[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Kto tak pana skaleczył? Nazbyt czuły miś. Miś! Jakie to pasjonujące! Uwielbiam historie o zwierzętach.Przywarła do Miki.Odnosił wra\enie, \e trzyma w ramionach wyperfumowaną lianę.Giętkiestawy Tani, a przede wszystkim wieloletnia nauka w tbiliskim ośrodku, dały jej kocią gibkośći magiczną zdolność ruchu.Raz po raz, niby to przypadkiem, jej brzuch muskał brzuch Miki.Mę\czyzna czuł oszałamiający dotyk jej nieskrępowanych piersi, miękko kołyszących się pod\akiecikiem w powolnym rytmie muzyki i ocierających się o jego tors.Po kilku minutach, podczas których znalazł się poza czasem i przestrzenią, muzykaumilkła.Tania odsunęła się od niego.Czuł się, jakby wynurzył się ze zmysłowej, kojącejkąpieli.Teraz znów słyszał gwar tłumu.Rozejrzał się za Ludmiłą.Tania trzymała go zarękę. Szuka pan czegoś? zapytała naiwnie. Nie.tak.szukam mojej przyjaciółki. Odeszła? Tak sądzę.Spuściła oczy. Bardzo mi przykro.Nie powinniśmy tańczyć.Popatrzył na nią.Ujrzał cień rzęs na policzkach, ledwie zakryte piersi.Nagleogarnęło go nieodparte po\ądanie tego upajającego ciała. Nie, nie, proszę się nie martwić.Nie robimy nic złego.Zaproponował jej następny taniec.Czuł, \e nie potrafi ju\ obejść się bez tej kobiety, którejoddech, włosy, wypukłość brzucha wydawały się wprost stworzone dla niego.Przywarli znów do siebie, gdy nagle czyjaś dłoń dotknęła ramienia Miki.Był tomarszałek Achromiejew.Uśmiech nie zdołał ukryć szarości jego twarzy.Przeprosił Tanię i dał Mice znak, by poszedł za nim.Zatrzymali się koło stołów.Marszałek sięgnął po kiszonego ogórka i ugryzł go. Co się stało? zapytał Mikę tytułem wstępu. Idąc od kolejki natknąłem sięna Ludmiłę.Nie wyglądała najlepiej. To nic.Po prostu.drobna niedyspozycja powiedział Mika, unikającświdrujących oczu marszałka.Achromiejew zanurzył ogórek w naczyniu z grubą solą i jadł go powoli, zapatrzonyprzed siebie. Mamy problem z eksperymentem B 01 powiedział w końcu.Mika zadr\ał.Modliłsię w duchu, by nie nastąpiło najgorsze. Pogoda? zapytał z zapartym tchem.129Marszałek Achromiejew ze smutkiem skinął głową.Pierwszy wiceminister obronyZwiązku Sowieckiego przeobraził się na jego oczach w zmęczonego starca. Tak, Miko.Zdarzyło się najgorsze.Wiatr zmienił tej nocy kierunek i przedgodziną przeniósł obłok nad miasteczko. Czy są?.Marszałek potwierdził ruchem głowy i dodał: Jewgienij ocenia liczbę zmarłych na czterdzieści osób.Przed trzema godzinamiSkoblewski, adiutant Jewgienija, rozpoczął realizację planu ewakuacji.To zatrzymałomnie w Moskwie.Rzucił Mice pełne popłochu spojrzenie.Niepowodzenie eksperymentu oznaczałodla niego odsunięcie od władzy.Mika nalał sobie szklankę wódki. Moim zdaniem nale\y zachować sprawę w absolutnej tajemnicy powiedział,wychyliwszy wódkę do dna. Ani towarzysz Gorbaczow, ani prasa nie mogą uzyskaćinformacji o katastrofie, bo wtedy przybrałaby ona wymiar Czarnobyla i pociągnęła zasobą ujawnienie tajemnicy dotyczącej broni strategicznej, a tak\e bunt w Uzbekistanie.Krótko mówiąc, prawdziwą tragedię.Dlatego musimy robić dobrą minę do złej gry.Achromiejew nie wierzył własnym uszom. A amerykańskie satelity. wybełkotał, zbity z tropu. Je\eli Amerykaniedowiedzą się o doświadczeniu, na pewno to rozgłoszą.A wtedy koniec rządówtowarzysza Gorbaczowa, któremu kraj przypisze ten pomysł.O panu nawet nie mówię.Mika nie chciał poddać się losowi. Istnieje pewna mo\liwość zmylenia Amerykanów powiedział do marszałka,który zamarł z zębami wbitymi w ogórek. Tak, to dla nas ostatnia deska ratunku.nadać ewakuacji Podorska pozory manewrów wojskowych.4. Peste, fame, belloD\uma (peste) to najpowa\niejsza z chorób.(.) Nazywa się tę nowąepidemię Czarną D\umą, bo to ulubiony kolor śmierci, która pustoszymiasta.F.Destaing, Choroby, które odmieniły światNowy Jork, 2 czerwca 1992Jeff Turner zaczerwienił się, słysząc w słuchawce głos Ambre. Ambre! Gdzie się podziewasz? Od tygodnia jestem w Nowym Jorku. Wiesz, \e mógłbym wyrzucić cię z gazety za niedopełnienie obowiązków słu.słu..słu\bowych, wiem.Proszę pana o odrobinę zaufania, Jeff.Potrzeba mijeszcze trochę czasu.Muszę zrozumieć pewne rzeczy. Czy te, jak to nazwałaś, rzeczy mają związek z Transvią? Widzę, \e jest pan na bie\ąco.Mel panu powiedział? A któ\ by inny? Dziennik telewizyjny?Ambre wzruszyła ramionami i przez moment miała ochotę skwitować jego humoryrzuceniem słuchawki. Niech pan posłucha, Jeff powiedziała, wyprowadzona z równowagi.Chętnie poświęcę pięć minut, \eby wyjaśnić panu przebieg poszukiwań.Ale pod jednymwarunkiem! śe się pan uspokoi i wysłucha mnie!Przez długą chwilę panowała cisza przerywana głębokimi westchnieniami Jeffa. Dobrze, staruszko, mo\esz zaczynać powiedział wreszcie jednym tchem.Jego głos brzmiał spokojnie. Nie, przedtem odpowiedz na moje pytanie.Co robiszw Nowym Jorku, skoro Transvia mieści się w Utica? Przyjechałam, \eby to zrozumieć.133 Co zrozumieć? Znów zaczynał się denerwować. Ambre, je\eli dalejbędziesz bawić się w sekrety, zde.zde. Proszę się uspokoić, Jeff.Ju\ wyjaśniam.Przede wszystkim, udało mi sięustalić, jakiego rodzaju działalność prowadzi Transvia.Oficjalnie jest to biologicznyinstytut badawczy.Poprzez Freedom of Information Act zdołałam dotrzeć dodokumentów Departamentu Obrony.W ten sposób natrafiłam na raport, bardzo zresztąlapidarny, zatytułowany Operacja T,, który przewiduje przyznanie Fundacji Transviaśrodków bud\etowych.Następnie dokładniej przyjrzałam się finansom Transvii i okazałosię, \e 98 procent, czyli właściwie całość bud\etu, pochodzi z subwencji MinisterstwaObrony.zareagował dopiero po chwili, gwi\d\ąc przeciągle.Brzmiało to trochę jak sykJeffstarej opony, z której uchodzi powietrze. Fiuu! A kto cię naprowadził na ten trop? Zbyt drogi komputer i tysiąc zagubionych kurcząt. Co? Za długo by tłumaczyć.Usłyszała pomruk. No, skoro nie chcesz mi nic wyjaśnić. Chciałam poinformować pana o Transvii.Od dwóch dni tkwię w New YorkPublic Library, na rogu Piątej Avenue i 42 Ulicy.Udało mi się wyjaśnić strukturęprawną Transvii.To bardzo sprytne. Przekartkowała notatnik, który trzymała w ręku. O, jest.filar budowli stanowi Fundacja, instytucja u\yteczności publicznej, nienastawiona na zysk.Obok tej jednostki badawczej istnieje struktura komercyjna o na-zwie Diagnostics Transvia, która specjalizuje się w testach i produkcji szczepionek.Nadą\a pan? Dobrze.i tu sprawa zaczyna się komplikować [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
. Kto tak pana skaleczył? Nazbyt czuły miś. Miś! Jakie to pasjonujące! Uwielbiam historie o zwierzętach.Przywarła do Miki.Odnosił wra\enie, \e trzyma w ramionach wyperfumowaną lianę.Giętkiestawy Tani, a przede wszystkim wieloletnia nauka w tbiliskim ośrodku, dały jej kocią gibkośći magiczną zdolność ruchu.Raz po raz, niby to przypadkiem, jej brzuch muskał brzuch Miki.Mę\czyzna czuł oszałamiający dotyk jej nieskrępowanych piersi, miękko kołyszących się pod\akiecikiem w powolnym rytmie muzyki i ocierających się o jego tors.Po kilku minutach, podczas których znalazł się poza czasem i przestrzenią, muzykaumilkła.Tania odsunęła się od niego.Czuł się, jakby wynurzył się ze zmysłowej, kojącejkąpieli.Teraz znów słyszał gwar tłumu.Rozejrzał się za Ludmiłą.Tania trzymała go zarękę. Szuka pan czegoś? zapytała naiwnie. Nie.tak.szukam mojej przyjaciółki. Odeszła? Tak sądzę.Spuściła oczy. Bardzo mi przykro.Nie powinniśmy tańczyć.Popatrzył na nią.Ujrzał cień rzęs na policzkach, ledwie zakryte piersi.Nagleogarnęło go nieodparte po\ądanie tego upajającego ciała. Nie, nie, proszę się nie martwić.Nie robimy nic złego.Zaproponował jej następny taniec.Czuł, \e nie potrafi ju\ obejść się bez tej kobiety, którejoddech, włosy, wypukłość brzucha wydawały się wprost stworzone dla niego.Przywarli znów do siebie, gdy nagle czyjaś dłoń dotknęła ramienia Miki.Był tomarszałek Achromiejew.Uśmiech nie zdołał ukryć szarości jego twarzy.Przeprosił Tanię i dał Mice znak, by poszedł za nim.Zatrzymali się koło stołów.Marszałek sięgnął po kiszonego ogórka i ugryzł go. Co się stało? zapytał Mikę tytułem wstępu. Idąc od kolejki natknąłem sięna Ludmiłę.Nie wyglądała najlepiej. To nic.Po prostu.drobna niedyspozycja powiedział Mika, unikającświdrujących oczu marszałka.Achromiejew zanurzył ogórek w naczyniu z grubą solą i jadł go powoli, zapatrzonyprzed siebie. Mamy problem z eksperymentem B 01 powiedział w końcu.Mika zadr\ał.Modliłsię w duchu, by nie nastąpiło najgorsze. Pogoda? zapytał z zapartym tchem.129Marszałek Achromiejew ze smutkiem skinął głową.Pierwszy wiceminister obronyZwiązku Sowieckiego przeobraził się na jego oczach w zmęczonego starca. Tak, Miko.Zdarzyło się najgorsze.Wiatr zmienił tej nocy kierunek i przedgodziną przeniósł obłok nad miasteczko. Czy są?.Marszałek potwierdził ruchem głowy i dodał: Jewgienij ocenia liczbę zmarłych na czterdzieści osób.Przed trzema godzinamiSkoblewski, adiutant Jewgienija, rozpoczął realizację planu ewakuacji.To zatrzymałomnie w Moskwie.Rzucił Mice pełne popłochu spojrzenie.Niepowodzenie eksperymentu oznaczałodla niego odsunięcie od władzy.Mika nalał sobie szklankę wódki. Moim zdaniem nale\y zachować sprawę w absolutnej tajemnicy powiedział,wychyliwszy wódkę do dna. Ani towarzysz Gorbaczow, ani prasa nie mogą uzyskaćinformacji o katastrofie, bo wtedy przybrałaby ona wymiar Czarnobyla i pociągnęła zasobą ujawnienie tajemnicy dotyczącej broni strategicznej, a tak\e bunt w Uzbekistanie.Krótko mówiąc, prawdziwą tragedię.Dlatego musimy robić dobrą minę do złej gry.Achromiejew nie wierzył własnym uszom. A amerykańskie satelity. wybełkotał, zbity z tropu. Je\eli Amerykaniedowiedzą się o doświadczeniu, na pewno to rozgłoszą.A wtedy koniec rządówtowarzysza Gorbaczowa, któremu kraj przypisze ten pomysł.O panu nawet nie mówię.Mika nie chciał poddać się losowi. Istnieje pewna mo\liwość zmylenia Amerykanów powiedział do marszałka,który zamarł z zębami wbitymi w ogórek. Tak, to dla nas ostatnia deska ratunku.nadać ewakuacji Podorska pozory manewrów wojskowych.4. Peste, fame, belloD\uma (peste) to najpowa\niejsza z chorób.(.) Nazywa się tę nowąepidemię Czarną D\umą, bo to ulubiony kolor śmierci, która pustoszymiasta.F.Destaing, Choroby, które odmieniły światNowy Jork, 2 czerwca 1992Jeff Turner zaczerwienił się, słysząc w słuchawce głos Ambre. Ambre! Gdzie się podziewasz? Od tygodnia jestem w Nowym Jorku. Wiesz, \e mógłbym wyrzucić cię z gazety za niedopełnienie obowiązków słu.słu..słu\bowych, wiem.Proszę pana o odrobinę zaufania, Jeff.Potrzeba mijeszcze trochę czasu.Muszę zrozumieć pewne rzeczy. Czy te, jak to nazwałaś, rzeczy mają związek z Transvią? Widzę, \e jest pan na bie\ąco.Mel panu powiedział? A któ\ by inny? Dziennik telewizyjny?Ambre wzruszyła ramionami i przez moment miała ochotę skwitować jego humoryrzuceniem słuchawki. Niech pan posłucha, Jeff powiedziała, wyprowadzona z równowagi.Chętnie poświęcę pięć minut, \eby wyjaśnić panu przebieg poszukiwań.Ale pod jednymwarunkiem! śe się pan uspokoi i wysłucha mnie!Przez długą chwilę panowała cisza przerywana głębokimi westchnieniami Jeffa. Dobrze, staruszko, mo\esz zaczynać powiedział wreszcie jednym tchem.Jego głos brzmiał spokojnie. Nie, przedtem odpowiedz na moje pytanie.Co robiszw Nowym Jorku, skoro Transvia mieści się w Utica? Przyjechałam, \eby to zrozumieć.133 Co zrozumieć? Znów zaczynał się denerwować. Ambre, je\eli dalejbędziesz bawić się w sekrety, zde.zde. Proszę się uspokoić, Jeff.Ju\ wyjaśniam.Przede wszystkim, udało mi sięustalić, jakiego rodzaju działalność prowadzi Transvia.Oficjalnie jest to biologicznyinstytut badawczy.Poprzez Freedom of Information Act zdołałam dotrzeć dodokumentów Departamentu Obrony.W ten sposób natrafiłam na raport, bardzo zresztąlapidarny, zatytułowany Operacja T,, który przewiduje przyznanie Fundacji Transviaśrodków bud\etowych.Następnie dokładniej przyjrzałam się finansom Transvii i okazałosię, \e 98 procent, czyli właściwie całość bud\etu, pochodzi z subwencji MinisterstwaObrony.zareagował dopiero po chwili, gwi\d\ąc przeciągle.Brzmiało to trochę jak sykJeffstarej opony, z której uchodzi powietrze. Fiuu! A kto cię naprowadził na ten trop? Zbyt drogi komputer i tysiąc zagubionych kurcząt. Co? Za długo by tłumaczyć.Usłyszała pomruk. No, skoro nie chcesz mi nic wyjaśnić. Chciałam poinformować pana o Transvii.Od dwóch dni tkwię w New YorkPublic Library, na rogu Piątej Avenue i 42 Ulicy.Udało mi się wyjaśnić strukturęprawną Transvii.To bardzo sprytne. Przekartkowała notatnik, który trzymała w ręku. O, jest.filar budowli stanowi Fundacja, instytucja u\yteczności publicznej, nienastawiona na zysk.Obok tej jednostki badawczej istnieje struktura komercyjna o na-zwie Diagnostics Transvia, która specjalizuje się w testach i produkcji szczepionek.Nadą\a pan? Dobrze.i tu sprawa zaczyna się komplikować [ Pobierz całość w formacie PDF ]