[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W końcu jej przyszłymąż Fabio Marconi, zakonnik, przybył do Rovinja w dwa lata pózniej.Pewne natomiast jestto, że kapitan Steinbeck został wrobiony w fikcyjną współpracę z wrogami Trzeciej Rzeszyprzez porucznika Abwehry Schmłdta i esesmana Otto Kaysera.Kapitan Steinbeck zostałrozstrzelany.Jednak zdążył jeszcze w 1944 roku wysłać jedyny list do rodziny zawierającyinformacje o skarbie.W nim to zdradził tajemnicę Milewskiego i plany spółki Schmidt-Kayser.Kapitan Steinbeck został przez nich zabity, ale część prawdy o tym zdążył przekazaćżonie.Gdy podrósł syn, którego kapitan pozostawił jako roczne pacholę w 1939 roku, sprawaodżyła na nowo.Kurt Steinbeck wiedział o planach Schmidta i Kaysera zatopienia cennychobrazów w jeziorze Toplitz.Wiedział o zapisie Milewskiego dokonanym niewidzialnymatramentem.- Stąd jego zainteresowania szyframi i tajnym pismem - dodałem.- Po wojnie młody Steinbeck długo szukał Schmidta, ale wreszcie go znalazł.Wkupiłsię w jego łaski, aby odzyskać list Milewskiego i replikę  Stańczyka.Ale było już za pózno.Pierwszą skrzynię z obrazami i kosztownościami Schmidt wyłowił bowiem z dna jeziora izdążył wysłać do Urugwaju Kayserowi.Była tam między innymi replika  Stańczyka.Młody płetwonurek Kurt Steinbeck wiedział zatem, że skarb Milewskiego to rękopisBacona, nie wiedział jednak, gdzie hrabia go ukrył.Wiedział też, że dzięki tajemniczejwiedzy i wynalazkom Bacona można zdobyć prawdziwą władzę, której nie da ani złoto, anitysiąc karabinów.Tak się złożyło, że Kurt odziedziczył po ojcu wiele zdolności.Przejawiałskłonność do układania rebusów, szarad, uwielbiał też mistyfikacje i miał talent aktorski.- Przede wszystkim był mordercą - wtrąciłem.- Zabił przecież byłego porucznikaSchmidta.- Tak, zabił, ale nie Schmidta, a innego płetwonurka, który w pózniejszym okresiepomagał mu wydobywać skrzynie z jeziora.Policja jest w trakcie ustalania jego tożsamości.Przeprowadzono właśnie ekshumację zwłok z grobu Steinbecka i okazało się, że to nieszkielet Schmidta.Prawdopodobnie Kurt zabił drugiego wtajemniczonego płetwonurka, którywyławiał z dna jeziora skrzynie.Po zakończonym zadaniu został on zamordowany ipochowany jako Kurt Steinbeck.Kurt, teraz posługujący się nazwiskiem Wunderalp, nie mógłzabić Schmidta, gdyż w ten sposób spłoszyłby Otto Kaysera, gdyby ten nie otrzymywał naglelistów z Niemiec od byłego kompana.Schmidt musiał żyć, niemniej jednak był szantażowanyprzez Steinbecka i robił wszystko, co tamten chciał.Przede wszystkim za pieniądze uzyskane ze sprzedaży pierwszej partii złota i kilku obrazów Steinbeck mógł opłacić odpowiedniestudia.Działał, jak widzicie, niezwykle metodycznie.I tak po kilku latach zostałdziennikarzem Jurgenem Wunderalpem i w dalszym ciągu  nadzorował wysyłanie doUrugwaju partiami kolejnych obrazów.Oficjalnym nadawcą wciąż był Schmidt, ale to Kurtpociągał za sznurki w tej grze.Jego poczynaniami kierowała zemsta za śmierć ojca.Zemsta zawywołanie wojny i za jej przegraną, która przecież pochłonęła miliony Niemców.Przedewszystkim nie mógł młody Kurt zapomnieć, że jego ojciec zginął z rąk rodaków.To była jegosilna motywacja.Pózniej, posyłając przebywającemu w Ameryce Południowej Otto Kayserowi kolejneobrazy, miał nadzieję, że pewnego dnia dopadnie Kaysera i odbierze mu ten najważniejszy, amianowicie replikę  Stańczyka z listem Milewskiego.W 1965 roku Kurt jako Wunderalpprzybył do Urugwaju, ale ślad po Kayserze zaginął.Dopiero po latach odezwał się ze StanówZjednoczonych.Otto Kayser okazał się niezgorszym cwaniakiem.Ciężko go było odszukać.Wreszcie Kurt wpadł na jego trop.W 1983 roku poleciał ze starym już Schmidtem do StanówZjednoczonych.W Bisbee w stanie Arizona doszło do spotkania Kaysera ze Schmidtem.Wunderalp nie uczestniczył w ich spotkaniu, a Schmidt miał nie zdradzać byłemuesesmanowi faktu jego istnienia.I znowu Kayser popisał się intuicją.Zamordował Schmidta iuciekł.Steinbeck vel Wunderalp wrócił do Europy z pustymi rękami.Wtedy to  powołał dożycia kolejną postać - handlowca Vollera.To wcielenie było dobrą przykrywką dla jegodziałalności.Handlowiec Voller, dzięki specjalnym wkładkom korekcyjnym nie kulał i dotego był rudzielcem.Mieszkał w Hamburgu, w tym oto apartamencie.Ale Kurt w dalszymciągu współpracował z redakcją  Sterna jako Wunderalp, posyłając im różne szarady pocztąprzez Wiedeń.W końcu Wunderalp był wiedeńczykiem i miał tam mieszkanie.- Jak to się mówi, do trzech razy sztuka - odezwałem się - Naszemu bohaterowi udałosię wreszcie odnalezć Kaysera w Yumie.Byłem tam w kilka godzin po jego zgonie.- A ja byłam świadkiem jego śmierci - westchnęła Judith [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl
  • ) ?>