[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Zaczekaj - powiedział cicho, wprost do jej ucha.Czuła jegousta na swoich włosach.- Czekaj, dopóki nie dowiesz siędokładnie, jak wygląda sytuacja.Pokiwała głową.Czasem Ollie miewał sporo racji.- Ale pojadę tam jak najszybciej, jak myślisz? Przecież -odsunęła się od niego i ostrożnie dotknęła miejsc Pod oczami,żeby usunąć ewentualne ślady rozmazanego tuszu - Bramblemnie potrzebuje.- Chcesz, żebym cię tam zawiózł? Zawahała się.Pomyślała o związanej z tym kolejnej dawce organizacyjnychproblemów, o kolejnej porcji instrukcji dla Ani.Nie miała siłyużerać się z tym wszystkim.Musiała po prostu jak najszybciejdostać się do Lorenden.- Nie trzeba.Może powinnam pobyć z Bramble sama? Byłamwobec niej trochę opryskliwa przez telefon, a wcale niezamierzałam.To chyba szok.W głowie mi się nie mieści, żenie dostrzegła niczego złego, ale.- Pocałowała męża lekko wpoliczek.- Wolałabym, żebyś dopilnował gospodarstwa,dobrze?W jego oczach znów pojawiło się to coś.Na jedną króciutkąchwilę.Wzruszył ramionami.-Jasne.Staram się tylko o ciebie zadbać.Przecież wiesz.Helena popatrzyła Olliemu w oczy i poczuła głęboką łączącąich więz.Było tak od pierwszej chwili, kiedy się poznali.Wszyscy inni stapiali się w niewyrazny tłum.Takie chwilezdarzały się im teraz rzadziej, ale jednak.Telefon zadzwonił ponownie.To była Angelina Woody.Supermodelka.%7łona dawnej gwiazdy rocka, ChrisaWoody'ego.Wśród takich właśnie ludzi Helena czuła się naswoim miejscu.To dlatego tak starannie wybrała szkołę dlaRuby i Roly'ego.Angelina Woody była bardzo smacznąmamuśką, z pomalowanymi paznokciami u nóg i z grzywąjasnoblond włosów, a Chris ze swoją zmierzwioną, siwiejącączupryną, nieogoloną twarzą i wyraznym lekceważeniem dlamilionów, od którychpękało mu konto bankowe, był tak odświeżająco odmienny odtypowego zestawu prawników i lekarzy, rojących się w szkoleEddiego podczas uroczystości rozdania świadectw.Helenapostarała się wziąć się w garść.- Och, Angelino, tamto przyjęcie w zeszłą niedzielę było poprostu wspaniałe! Roly i Ruby mówią o nim bez przerwy.I jakpomysłowo zorganizowałaś salon piękności dla dziewczynek!Znakomicie się bawiły.Pewnie jesteś kompletniewykończona?- No tak.W poniedziałek musiałam lecieć do Mediolanu,więc owszem, trochę dostałam w kość - przyznała Angelina.-Ale cieszę się, że ci się podobało.Twoja mała Ruby torozkoszny brzdąc.Wiesz, że próbowała malować wszystkimusta lakierem do paznokci?Było powszechnie wiadome, że w ostatnich czasach nie licząsię te imprezy, na które człowiek sam jest zapraszany, ale te, naktóre chodzą jego dzieci.Przyjęcie u Tangerine Woody byłonie do przeoczenia, zwłaszcza że dzieci były jeszcze na tylemałe, iż musieli im towarzyszyć ojcowie i matki.A tympaństwo Woody proponowali szampana.Ollie brylował, obijając się leniwie po ich pełnej szkła i stalikuchni.Był bez wątpienia najatrakcyjniejszym wśródobecnych mężczyzną.Niektórzy inni ojcowie juz zaczynaliwyglądać na ludzi w średnim wieku, ale Ollie był smuklejszyniż kiedykolwiek.I jeszcze te jego Wspaniałe, brązowe, lekkopodkrążone oczy! Wyglądał Jak znużony anioł, jeszczebardziej rozpustny niż sam Chris Woody.Kiedy sięgał pokolejną butelkę albo prostował się, żeby złapać rzuconą piłkę,pod jego znoszonąkoszulką rysowały się smukłe, ładnie zarysowane mięśnie,sylwetka gospodarza zaś była efektem wielogodzinnychćwiczeń na siłowni.Większość pozostałych ojców błyskałatylko czasami skrawkiem miękkiego jak żelowa pianka dala.Helena dostrzegała ich zawistne spojrzenia i sposób, w jakiniemal bez udziału świadomości próbowali wciągać brzuchy.-Ruby to naprawdę cukiereczek - powiedziała do słuchawkiAngelina.Czasami celowo posługiwała się mieszanym,brytyjsko-amerykańskim akcentem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.- Zaczekaj - powiedział cicho, wprost do jej ucha.Czuła jegousta na swoich włosach.- Czekaj, dopóki nie dowiesz siędokładnie, jak wygląda sytuacja.Pokiwała głową.Czasem Ollie miewał sporo racji.- Ale pojadę tam jak najszybciej, jak myślisz? Przecież -odsunęła się od niego i ostrożnie dotknęła miejsc Pod oczami,żeby usunąć ewentualne ślady rozmazanego tuszu - Bramblemnie potrzebuje.- Chcesz, żebym cię tam zawiózł? Zawahała się.Pomyślała o związanej z tym kolejnej dawce organizacyjnychproblemów, o kolejnej porcji instrukcji dla Ani.Nie miała siłyużerać się z tym wszystkim.Musiała po prostu jak najszybciejdostać się do Lorenden.- Nie trzeba.Może powinnam pobyć z Bramble sama? Byłamwobec niej trochę opryskliwa przez telefon, a wcale niezamierzałam.To chyba szok.W głowie mi się nie mieści, żenie dostrzegła niczego złego, ale.- Pocałowała męża lekko wpoliczek.- Wolałabym, żebyś dopilnował gospodarstwa,dobrze?W jego oczach znów pojawiło się to coś.Na jedną króciutkąchwilę.Wzruszył ramionami.-Jasne.Staram się tylko o ciebie zadbać.Przecież wiesz.Helena popatrzyła Olliemu w oczy i poczuła głęboką łączącąich więz.Było tak od pierwszej chwili, kiedy się poznali.Wszyscy inni stapiali się w niewyrazny tłum.Takie chwilezdarzały się im teraz rzadziej, ale jednak.Telefon zadzwonił ponownie.To była Angelina Woody.Supermodelka.%7łona dawnej gwiazdy rocka, ChrisaWoody'ego.Wśród takich właśnie ludzi Helena czuła się naswoim miejscu.To dlatego tak starannie wybrała szkołę dlaRuby i Roly'ego.Angelina Woody była bardzo smacznąmamuśką, z pomalowanymi paznokciami u nóg i z grzywąjasnoblond włosów, a Chris ze swoją zmierzwioną, siwiejącączupryną, nieogoloną twarzą i wyraznym lekceważeniem dlamilionów, od którychpękało mu konto bankowe, był tak odświeżająco odmienny odtypowego zestawu prawników i lekarzy, rojących się w szkoleEddiego podczas uroczystości rozdania świadectw.Helenapostarała się wziąć się w garść.- Och, Angelino, tamto przyjęcie w zeszłą niedzielę było poprostu wspaniałe! Roly i Ruby mówią o nim bez przerwy.I jakpomysłowo zorganizowałaś salon piękności dla dziewczynek!Znakomicie się bawiły.Pewnie jesteś kompletniewykończona?- No tak.W poniedziałek musiałam lecieć do Mediolanu,więc owszem, trochę dostałam w kość - przyznała Angelina.-Ale cieszę się, że ci się podobało.Twoja mała Ruby torozkoszny brzdąc.Wiesz, że próbowała malować wszystkimusta lakierem do paznokci?Było powszechnie wiadome, że w ostatnich czasach nie licząsię te imprezy, na które człowiek sam jest zapraszany, ale te, naktóre chodzą jego dzieci.Przyjęcie u Tangerine Woody byłonie do przeoczenia, zwłaszcza że dzieci były jeszcze na tylemałe, iż musieli im towarzyszyć ojcowie i matki.A tympaństwo Woody proponowali szampana.Ollie brylował, obijając się leniwie po ich pełnej szkła i stalikuchni.Był bez wątpienia najatrakcyjniejszym wśródobecnych mężczyzną.Niektórzy inni ojcowie juz zaczynaliwyglądać na ludzi w średnim wieku, ale Ollie był smuklejszyniż kiedykolwiek.I jeszcze te jego Wspaniałe, brązowe, lekkopodkrążone oczy! Wyglądał Jak znużony anioł, jeszczebardziej rozpustny niż sam Chris Woody.Kiedy sięgał pokolejną butelkę albo prostował się, żeby złapać rzuconą piłkę,pod jego znoszonąkoszulką rysowały się smukłe, ładnie zarysowane mięśnie,sylwetka gospodarza zaś była efektem wielogodzinnychćwiczeń na siłowni.Większość pozostałych ojców błyskałatylko czasami skrawkiem miękkiego jak żelowa pianka dala.Helena dostrzegała ich zawistne spojrzenia i sposób, w jakiniemal bez udziału świadomości próbowali wciągać brzuchy.-Ruby to naprawdę cukiereczek - powiedziała do słuchawkiAngelina.Czasami celowo posługiwała się mieszanym,brytyjsko-amerykańskim akcentem [ Pobierz całość w formacie PDF ]