[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- To bez sensu, żebym znów kÅ‚adÅ‚a siÄ™ spać tylko po to, by za kilka godzin siÄ™ budzić iprzenosić do swojego pokoju, gdzie znów poÅ‚ożę siÄ™ spać i znów zostanÄ™ obudzona przezpokojówkÄ™.- Kwiatuszku - westchnÄ…Å‚.- Po co masz robić coÅ› z sensem w pojedyn­kÄ™, skoromożemy robić coÅ› bez sensu we dwoje?ZobaczyÅ‚ w ciemnoÅ›ci, że krÄ™ci gÅ‚owÄ….- Mój panie.- Rhys.- Rhys.Od razu lepiej.UwielbiaÅ‚ ten delikatny, rozmarzony ton, który pobrzmiewaÅ‚ w jejgÅ‚osie, gdy wymawiaÅ‚a jego imiÄ™.- ChciaÅ‚bym móc jeszcze chwilÄ™ zatrzymać ciÄ™ przy sobie, Abby - nie dawaÅ‚ zawygranÄ…, poklepujÄ…c materac.- MuszÄ™ iść.- PodeszÅ‚a do drzwi, a Rhys leżaÅ‚ zdumiony, osamotniony i zÅ‚y, żezostawiaÅ‚a go z takÄ… Å‚atwoÅ›ciÄ…, podczas gdy on rozpaczliwie pragnÄ…Å‚, by nie wychodziÅ‚a.- Abby. ZatrzymaÅ‚a siÄ™.- Tak?- PragnÄ™ ciÄ™.- Jego gÅ‚os byÅ‚ ochrypÅ‚y z rozespania, wiÄ™c miaÅ‚ nadziejÄ™, że nie bÄ™dziesÅ‚ychać, iż coÅ› Å›ciska go za gardÅ‚o.- Możemy siÄ™ znów spotkać?ZazgrzytaÅ‚ zÄ™bami w przeciÄ…gajÄ…cej siÄ™ ciszy.W koÅ„cu odpowiedziaÅ‚a takim tonem,jakby przyjmowaÅ‚a zaproszenie na herbatÄ™.- Z przyjemnoÅ›ciÄ….Zaraz potem wyszÅ‚a, jak kobieta kierujÄ…ca siÄ™ rozsÄ…dkiem, a nie uczuciem.BezczuÅ‚ego pocaÅ‚unku czy tÄ™sknego uÅ›cisku.A Rhys, czÅ‚owiek, który zawsze podchodziÅ‚ do swoich romansów z dużą dozÄ…zdrowego rozsÄ…dku, zupeÅ‚nie nierozsÄ…dnie poczuÅ‚ siÄ™ tym urażony.* * *- Nie tak to sobie wyobrażaÅ‚em, gdy zaproponowaÅ‚eÅ› mi wspólny wyjazd - burknÄ…Å‚Spencer i dzwignÄ…Å‚ duży gÅ‚az.Gerard uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ i cofnÄ…Å‚ o kilka kroków, żeby ocenić postÄ™py w budowieniskiego kamiennego murka.PoczÄ…tkowo nie miaÅ‚ zamiaru pracować fizycznie, kiedy jednaknatknÄ™li siÄ™ na dużą grupÄ™ dzierżawców wznoszÄ…cych ogrodzenie, postanowiÅ‚ skorzystać znadarzajÄ…cej siÄ™ sposobnoÅ›ci.Ciężka praca i obolaÅ‚e mięśnie nauczyÅ‚y go znajdowaćsatysfakcjÄ™ w samym sobie i cieszyć siÄ™ prostymi rzeczami, takimi jak dobrze wykonanedzieÅ‚o.Bardzo chciaÅ‚ przekazać bratu tÄ™ mÄ…drość.