[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chceszpo wiedzieć, że jest ina czej?Lek ko przechy lił gło wę, jak bym po pełnił błąd. Nie odpowiedziałem, obmyślając kolejne kłamstwo. Chciałem powiedzieć, żemusiałem trafić na coś, czego znaczenia jeszcze w pełni nie rozumiem, albo przypadkiemzna la złem się zbyt blisko niego. Niego? Kogo masz na my śli?Wes tchną łem. Wszy scy w tym po ko ju wiedzą, że po ry wacz jest mężczy zną. Owszem przy tak nął Da vidson. Ty. Nie zaprzeczyłem. To nie ja, ale wszystkie statystyki na tej planecie wskazują, żepo ry wacz jest fa cetem.Nie trzeba być geniuszem, żeby to wiedzieć.Da vidson po now nie po kręcił gło wą. Jak wpadliście na pomysł przeszukania mojego domu? spytałem. Skąd wiedzieliście, żeznajdziecie tam te przedmioty? Po sześciu miesiącach nagle uznaliście, że nadaję się napo dej rza nego? Jestem pew ny, że sędzia zwró ci na to uwa gę. Może dlatego, że zastaliśmy cię w domu, który nie był twoją własnością, a w środkuleżały dwa trupy odparł Davidson, pochylając się w moją stronę. Na dodatek jedna z ofiarokazała się dzieckiem, a dziesięć centymetrów od ciała znalezliśmy kawałek plastiku, którypochodzi z tego. Postukał palcem w lalkę na zdjęciu. Wiesz, do kogo należy ta lalka,Da vidzie?Nie wiedzia łem, ale do my śli łem się z jego py ta nia. Do Megan odpo wiedział Phil lips.Lalka była wła sno ścią Megan.Cho lera.Z trudem utrzy my wa łem gło wę nad po wierzchnią. Policyjne śledztwo zostało zakończone powiedziałem, starając się zapanować nadgłosem. Wszyscy to wiemy.Gdybyście wiedzieli cokolwiek na temat miejsca pobytu Megan,gdybyście mieli jakikolwiek trop, nie zostałbym zatrudniony przez Carverów.Ktokolwiek tozro bił, wie, że nie sta no wicie dla niego za gro żenia. W przeci wień stwie do ciebie? spy tał z iro nicznym uśmieszkiem Da vid son. Gdyby było inaczej, czemu miałbym zostawić te rzeczy w swoim domu? Facet mniewra bia.Tra fi łem na ja kiś ślad, więc pró buje się chro nić. Na co? za py tał Phillips. Już wam po wiedzia łem.Nie wiem. Nie wiesz czy nie chcesz nam powiedzieć? odparował. Czy nie wiesz dlatego, żena kła ma łeś jak cho lera i masz na dzieję, że to kupi my? Chcecie ali bi? Jasne, czemu nie? odpowiedział ze złością w głosie. Podaj nam swoje alibi w dniuzaginięcia Megan.Skoro o tym mowa, może mógłbyś przyprowadzić kilku świadków? Jednegoz dnia, gdy na twoim trawniku w magiczny sposób pojawiła się lalka, i drugiego, którypotwierdzi historyjkę, że ktoś włamał się do twojej kuchni, wyjął panel, wbił gwózdz w ścianęi powiesił na nim bluzkę Megan. Potrząsnął głową. Lepiej zacznij z nami współpracować,Da vidzie.Zda łem so bie spra wę, że muszę im coś dać.Coś, co skło ni ich do my ślenia. Klub mło dzieżo wy.Phillips odwrócił głowę, spoglądając na zdjęcia.Teraz rzucił okiem w moją stronę, jakbywyczuł, że rozmowa zmieniła kierunek.Davidson ponownie zmrużył oczy, przybierającznajomą minę.Gdy nie byłem w defensywie, natychmiast stawał się podejrzliwy.Pochylił się kumnie, czeka jąc na to, co po wiem. Zaj rzeli ście do klubu mło dzieżo wego, praw da?Phillips ski nął gło wą. Czło wiek, któ ry po rwał Megan, wła śnie tam ją po znał.%7ła den się nie odezwał.Phil lips spoj rzał na zdjęcia, na swo jego part nera, a pózniej na mnie. Dla czego tak są dzisz? Bo powiedziała mi o tym jedna z jej przyjaciółek.Kaitlin Devonish.Powiedziała, żeMegan bardzo lubiła pewnego faceta, który się tam pokazywał.%7łe mogli nawet ze sobącho dzić.Phillips spoj rzał na mnie ba daw czo. Nig dy nam o tym nie wspo mnia ła. Może nig dy nie spy ta li ście.Wydął wargi.Wyglądał tak, jakby się zastanawiał, do czego zmierzam.Niezależnie odwniosku, do jakiego doszedł, przebieg rozmowy na chwilę uległ zmianie.Na kilka sekundzbiłem ich z pan ta ły ku. Co to za jeden? za py tał Da vid son. Kaitlin nie wiedziała.Może dlatego nigdy wam o nim nie wspomniała.No bo czemumia ła by sta wiać w po dej rza nym świetle czło wieka, któ ry uszczęśli wił Megan? Bo za py ta li śmy ją, czy Megan z kimś się spo ty ka ła. Może nie cho dzili ze sobą ofi cjal nie.Zapadła cisza.Phillips zaczął znowu obracać obrączkę na palcu, a Davidson obserwowałmnie, jak bym był fi gurą wo sko wą sto ją cą w części mu zeum, któ rą naj mniej lubił. Rodzice Megan o tym nie wiedzieli ciągnąłem ale wiedzieli o innym chłopaku,z którym się spotykała.Jeśli umawiała się z drugim, robiła to po cichu.Nawet przyjaciółkiMegan mogły o tym nie wiedzieć.Myślę, że Kaitlin się domyślała, że ze sobą chodzą, ale niemia ła pew no ści. Czy Ka itlin to po twier dzi? spy tał Phillips.Skiną łem gło wą. Na sto pro cent. Posłuchaj, Kaitlin , powiedziałem, kiedy pierwszy raz wspomniała o klubie młodzieżowymi mężczyznie, z którym Megan mogła zajść w ciążę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Chceszpo wiedzieć, że jest ina czej?Lek ko przechy lił gło wę, jak bym po pełnił błąd. Nie odpowiedziałem, obmyślając kolejne kłamstwo. Chciałem powiedzieć, żemusiałem trafić na coś, czego znaczenia jeszcze w pełni nie rozumiem, albo przypadkiemzna la złem się zbyt blisko niego. Niego? Kogo masz na my śli?Wes tchną łem. Wszy scy w tym po ko ju wiedzą, że po ry wacz jest mężczy zną. Owszem przy tak nął Da vidson. Ty. Nie zaprzeczyłem. To nie ja, ale wszystkie statystyki na tej planecie wskazują, żepo ry wacz jest fa cetem.Nie trzeba być geniuszem, żeby to wiedzieć.Da vidson po now nie po kręcił gło wą. Jak wpadliście na pomysł przeszukania mojego domu? spytałem. Skąd wiedzieliście, żeznajdziecie tam te przedmioty? Po sześciu miesiącach nagle uznaliście, że nadaję się napo dej rza nego? Jestem pew ny, że sędzia zwró ci na to uwa gę. Może dlatego, że zastaliśmy cię w domu, który nie był twoją własnością, a w środkuleżały dwa trupy odparł Davidson, pochylając się w moją stronę. Na dodatek jedna z ofiarokazała się dzieckiem, a dziesięć centymetrów od ciała znalezliśmy kawałek plastiku, którypochodzi z tego. Postukał palcem w lalkę na zdjęciu. Wiesz, do kogo należy ta lalka,Da vidzie?Nie wiedzia łem, ale do my śli łem się z jego py ta nia. Do Megan odpo wiedział Phil lips.Lalka była wła sno ścią Megan.Cho lera.Z trudem utrzy my wa łem gło wę nad po wierzchnią. Policyjne śledztwo zostało zakończone powiedziałem, starając się zapanować nadgłosem. Wszyscy to wiemy.Gdybyście wiedzieli cokolwiek na temat miejsca