[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.41Myśląc oEdnie i jej entuzjazmie w stosunku do Erika, Kathleenpostanowiła tym bardziejnieulegać zauroczeniu.Zapewne zjezdziłjużniemal cały świat, był teżkilka lat od niej starszy.Ile latmógłPojedynek serc35mieć?Trzydzieści?Trzydzieści pięć?Zresztą wiek nie miał znaczenia.Nawet gdyby był od niej młodszy, i takbyłby starszy doświadczeniem.Na pewno teżspotykał różne kobietyw każdym zakątku świata.Mężczyzna, który wyglądał tak jak on, nie mógłby zbyt długo żyćw celibacie.Emanowałaod niego męska aura,zauważalnaprzezwszystkich wokół, a zwłaszcza przezkobiety.Erik musiałraczejużywaćcałej siły perswazji, żeby wyrzucać jez łóżka, gdyjuż z nimikończył.Zaciąganie ich do pościeli na pewno nie stanowiłoproblemu.Umysł Kathyfunkcjonował tak, jakby straciła nad nim kontrolę.Przywołał obraz Erika leżącego na łóżku.Ktoś z nim był-to ona.Leżałapod nim bezbronna.Muskał jej szyję ustami, a jego wąsy.Co onawyprawia?Kathleen potrząsnęła głową.Rozejrzała sięostrożnie wokoło,jednak ani Harrisonowie, ani nikt innynie zauważył jejdziwnegozachowania.Wszyscy byli zajęci oglądaniem jeszczeniezmontowanej taśmy Erika, którą zgodniezżyczeniem widzówpuszczono po raz drugi.Nikt niezauważył, gdy Kathleenwstała i opuściła jadalnię, zamykając po cichu drzwi zasobą.Nikt, oprócz Erika.Patrzył, jakprzeszła na koniecwerandy,po czym usiadła na najwyższymstopniu schodkówiuniosła głowę do góry,żeby popatrzećna niebo.Pojedyncze pasma włosówspływały po białym t-shirciejakjedwabiste nitki.Gdy przymknął lekko oczy, mógł znowupoczuć miodową woń jejwłosów, która upajającowypełniła mu umysł tego popołudnia.Ciężko mu było oderwać oczy odtego ujmującego obrazka,aleHiusiał wrócićdo widzówoglądających nakręconą dzisiaj kasetę.Lecz jegomyślipozostały przy dziewczynie siedzącej na werandzie.Dziewczyna.Kobieta.W tym właśnie tkwił cholernyproblem.%7ładnez określeń, które zwykłstosować doopisu kobiet,nie pasowało do Kathleen Haley.Objawiała po części cechy każdej z nich, ależadną z nich nie była.42Miała własnystyl,wyróżniała sięwtrudnydosprecyzowania sposób, który sprawiał, żewymykała się wszelkimklasyfikacjom.Ale była kobietą.NaBoga!Była seksowną kobietą.Za każdym razem, gdy ją widział, bał się, że jego ciałow jednoznacznyi kłopotliwy sposóbzademonstruje, jak bardzo kobieca mu sięwydawała.4336Sandra BrownJeszczejedna rzecz nie pasowała mu do tego obrazu.Kathleennie była wjegotypie.Harrisonowie powiedzieli mu, żezajmujesięmodą.Powinien od razu się domyślić.Któż inny mógłbyzrobićz prostej pary szortów i podkoszulkastrój haute couture?Nigdynie zwracał uwagi na to, jak były ubranekobiety.Wolał jebez niczego.Lubiłdorodne ciała, okrągłe biodra i duże piersi.Kathy miała smukłą,wręcz chłopięcąsylwetkę, ale małyi kształtnytyłeczek doprowadzałgo niemal do szaleństwa.Pragnąłpołożyć na nim ręce i sprawdzić, czyrzeczywiście był takokrągłyijędrny, jak musię wydawało.Długie i