[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wiem, że jestem ostatnią osobą na świecie, która może teraz paniąpocieszyć powiedział. Wiem, że to, co pani zrobiłem, i mój wyglądbudzą w pani silną niechęć.Ale jeśli kiedyś tak się stanie, Fleur, jeśli niebędzie nikogo, do kogo będzie się pani mogła zwrócić, proszę przyjść domnie.Zrobi to pani? Dam sobie radę, sama rzekła twardo. Zawsze tak było. Od śmierci rodziców, kiedy miała pani osiem lat?Milczała.Nazwał ją Fleur".Usłyszała swoje imię po raz pierwszy,odkąd umarli rodzice, zabolało ją to. Wróćmy do domu zaproponował. Zmarzła pani. Tak zgodziła się.Pozwoliła, żeby położył jej rękę na swoim ramieniu i poprowadził jąwolno, w milczeniu w stronę domu.Tak bardzo żałowała, że to nie ktośinny.Marzyła o tym, żeby położyć głowę na szerokiej piersi, paść w jego154RSobjęcia, błagać, żeby nie zostawiał jej samej tej nocy ostatniej nocywolności.Gdyby tylko był Danielem.Pomyślała ze smutkiem, jak Daniel przyjąłby podobne zaproszenie.Byłby zaszokowany, urażony i zasmucony.Książę zatrzymał się, kiedy doszli do stóp schodów w kształciepodkowy. Mówiłem poważnie odezwał się, zakrywając dłonią jej dłońspoczywającą na jego ramieniu. Byłem zły na siebie za moją słabośćtamtej nocy, Fleur.Wykorzystałem panią w prymitywny i okrutny sposób.Mam wobec pani olbrzymi dług.Chciałbym oddać pani przysługę. Już pan to zrobił powiedziała. Nakarmił mnie pan, zapłaciłwięcej, niż mi się należało, i dał mi pan pracę.Nie odezwał się, tylko poszukał jej oczu w ciemności i patrzył w niedłuższą chwilę, aż znowu ogarnął ją strach.Pamiętała jednak o większej grozbie czyhającej w domu.Odsunęła sięod Ridgewaya, żeby wejść po schodach.Miała nadzieję, że nie zakują jej włańcuchy.Zaczęła biec.Boże, spraw, żeby następnego dnia nie wyciągniętojej stąd zakutej w łańcuchy.Proszę.Otworzyła drzwi, nie czekając na księcia.I rzuciła się pędem przez holdo schodów, jakby goniły ją piekielne stwory.155RS11Książę Ridgeway patrzył, jak odchodzi.Ze względu na służbęzachował niewzruszony wyraz twarzy.Czy to od niego uciekała? A jednak, choć zadrżała, kiedy jej dotknął,opanowała niechęć tak jak wtedy, kiedy tańczyli.Może bała się, że zaprosiją do sypialni?Ale nie, musi wiedzieć, że nie chodziło mu o uwiedzenie jej, że poprostu się o nią troszczy.Co to za tajemnicza grozba, przed którą uciekała?Czuł się za nią odpowiedzialny, podobnie jak za całą służbę iwszystkich ludzi pod jego opieką.W jej wypadku było to jednak jeszcze cośinnego.Był tym człowiekiem, który nieodwołalnie wpłynął na bieg jej życiai to w sposób, który ją przerażał.Nie pocałował jej wtedy, nie objął ani nieprzytulił.Usiadł tylko i kazał zdjąć ubranie, obserwując każdy jej ruch.Potem kazał jej się położyć, podczas gdy sam rozbierał się przed nią.Zanimświeca zgasła w uchwycie na ścianie, położył ją w takiej pozycji, jaka muodpowiadała, w której mógł pokazać, że panuje nad nią i wszystkimikobietami, a potem okazał tę swoją wyższość bez subtelności i delikatności.A jednak zabrał ją do tej tawerny, chcąc znalezć ukojenie w kobiecymwspółczuciu i cieple.Jej opanowanie i milczenie go rozgniewały.Chciał,żeby zrozumiała go tak, jak od lat nikt go nie rozumiał, a ona patrzyła naniego ze spokojną rezygnacją, gotowa zrobić to, co miała zrobić, żebyzarobić na życie.Zaklął cicho i ruszył do salonu, żeby dołączyć do żony i gości.Stwierdził, że przygląda się z ciekawością lordowi Brocklehurstowi, któryprowadził przyjemną, towarzyską rozmowę z paroma osobami.156RS Tak, śpi zapewnił lady Mayberry, która zapytała o Pamelę.Minęłagodzina, zanim stanął oko w oko z lordem Brocklehurstem, nie mającpewności, czy to rzeczywiście on doprowadził do tego sam na sam. Ma pan śliczną córkę, wasza wysokość powiedział z uśmiechemlord Brocklehurst. Tak, w istocie odparł książę. Jest bardzo droga mojej żonie. Perspektywa małżeństwa staje się bardzo pociągająca, kiedy pomyślisię, że można by mieć takie piękne dzieci. O, tak zgodził się. Jest pan zaręczony? Och, nie, nie, jeszcze nie roześmiał się lord Brocklehurst.Oczywiście, to musi być trudne ponosić odpowiedzialność za to, żeby miaływszystko, co najlepsze.Jak, na przykład, wybrać dobrego nauczyciela czyguwernantkę? Pańska guwernantka wydaje się cichą młodą damą.Czy oddawna u pana pracuje? Zatrudniliśmy ją niedawno odparł książę. Jesteśmy zadowoleni zjej pracy. To musi być czasochłonne.Myślę o sprawdzeniu referencji takiegopracownika ciągnął lord Brocklehurst. W końcu należy się upewnić, żenie jest się oszukiwanym w żaden sposób. Być może przyznał jego wysokość. Po to właśnie zatrudniamsekretarza.Zna pan pannę Hamilton? Och, nie. odparł tamten chociaż nazwisko brzmi znajomo.Twarz także, trochę, teraz, jak pan o tym wspomniał.Sądzę, że znam jejrodzinę.Mogłem ją kiedyś spotkać. Ach powiedział książę. Panna Dobbin zagra na fortepianie.Podejdę bliżej.Wybaczy pan, Brocklehurst?157RSA więc, pomyślał, przechodząc przez pokój i ustawiając się zastołkiem panny Dobbin, to musiał być Brocklehurst.Jest tak samotajemniczy, co do ich powiązań, jak Fleur.A może wyolbrzymiał to wszystko? Może po prostu się zmieszała,widząc człowieka, który mógł ją rozpoznać w zwykłej guwernantce?Kim była? Początkowo nie był tego szczególnie ciekaw.To, coopowiadała, wydawało się wiarygodne.Ale skłamała, jeśli chodzi orodziców.Jeśli jej ojciec umarł w długach, to z pewnością miało to miejscedawno temu.Coś jednak musiało się zdarzyć niedawno.I dlaczego męczyła go ta sytuacja? Czy zastanawiał się kiedykolwieknad przeszłością Houghtona, czy innych służących? Przeszłość FleurHamilton była jej własną sprawą.Ale dlaczego skłamała, mówiąc o ojcu? Dlaczego kłamała, że nie znaBrocklehursta? Równie intrygujące było to, dlaczego on skłamał, mówiąc oniej?Jego żona, jak stwierdził, nie patrząc, mizdrzyła się jednocześnie doShawa i do Thomasa.Fleur siedziała następnego dnia wcześnie rano w pokoju muzycznym.Grała Beethovena niezbyt dobrze.Tego ranka nie próbowała żadnychnowych utworów, usiłowała tylko odzyskać spokój, zatracić się w tym, cojuż znała.Ale czar prysł.Myliła się, zapominała, co gra.Uderzyłaby ze złości rękami w klawiaturę, gdyby drzwi do bibliotekinie otworzyły się wcześniej niż zwykle ukazując na chwilę postaćksięcia [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