pobytu Megan,gdybyście mieli jakikolwiek trop, nie zostałbym zatrudniony przez Carverów.Ktokolwiek tozro bił, wie, że nie sta no wicie dla niego za gro żenia. W przeci wień stwie do ciebie? spy tał z iro nicznym uśmieszkiem Da vid son. Gdyby było inaczej, czemu miałbym zostawić te rzeczy w swoim domu? Facet mniewra bia.Tra fi łem na ja kiś ślad, więc pró buje się chro nić. Na co? za py tał Phillips. Już wam po wiedzia łem.Nie wiem. Nie wiesz czy nie chcesz nam powiedzieć? odparował. Czy nie wiesz dlatego, żena kła ma łeś jak cho lera i masz na dzieję, że to kupi my? Chcecie ali bi? Jasne, czemu nie? odpowiedział ze złością w głosie. Podaj nam swoje alibi w dniuzaginięcia Megan.Skoro o tym mowa, może mógłbyś przyprowadzić kilku świadków? Jednegoz dnia, gdy na twoim trawniku w magiczny sposób pojawiła się lalka, i drugiego, którypotwierdzi historyjkę, że ktoś włamał się do twojej kuchni, wyjął panel, wbił gwózdz w ścianęi powiesił na nim bluzkę Megan. Potrząsnął głową. Lepiej zacznij z nami współpracować,Da vidzie.Zda łem so bie spra wę, że muszę im coś dać.Coś, co skło ni ich do my ślenia. Klub mło dzieżo wy.Phillips odwrócił głowę, spoglądając na zdjęcia.Teraz rzucił okiem w moją stronę, jakbywyczuł, że rozmowa zmieniła kierunek.Davidson ponownie zmrużył oczy, przybierającznajomą minę.Gdy nie byłem w defensywie, natychmiast stawał się podejrzliwy.Pochylił się kumnie, czeka jąc na to, co po wiem. Zaj rzeli ście do klubu mło dzieżo wego, praw da?Phillips ski nął gło wą. Czło wiek, któ ry po rwał Megan, wła śnie tam ją po znał.%7ła den się nie odezwał.Phil lips spoj rzał na zdjęcia, na swo jego part nera, a pózniej na mnie. Dla czego tak są dzisz? Bo powiedziała mi o tym jedna z jej przyjaciółek.Kaitlin Devonish.Powiedziała, żeMegan bardzo lubiła pewnego faceta, który się tam pokazywał.%7łe mogli nawet ze sobącho dzić.Phillips spoj rzał na mnie ba daw czo. Nig dy nam o tym nie wspo mnia ła. Może nig dy nie spy ta li ście.Wydął wargi.Wyglądał tak, jakby się zastanawiał, do czego zmierzam.Niezależnie odwniosku, do jakiego doszedł, przebieg rozmowy na chwilę uległ zmianie.Na kilka sekundzbiłem ich z pan ta ły ku. Co to za jeden? za py tał Da vid son. Kaitlin nie wiedziała.Może dlatego nigdy wam o nim nie wspomniała.No bo czemumia ła by sta wiać w po dej rza nym świetle czło wieka, któ ry uszczęśli wił Megan? Bo za py ta li śmy ją, czy Megan z kimś się spo ty ka ła. Może nie cho dzili ze sobą ofi cjal nie.Zapadła cisza.Phillips zaczął znowu obracać obrączkę na palcu, a Davidson obserwowałmnie, jak bym był fi gurą wo sko wą sto ją cą w części mu zeum, któ rą naj mniej lubił. Rodzice Megan o tym nie wiedzieli ciągnąłem ale wiedzieli o innym chłopaku,z którym się spotykała.Jeśli umawiała się z drugim, robiła to po cichu.Nawet przyjaciółkiMegan mogły o tym nie wiedzieć.Myślę, że Kaitlin się domyślała, że ze sobą chodzą, ale niemia ła pew no ści. Czy Ka itlin to po twier dzi? spy tał Phillips.Skiną łem gło wą. Na sto pro cent. Posłuchaj, Kaitlin , powiedziałem, kiedy pierwszy raz wspomniała o klubie młodzieżowymi mężczyznie, z którym Megan mogła zajść w ciążę [ Pobierz całość w formacie PDF ]