[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ta sprawa odpoczątku wydawała mu się zbyt świeża.Sprawca zachowywał się tak, jakby po razpierwszy popełniał zbrodnie.Zgodnie z sugestią Baldwina Grimes wysłał funkcjonariuszy do baru, w którym bywałaChristy, aby sprawdzić, czy ktoś pamięta jakieś szczegóły z krytycznego wieczoru.Grimespoinformował potem Baldwina, że nikt nie zauważył nic nadzwyczajnego.Jeden zbarmanów pozwolił sobie nawet na żart.Jego zdaniem, do sprawdzeniamężczyzn, z którymi rozmawiała Christy, należałoby skierować wszystkich policjantów wczynnej służbie.Dowcip nie wzbudził jednak aprobaty, więc barman przeprosił i wyjaśnił,że tak naprawdę Christy mogła wyjść z kimkolwiek, bo nikt nie zwracał uwagi na stukniętądziewczynę, która przez kilka godzin piła jeden drink po drugim i flirtowała na potęgę.Innymi słowy, znowu brakowało im punktu zaczepienia.Baldwin westchnął i zadecydował, że pora wracać do hotelu.Miał ochotę wypić drinka,pogrążyć się w rozmyślaniach i zatelefonować do Taylor.Rozmowa z nią zawszerozjaśniała mu umysł, a teraz potrzebował tego jak nigdy wcześniej.Wyszedł spod prysznica i włączył telewizor.W pokoju panował nieznośny upał, więcowinięty ręcznikiem przysiadł na brzegu łóżka i z uwagą obejrzał lokalne wiadomości.Program w dużej części poświęcono sprawie znalezienia zwłok Christiny Dale.Reporterkapodała kilka niezbyt istotnych szczegółów ze śledztwa, Baldwin zadbał o to, aby kluczoweinformacje pozostały utajnione.Dziennikarka zakończyła materiał apelem do kobiet zAsheville:- Mieszkanki Asheville muszą pamiętać, żeby starannie zamykać wszystkie okna i drzwi.Wychodząc z domu, muszą panie koniecznie znalezć osobę towarzyszącą.Nie należyrozmawiać z nie-znajomymi i dobrze mieć przy sobie rozpylacz gazu pieprzowego.Trzeba zachowaćwzmożoną czujność.Telefony komórkowe powinny być naładowane i zawsze pod ręką.Nie wolno wsiadać do samochodu z obcymi.Proszę pamiętać: niebezpieczeństwo jestnaprawdę poważne.Ostrzeżenie zabrzmiało przejmująco.Baldwin pomyślał, że dzięki niemu przynajmniejczęść kobiet zachowa ostrożność.Wyłączył telewizor i sięgnął po akta.Rozłożyłdokumenty na łóżku, w porządku chronologicznym, począwszy od Susan Palmer.Podpewnymi względami ofiary były do siebie podobne.Każda miała ciemne włosy i oczy,liczyły sobie od osiemnastu do dwudziestu ośmiu lat, były silne i atletycznie zbudowane.Praca każdej z nich wiązała się w taki czy inny sposób z medycyną.Czyżby mordercą miałsię okazać jakiś oszalały lekarz?Baldwin czuł coraz większą bezsilność.Morderca był szybki i nie działał według prostegoschematu.Nie dało się przewidzieć, gdzie zaatakuje ponownie.Baldwin pracował już nadsprawami, w których poszukiwany uprzedzał poczynania policji.Zwykle jednak sprawcazostawiał sobie więcej czasu przed popełnieniem następnej zbrodni.Wzorce zachowańpowstawały na przestrzeni tygodni i miesięcy, ale nie dni.Tym razem faceta ogarnął szałmordowania, a upojeni własnymi zbrodniami ludzie są najniebezpieczniejsi.Niemalzawsze jednak powija im się noga i szybko trafiają za kratki.Morderca, który zabija dużo i często, szybko popełnia błąd.Baldwin liczył na to, żepozostawienie DNA na miejscu zbrodni było pierwszą z serii wpadek.Nagle zadzwonił jego telefon.- Cześć, kochanie - odezwał się do aparatu, rzuciwszy okiem na wyświetlacz.- Baldwin, jak się czujesz? Oglądam wiadomości w telewizji i jestem przerażona.Zpewnością padasz z nóg.- Bandyci nie śpią - westchnął.- Jest coraz gorzej, Taylor.Umyka nam za każdym razem,gdy mu siedzimy na karku.Nie mam zielonego pojęcia, dokąd się wybierze następnymrazem.- Chcesz ze mną o tym pogadać? Może przyda ci się opinia kogoś z zewnątrz.- Chętnie, ale najpierw powiedz mi, czy u ciebie wszystko dobrze.Jak sprawa gwałtu?- W porządku - odparła po chwili milczenia.- Oglądałeś wiadomości? Ogólnokrajowestacje podchwyciły temat Słotnika.Ludzie uwielbiają seryjnych gwałcicieli.Na domiarwszystkiego jedna z ofiar uważa, że sprawcą jest policjant.Słyszałeś o Whitney Connolly?- Słonko, zakopałem się w pracy po uszy.Whitney Connolly z Kanału Piątego? Co sięstało?- Wczoraj uczestniczyła w wypadku drogowym.Zginęła ona i jeszcze trzy osoby.Fatalnasprawa.Pojechałam na miejsce zdarzenia razem z Sam.Okropnie to wyglądało.Rozmawiałam potem z siostrą Whitney, Quinn Buckley, abyustalić, czy sprawa nie ma drugiego dna.Whitney pędziła do domu siostry, żeby ją przedczymś ostrzec, ale nie mamy pojęcia, o co chodziło.Przez cały dzień przeglądałam jejrzeczy osobiste, najpierw w domu, a potem w kostnicy, bo miała w samochodzie kilkadrobiazgów, i nic.- Pamiętam obie te dziewczyny z czasów, gdy zostały porwane.Zawsze się zastanawiałem,co się tak naprawdę zdarzyło, gdy znikły.- Trzeba przyznać, że sprawę porwania skutecznie utrzymywano w tajemnicy.PeterConnolly, ojciec blizniaczek, był adwokatem i miał spore wpływy.Poza tym jakomłodociane mogły liczyć na szczególną ochronę.Krążyły jednak jakieś pogłoski, prawda?- Tak, ale nikt nie wiedział nic na pewno.Personel surowo karał wszystkich, którzyośmielili się żartować z sióstr Connolly i ich porwania.W nowym otoczeniu chyba czułysię lepiej, choć i tak wiadomo, że przeżyły piekło na ziemi.Mówisz, że Whitney miaławypadek w drodze do Quinn? I nic nie znalazłaś?- Nic, absolutnie.W jej samochodzie nie znajdowało się nic poza telefonem i torebką.%7ładnych teczek, żadnych zapisków.Nic.- Czy ktoś sprawdził funkcję dyktafonu w jej telefonie? Czasami sam z niej korzystam,kiedy prowadzę i nie chcę się zatrzymywać, aby zapisać coś, co mi przyszło do głowy.Taylor wybuchnęła śmiechem.- Jesteś niesamowity - oświadczyła po chwili.- Sama się tym zajmę.Idę o zakład, że nikt nie skontrolował telefonu.- Zrobisz to jutro, kochanie.Teraz pora spać.Musisz nabrać sił.Zdumiał się, bo Taylor od razu przyznała mu rację.Obiecała, że zadzwoni do niego z rana,pożegnali się i rozłączyli.Baldwin ponownie pochylił się nad aktami.Porozkładał na łóżku zdjęcia ofiar i przyjrzałsię im uważnie.W myślach powtarzał wszystko, co wiedział.Zamordowane kobiety byłypowiązane z medycyną.Może zabójca doświadczył w dzieciństwie molestowania zestrony ładnej brunetki zatrudnionej jako pielęgniarka.Baldwin miał ochotę przewrócićoczami, ale się powstrzymał.W takich okolicznościach każde wyjaśnienie mogło się oka-zać trafne.Postanowił zaprowadzić nowe porządki w aktach [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Ta sprawa odpoczątku wydawała mu się zbyt świeża.Sprawca zachowywał się tak, jakby po razpierwszy popełniał zbrodnie.Zgodnie z sugestią Baldwina Grimes wysłał funkcjonariuszy do baru, w którym bywałaChristy, aby sprawdzić, czy ktoś pamięta jakieś szczegóły z krytycznego wieczoru.Grimespoinformował potem Baldwina, że nikt nie zauważył nic nadzwyczajnego.Jeden zbarmanów pozwolił sobie nawet na żart.Jego zdaniem, do sprawdzeniamężczyzn, z którymi rozmawiała Christy, należałoby skierować wszystkich policjantów wczynnej służbie.Dowcip nie wzbudził jednak aprobaty, więc barman przeprosił i wyjaśnił,że tak naprawdę Christy mogła wyjść z kimkolwiek, bo nikt nie zwracał uwagi na stukniętądziewczynę, która przez kilka godzin piła jeden drink po drugim i flirtowała na potęgę.Innymi słowy, znowu brakowało im punktu zaczepienia.Baldwin westchnął i zadecydował, że pora wracać do hotelu.Miał ochotę wypić drinka,pogrążyć się w rozmyślaniach i zatelefonować do Taylor.Rozmowa z nią zawszerozjaśniała mu umysł, a teraz potrzebował tego jak nigdy wcześniej.Wyszedł spod prysznica i włączył telewizor.W pokoju panował nieznośny upał, więcowinięty ręcznikiem przysiadł na brzegu łóżka i z uwagą obejrzał lokalne wiadomości.Program w dużej części poświęcono sprawie znalezienia zwłok Christiny Dale.Reporterkapodała kilka niezbyt istotnych szczegółów ze śledztwa, Baldwin zadbał o to, aby kluczoweinformacje pozostały utajnione.Dziennikarka zakończyła materiał apelem do kobiet zAsheville:- Mieszkanki Asheville muszą pamiętać, żeby starannie zamykać wszystkie okna i drzwi.Wychodząc z domu, muszą panie koniecznie znalezć osobę towarzyszącą.Nie należyrozmawiać z nie-znajomymi i dobrze mieć przy sobie rozpylacz gazu pieprzowego.Trzeba zachowaćwzmożoną czujność.Telefony komórkowe powinny być naładowane i zawsze pod ręką.Nie wolno wsiadać do samochodu z obcymi.Proszę pamiętać: niebezpieczeństwo jestnaprawdę poważne.Ostrzeżenie zabrzmiało przejmująco.Baldwin pomyślał, że dzięki niemu przynajmniejczęść kobiet zachowa ostrożność.Wyłączył telewizor i sięgnął po akta.Rozłożyłdokumenty na łóżku, w porządku chronologicznym, począwszy od Susan Palmer.Podpewnymi względami ofiary były do siebie podobne.Każda miała ciemne włosy i oczy,liczyły sobie od osiemnastu do dwudziestu ośmiu lat, były silne i atletycznie zbudowane.Praca każdej z nich wiązała się w taki czy inny sposób z medycyną.Czyżby mordercą miałsię okazać jakiś oszalały lekarz?Baldwin czuł coraz większą bezsilność.Morderca był szybki i nie działał według prostegoschematu.Nie dało się przewidzieć, gdzie zaatakuje ponownie.Baldwin pracował już nadsprawami, w których poszukiwany uprzedzał poczynania policji.Zwykle jednak sprawcazostawiał sobie więcej czasu przed popełnieniem następnej zbrodni.Wzorce zachowańpowstawały na przestrzeni tygodni i miesięcy, ale nie dni.Tym razem faceta ogarnął szałmordowania, a upojeni własnymi zbrodniami ludzie są najniebezpieczniejsi.Niemalzawsze jednak powija im się noga i szybko trafiają za kratki.Morderca, który zabija dużo i często, szybko popełnia błąd.Baldwin liczył na to, żepozostawienie DNA na miejscu zbrodni było pierwszą z serii wpadek.Nagle zadzwonił jego telefon.- Cześć, kochanie - odezwał się do aparatu, rzuciwszy okiem na wyświetlacz.- Baldwin, jak się czujesz? Oglądam wiadomości w telewizji i jestem przerażona.Zpewnością padasz z nóg.- Bandyci nie śpią - westchnął.- Jest coraz gorzej, Taylor.Umyka nam za każdym razem,gdy mu siedzimy na karku.Nie mam zielonego pojęcia, dokąd się wybierze następnymrazem.- Chcesz ze mną o tym pogadać? Może przyda ci się opinia kogoś z zewnątrz.- Chętnie, ale najpierw powiedz mi, czy u ciebie wszystko dobrze.Jak sprawa gwałtu?- W porządku - odparła po chwili milczenia.- Oglądałeś wiadomości? Ogólnokrajowestacje podchwyciły temat Słotnika.Ludzie uwielbiają seryjnych gwałcicieli.Na domiarwszystkiego jedna z ofiar uważa, że sprawcą jest policjant.Słyszałeś o Whitney Connolly?- Słonko, zakopałem się w pracy po uszy.Whitney Connolly z Kanału Piątego? Co sięstało?- Wczoraj uczestniczyła w wypadku drogowym.Zginęła ona i jeszcze trzy osoby.Fatalnasprawa.Pojechałam na miejsce zdarzenia razem z Sam.Okropnie to wyglądało.Rozmawiałam potem z siostrą Whitney, Quinn Buckley, abyustalić, czy sprawa nie ma drugiego dna.Whitney pędziła do domu siostry, żeby ją przedczymś ostrzec, ale nie mamy pojęcia, o co chodziło.Przez cały dzień przeglądałam jejrzeczy osobiste, najpierw w domu, a potem w kostnicy, bo miała w samochodzie kilkadrobiazgów, i nic.- Pamiętam obie te dziewczyny z czasów, gdy zostały porwane.Zawsze się zastanawiałem,co się tak naprawdę zdarzyło, gdy znikły.- Trzeba przyznać, że sprawę porwania skutecznie utrzymywano w tajemnicy.PeterConnolly, ojciec blizniaczek, był adwokatem i miał spore wpływy.Poza tym jakomłodociane mogły liczyć na szczególną ochronę.Krążyły jednak jakieś pogłoski, prawda?- Tak, ale nikt nie wiedział nic na pewno.Personel surowo karał wszystkich, którzyośmielili się żartować z sióstr Connolly i ich porwania.W nowym otoczeniu chyba czułysię lepiej, choć i tak wiadomo, że przeżyły piekło na ziemi.Mówisz, że Whitney miaławypadek w drodze do Quinn? I nic nie znalazłaś?- Nic, absolutnie.W jej samochodzie nie znajdowało się nic poza telefonem i torebką.%7ładnych teczek, żadnych zapisków.Nic.- Czy ktoś sprawdził funkcję dyktafonu w jej telefonie? Czasami sam z niej korzystam,kiedy prowadzę i nie chcę się zatrzymywać, aby zapisać coś, co mi przyszło do głowy.Taylor wybuchnęła śmiechem.- Jesteś niesamowity - oświadczyła po chwili.- Sama się tym zajmę.Idę o zakład, że nikt nie skontrolował telefonu.- Zrobisz to jutro, kochanie.Teraz pora spać.Musisz nabrać sił.Zdumiał się, bo Taylor od razu przyznała mu rację.Obiecała, że zadzwoni do niego z rana,pożegnali się i rozłączyli.Baldwin ponownie pochylił się nad aktami.Porozkładał na łóżku zdjęcia ofiar i przyjrzałsię im uważnie.W myślach powtarzał wszystko, co wiedział.Zamordowane kobiety byłypowiązane z medycyną.Może zabójca doświadczył w dzieciństwie molestowania zestrony ładnej brunetki zatrudnionej jako pielęgniarka.Baldwin miał ochotę przewrócićoczami, ale się powstrzymał.W takich okolicznościach każde wyjaśnienie mogło się oka-zać trafne.Postanowił zaprowadzić nowe porządki w aktach [ Pobierz całość w formacie PDF ]