X




[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale również odbywała się tuprodukcja rzemieślnicza, znaleziono bowiem półfabrykaty bursztynu.Oczywiście badaniamuszą trwać dalej i dopiero za jakiś czas będziemy mieli cały obraz życia w tym grodzisku.Po zakończeniu badań udostępni się grodzisko dla turystów, gdyż jest tam co oglądać.Sąwspaniale zachowane wały, fosy, ślady po dawnych bramach.Trzeba też w przyszłościzbadać związki między tym grodziskiem i Diablą Górą.Dlatego też sam rozumiesz, czemu tunie wolno kopać  na dziko.Musiałem jej przyznać rację, choć przecież tutaj gdzieś kryły się skarby pułkownikaKoeniga.Jedyna nadzieja, że nie pozostaną długo w ukryciu, w końcu trafi na nie łopataarcheologa.Ale czy mógł się z tym pogodzić magister Pietruszka? Stał na szczycie wzgórza zwłosami rozwianymi na wietrze i wykrzykiwał:- Muszę znalezć schowek, choćbym miał udać się po pomoc do tego zwariowanegoróżdżkarza.I wykopię ten skarb, choćby mnie miała aresztować milicja.Patrzeliśmy na niego ze współczuciem.Jakże ogromny musiał żyć w nim wąż ambicji.Zaproponowałem wszystkim, aby wpakowali się do mego wehikułu, albowiem jużnadszedł czas obiadu.Lecz do wehikułu wsiedli tylko Babie Lato i Baśka.Pietruszka i paniAnielka zdecydowali się jeszcze pozostać na Diablej Górze.Pietruszka wierzył, że za chwilęodkryje miejsce drugiego schowka.A ta pani? Może Pietruszka naprawdę jej się podobał?Pożegnała nas i Ala.Odeszła przez most na Baudzie, a potem skręciła w las i zniknęłanam z oczu w Krainie Straszliwego Asa. ROZDZIAA DZIEWITYZOSIA WALCZYK " NARADA W SPRAWIE SKARB�W " NOWY TROP " KTO NASPODSAUCHIWAA " NA ULICY STAREJ " JAK ZDOBYWANO BRANIEWO " TRAGEDIA NAZALEWIE " ARESZTOWANIE ZBRODNIARZA " DIABELSKIE DRZEWO " NOWATRUDNOZ " I ZNOWU WALDEMAR BATURA " R�%7łD%7łKA I SKARBY " GNIEW MAGISTRAPIETRUSZKIObiad zjadłem samotnie w jadalni schroniska PTTK.Cagliostro - jak poinformowałamnie kelnerka - pośpieszył się z jedzeniem i zaraz gdzieś wyszedł.Nie zastałem go również wnaszym pokoju.Króliczek chrupał w swej klatce listki świeżej sałaty, ale w pozostałychklatkach brakowało zaskrońca i dwóch białych myszek, a więc mistrz zapewne udał się z nimina demonstrowanie swoich sztuczek.Zaraz po obiedzie przyszli do mego pokoju Baśka i dziewczyna imieniem Zosia.Rezolutna z niej była panna, choć miała dopiero czternaście lat.Przezywano ją  ZosiaWalczyk , ponieważ chodziła niemal na czubkach palców i wydawało się, że po prostu fruwaw powietrzu.Miała płynne, taneczne ruchy i ani przez chwilę nie potrafiła spokojnieusiedzieć na krześle, wciąż musiała chodzić, kręcić się, a raczej tańczyć.Panna ZosiaWalczyk miała strasznie dużo piegów na nosie i policzkach, bardzo jasne włosy orazniebieskie oczy.Spodobała mi się od pierwszego wejrzenia i ja jej też chyba przypadłem dogustu.Gdy została mi przez chłopca przedstawiona, mrugnęła do mnie filuternie, zrobiłapiękne taneczne pas i powiedziała:- Lubię przygody.A Baśka zapewniał, że za panem przygody chodzą całymi stadami.- Och, przygód, zdaje się, nie zabraknie nam - odrzekłem szczerze zmartwiony.Bo o przygodach to się przyjemnie czyta w książkach albo ogląda je na ekranie.Milesię też wspomina przygody, w których się kiedyś brało udział.Ale gdy się je przeżywa, to niejest to wcale takie przyjemne, człowiek ma uczucie, że znajduje się w jakimś ogromnymlabiryncie, z którego nie potrafi znalezć właściwego wyjścia.Wydaje mu się, że wciąż błąkasię po omacku i raz po raz stuka głową w ścianę lub mur.A te stuknięcia są niekiedy bardzobolesne, zostają po nich nawet guzy.Baśka oświadczył, że dziś może mi poświęcić dużo czasu, ponieważ jego drużynazostała zdekompletowana, kilku chłopców bierze udział w przygotowaniach do występów na harcerskiej estradzie, jako że podczas  Operacji Frombork 1001 są zawsze pokazyharcerskich zespołów artystycznych [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl