[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Leży razem z Zuzią na podłodze.Turla się! Niedługo niebędę mogła go spuścić z oczu.Przez dwa dni był trochę marudny.Myślę, że tęsknił za Tobą.Co u Ciebie? Pracujesz? Czy odpoczywasz od nas?Pola***Obudziłem się z potwornym bólem głowy.Miałem okropnego kaca.Spowodowanego nietylko zbyt dużą ilością alkoholu, ale również spotkaniem z Karoliną w czerwonej sukience.Mojesamopoczucie miało najwyrazniej podłoże moralne.Kurwa, co ja najlepszego zrobiłem? Sytuacje z poprzedniego wieczora dopiero zaczęłyukładać się w całość i do mnie docierać.Poszedłem na imprezę, po czym przespałem sięz pierwszą lepszą kobietą, która mi się napatoczyła.Mówiła o  chwileczce zapomnieniai najwyrazniej zapomnieliśmy się oboje.Czułem się fatalnie.Pamiętałem, że wyrzuciłem jej numer telefonu do kosza.Ale po co wynosiłem śmiecijeszcze wczoraj w nocy?O kurwa&Wyrzuciłem sweter Aleksa.Wywaliłem coś, co było dla niej ważne.Zerwałem się,chciałem ratować resztki.Za pózno.Usłyszałem za oknem hałas śmieciarki.Obok, na stolikunocnym, zobaczyłem nożyczki i kawałek rękawa.Poniosło mnie.Tym razem naprawdę mnie poniosło.Nie wiem, co powodowało większewyrzuty sumienia  seks z Karoliną, czy to, że pozbyłem się tak ważnej dla Poli pamiątki poAleksie.Nie mogło być gorzej.Gdy braliśmy ślub, gdy zawieraliśmy ten nasz układ, nie myślałem, że któreś z nas kiedyśsię zakocha.Sam kochałem Polę i miałem nadzieję, że z czasem ona też się do mnie& Chociażprzyzwyczai.O przygodnym seksie wtedy nie było mowy.Nie wiedziałem nawet, że tak potrafię.Jasne, nie byłem święty, ale nie miałem charakteru poligamisty.Myślałem, że skoro kochamPolę, to nie potrafię być z inną kobietą.A wczoraj? Po prostu impuls.Chwila.Czy ona miałaby coś przeciwko? Przecież nie obiecywaliśmy sobie niczego! To miał byćukład.Nie mogła wymagać ode mnie, bym do końca życia nie uprawiał seksu.Usiadłem do komputera.Nie potrafiłem sklecić nawet kilku słów.Co mam napisać? %7łefajnie, że Aleks Junior się rozwija? Miałem pisać, że martwię się jego marudzeniem? Czywyznać, że w zasadzie czułem się podobnie, ale jak napiłem się łyskacza i bzyknąłem blondynkęw czerwonej sukience, to mi trochę przeszło?Co mam napisać?%7łe jej czerwone majtki były dokładnie takie jak te, które kiedyś wkręciły się pod bęben,po czym musiałem rozkręcać pralkę, bo Aleks nie potrafił? %7łe jak potem wręczyłem je Paulinie,z uśmiechem, owijając je sobie wokół dłoni, to spłonęła rumieńcem? Pamiętam go do dziś.Czy mam w tym mailu zapytać, kiedy ostatnio się rumieniła?Kiedy ostatnio odczuwała jakiekolwiek inne emocje niż smutek, rozpacz i żal po śmierci męża?Czy miałem napisać jej, co wczoraj czułem?Dziewczyna w czerwonym pokazała mi, że jeszcze umiem odczuwać.%7łe jestem facetemz krwi i kości, który przecież potrzebuje normalnie funkcjonować.Jeść, spać, oddychać, biegaćco rano i się kochać.Ktoś wczoraj mnie dotykał, ktoś chciał mnie całować, pieścić, ktoś znowu zauważał mojeistnienie! Bałem się, że już nigdy tego nie doświadczę!Nie potrafiłem jej tego napisać.%7ładne ze słów, które cisnęły się na moje usta, nie byłoodpowiednie.Założyłem buty do biegania, spodenki, T-shirt, na uszy słuchawki i pobiegłem.Najpierw nad morze, ale spragnieni słońca turyści zaczęli już zalegać na plaży, więc zmieniłemzdanie.Skierowałem swoje kroki na oliwski cmentarz.Niedaleko.Trochę ponad trzy kilometry.Postanowiłem dać sobie w kość, więc biegłem bardzo szybko.Zziajany przybiegłem na jego gróbi usiadłem na ławeczce. Stary, tym razem to ja namieszałem.Ty byś nigdy Paulinie tego nie zrobił.Byłeśdobrym, uczciwym mężem  wściekałem się. Czasem sobie myślę, że dostaję po tobie sameochłapy.Siedziałem na ławce i zastanawiałem się, czym sobie zasłużyłem na taką łaskę u Tegoz góry.Zawsze mówią: uważaj o czym marzysz.Marzyłem o Poli  miałem ją.Miałem jej syna.Byłem za nich odpowiedzialny.Paulina była moją żoną.To nic, że żyliśmy osobno, a japoprzedniego dnia spałem z nieznajomą laską.Paulina była moją żoną, do cholery!Marzyłem o pracy na uczelni, Aleks zwolnił miejsce.Dostałem jego gabinet, jego biurko,jego studentów.Ale przecież to nie miało być tak! Nie tak wyglądały moje marzenia! Nie byłemna tyle okrutny, by o to prosić przeznaczenie!Los jednak interpretował pragnienia zwykłych ludzi po swojemu.W tym czasie, kiedy wypowiadałem na głos moje życzenia, albo w ciszy intensywnieo nich myślałem, musiałem przechodzić obok dobrej wróżki, mającej bardzo absurdalne poczuciehumoru.Powinienem się cieszyć?Jasne.Powinienem skakać z radości.Miałem wszystko, a jednocześnie nie miałem niczego.Tojak dostać pięknie wyglądającą, ale zupełnie pustą w środku bombonierkę.Można ją oglądać,wyobrażać sobie jak smakuje.Można też wspominać, jaka była przepyszna, gdy się jej ostatniopróbowało.Nic więcej.***Od: Paulina DembskaData: 19 lipca 2013Temat:???Do: Aukasz MichalskiAuki, nie odpowiadasz.Czy wszystko w porządku?Martwię się.Proszę Cię, napisz chociaż krótko, że wszystko okej.Przesyłam kilka zdjęć z naszej wycieczki.Paddy zabrał nas na półwysep Odd Head.Bardzo wysokie klify.Są nazywane Klifami Samobójców.Stałam u góry i nie chciałam skoczyć. A wielu już to tam zrobiło.Popatrzyłam na ocean, na to wszystko i nie chciałam.Nie umiem tego wytłumaczyć, ale chcę żyć.Mam wrażenie, że Aleks wolałby, żebymżyła dalej.I cieszyła się takimi widokami&I wiesz? Irlandia jest naprawdę bardzo zielona.Chciałabym, abyś kiedyś tu ze mną przyjechał.PolaOd: Aukasz MichalskiData: 19 lipca 2013Temat: Re:???Do: Paulina DembskaPola, przepraszam.Zaganiany byłem ostatnio.Wiesz, jak Was nie ma, to dzień miesza misię z nocą.Dużo pracuję.Ogarniam tyły, trochę porządkuję sprawy.A trochę też bałaganię.Takiechyba jest życie.Cieszę się, że miło spędzasz czas.Do Aleksa chodzę.Nawet kiedyś tam pobiegłem.Miałem ochotę go skopać za to, co namzrobił.Ale o tym pewnie nie chcesz czytać.Poza tym żyję spokojnie.Auki***%7łyłem spokojnie.Obiecałem sobie, że nie będzie już żadnych drinków i przygodnegoseksu po alkoholu.Pubu, w którym spotkałem Karolinę, unikałem jak ognia.Powiedziałem sobie,że nigdy więcej  chwileczki zapomnienia.Starałem się nadrobić stracony czas i rzuciłem się w wir obowiązków.Zacząłem doceniaćAleksa.To, że umiał rozmawiać z ludzmi, doskonale negocjował stawki, rewelacyjnie prowadziłrozmowy biznesowe.Ja działałem intuicyjnie.Na szczęście kontrahenci mi ufali i pracy było ażzbyt dużo.Tamtego zlecenia nie chciałem wziąć.Zadzwonił Leszek, kolega ze studiów, żebymwpadł na niezobowiązujące spotkanie.Pieniądze miały być podobno całkiem niezłe. Babka za Gdańskiem wybudowała SPA, ale chce wprowadzić tam pewne zmiany.Głównie postawić kilka domków wolno stojących.Wiesz, żona marynarza, nie ma co z kasąrobić i szaleje.Myślę, że ma grubo ponad czterdziestkę, ale zrobiona jest na maksa. Roześmiałsię. Jej męża nigdy nie ma, więc kobieta się nudzi  opowiadał w rozmowie telefonicznej.SPA  Kamelia.Wpisz sobie w Google.Trafisz  tłumaczył mi Leszek. Będziemy tam naciebie czekać.Wez kąpielówki, bo pewnie będzie chciała pokazać ci wszystko.Kąpielówek nie wziąłem, bo przecież na spotkaniach służbowych nie występuje sięw slipkach [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl