[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Możliwe, że szkoła pomagałami przez wzgląd na moją mamę, która była jednąz najlepszych uczennic i zrobiła karierę jako baletnica;a może władzom szkoły nie spodobało się to, że ichnajlepsza uczennica nie została przyjęta do baletuz powodu uprzedzeń.Może wierzyli, że jeśli po razkolejny podejdę do egzaminu, członkowie komisji,w tym Arielle Marineau, będą pod wrażeniem mojejdeterminacji.Po ćwiczeniach przy drążku mademoiselle Louvetkazała mi wykonać sauts de chats. Wykorzystaj do tego całą salę, Palomo! zawołała. Jesteś królową sceny!Dwie godziny minęły jak z bicza trzasnął.Kiedylekcja dobiegła końca, ogarnęło mnie znajome uczuciezmęczenia i euforii, dzięki którym tak bardzo kochałambalet. Zwietnie się spisałaś pochwaliła mniemademoiselle Louvet, kiedy zostałyśmy same.Spodziewałam się, że czeka nas sporo roboty& aletańczysz jeszcze lepiej niż kiedyś. Cofnęła sięi spojrzała na mnie z czułością. Jesteś jakaś inna,Palomo& Zakochałaś się?Czułam, że się rumienię.Czy się zakochałam? Czydlatego za każdym razem, gdy myślałam o Jaimem, niemogłam się na niczym skupić? Byłam na kilku lekcjach flamenco odparłam.Pewnego wieczoru moja nauczycielka zaprosiła mnie nakolację.Zjawiła się cała jej rodzina i wszyscy tańczyli.To było niesamowite! Ale myślę, że dam sobie spokójz flamenco i skupię się na przygotowaniach doprzesłuchania.Mademoiselle Louvet pokręciła głową. Nie wiem, w którym momencie baletnice stały sięelitarnymi sportsmenkami, których życie kręci sięwyłącznie wokół prób.Oczywiście, za moich czasówpracowałyśmy równie ciężko, ale miałyśmy czas, żebyspotykać się z innymi artystami i dzięki temu podsycaćswoją kreatywność.Uśmiechnęła się zagadkowo i zaczęła tańczyćcygański taniec z Les Deux Pigeons.MademoiselleLouvet była po sześćdziesiątce, ale ruchy wciąż miałaekspresyjne i pełne gracji.Jej smukłe, dostojne ciałonigdy nie przybrało na wadze.Patrząc na nią,pomyślałam, że pasuje do roli Cyganki.Dygnęła, a janagrodziłam jej występ brawami. To dopiero było coś rzuciła. Przygotowującsię do tej roli, wzorowałam się na tancerce flamenco,niejakiej la Rusie.Dzwięk tego imienia zmroził mi krew w żyłach.Pierwszy raz usłyszałam o la Rusie kilka tygodni temu.Teraz czułam się tak, jakbym była częścią jej życia,i miałam wrażenie, że o to właśnie jej chodzi.Aledlaczego? Ostatnio często słyszę o la Rusie powiedziałam.Mademoiselle Louvet wstrzymała oddech. Ach, cóż to była za tancerka! zawołała. Robiłaniesamowite wrażenie! Była taka dostojna, taka dumna!Publiczność jadła jej z ręki. Znała ją pani osobiście? spytałam z nadzieją, żedowiem się czegoś więcej o la Rusie od osoby, którawidziała ją na własne oczy.Moja nauczycielka pokręciła głową. Kiedy wyjechałam do Ameryki, widziałam, jakwystępowała w prawdziwych barach flamenco, ale laRusa nie dawała lekcji, unikała wywiadów i nieudzielała się towarzysko.To niesamowite, prawda?Wychodziła na scenę, rzucała publiczność na kolanai nagle znikała.Była niewiarygodnie uwodzicielska, alew jej oczach czaił się mrok.Wielu Hiszpanów maw sobie coś takiego.Okropieństwa, które widzielii których doświadczyli podczas wojny domowej,sprawiły, że nigdy więcej nie potrafili cieszyć siężyciem.Próbowałam dowiedzieć się czegoś więcej, alenajwyrazniej mademoiselle Louvet nie wiedziała o laRusie nic ponad to, co sama już wiedziałam. Spieszysz się gdzieś? spytała, głaszcząc mniepo ramieniu. Czy znajdziesz chwilę, żeby wpaść domnie do gabinetu? Jest coś, co chciałabym cipowiedzieć.Z okien gabinetu mademoiselle Louvet rozciągałsię widok na dachy Paryża.Sączące się do środka,póznopopołudniowe słońce, wypełniało wnętrzenierzeczywistym, eterycznym blaskiem. Proszę. Ustawiła obok gramofonu dwa krzesłai pokazała mi, żebym zajęła jedno z nich. W byciutancerką nie chodzi wyłącznie o to, żeby poruszać sięw takt muzyki.Dobra tancerka czuje muzykę całą sobą.Pozwala jej płynąć w swoich żyłach. Opuściła igłę,wsunęła mi rękę w dłoń i usiadła obok mnie. A terazzamknij oczy.Pokój wypełniły piękne, nostalgiczne dzwiękiIntermezzo a-moll op.118 nr 2 Brahmsa.Był to jedenz tych utworów, które sprawiły, że patrzyłam na życiejak na kryształowy kielich: piękny i kruchy zarazem.Mademoiselle Louvet puściła moją dłoń, a kiedyotworzyłam oczy, zobaczyłam, że uniosła ręce nadgłowę, jakby muzyka była kroplami deszczu, któreskapywały z sufitu na jej skórę.Pomyślałam o Xavierzei o tym, jak opisywała go Mamie.Pomyślałam teżo Avim i zaczęłam żałować, że nie znałam dziadka,kiedy był młody.Muzyka ucichła.Mademoiselle Louvet otworzyłaoczy i uśmiechnęła się. Siedziałam tu i słuchałam tego utworu, kiedytwoja mama wpadła do gabinetu, żeby powiedzieć mi, żejest w ciąży. Roześmiała się. Julieta była takaszczęśliwa, taka pełna życia.Bardzo cię chciała.Oczywiście wszyscy byli zszokowani, gdy oświadczyła,że odchodzi. Ale twoja kariera, Julieto! Co z twojąkarierą? Dopiero zostałaś �toile! , krzyczeli.Wstała i przez chwilę wyglądała przez okno.W końcu odwróciła się do mnie. Wiesz, jaka była jej odpowiedz? Ale przecieżmatki są największymi artystami wszech czasów.Tworzążycie. Znowu usiadła obok mnie. Twoja matka byłataka szczęśliwa, Palomo.Kiedy twój ojciec dowiedziałsię o ciąży, natychmiast się jej oświadczył.Julieta nawetprzez chwilę nie wątpiła, że jej największym marzeniemjest bycie mamą.Spojrzałam na swoje ręce.Wiedziałam, że mamabardzo mnie kochała.Miałam tylko nadzieję, że byłazbyt chora, żeby domyślać się, że tata ją zdradza; że nieumarła, mając do niego żal. Dziękuję zwróciłam się do mademoiselleLouvet. Dziękuję, że mi to pani powiedziała.Choć się uśmiechała, widziałam w jej oczach łzy.Byłam pewna, że miała w swym życiu wielu mężczyzn,którzy ją kochali, a jednak nigdy nie wyszła za mąż aninie miała dzieci.Większość tancerek w OperzeParyskiej kończyła karierę w wieku czterdziestu lat,jednak ludzie wciąż przychodzili oglądać mademoiselleLouvet, nawet gdy była po pięćdziesiątce.Pewnie byłobytak dalej, gdyby ona sama nie zdecydowała, żeprzechodzi na emeryturę i poświęci się nauczaniuinnych. Jest pani jedną z największych balerin powiedziałam. Ale czy kiedykolwiek żałowała pani, żenie wyszła za mąż i nie urodziła dzieci?Dotknęła mojego policzka. Nigdy, kochanie.Podjęłam właściwą decyzję.Moim przeznaczeniem było poświęcić całe swoje życiebaletowi [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Możliwe, że szkoła pomagałami przez wzgląd na moją mamę, która była jednąz najlepszych uczennic i zrobiła karierę jako baletnica;a może władzom szkoły nie spodobało się to, że ichnajlepsza uczennica nie została przyjęta do baletuz powodu uprzedzeń.Może wierzyli, że jeśli po razkolejny podejdę do egzaminu, członkowie komisji,w tym Arielle Marineau, będą pod wrażeniem mojejdeterminacji.Po ćwiczeniach przy drążku mademoiselle Louvetkazała mi wykonać sauts de chats. Wykorzystaj do tego całą salę, Palomo! zawołała. Jesteś królową sceny!Dwie godziny minęły jak z bicza trzasnął.Kiedylekcja dobiegła końca, ogarnęło mnie znajome uczuciezmęczenia i euforii, dzięki którym tak bardzo kochałambalet. Zwietnie się spisałaś pochwaliła mniemademoiselle Louvet, kiedy zostałyśmy same.Spodziewałam się, że czeka nas sporo roboty& aletańczysz jeszcze lepiej niż kiedyś. Cofnęła sięi spojrzała na mnie z czułością. Jesteś jakaś inna,Palomo& Zakochałaś się?Czułam, że się rumienię.Czy się zakochałam? Czydlatego za każdym razem, gdy myślałam o Jaimem, niemogłam się na niczym skupić? Byłam na kilku lekcjach flamenco odparłam.Pewnego wieczoru moja nauczycielka zaprosiła mnie nakolację.Zjawiła się cała jej rodzina i wszyscy tańczyli.To było niesamowite! Ale myślę, że dam sobie spokójz flamenco i skupię się na przygotowaniach doprzesłuchania.Mademoiselle Louvet pokręciła głową. Nie wiem, w którym momencie baletnice stały sięelitarnymi sportsmenkami, których życie kręci sięwyłącznie wokół prób.Oczywiście, za moich czasówpracowałyśmy równie ciężko, ale miałyśmy czas, żebyspotykać się z innymi artystami i dzięki temu podsycaćswoją kreatywność.Uśmiechnęła się zagadkowo i zaczęła tańczyćcygański taniec z Les Deux Pigeons.MademoiselleLouvet była po sześćdziesiątce, ale ruchy wciąż miałaekspresyjne i pełne gracji.Jej smukłe, dostojne ciałonigdy nie przybrało na wadze.Patrząc na nią,pomyślałam, że pasuje do roli Cyganki.Dygnęła, a janagrodziłam jej występ brawami. To dopiero było coś rzuciła. Przygotowującsię do tej roli, wzorowałam się na tancerce flamenco,niejakiej la Rusie.Dzwięk tego imienia zmroził mi krew w żyłach.Pierwszy raz usłyszałam o la Rusie kilka tygodni temu.Teraz czułam się tak, jakbym była częścią jej życia,i miałam wrażenie, że o to właśnie jej chodzi.Aledlaczego? Ostatnio często słyszę o la Rusie powiedziałam.Mademoiselle Louvet wstrzymała oddech. Ach, cóż to była za tancerka! zawołała. Robiłaniesamowite wrażenie! Była taka dostojna, taka dumna!Publiczność jadła jej z ręki. Znała ją pani osobiście? spytałam z nadzieją, żedowiem się czegoś więcej o la Rusie od osoby, którawidziała ją na własne oczy.Moja nauczycielka pokręciła głową. Kiedy wyjechałam do Ameryki, widziałam, jakwystępowała w prawdziwych barach flamenco, ale laRusa nie dawała lekcji, unikała wywiadów i nieudzielała się towarzysko.To niesamowite, prawda?Wychodziła na scenę, rzucała publiczność na kolanai nagle znikała.Była niewiarygodnie uwodzicielska, alew jej oczach czaił się mrok.Wielu Hiszpanów maw sobie coś takiego.Okropieństwa, które widzielii których doświadczyli podczas wojny domowej,sprawiły, że nigdy więcej nie potrafili cieszyć siężyciem.Próbowałam dowiedzieć się czegoś więcej, alenajwyrazniej mademoiselle Louvet nie wiedziała o laRusie nic ponad to, co sama już wiedziałam. Spieszysz się gdzieś? spytała, głaszcząc mniepo ramieniu. Czy znajdziesz chwilę, żeby wpaść domnie do gabinetu? Jest coś, co chciałabym cipowiedzieć.Z okien gabinetu mademoiselle Louvet rozciągałsię widok na dachy Paryża.Sączące się do środka,póznopopołudniowe słońce, wypełniało wnętrzenierzeczywistym, eterycznym blaskiem. Proszę. Ustawiła obok gramofonu dwa krzesłai pokazała mi, żebym zajęła jedno z nich. W byciutancerką nie chodzi wyłącznie o to, żeby poruszać sięw takt muzyki.Dobra tancerka czuje muzykę całą sobą.Pozwala jej płynąć w swoich żyłach. Opuściła igłę,wsunęła mi rękę w dłoń i usiadła obok mnie. A terazzamknij oczy.Pokój wypełniły piękne, nostalgiczne dzwiękiIntermezzo a-moll op.118 nr 2 Brahmsa.Był to jedenz tych utworów, które sprawiły, że patrzyłam na życiejak na kryształowy kielich: piękny i kruchy zarazem.Mademoiselle Louvet puściła moją dłoń, a kiedyotworzyłam oczy, zobaczyłam, że uniosła ręce nadgłowę, jakby muzyka była kroplami deszczu, któreskapywały z sufitu na jej skórę.Pomyślałam o Xavierzei o tym, jak opisywała go Mamie.Pomyślałam teżo Avim i zaczęłam żałować, że nie znałam dziadka,kiedy był młody.Muzyka ucichła.Mademoiselle Louvet otworzyłaoczy i uśmiechnęła się. Siedziałam tu i słuchałam tego utworu, kiedytwoja mama wpadła do gabinetu, żeby powiedzieć mi, żejest w ciąży. Roześmiała się. Julieta była takaszczęśliwa, taka pełna życia.Bardzo cię chciała.Oczywiście wszyscy byli zszokowani, gdy oświadczyła,że odchodzi. Ale twoja kariera, Julieto! Co z twojąkarierą? Dopiero zostałaś �toile! , krzyczeli.Wstała i przez chwilę wyglądała przez okno.W końcu odwróciła się do mnie. Wiesz, jaka była jej odpowiedz? Ale przecieżmatki są największymi artystami wszech czasów.Tworzążycie. Znowu usiadła obok mnie. Twoja matka byłataka szczęśliwa, Palomo.Kiedy twój ojciec dowiedziałsię o ciąży, natychmiast się jej oświadczył.Julieta nawetprzez chwilę nie wątpiła, że jej największym marzeniemjest bycie mamą.Spojrzałam na swoje ręce.Wiedziałam, że mamabardzo mnie kochała.Miałam tylko nadzieję, że byłazbyt chora, żeby domyślać się, że tata ją zdradza; że nieumarła, mając do niego żal. Dziękuję zwróciłam się do mademoiselleLouvet. Dziękuję, że mi to pani powiedziała.Choć się uśmiechała, widziałam w jej oczach łzy.Byłam pewna, że miała w swym życiu wielu mężczyzn,którzy ją kochali, a jednak nigdy nie wyszła za mąż aninie miała dzieci.Większość tancerek w OperzeParyskiej kończyła karierę w wieku czterdziestu lat,jednak ludzie wciąż przychodzili oglądać mademoiselleLouvet, nawet gdy była po pięćdziesiątce.Pewnie byłobytak dalej, gdyby ona sama nie zdecydowała, żeprzechodzi na emeryturę i poświęci się nauczaniuinnych. Jest pani jedną z największych balerin powiedziałam. Ale czy kiedykolwiek żałowała pani, żenie wyszła za mąż i nie urodziła dzieci?Dotknęła mojego policzka. Nigdy, kochanie.Podjęłam właściwą decyzję.Moim przeznaczeniem było poświęcić całe swoje życiebaletowi [ Pobierz całość w formacie PDF ]