuklińskich do ambasady w środęwieczorem.Ona i Davis ruszyli w osobne jazdy rozpoznawcze.Burggraf jezdziła poWarszawie prawie dwie godziny.Kiedy już myślała, że nikt jej nie śledzi, zauważyłapodejrzany samochód.Davis też miał swój "ogon".%7ładne z nich nie zbliżyło się nawet do"Klatki" i akcję odwołano.Burggraf spędziła w swoim mieszkaniu kolejną bezsenną noc15.Rano, w czwartek, 5 listopada przyszła wymęczona do pracy.Zadepeszowała do Langley,opisując rozczarowanie związane z wydarzeniami poprzedniego wieczora i powiadamiając okolejnej próbie, którą podejmą wieczorem na "Skoku".Po kilku godzinach odebrałaodpowiedz Daniela i jego kolegów: "Podzielamy Twoje rozczarowanie w związku zwczorajszym nieudanym kursem na "Klatkę", ale podjęłaś słuszną decyzję.Realizujdzisiejszy plan.Powodzenia wieczorem.Myślimy o Was w tych trudnych chwilach itrzymamy kciuki"16.Tego ranka Kuklińskiego wezwał Skalski.Nie wspomniał o śledztwie w sprawie przecieku.Spytał natomiast o postęp prac nad pięcioletnim planem MON, który precyzował wymaganiawobec wojska na lata 1981-1985.Pochłonięty przygotowaniami do wprowadzenia stanuwojennego, Kukliński starał się znalezć czas i na to, jednak przyznał, że plan nie jest jeszcze247gotowy.Skalski oznajmił mu, że nazajutrz o ósmej rano musi dostać raport w tej sprawie,żeby pokazać go Jaruzelskiemu.Kukliński nie mógł odmówić, jednak perspektywa zarwanej nocy mocno go poirytowała.Wraz z rodziną miał pojawić się na "Skoku"O 22.30.Postanowił przygotować skróconą wersję raportu.Skończył wieczorem.Podziękował sekretarce, która przepisywała raport na maszynie,I poprosił, żeby przyszła następnego dnia o szóstej rano.W domu napisał krótki list do CIA z prośbą o przełożenie ewakuacji na następny wieczór nagodzinę dziewiątą, z terminami rezerwowymi w sobotę i w niedzielę.Powiedział Hance iWaldkowi, żeby zostali w domu, i pojechał z Bogdanem na "Skok", licząc, że będzie mógłprzekazać list agentowi.Bogdan podwiózł go w pobliże punktu kontaktowego.Kuklińskiposzedł na "Skok" sam.Czekał w ciemnościach na samochód, jednak ten nie przyjechał.Po piętnastu minutach wrócił do Bogdana i pojechali razem do domu.Stwierdził, że nazajutrzspróbuje wysłać wiadomość za pomocą Iskry17 [ Pobierz całość w formacie PDF ]