[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Walczyłaz narastającym napięciem, chcąc aby to trwało wiecznie.Ale pod jego głodnymipocałunkami była na straconej pozycji.- Dojdz dla mnie, skarbie  szepnął chrapliwie, biorąc jej łechtaczkę pomiędzy wargi, bypo chwili lizać ją czubkiem języka.Krzyknęła w noc, czując jak węzeł przyjemności rozplątuje się nagle.Kiedy zaczął się142 orgazm, usiadła i chwyciła go za włosy, falując biodrami, i pocierając swoim ciałem o jegousta.Uderzenia jego języka stały się bardziej szorstkie, bardziej gwałtowne, kiedy lizał zprawdziwie bestialska żarłocznością.- Czarownico& doprowadzasz mnie do szaleństwa&Kiedy minął ostatni dreszcz przyjemności, odepchnęła go, wyczerpana.Wycofywał sięniechętnie, obsypując jej uda powolnymi i lubieżnymi pocałunkami, nawet jeśli czuła jegodrżące ręce na niej.- Bowen  szepnęła.- Chce cię w sobie.- Wedle twojego życzenia  powiedział, prostując się, żeby się rozebrać, podczas kiedy onapołożyła się, patrząc na niego jednocześnie podekscytowana i pełna obaw.Wreszcie.Długo oczekiwany moment.Choć jej reakcja i orgazm doprowadziły go na szczyt podniecenia, to jednak udało mu sięzachować kontrolę i upewnić się, że jest gotowa go przyjąć.Zanurzył trzy palce w jejwąskim wnętrzu, pracując nimi, aż na skraju ekstazy wbiła mu paznokcie w ramiona.Następnie usadowił się w kolebce jej ud.Po raz kolejny pomyślał:  Wezmę ją.Będziemoja.I nagle poczuł& obawę.Obiecał jej, że nigdy nie będzie chciała opuścić jego łoża, mówiąc o tym z arogancją, dojakiej był przyzwyczajony, zanim nie przeżył dwóch wieków celibatu.I kiedy już miał jąposiąść, przypomniał sobie plaster na ramieniu Mari.Dotknął go czubkiem palca i jaknajmniej dokuczliwym tonem zapytał:- A może pozbędziesz się tego?- Dlaczego? - Zapytała bez tchu.- Nie masz żadnego powodu, aby tego używać.Nie będziesz miała innego mężczyzny niżmnie i mogę mieć dzieci jedynie z moja bratnia dusza.Więc jeśli poczniesz, to tym lepiej.Będziemy wiedzieli bez żadnych wątpliwości, że jesteś moja.Poczuł jak zesztywniała pod nim.- Uuu laa& - powiedziała, odpychając jego rękę.- Ale ja wcale nie mam ochoty zajść wciążę.Zirytowany Bowe przekręcił się na bok.Oczywiście.Powinien był wiedzieć.Nic się niezmieniło.- Mam dopiero dwadzieścia trzy lata! To o wiele za wcześnie!- Ale czy& czy w ogóle chcesz mieć dzieci?- Oczywiście.Ale nie teraz.Może jak skończę trzydzieści lub czterdzieści lat.Chronologicznie rzecz biorąc.Taki mam plan.Wiem, że ogólnie nie sprawiam wrażenia,że mogę coś planować, ale tak jest.- A jak to zmienia twoje plany, czy to będzie teraz czy za dziesięć lat?- Jest wiele rzeczy w moim życiu, którymi muszę się najpierw zająć.Musze zadbać o mojemoce, o moją rolę w Izbie Czarownic.Nawet o siebie nie potrafię zadbać jak należy, niewspominając już o dziecku.Chyba śnisz.- Ja będę o ciebie dbał.Zawsze  powiedział, biorąc jej twarz w dłonie.- Nie będzieszmusiała się o nic martwic, nigdy.- Chwileczkę & O co w tym wszystkim chodzi? Chcesz się upewnić, tak?143 Kiedy zobaczył łzy w jej oczach, zaniemówił.- Wszystko co zrobiłeś, żeby mnie uwieść& Pan zalecał się według reguł, znajdując słowa,gesty& ale to wszystko tylko po to, aby dowiedzieć się, czy jestem jego bratnią duszą,prawda?- Czy naprawdę myślisz, że nie ma innego powodu, abym chciał być w tobie?Wziął ją za rękę i położył na swoim sztywnym członku, ale wyrwała się.- %7ładnego innego oprócz zyskania pewności, że jestem twoją partnerką.Ciągle ta historiaz:  czarne albo białe.Dzisiaj powiedziałeś mi, że dokonałeś wyboru.Więc po co ten test?Usiadła i zapięła koszule.- Powiem ci dlaczego  powiedziała.- ponieważ gdzieś w swojej głowie wierzysz, że niezdam tego testu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl