[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W tym momencie, nie majÄ…c jeszcze pojÄ™cia, jaka jest jegodecyzja, Mitch uÅ›wiadomiÅ‚ sobie, ile znaczy dla niegoudziaÅ‚ we wÅ‚amaniu do Anscott.PragnÄ…Å‚ nie tylko pomócw udowodnieniu niewinnoÅ›ci Stone'a i winy Anscott, pra­gnÄ…Å‚ nie tylko ujrzeć, jak tryumfuje sprawiedliwość, chciaÅ‚wziąć w tym udziaÅ‚, żeby przywrócić sobie, choć częścio­wo, poczucie wÅ‚asnej wartoÅ›ci.MusiaÅ‚ uderzyć tÄ™ piÅ‚kÄ™ oddoÅ‚u nie tylko dla swego synka, ale również dla siebie.PozostawaÅ‚o jednak pytanie, czy Will jest skÅ‚onny dać muszansÄ™ i dopuÅ›cić do kija.Mitch, przecierajÄ…c oczy, opuÅ›ciÅ‚ szybÄ™.SpodziewaÅ‚siÄ™ inwazji chÅ‚odnego porannego powietrza, ale siÄ™ jejnie doczekaÅ‚.W Å›rodku byÅ‚o tak samo zimno, jak na ze­wnÄ…trz, co potwierdzaÅ‚y dobitnie jego zesztywniaÅ‚e, obola­Å‚e stawy.- ZaÅ‚atw te plany - rzuciÅ‚ bez wstÄ™pów Will.- Czy to oznacza, że jestem przyjÄ™ty? - spytaÅ‚ Mitch.- JesteÅ› przyjÄ™ty.Pod jednym warunkiem.- SÅ‚ucham.- Ja dowodzÄ™.- JakoÅ› to przeżyjÄ™ - odparÅ‚ bez zawahania detektyw. POCHOPNIE OSDZONY 159Kilka godzin pózniej troje ludzi pochylaÅ‚o siÄ™ nad od­bitkami planów Anscott Pharmaceuticals, nadesÅ‚anymi po­cztÄ… kurierskÄ….Plany skÅ‚adajÄ…ce siÄ™ z kilku arkuszy, zajmo­waÅ‚y caÅ‚e łóżko.Mitch klÄ™czaÅ‚ na podÅ‚odze w nogach, aKelly i Will z boku tego łóżka.Zarówno Stone, jaki dziewczyna, chociaż każde wyparÅ‚oby siÄ™ tego w żyweoczy, uważali pilnie, żeby broÅ„ Boże nie otrzeć siÄ™ o siebie.Zrodek na przeziÄ™bienie sprawiÅ‚, że Kelly dobrze wy­poczęła, ale w gÅ‚owie miaÅ‚a teraz kompletnÄ… pustkÄ™.Z naj­wiÄ™kszym trudem koncentrowaÅ‚a siÄ™ na rozpostartychprzed niÄ… planach.Co jednak dziwne, pamiÄ™taÅ‚a bardzowyraziÅ›cie wszystko z poprzedniego wieczora.A przynaj­mniej najważniejsze momenty.PamiÄ™taÅ‚a, jak Will opatuliÅ‚jÄ… kocem, a potem sam poÅ›cieliÅ‚ sobie na podÅ‚odze, co, niewiedzieć czemu, przyjęła z zawodem.PamiÄ™taÅ‚a, jak zapy­taÅ‚a, czy nie planuje jakiegoÅ› gÅ‚upstwa i że próbowaÅ‚a muuwierzyć, kiedy zaprzeczyÅ‚.A przede wszystkim pamiÄ™taÅ‚ajego pokrzepiajÄ…cÄ… bliskość.Will również pamiÄ™taÅ‚, i to wiÄ™cej, niż chciaÅ‚ pamiÄ™tać- fakt, że okÅ‚amaÅ‚ Kelly, nie zdradzajÄ…c jej wszystkichpowodów, dla których chciaÅ‚ siÄ™ dostać do Anscott, fakt, żedaÅ‚a mu wyraznie do zrozumienia, iż dla niej liczy siÄ™ tylkotemat do artykuÅ‚u, fakt, że pragnÄ…Å‚, bardziej niż spragnionywody, pocaÅ‚ować jÄ….