- Nas już dawno nie bÄ™dzie na tym Å›wiecie, Spencerze, a ten mur pozostanie.Tworzysz coÅ› trwaÅ‚ego.Czy zrobiÅ‚eÅ› kiedykolwiek coÅ›, co pozostawiÅ‚o po sobie trwaÅ‚y Å›lad?Jego brat wyprostowaÅ‚ siÄ™ i zmarszczyÅ‚ brwi.Z zakasanymi rÄ™kawami, wza­kurzonych, zdartych butach w znikomym stopniu przypominali wielkich panów.- BÅ‚agam, tylko mi nie mów, że zaczÄ…Å‚eÅ› filozofować.WystarczajÄ…co niedobrze, żemasz bzika na punkcie wÅ‚asnej żony.- ByÅ‚oby lepiej, jak mniemam, gdybym miaÅ‚ bzika na punkcie cudzej? - zakpiÅ‚ Gerard.- No pewnie, że tak.DziÄ™ki temu, gdy już z niÄ… skoÅ„czysz, przed kim innym bÄ™dziewypÅ‚akiwać oczy. - Masz o mnie bardzo dobre zdanie, drogi bracie, zważywszy na to, że to zwykle mojażona doprowadza mężczyzn do Å‚ez.- No tak, trudna sprawa.Nie zazdroszczÄ™ ci.- Spencer otarÅ‚ sobie grzbie­tem dÅ‚oni potz czoÅ‚a i uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ szeroko.- W takim razie kiedy Pel rozgniecie ciÄ™ już obcasem jakuciążliwego robaka, z przyjemnoÅ›ciÄ… pomogÄ™ ci siÄ™ pozbierać.TrochÄ™ wina, kilka kobiet ibÄ™dziesz jak nowy.Gerard pokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ… i odwróciÅ‚ siÄ™ ze Å›miechem.Jego uwagÄ™ zwróciÅ‚aprzepychanka miÄ™dzy dwoma mÅ‚odzieÅ„cami stojÄ…cymi w pobliżu na trawiastym zboczu.RuszyÅ‚ w ich stronÄ™ zaniepokojony.- ProszÄ™ siÄ™ nie martwić, wasza lordowska mość - odezwaÅ‚ siÄ™ u jego boku czyjÅ›szorstki gÅ‚os.Gerard odwróciÅ‚ siÄ™ i zobaczyÅ‚ obok siebie postawnego mężczyznÄ™.- To tylkomój syn Billy z kolegÄ….Gerard przyjrzaÅ‚ siÄ™ znów caÅ‚emu zajÅ›ciu i zobaczyÅ‚, że chÅ‚opcy zbiegajÄ… na wyÅ›cigi zpagórka na pÅ‚askÄ… Å‚Ä…kÄ™ u jego podnóża.- Ech, pamiÄ™tam takie dni z czasów mÅ‚odoÅ›ci.- Chyba wszyscy pamiÄ™tamy, wasza lordowska mość.Widzi pan tÄ™ mÅ‚odÄ… dziewczynÄ™przy pÅ‚ocie?Gerard podążyÅ‚ wzrokiem we wskazanym kierunku.Serce zamarÅ‚o mu na widokÅ‚adnej blondynki, która patrzyÅ‚a ze Å›miechem na biegnÄ…cych do niej chÅ‚opców.W jej jasnychwÅ‚osach poÅ‚yskiwaÅ‚o sÅ‚oÅ„ce, przez co oÅ›lepiaÅ‚y w równej mierze co jej olÅ›niewajÄ…cy uÅ›miech.ByÅ‚a przeÅ›liczna.I niezwykle podobna do Emily.- Obaj od lat rywalizujÄ… o jej wzglÄ™dy.Dziewczyna ma sÅ‚abość do mojego chÅ‚opaka,ale prawdÄ™ mówiÄ…c, mam nadziejÄ™, że pójdzie po rozum do gÅ‚owy i wybierze tego drugiego.Gerard oderwaÅ‚ wzrok od mÅ‚odej piÄ™knoÅ›ci i uniósÅ‚ brwi.- Czemu?- Bo Billy emu tylko siÄ™ wydaje, że siÄ™ w niej kocha.Ze wszystkimi o wszystkorywalizuje, musi być zawsze najlepszy i mimo że wie, że ona nie jest tÄ… jedynÄ…, nie możeznieść myÅ›li, że mógÅ‚by stracić jej uczucie.Samolub z niego.Na­tomiast ten drugi naprawdÄ™jÄ… kocha.Zawsze jej pomaga, odprowadza jÄ… do domu.Troszczy siÄ™ o niÄ….- Rozumiem.- I Gerard faktycznie zrozumiaÅ‚, z takÄ… jasnoÅ›ciÄ…, jak nigdy dotÄ…d.Emily.Nie myÅ›laÅ‚ o niej podczas Grand Tour.Ani razu.ByÅ‚ zbyt zajÄ™ty Å‚ajdacze­niem siÄ™,żeby pamiÄ™tać o cudownej dziewczynie, którÄ… zostawiÅ‚ w rodzinnych stronach.PodjÄ…Å‚ starania dopiero, gdy wróciÅ‚ i dowiedziaÅ‚ siÄ™ o jej zamążpójÅ›ciu.Czy byÅ‚ taki jak Billy? Zazdrosny owzglÄ™dy, których nie doceniaÅ‚, póki nie zostaÅ‚ nimi obdarzony ktoÅ› inny? Zawsze pragnÄ…Å‚ pan kobiet, które nie należaÅ‚y do pana.Dobry Boże.Gerard zawróciÅ‚ pod skoÅ„czony fragment niskiego murka i usiadÅ‚ z niewidzÄ…cymwzrokiem, bo jego spojrzenie kierowaÅ‚o siÄ™ do Å›rodka, a nie na zewnÄ…trz.Kobiety.Nagle pomyÅ›laÅ‚ o nich - o wszystkich tych, które spotkaÅ‚ na swojej drodze.Czy to wyÅ‚Ä…cznie rywalizacja z Hargreavesem sprawiaÅ‚a, że tak bardzo pragnÄ…Å‚ Pel?Na myÅ›l o żonie zrobiÅ‚o mu siÄ™ ciepÅ‚o na sercu. ChcÄ™ ciebie.Uczucia, jakiewzbudziÅ‚y w nim te sÅ‚owa, nie miaÅ‚y nic wspólnego z Hargreavesem.Nie miaÅ‚y nicwspólnego z nikim poza samÄ… Isabel.A teraz, gdy ktoÅ› niejako postawiÅ‚ przed nim lustro,Gerard uÅ›wiadomiÅ‚ sobie, że Pel byÅ‚a jedynÄ… kobietÄ…, która wzbudzaÅ‚a w nim takie uczucia.- SkoÅ„czyliÅ›my?Gerard podniósÅ‚ gÅ‚owÄ™ i zobaczyÅ‚ przed sobÄ… Spencera.- SkÄ…dże.Targany poczuciem winy wzglÄ™dem Emily, Gerard zabraÅ‚ siÄ™ do dziaÅ‚ania i zaczÄ…Å‚robić to, co robiÅ‚ przez cztery dÅ‚ugie lata - wypÄ™dzać demony ciężkÄ… pracÄ….* * *- Lady Grayson.SiedzÄ…c na tylnym tarasie rezydencji Hammondów, Isabel podniosÅ‚a wzrok znadczytanej książki i zobaczyÅ‚a zbliżajÄ…cego siÄ™ do niej Johna.UÅ›miechnęła siÄ™ do niegoÅ‚agodnie.W pobliżu po jej prawej stronie siedziaÅ‚ Rhys z pannÄ… Abigail i Hammondami.Polewej hrabia i hrabina Ansell pili popoÅ‚udniowÄ… herbatÄ™ z lady Stanhope [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl