[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podczas prowadzonego równolegle przeszukania mieszkania przySackville Road w Hove, odkryliśmy dowody chorobliwej obsesji, jaką miałJecks, czy raczej zdaje się mieć, na punkcie swojego brata, Briana Bishopa.Zalicza się do nich system monitoringu wideo, połączony przez Internet zukrytymi kamerami szpiegowskimi w domu Bishopów w Brighton i w ichmieszkaniu w Londynie.Jecks przyznał się do nienawiści do brata wrozmowie, jaką dziś rano przeprowadziłem z nim w obecności GlennaBransona, pod grozbą odpowiedzialności.Grace mówił dalej, wyliczając, co znaleziono w mieszkaniu Jecksa,chociaż nie ujawnił informacji o trzech połączeniach z telefonu na kartę,które rozszyfrowali z Bransonem, ponieważ nie byli uprawnieni do badaniatelefonu.Komórka została przekazana sekcji telekomunikacji.Kiedy skończył odczytywać z notatek, Norman Potting podniósł rękę.- Roy - powiedział.- Wiem, że to nie jest ściśle nasza sprawa, ale dziśpo południu obdzwoniłem biura podróży w Brighton i Hove.Chciałemsprawdzić, czy mają odnotowane, że Janet McWhirter pytała w kwietniu oloty do Australii.Jest taka agencja turystyczna, nazywa się Aossa Travel.Pracuje tam niejaka Lena, która znalazła formularz z nazwiskiem JanetMcWhirter.Jako swojego towarzysza podróży wpisała Normana Jecksa.Po skończonej odprawie Grace przeszedł do swojego gabinetu.Najpierwzadzwonił do oficera prowadzącego śledztwo w sprawie Janet McWhirter iprzekazał mu, czego dowiedział się Potting.Następnie połączył się zChrisem Binnsem, prawnikiem z Prokuratury Koronnej przydzielonym dosprawy Katie Bishop, i poinformował go o najnowszych ustaleniach.Chociaż dowody coraz bardziej wskazywały nie na Bishopa, a na jegobrata, wciąż było wcześnie i nierozsądnie byłoby spieszyć się zezwolnieniem podejrzanego.Bishop miał stanąć przed sądem wponiedziałek, na następne przesłuchanie wstępne.Ustalili strategię.Chris Binns porozmawia z adwokatem Bishopa ipoinformuje go, że w świetle nowych dowodów Prokuratura może miećproblem z oskarżeniem.Nie będzie zgłaszać obiekcji do zwolnienia576Bishopa za kaucją, pod warunkiem że zgodzi się on informować policję oswoich poczynaniach i zdeponuje paszport.Roy Grace zakończył rozmowę, po czym długo siedział w milczeniu.Wciąż brakowało jednej części układanki.Bardzo dużej części.Z jednego zpiętrzących się na biurku segregatorów wyjął akty urodzenia i adopcjiBriana Bishopa i jego brata.Drzwi otwarły się i zajrzał Glenn Branson.- Wychodzę, stary - powiedział.- A coś ty taki zadowolony? - chciał wiedzieć Grace.- Pozwoliła mi położyć dzieci do łóżek dziś wieczorem!- No, no.Postęp! Czy to znaczy, że niedługo odzyskam mój dom?- Nie ma pojęcia.Jedna jaskółka nie czyni wiosny.Grace wrócił do dokumentów adopcyjnych.Branson miał rację.Jednajaskółka rzeczywiście nie czyni wiosny.Wygląda na to, że i dwóch ludzi wareszcie nie daje rozwiązania zagadki.Norman Jecks powiedział rano, że pierwsze miesiące życia spędził winkubatorze.I że jego rodzice nie żyją.A według jego rodziców to on nieżył.Dlaczego kłamali o sobie nawzajem?R o z d z i a ł121Po raz pierwszy w tym bardzo długim tygodniu Grace położył się przedpółnocą.Spał jednak czujnie, starając się jak najmniej ruszać, i leżał zotwartymi oczami, żeby nie przeszkadzać Cleo, która naga i ciepła spała wjego ramionach jak dziecko.Może gdyby Norman Jecks był za kratami, mógłby się odprężyć.Tymczasem przebywał on w Królewskim Szpitalu Hrabstwa Sussex, skądczłowiek o jego zdolnościach mógł z łatwością uciec, pomimo policyjnejwarty.Każdy nieznany dzwięk słyszany nocą mógł być odgłosem krokówNormana Jecksa.Wiertarka Black&Decker, którą Cleo znalazła w swoim schowku naszczotki, martwiła go - i ją - najbardziej.Nigdy w życiu nie miałaelektrycznej wiertarki, a ostatnio w domu nie pracowali żadni robotnicy.Tobyło tak, jakby Jecks zostawił pamiątkę swojej wizyty, mały symbol,przypomnienie.PONIEWA%7ł J KOCHASZ.Wiertarka zabezpieczona jako dowód zamknięta była teraz w magazyniesekcji zabójstw.Ale obraz tego, co reprezentowała, i te słowa, którymipożegnał go Jecks tego ranka ze swojego szpitalnego łóżka, miały goprześladować przez długi czas.Wrócił myślami do Sandy.Do absolutnej pewności Dicka Pope'a, że oni Lesley widzieli ją w Monachium.Jeżeli to prawda, a ona uciekła przed nimi, co to znaczyło? %7łe zaczęłanowe życie i nie chciała mieć nic wspólnego z dawnym? Przecież to nie578miało sensu.Byli razem tacy szczęśliwi.albo tak mu się wydawało.Możeprzeszła jakieś załamanie? W tym przypadku sugestia Kullena, żeby szukaću lekarzy, w szpitalach i w klinikach w Monachium i okolicy mogłabyprzynieść rezultat.Tylko co wtedy?Czy starałby się odbudować swoje życie z nią, wiedząc, że kiedyś gozostawiła i może to zrobić znowu? I zniszczyć tym samym to, co byłomiędzy nim a Cleo?Istniała oczywiście możliwość, że Pope'owie się pomylili, że była tamjeszcze jedna kobieta podobna do Sandy tak samo jak ta, którą gonił przezEnglischer Garten.To już dziewięć lat.Ludzie się zmieniają.Czasaminawet on sam nie mógł sobie przypomnieć twarzy Sandy.Prawda jego serca była taka, że teraz to Cleo liczyła się najbardziej wjego życiu.Ten jeden dzień w Monachium o mało co nie spowodował pęknięcia wich związku.Zaangażowanie się w poszukiwania na wielką skalę w mieściei poświęcenie na to niezbędnego czasu byłoby ogromnymprzedsięwzięciem, które kto wie, jakie miałoby reperkusje.Przez dziewięćlat na próżno uganiał się za cieniem.Może pora z tym skończyć.Porazostawić przeszłość za sobą.Zasnął z postanowieniem, że przynajmniej spróbuje.I roztrzęsiony obudził się po dwóch godzinach z koszmarnego snunawiedzającego go co kilka miesięcy.Głos Sandy krzyczący z ciemności.Wołający o pomoc.Minęła prawie godzina, zanim zasnął znowu.O 6.00 pojechał do domu, przebrał się w strój do biegania i poszedł nanadbrzeże.Bolał go prawie każdy mięsień ciała, skręcona kostkauniemożliwiała bieganie, więc tylko dokuśtykał do promenady i zpowrotem, świeże poranne powietrze pomagało mu uporządkować myśli.Potem, kiedy wyszedł spod prysznica i zaczął się wycierać, usłyszał, jakotwierają się drzwi do sypialni Bransona.Usłyszał podnoszenie deskisedesowej, a po chwili, kiedy namydlał twarz, usłyszał odgłos sikania579przyjaciela przypominający opróżnianie zbiorników tankowca.Potem szczęk spłuczki i odgłos spłukiwania.Wreszcie Branson zawołał:- Kawa czy herbata?- Czy ja dobrze słyszę? - niedowierzał Grace.- Owszem.Postanowiłem, że będę twoją uroczą żonką.- Zrób mi tylko herbaty [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Podczas prowadzonego równolegle przeszukania mieszkania przySackville Road w Hove, odkryliśmy dowody chorobliwej obsesji, jaką miałJecks, czy raczej zdaje się mieć, na punkcie swojego brata, Briana Bishopa.Zalicza się do nich system monitoringu wideo, połączony przez Internet zukrytymi kamerami szpiegowskimi w domu Bishopów w Brighton i w ichmieszkaniu w Londynie.Jecks przyznał się do nienawiści do brata wrozmowie, jaką dziś rano przeprowadziłem z nim w obecności GlennaBransona, pod grozbą odpowiedzialności.Grace mówił dalej, wyliczając, co znaleziono w mieszkaniu Jecksa,chociaż nie ujawnił informacji o trzech połączeniach z telefonu na kartę,które rozszyfrowali z Bransonem, ponieważ nie byli uprawnieni do badaniatelefonu.Komórka została przekazana sekcji telekomunikacji.Kiedy skończył odczytywać z notatek, Norman Potting podniósł rękę.- Roy - powiedział.- Wiem, że to nie jest ściśle nasza sprawa, ale dziśpo południu obdzwoniłem biura podróży w Brighton i Hove.Chciałemsprawdzić, czy mają odnotowane, że Janet McWhirter pytała w kwietniu oloty do Australii.Jest taka agencja turystyczna, nazywa się Aossa Travel.Pracuje tam niejaka Lena, która znalazła formularz z nazwiskiem JanetMcWhirter.Jako swojego towarzysza podróży wpisała Normana Jecksa.Po skończonej odprawie Grace przeszedł do swojego gabinetu.Najpierwzadzwonił do oficera prowadzącego śledztwo w sprawie Janet McWhirter iprzekazał mu, czego dowiedział się Potting.Następnie połączył się zChrisem Binnsem, prawnikiem z Prokuratury Koronnej przydzielonym dosprawy Katie Bishop, i poinformował go o najnowszych ustaleniach.Chociaż dowody coraz bardziej wskazywały nie na Bishopa, a na jegobrata, wciąż było wcześnie i nierozsądnie byłoby spieszyć się zezwolnieniem podejrzanego.Bishop miał stanąć przed sądem wponiedziałek, na następne przesłuchanie wstępne.Ustalili strategię.Chris Binns porozmawia z adwokatem Bishopa ipoinformuje go, że w świetle nowych dowodów Prokuratura może miećproblem z oskarżeniem.Nie będzie zgłaszać obiekcji do zwolnienia576Bishopa za kaucją, pod warunkiem że zgodzi się on informować policję oswoich poczynaniach i zdeponuje paszport.Roy Grace zakończył rozmowę, po czym długo siedział w milczeniu.Wciąż brakowało jednej części układanki.Bardzo dużej części.Z jednego zpiętrzących się na biurku segregatorów wyjął akty urodzenia i adopcjiBriana Bishopa i jego brata.Drzwi otwarły się i zajrzał Glenn Branson.- Wychodzę, stary - powiedział.- A coś ty taki zadowolony? - chciał wiedzieć Grace.- Pozwoliła mi położyć dzieci do łóżek dziś wieczorem!- No, no.Postęp! Czy to znaczy, że niedługo odzyskam mój dom?- Nie ma pojęcia.Jedna jaskółka nie czyni wiosny.Grace wrócił do dokumentów adopcyjnych.Branson miał rację.Jednajaskółka rzeczywiście nie czyni wiosny.Wygląda na to, że i dwóch ludzi wareszcie nie daje rozwiązania zagadki.Norman Jecks powiedział rano, że pierwsze miesiące życia spędził winkubatorze.I że jego rodzice nie żyją.A według jego rodziców to on nieżył.Dlaczego kłamali o sobie nawzajem?R o z d z i a ł121Po raz pierwszy w tym bardzo długim tygodniu Grace położył się przedpółnocą.Spał jednak czujnie, starając się jak najmniej ruszać, i leżał zotwartymi oczami, żeby nie przeszkadzać Cleo, która naga i ciepła spała wjego ramionach jak dziecko.Może gdyby Norman Jecks był za kratami, mógłby się odprężyć.Tymczasem przebywał on w Królewskim Szpitalu Hrabstwa Sussex, skądczłowiek o jego zdolnościach mógł z łatwością uciec, pomimo policyjnejwarty.Każdy nieznany dzwięk słyszany nocą mógł być odgłosem krokówNormana Jecksa.Wiertarka Black&Decker, którą Cleo znalazła w swoim schowku naszczotki, martwiła go - i ją - najbardziej.Nigdy w życiu nie miałaelektrycznej wiertarki, a ostatnio w domu nie pracowali żadni robotnicy.Tobyło tak, jakby Jecks zostawił pamiątkę swojej wizyty, mały symbol,przypomnienie.PONIEWA%7ł J KOCHASZ.Wiertarka zabezpieczona jako dowód zamknięta była teraz w magazyniesekcji zabójstw.Ale obraz tego, co reprezentowała, i te słowa, którymipożegnał go Jecks tego ranka ze swojego szpitalnego łóżka, miały goprześladować przez długi czas.Wrócił myślami do Sandy.Do absolutnej pewności Dicka Pope'a, że oni Lesley widzieli ją w Monachium.Jeżeli to prawda, a ona uciekła przed nimi, co to znaczyło? %7łe zaczęłanowe życie i nie chciała mieć nic wspólnego z dawnym? Przecież to nie578miało sensu.Byli razem tacy szczęśliwi.albo tak mu się wydawało.Możeprzeszła jakieś załamanie? W tym przypadku sugestia Kullena, żeby szukaću lekarzy, w szpitalach i w klinikach w Monachium i okolicy mogłabyprzynieść rezultat.Tylko co wtedy?Czy starałby się odbudować swoje życie z nią, wiedząc, że kiedyś gozostawiła i może to zrobić znowu? I zniszczyć tym samym to, co byłomiędzy nim a Cleo?Istniała oczywiście możliwość, że Pope'owie się pomylili, że była tamjeszcze jedna kobieta podobna do Sandy tak samo jak ta, którą gonił przezEnglischer Garten.To już dziewięć lat.Ludzie się zmieniają.Czasaminawet on sam nie mógł sobie przypomnieć twarzy Sandy.Prawda jego serca była taka, że teraz to Cleo liczyła się najbardziej wjego życiu.Ten jeden dzień w Monachium o mało co nie spowodował pęknięcia wich związku.Zaangażowanie się w poszukiwania na wielką skalę w mieściei poświęcenie na to niezbędnego czasu byłoby ogromnymprzedsięwzięciem, które kto wie, jakie miałoby reperkusje.Przez dziewięćlat na próżno uganiał się za cieniem.Może pora z tym skończyć.Porazostawić przeszłość za sobą.Zasnął z postanowieniem, że przynajmniej spróbuje.I roztrzęsiony obudził się po dwóch godzinach z koszmarnego snunawiedzającego go co kilka miesięcy.Głos Sandy krzyczący z ciemności.Wołający o pomoc.Minęła prawie godzina, zanim zasnął znowu.O 6.00 pojechał do domu, przebrał się w strój do biegania i poszedł nanadbrzeże.Bolał go prawie każdy mięsień ciała, skręcona kostkauniemożliwiała bieganie, więc tylko dokuśtykał do promenady i zpowrotem, świeże poranne powietrze pomagało mu uporządkować myśli.Potem, kiedy wyszedł spod prysznica i zaczął się wycierać, usłyszał, jakotwierają się drzwi do sypialni Bransona.Usłyszał podnoszenie deskisedesowej, a po chwili, kiedy namydlał twarz, usłyszał odgłos sikania579przyjaciela przypominający opróżnianie zbiorników tankowca.Potem szczęk spłuczki i odgłos spłukiwania.Wreszcie Branson zawołał:- Kawa czy herbata?- Czy ja dobrze słyszę? - niedowierzał Grace.- Owszem.Postanowiłem, że będę twoją uroczą żonką.- Zrób mi tylko herbaty [ Pobierz całość w formacie PDF ]