smukłe nogi wcalenie miałybyć prowokujące, lecz kiedy rano szła przednimgórskimtraktem,przyłapał się na tym, że śledzi każdy ich ruch.Jej piersi byłymałe,ale pełnei pięknieukształtowane.Gdywyszła z zimnej, wartkiejrzeki, sterczące sutki wyglądały bardzozachęcająco.Niech to szlag!Fantazjował o kobiecie, która dopiero od niedawna zasługiwała na to miano.Lubił kobiety.Ale lubił je nagie, cichei w łóżku.Nigdy niewidział w nich kogoś, kto mawłasne życie.Nigdyteż nie szukał z nimi kontaktu tylko po to, żeby porozmawiać.A dzisiaj wymieniałz Kathleen myśli, którychwcześniejnawet nie potrafił wyartykułować.Dzięki jej umiejętności słuchaniaz zainteresowaniem tego, co miał do powiedzenia,otworzył sięprzed nią i sam zobaczyłjasno rzeczy, które przedtem jawiły mu siędośćmgliście.Wczorajszypocałunek niebył spontaniczny.Erik zaplanował good początku do końca.Chciał, by jegousta dotknęły jejwarg.Ale zamiast go usatysfakcjonować, ten pocałunek sprawił, że terazpragnął następnych.Chciał się przekonać, czy naprawdę smakowała tak,jak zapamiętał.Rozległo się wyrazne kuknięcie kasety i pełneentuzjazmu, dziercięce oklaski wyrwałyErika zmarzeń.- Jeszcze, jeszcze!-krzyczałydzieci.- Chyba już wystarczy - oświadczył ześmiechem.-Dzieci- zawołał B.J., przekrzykując je i klaszcząc wdłonie - zaraz będzie dzwonek nocny, więcproszę, żebywszyscy udali siędoswoich domków.Opiekunowie, zbierzcieswoje grupy.Mieliśmy dzisiaj prawdziwą niespodziankę.Podziękujmy panuGudjonsenowi.44Wszyscy zaczęli głośno krzyczeć, wykorzystując ostatni moment,gdy moglipohałasować.Kathleen wróciła do sali właśniew chwili, gdy zaczęło się zamieszanie.Pojedynekserc 37Erik przepchnął się przeztłumi udało mu się doniej dotrzeć.- Chciałbym ci pokazać taśmy,które dzisiaj nakręciłem.Nie sąjeszczeostatecznie zmontowane, ale pomyślałem sobie, że możechciałabyś jezobaczyć.- Wiesz, ja.-Zawahała się.Nie była do końca pewna,czy chcezostać znim sam na sam, czy nie.- Chodz -nalegał.-Potraktuj to jako darmowypokaz - dodał,delikatnieszturchając ją w ramię.- W porządku-zaśmiała się Kathleen.Pożegnali sięz pozostałymiopiekunami i Harrisonami, którzywyszliz budynku, nieprzyjmując zaproszeniaErika, chociaż proponował, żeby również zostali.B.J.spieszyłsię do domu, chcąc zdążyćnawiadomości odziesiątej.Kobiety, które zajmowałysię kuchnią, zmywały pokolacji, takwięc sala byłapusta.- Puszczę pierwszą kasetę -powiedział Erik.-Mogłabyśzgasićświatło?Będziemy lepiej widzieć.Kathleenpodeszła do dużegopanelu z przełącznikami i wszystkie wyłączyła.Teraz pozostawało tylko słabe światełko kuchenne,które jej przyświecało, gdy wracała wstronę ławek.- Gotowa?-rzucił Erik przez ramię.- Gotowa.Włączył kasetę, a tymczasem Kathleen usadowiła się przydużymstole jadalnym.Erik usiadł obokniej, opierając sięłokciami oblat,i wyciągnął nogi.Kathleen spojrzała naswoją gołąnogę, oddalonątylko o kilka centymetrów od jego biodra.Nie odsunęła się jednak [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.41Myśląc oEdnie i jej entuzjazmie w stosunku do Erika, Kathleenpostanowiła tym bardziejnieulegać zauroczeniu.Zapewne zjezdziłjużniemal cały świat, był teżkilka lat od niej starszy.Ile latmógłPojedynek serc35mieć?Trzydzieści?Trzydzieści pięć?Zresztą wiek nie miał znaczenia.Nawet gdyby był od niej młodszy, i takbyłby starszy doświadczeniem.Na pewno teżspotykał różne kobietyw każdym zakątku świata.Mężczyzna, który wyglądał tak jak on, nie mógłby zbyt długo żyćw celibacie.Emanowałaod niego męska aura,zauważalnaprzezwszystkich wokół, a zwłaszcza przezkobiety.Erik musiałraczejużywaćcałej siły perswazji, żeby wyrzucać jez łóżka, gdyjuż z nimikończył.Zaciąganie ich do pościeli na pewno nie stanowiłoproblemu.Umysł Kathyfunkcjonował tak, jakby straciła nad nim kontrolę.Przywołał obraz Erika leżącego na łóżku.Ktoś z nim był-to ona.Leżałapod nim bezbronna.Muskał jej szyję ustami, a jego wąsy.Co onawyprawia?Kathleen potrząsnęła głową.Rozejrzała sięostrożnie wokoło,jednak ani Harrisonowie, ani nikt innynie zauważył jejdziwnegozachowania.Wszyscy byli zajęci oglądaniem jeszczeniezmontowanej taśmy Erika, którą zgodniezżyczeniem widzówpuszczono po raz drugi.Nikt niezauważył, gdy Kathleenwstała i opuściła jadalnię, zamykając po cichu drzwi zasobą.Nikt, oprócz Erika.Patrzył, jakprzeszła na koniecwerandy,po czym usiadła na najwyższymstopniu schodkówiuniosła głowę do góry,żeby popatrzećna niebo.Pojedyncze pasma włosówspływały po białym t-shirciejakjedwabiste nitki.Gdy przymknął lekko oczy, mógł znowupoczuć miodową woń jejwłosów, która upajającowypełniła mu umysł tego popołudnia.Ciężko mu było oderwać oczy odtego ujmującego obrazka,aleHiusiał wrócićdo widzówoglądających nakręconą dzisiaj kasetę.Lecz jegomyślipozostały przy dziewczynie siedzącej na werandzie.Dziewczyna.Kobieta.W tym właśnie tkwił cholernyproblem.%7ładnez określeń, które zwykłstosować doopisu kobiet,nie pasowało do Kathleen Haley.Objawiała po części cechy każdej z nich, ależadną z nich nie była.42Miała własnystyl,wyróżniała sięwtrudnydosprecyzowania sposób, który sprawiał, żewymykała się wszelkimklasyfikacjom.Ale była kobietą.NaBoga!Była seksowną kobietą.Za każdym razem, gdy ją widział, bał się, że jego ciałow jednoznacznyi kłopotliwy sposóbzademonstruje, jak bardzo kobieca mu sięwydawała.4336Sandra BrownJeszczejedna rzecz nie pasowała mu do tego obrazu.Kathleennie była wjegotypie.Harrisonowie powiedzieli mu, żezajmujesięmodą.Powinien od razu się domyślić.Któż inny mógłbyzrobićz prostej pary szortów i podkoszulkastrój haute couture?Nigdynie zwracał uwagi na to, jak były ubranekobiety.Wolał jebez niczego.Lubiłdorodne ciała, okrągłe biodra i duże piersi.Kathy miała smukłą,wręcz chłopięcąsylwetkę, ale małyi kształtnytyłeczek doprowadzałgo niemal do szaleństwa.Pragnąłpołożyć na nim ręce i sprawdzić, czyrzeczywiście był takokrągłyijędrny, jak musię wydawało.Długie i smukłe nogi wcalenie