- Nie jestem ekspertem od zakÅ‚adów farmaceutycz­nych, ale jak na fabrykÄ™ lekarstw wyglÄ…da to dosyć stan­dardowo.Uwaga Mitcha przywoÅ‚aÅ‚a Willa i Kelly do rzeczywi­stoÅ›ci, skÅ‚aniajÄ…c do zebrania myÅ›li, rozbieganych niczymdzikie mustangi. 1 6 0 POCHOPNIE OSDZONY- WyglÄ…da na to, przynajmniej na papierze, że wszy­stko jest w najlepszym porzÄ…dku - odezwaÅ‚ siÄ™ Will.- %7Å‚enie dzieje siÄ™ tam nic odbiegajÄ…cego od normy." - Bo ma tak wyglÄ…dać - zauważyÅ‚a Kelly.- PamiÄ™­tasz, jak powiedziaÅ‚am, że najlepszy sposób na wÅ‚amanie,to taki, kiedy potem nikomu nawet do gÅ‚owy nie przyjdzie,że jakieÅ› wÅ‚amanie miaÅ‚o miejsce? No wiÄ™c, najlepszysposób na zamaskowanie czegoÅ› niezwykÅ‚ego, to urzÄ…dzićwszystko tak, żeby wyglÄ…daÅ‚o zwyczajnie.- Tak, tutaj wszystko z pewnoÅ›ciÄ… wyglÄ…da caÅ‚kiemzwyczajnie - mruknÄ…Å‚ mężczyzna.- Tu sÄ… biura, tutaj po­mieszczenia produkcyjne, tutaj pakownia, tu magazynyi dziaÅ‚ spedycji - ciÄ…gnÄ…Å‚, wodzÄ…c palcem po planach i po­kazujÄ…c miejsca, które wymieniaÅ‚.- Podejrzewam, że dopewnych części budynku, zwÅ‚aszcza do tego rejonu.-wskazaÅ‚ na pomieszczenia produkcyjne -.wstÄ™p ma tyl­ko upoważniony personel.- Z pewnoÅ›ciÄ… masz racjÄ™ - zgodziÅ‚a siÄ™ Kelly.- Aletak jest przecież w każdych zakÅ‚adach, produkujÄ…cych le­karstwa.ZaÅ‚ożę siÄ™ też, że jeÅ›li rzeczywiÅ›cie odchodzi tamjakaÅ› lewa fucha, to wiÄ™kszość zaÅ‚ogi nie ma o niej zielone­go pojÄ™cia.- Na pewno - poparÅ‚ jÄ… Mitch.- O czymÅ› nielegalnymmoże wiedzieć najwyżej kilka osób.Inaczej ryzyko byÅ‚obyza duże.- Fakt - przyznaÅ‚ Will.- Wtajemniczeni sÄ… prawdopo­dobnie tylko zajmujÄ…cy siÄ™ tym bezpoÅ›rednio chemik, albochemicy, i być może ktoÅ› z dziaÅ‚u spedycji.- A dyrektor? - spytaÅ‚a Kelly.- Niekoniecznie - odparÅ‚ Stone.- Ale ustaleniem tego POCHOPNIE OSDZONY161zajmÄ™ siÄ™ pózniej.Na razie obejrzymy sobie ten rejon.Ponownie wskazaÅ‚ na planie pomieszczenia produkcyj­ne - DomyÅ›laÅ‚em siÄ™ od poczÄ…tku, że strefa legalnej pro­dukcji leków zabezpieczona bÄ™dzie jakimÅ› systemem alar­mowym, i okazuje siÄ™, że chyba miaÅ‚em racjÄ™.W narożu obszaru zaznaczonego jako hala produkcyjnawidniaÅ‚ napis: system alarmowy.- Jednak nie widzÄ™ tu żadnych bliższych informacji naten temat - ciÄ…gnÄ…Å‚ Will, przerzucajÄ…c kolejne arkusze pla­nów.- Bo ich nie ma - wtrÄ…ciÅ‚ Mitch.- To jest kopia doku­mentacji biura projektów.Architekt zaznacza na niej tylko,że taki system jest potrzebny, i kiedy przychodzi pora jegozainstalowania, dzwoni do wyspecjalizowanej firmy.- Może jest tam chociaż jakaÅ› wskazówka, jakiegotypu to system? - spytaÅ‚a Kelly.- Hmm - chrzÄ…knÄ…Å‚ Will.- Tu możliwoÅ›ci jest wiele- może to być system sterowany kombinacjÄ… cyfr, rozpo­znajÄ…cy odcisk palca, reagujÄ…cy na kodowanÄ… kartÄ™, trudnopowiedzieć.- A może udaÅ‚oby siÄ™ to jakoÅ› bliżej okreÅ›lić, gdyby­Å›my ustalili, która firma go instalowaÅ‚a? - zasugerowaÅ‚Mitch.- Nie wiem, co by nam to daÅ‚o - pokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ… Will.- I tak nie znalibyÅ›my numeru ani nie dysponowali kartÄ…czy odciskiem palca, który otworzyÅ‚by nam w magicznysposób dostÄ™p do tej strefy.- JesteÅ› pewien, że w ogóle musimy tam wchodzić?- zainteresowaÅ‚a siÄ™ dziewczyna.- JeÅ›li to tam odbywa siÄ™ nielegalna produkcja narko- 1 6 2 POCHOPNIE OSDZONYtyków, to tak - odparÅ‚ Will.- A intuicja mi podpowiada, żewÅ‚aÅ›nie tam.W ten sposób, ukryci poÅ›ród produkcji legal­nej, nie rzucajÄ… siÄ™ w oczy.- Zgadzam siÄ™ z tobÄ… - dorzuciÅ‚ Brody.Kelly wzruszyÅ‚a ramionami.- Tylko spytaÅ‚am - mruknęła.- A wiÄ™c musimy siÄ™jakoÅ› dostać do tej hali.- WÅ‚aÅ›nie - powiedziaÅ‚ Mitch.- Bingo - odparÅ‚ Will.- Ale wczeÅ›niej - ciÄ…gnęła - musimy pokonać bar­dziej prozaiczny problem.Obaj mężczyzni spojrzeli na niÄ… pytajÄ…co.- %7Å‚eby dostać siÄ™ do samego budynku, musimy omi­nąć jakoÅ› strażnika i psa.- To prawda - przyznaÅ‚ Mitch.- Masz jakiÅ› pomysÅ‚? - spytaÅ‚ Will.- PracujÄ™ nad nim - zapewniÅ‚a go.- PracujÄ™.Pod wieczór tego dnia siedzieli we trójkÄ™ nad pepperonii serowÄ… pizzÄ….Kelly zauważyÅ‚a, że Mitch, który nie chciaÅ‚piwa, popatruje jednak z osobliwym zainteresowaniem na ichszklanki.A może tak mi siÄ™ tylko wydaje, pomyÅ›laÅ‚a.Aletego, że Mitch Brody, prywatny detektyw, przeżywa jakiÅ›osobisty kryzys, byÅ‚a pewna.Kiedy pojechaÅ‚ po piwo i pizzÄ™,Will powiedziaÅ‚ jej, że Mitch mieszka w swoim samochodzie,starym samochodzie, jeÅ›li chodzi o Å›cisÅ‚ość.- Filia Anscott w Seattle powstaÅ‚a stosunkowo nie­dawno - mówiÅ‚ teraz detektyw.- Z planów wynika, żezakÅ‚ady zbudowano przed czterema laty [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl
  • p") ?>