. Wiem, że jestem ostatnią osobą na świecie, która może teraz paniąpocieszyć powiedział. Wiem, że to, co pani zrobiłem, i mój wyglądbudzą w pani silną niechęć.Ale jeśli kiedyś tak się stanie, Fleur, jeśli niebędzie nikogo, do kogo będzie się pani mogła zwrócić, proszę przyjść domnie.Zrobi to pani? Dam sobie radę, sama rzekła twardo. Zawsze tak było. Od śmierci rodziców, kiedy miała pani osiem lat?Milczała.Nazwał ją Fleur".Usłyszała swoje imię po raz pierwszy,odkąd umarli rodzice, zabolało ją to. Wróćmy do domu zaproponował. Zmarzła pani. Tak zgodziła się.Pozwoliła, żeby położył jej rękę na swoim ramieniu i poprowadził jąwolno, w milczeniu w stronę domu.Tak bardzo żałowała, że to nie ktośinny.Marzyła o tym, żeby położyć głowę na szerokiej piersi, paść w jego154RSobjęcia, błagać, żeby nie zostawiał jej samej tej nocy ostatniej nocywolności.Gdyby tylko był Danielem.Pomyślała ze smutkiem, jak Daniel przyjąłby podobne zaproszenie.Byłby zaszokowany, urażony i zasmucony.Książę zatrzymał się, kiedy doszli do stóp schodów w kształciepodkowy. Mówiłem poważnie odezwał się, zakrywając dłonią jej dłońspoczywającą na jego ramieniu. Byłem zły na siebie za moją słabośćtamtej nocy, Fleur.Wykorzystałem panią w prymitywny i okrutny sposób.Mam wobec pani olbrzymi dług.Chciałbym oddać pani przysługę. Już pan to zrobił powiedziała. Nakarmił mnie pan, zapłaciłwięcej, niż mi się należało, i dał mi pan pracę.Nie odezwał się, tylko poszukał jej oczu w ciemności i patrzył w niedłuższą chwilę, aż znowu ogarnął ją strach.Pamiętała jednak o większej grozbie czyhającej w domu.Odsunęła sięod Ridgewaya, żeby wejść po schodach.Miała nadzieję, że nie zakują jej włańcuchy.Zaczęła biec.Boże, spraw, żeby następnego dnia nie wyciągniętojej stąd zakutej w łańcuchy.Proszę.Otworzyła drzwi, nie czekając na księcia.I rzuciła się pędem przez holdo schodów, jakby goniły ją piekielne stwory.155RS11Książę Ridgeway patrzył, jak odchodzi.Ze względu na służbęzachował niewzruszony wyraz twarzy.Czy to od niego uciekała? A jednak, choć zadrżała, kiedy jej dotknął,opanowała niechęć tak jak wtedy, kiedy tańczyli.Może bała się, że zaprosiją do sypialni?Ale nie, musi wiedzieć, że nie chodziło mu o uwiedzenie jej, że poprostu się o nią troszczy.Co to za tajemnicza grozba, przed którą uciekała?Czuł się za nią odpowiedzialny, podobnie jak za całą służbę iwszystkich ludzi pod jego opieką.W jej wypadku było to jednak jeszcze cośinnego.Był tym człowiekiem, który nieodwołalnie wpłynął na bieg jej życiai to w sposób, który ją przerażał.Nie pocałował jej wtedy, nie objął ani nieprzytulił.Usiadł tylko i kazał zdjąć ubranie, obserwując każdy jej ruch.Potem kazał jej się położyć, podczas gdy sam rozbierał się przed nią.Zanimświeca zgasła w uchwycie na ścianie, położył ją w takiej pozycji, jaka muodpowiadała, w której mógł pokazać, że panuje nad nią i wszystkimikobietami, a potem okazał tę swoją wyższość bez subtelności i delikatności.A jednak zabrał ją do tej tawerny, chcąc znalezć ukojenie w kobiecymwspółczuciu i cieple.Jej opanowanie i milczenie go rozgniewały.Chciał,żeby zrozumiała go tak, jak od lat nikt go nie rozumiał, a ona patrzyła naniego ze spokojną rezygnacją, gotowa zrobić to, co miała zrobić, żebyzarobić na życie.Zaklął cicho i ruszył do salonu, żeby dołączyć do żony i gości.Stwierdził, że przygląda się z ciekawością lordowi Brocklehurstowi, któryprowadził przyjemną, towarzyską rozmowę z paroma osobami.156RS Tak, śpi zapewnił lady Mayberry, która zapytała o Pamelę.Minęłagodzina, zanim stanął oko w oko z lordem Brocklehurstem, nie mającpewności, czy to rzeczywiście on doprowadził do tego sam na sam. Ma pan śliczną córkę, wasza wysokość powiedział z uśmiechemlord Brocklehurst. Tak, w istocie odparł książę. Jest bardzo droga mojej żonie. Perspektywa małżeństwa staje się bardzo pociągająca, kiedy pomyślisię, że można by mieć takie piękne dzieci. O, tak zgodził się. Jest pan zaręczony? Och, nie, nie, jeszcze nie roześmiał się lord Brocklehurst.Oczywiście, to musi być trudne ponosić odpowiedzialność za to, żeby miaływszystko, co najlepsze.Jak, na przykład, wybrać dobrego nauczyciela czyguwernantkę? Pańska guwernantka wydaje się cichą młodą damą.Czy oddawna u pana pracuje? Zatrudniliśmy ją niedawno odparł książę. Jesteśmy zadowoleni zjej pracy. To musi być czasochłonne.Myślę o sprawdzeniu referencji takiegopracownika ciągnął lord Brocklehurst. W końcu należy się upewnić, żenie jest się oszukiwanym w żaden sposób. Być może przyznał jego wysokość. Po to właśnie zatrudniamsekretarza.Zna pan pannę Hamilton? Och, nie. odparł tamten chociaż nazwisko brzmi znajomo.Twarz także, trochę, teraz, jak pan o tym wspomniał.Sądzę, że znam jejrodzinę.Mogłem ją kiedyś spotkać. Ach powiedział książę. Panna Dobbin zagra na fortepianie.Podejdę bliżej.Wybaczy pan, Brocklehurst?157RSA więc, pomyślał, przechodząc przez pokój i ustawiając się zastołkiem panny Dobbin, to musiał być Brocklehurst.Jest tak samotajemniczy, co do ich powiązań, jak Fleur.A może wyolbrzymiał to wszystko? Może po prostu się zmieszała,widząc człowieka, który mógł ją rozpoznać w zwykłej guwernantce?Kim była? Początkowo nie był tego szczególnie ciekaw.To, coopowiadała, wydawało się wiarygodne.Ale skłamała, jeśli chodzi orodziców.Jeśli jej ojciec umarł w długach, to z pewnością miało to miejscedawno temu.Coś jednak musiało się zdarzyć niedawno.I dlaczego męczyła go ta sytuacja? Czy zastanawiał się kiedykolwieknad przeszłością Houghtona, czy innych służących? Przeszłość FleurHamilton była jej własną sprawą.Ale dlaczego skłamała, mówiąc o ojcu? Dlaczego kłamała, że nie znaBrocklehursta? Równie intrygujące było to, dlaczego on skłamał, mówiąc oniej?Jego żona, jak stwierdził, nie patrząc, mizdrzyła się jednocześnie doShawa i do Thomasa.Fleur siedziała następnego dnia wcześnie rano w pokoju muzycznym.Grała Beethovena niezbyt dobrze.Tego ranka nie próbowała żadnychnowych utworów, usiłowała tylko odzyskać spokój, zatracić się w tym, cojuż znała.Ale czar prysł.Myliła się, zapominała, co gra.Uderzyłaby ze złości rękami w klawiaturę, gdyby drzwi do bibliotekinie otworzyły się wcześniej niż zwykle ukazując na chwilę postaćksięcia [ Pobierz całość w formacie PDF ]