miałybyć prowokujące, lecz kiedy rano szła przednimgórskimtraktem,przyłapał się na tym, że śledzi każdy ich ruch.Jej piersi byłymałe,ale pełnei pięknieukształtowane.Gdywyszła z zimnej, wartkiejrzeki, sterczące sutki wyglądały bardzozachęcająco.Niech to szlag!Fantazjował o kobiecie, która dopiero od niedawna zasługiwała na to miano.Lubił kobiety.Ale lubił je nagie, cichei w łóżku.Nigdy niewidział w nich kogoś, kto mawłasne życie.Nigdyteż nie szukał z nimi kontaktu tylko po to, żeby porozmawiać.A dzisiaj wymieniałz Kathleen myśli, którychwcześniejnawet nie potrafił wyartykułować.Dzięki jej umiejętności słuchaniaz zainteresowaniem tego, co miał do powiedzenia,otworzył sięprzed nią i sam zobaczyłjasno rzeczy, które przedtem jawiły mu siędośćmgliście.Wczorajszypocałunek niebył spontaniczny.Erik zaplanował good początku do końca.Chciał, by jegousta dotknęły jejwarg.Ale zamiast go usatysfakcjonować, ten pocałunek sprawił, że terazpragnął następnych.Chciał się przekonać, czy naprawdę smakowała tak,jak zapamiętał.Rozległo się wyrazne kuknięcie kasety i pełneentuzjazmu, dziercięce oklaski wyrwałyErika zmarzeń.- Jeszcze, jeszcze!-krzyczałydzieci.- Chyba już wystarczy - oświadczył ześmiechem.-Dzieci- zawołał B.J., przekrzykując je i klaszcząc wdłonie - zaraz będzie dzwonek nocny, więcproszę, żebywszyscy udali siędoswoich domków.Opiekunowie, zbierzcieswoje grupy.Mieliśmy dzisiaj prawdziwą niespodziankę.Podziękujmy panuGudjonsenowi.44Wszyscy zaczęli głośno krzyczeć, wykorzystując ostatni moment,gdy moglipohałasować.Kathleen wróciła do sali właśniew chwili, gdy zaczęło się zamieszanie.Pojedynekserc 37Erik przepchnął się przeztłumi udało mu się doniej dotrzeć.- Chciałbym ci pokazać taśmy,które dzisiaj nakręciłem.Nie sąjeszczeostatecznie zmontowane, ale pomyślałem sobie, że możechciałabyś jezobaczyć.- Wiesz, ja.-Zawahała się.Nie była do końca pewna,czy chcezostać znim sam na sam, czy nie.- Chodz -nalegał.-Potraktuj to jako darmowypokaz - dodał,delikatnieszturchając ją w ramię.- W porządku-zaśmiała się Kathleen.Pożegnali sięz pozostałymiopiekunami i Harrisonami, którzywyszliz budynku, nieprzyjmując zaproszeniaErika, chociaż proponował, żeby również zostali.B.J.spieszyłsię do domu, chcąc zdążyćnawiadomości odziesiątej.Kobiety, które zajmowałysię kuchnią, zmywały pokolacji, takwięc sala byłapusta.- Puszczę pierwszą kasetę -powiedział Erik.-Mogłabyśzgasićświatło?Będziemy lepiej widzieć.Kathleenpodeszła do dużegopanelu z przełącznikami i wszystkie wyłączyła.Teraz pozostawało tylko słabe światełko kuchenne,które jej przyświecało, gdy wracała wstronę ławek.- Gotowa?-rzucił Erik przez ramię.- Gotowa.Włączył kasetę, a tymczasem Kathleen usadowiła się przydużymstole jadalnym.Erik usiadł obokniej, opierając sięłokciami oblat,i wyciągnął nogi.Kathleen spojrzała naswoją gołąnogę, oddalonątylko o kilka centymetrów od jego biodra.Nie odsunęła się jednak [ Pobierz całość w formacie PDF ]