[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Strach jest dzieckiem nie-sprawiedliwości waszego ludzkiego świata, rezultatem jego okrucieństwa.Umysł wasz prze-chowuje pamięć strachu, gdyż syn pamięta lęki swojej matki, zbierającej w czasie głoduogryzki na ulicach miasta, córka budzi się ogarnięta lękiem swego ojca, któremu w podobnieciemną noc zabierano rodzinny dom.A przecież największymi przyjaciółmi życia jesteśmymy, wszystkie zwierzęta. Odkrywacie tę prawdę w chwili, w której drugi człowiek zgotujewam zły los. Masz rację  rzekłem do pająka, który podjął wędrówkę na szczyt szkatułki. Znane sąhistorie o więzniach, którzy zaprzyjaznili się z pająkiem zamieszkującym ich celę; z muchą,która wleciała przez zakratowane okno; opowieści o mieszkańcach kazamatów, którzy roz-mawiali z szarą myszką. One są bardzo śmieszne, gdy tak śpią wyciągnąwszy ręce nad głowę, otworzywszy swebezzębne buzie. zauważył pająk. Powiedz mi, pająku, czy moje bliznięta przekażą swym dzieciom lęki zaznane w życiu?Czy będą miały swego pająka straszącego złem ludzkiego świata? Wyjdz na strych tego domu.Idz cały czas przed siebie, nie lękaj się niczego.A kiedy6 dojdziesz do drzwi i poczujesz pod ręką klamkę, naciśnij ją i wejdz do środka  powiedział mipająk.Uczyniłem jak kazał.Ruszyłem w ciemność, mimo że nie pamiętałem, aby w tym kącie miały być jakieś drzwi.Szedłem po omacku, z wyciągniętymi rękoma; wreszcie pod palcami wyczułem drewno iżelazne okucie.Odnalazłem klamkę.Drzwi otwarły się i zobaczyłem schody wiodące w dółdo dużego pomieszczenia.Widziałem wszystko, i poznawałem ludzi spotkanych w życiu.Zupełnie jak we śnie  pomyślałem  bo tylko we śnie człowiek nie jest ograniczony prze-strzenią ani czasem.Ciekawym, czy to mi się śni, czy też pająk zdradził tajemne wejście, któ-re znają jedynie pająki?Wtedy spostrzegłem ojca.Spacerował po pokoju, założywszy ręce do tyłu, jak to czynił wchwilach zadumy. Ojcze!  zawołałem,  Ojcze, gdzie byłeś? Nie widziałem cię tak długo. Jest mi tu dobrze, synu  powiedział ojciec, nie przestając przemierzać pokoju. Wtamtą noc, gdy nas rozłączono, bałem się o was.Byłeś taki mały, i nie wiedziałeś, co to głód.A twoja matka była niezdarna i bała się życia.Teraz wiem, że jest wam dobrze. Co z tobą zrobiono, ojcze? Ach, nic takiego.Bałem się o was, synu. Jesteś dziadkiem  powiedziałem z dumą. Masz dwoje wnucząt! Wiem o tym.Wiem o was wszystko.A więc to tak, pomyślałem wówczas.Więc mój ojciec spotyka się z naszym pająkiem wKrainie Pajęczego Snu.Może spotyka się również z matką i dlatego ona tak chętnie uchodziw krainę marzeń i snów. Dalej się lękasz, ojcze?  spytałem. Nie, synu.Teraz niczego się nie boję.Od początku i po wielekroć rozpatruję swe życie iznajduję w nim więcej dobra niż zła.Mam o czym myśleć, czekając na was. Nie mogłem do ciebie przyjść wcześniej, ojcze, bo nie znałem drogi.Wskazał mi ją pa-jąk, gdy spytałem o przyszłość swych blizniąt. Nie lękaj się o ich przyszłość.Pamiętaj tylko, aby zrozumiały w porę, że w życiu prze-waża dobro.Nienawiść, niesprawiedliwość, kłamstwo, ucisk i prześladowania  nie są w sta-nie zniweczyć życia.To życie je niszczy i zużytkowuje jako nawóz, na którym wbrewwszystkiemu rośnie kwiat życia.A tych, którzy służą złu i zło wyrządzają, nie uratuje nic.Iżaden pająk ani jaszczurka, ani wąż, ani mysz nie ulituje się nad ich samotnością i opuszcze-niem. Twoje wnuczęta mają dołki w policzkach; kiedy śpią, wyciągają ręce nad głowę.Sąkrzykliwe i żarłoczne. Byłeś podobny  zauważył ojciec, na chwilę przerywając swój spacer. Co je oczekuje, ojcze? Jaką będą miały przyszłość?.Zapłakaliście na całe gardło, oboje naraz  i ty, Asiu i ty, Maćku.Trzasnęły drzwi.Ockną-łem się. Dzieci płaczą głodne jak wilki, a tatunio śpi  powiedziała wasza mama. Czeka je dobry los.Może powiedziałbym więcej, gdyby nie krzyki i trzaśnięcie drzwiami rzekłem przecierając oczy. Zniło ci się coś?  zaciekawiła się.Wtedy zdradziłem jej tajemnicę o tym, że cała moja wiedza płynie z tej szkatułki i żeuchylił przede mną tajemną zasłonę pewien pająk.Matka wasza dotknęła mego czoła.7  No tak  powiedziała  nie należy cię samego zostawiać na tym okropnym strychu.Je-stem pewna, że ktoś się tu musiał powiesić albo zdarzyły się równie okropne rzeczy.Kiedywreszcie zamieszkamy jak ludzie? Kiedy nasze dzieci będą miały normalne łóżeczka, a nieten kosz, w którym musiały gniezdzić się myszy i twoje okropne pająki? Czy nie czujesz, że nasz pokoik jest domem prawdziwej rodziny? A dzieci śpią w kró-lewskiej kołysce i strzegą je dobre, wierne pająki?!  zaprotestowałem.Wasza mama, jak wszystkie młode kobiety, nie wiedziała jeszcze, że jest dobrze wówczas,gdy się sobie powie, że jest dobrze.Marzyła o dużym pokoju z jasnymi oknami, o własnejkuchni i dwóch białych łóżeczkach dla was.Moje powoływanie się na pająki mogło tylkopogorszyć sprawę.Doszłoby zapewne do kłótni, gdyby mama nie zobaczyła na szkatułceczarnego pająka.Szukając ratunku rzuciła się ku mnie z krzykiem przerażenia.Przestaliście się wydzierać i spojrzeliście na nas, jak gdyby dopiero teraz poznając swoichrodziców.I wtedy, jedno z was wypowiedziało po raz pierwszy to słowo, które jest słowem pajęczejtajemnicy:  mema.A potem  drugie słowo, które jest słowem miłości:  mama.8 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl